mówią językami? jak to jest?
Autor |
Wiadomość |
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
nie Teresse, nie wiem i myślę, że nie o to w tym chodzi. Wierzę, w
Ducha Świętego i Jego działanie w Kościele. Czy Apostołowie wiedzieli jakimi językami mówią, czy dopiero po owocach poznali? Dzieje Apostolskie pokazują ten dar jako jeden z towarzyszących głoszeniu Dobrej Nowiny i dzisiaj jest podobnie.
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
Wt mar 24, 2009 8:46 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Marek MRB napisał(a): R6 napisał(a): Zastawiam się czemu te dary mieliby otrzymywać np. Zielonoświątkowcy? Gdyby to były prawdziwe dary, to akurat byłoby proste pytanie : ponieważ Bóg nie rezerwuje Łaski dla "ortodoksyjnej" wiary (patrz Dominus Iesus).
Zależy, jak rozumieć "czemu" w tym pytaniu. Jeśli jako "dlaczego" to OK, ale jeśli jako "po co", to odpowiedź taka prosta nie jest. Bo po co Duch Święty miałby wspierać heretyków, utwierdzając ich na ich "niepełnej" drodze i kusząc do wejścia na nią pozostałych? Po co miałby czynić konkurencję dla Kościoła Chrystusowego, w którym jest pełnia prawdy?
|
Wt mar 24, 2009 9:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Czy Apostołowie wiedzieli jakimi językami mówią, czy dopiero po owocach poznali? Dzieje Apostolskie pokazują ten dar jako jeden z towarzyszących głoszeniu Dobrej Nowiny i dzisiaj jest podobnie.
No chyba zasadniczo musieli wiedzieć, żeby zwracać się do ludzi, którzy dany język zrozumieją...
Dar Apostołów miał konkretny cel...właśnie głoszenie Dobrej Nowiny- zaś prywatna modlitwa...nie wiem...
Czy to nie jest trochę niebezpieczne jeśli nie wiadomo co się mówi ?
Czy szatan może nam wtedy włożyć w usta bluźnierstwo ?
Nie wiem...takie mam wątpliwości...
Czy był jakiś święty poza Apostołami, który modlił się w językach ?
|
Wt mar 24, 2009 15:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: 15 I rzekł do nich:"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! 16 Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. 17 Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; 18 węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie[/b" Mk 16,15-18 Cytuj: Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! 2 [b]Ten bowiem, kto mówi językiem*, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy*, a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. 3 Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. 4 Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół. 5 Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami - chyba że jest ktoś, kto tłumaczy, aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi. 6 Bo przypuśćmy, bracia, że przychodząc do was będę mówił językami: jakiż stąd pożytek dla was, jeżeli nie przemówię do was albo objawiając coś, albo przekazując jakąś wiedzę, albo prorokując, albo pouczając? 7 Podobnie jest z instrumentami martwymi, które dźwięki wydają, czy to będzie flet czy cytra: jeżeli nie można odróżnić poszczególnych dźwięków, to któż zdoła rozpoznać, co się gra na flecie lub na cytrze? 8 Albo jeśli trąba brzmi niepewnie, któż będzie się przygotowywał do bitwy? 9 Tak też i wy: jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałej mowy, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili. 10 Na świecie jest takie mnóstwo dźwięków, ale żaden dźwięk nie jest bez znaczenia. 11 Jeżeli jednak nie będę rozumiał, co jakiś dźwięk znaczy, będę barbarzyńcą* dla przemawiającego, a przemawiający barbarzyńcą dla mnie. 12 Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła. 13 Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć. 14 Jeśli bowiem modlę się pod wpływem daru języków, duch mój wprawdzie się modli, ale umysł nie odnosi żadnych korzyści*. 15 Cóż przeto pozostaje? Będę się modlił duchem, ale będę się też modlił i umysłem, będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i umysłem. 16 Bo jeśli będziesz błogosławił w duchu, jakże na twoje błogosławienie odpowie "Amen" ktoś nie wtajemniczony, skoro nie rozumie tego, co ty mówisz? 17 Ty wprawdzie pięknie dzięki czynisz, lecz drugi tym się nie buduje. 18 Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. 1Kor 14,1-18 Artykul na temat, ktory wydaje mi sie interesujacy: http://www.opoka.org.pl/nauki/teologia/ ... i_mgr.htmlCytuj: Obecne w całej historii Kościoła
Zjawisko ożywienia darów sakramentalnych nie jest zjawiskiem odosobnionym. Z. Pasek wskazuje, że doświadczenie charyzmatyczne obecne było w całej Historii Kościoła, w życiu wielu świętych, reformatorów czy ruchów odnowy, które często prowadziły niestety do rozbicia Kościoła: Montanus, Jan Chryzostom, monastycyzm wschodni, Tomasz z Akwinu, Dante Aligieri, Marcin Luter, Kwakrzy, Kamisardzi, Irwingów, Mormoni, Shahersi, doświadczenia w Armenii (1855), Walii (1905), Teresa z Avilla, Franciszek Ksawery, Hildegarda z Bringen, Vincent Ferrar.
Do tej listy kard. L. J. Suenens dodaje jeszcze: Ignacego Loyolę, Jana od Krzyża, którzy zajmują się charyzmatami oraz św. Jana Marię Vianeya, Jana Bosko i wielu świętych, u których niezaprzeczalnie występowały jakieś dary charyzmatyczne: rozeznawanie duchów, proroctwa i uzdrawiania. Choć świadectwa dotyczące charyzmatów spektakularnych są dość rzadkie, to do podanej listy można jeszcze dodać Katarzynę de Dormans (ok. 1100), Hildegardę i Elżbietę z Szönan (ok. 1164). Natomiast A. Woodrow dodaje jeszcze do tej listy Ojców pustyni, św. Dominika i św. Franciszka. Teresse, czy ty naprawde boisz sie tak bardzo szatana, ze juz nawet nie mozesz sie modlic (!), z obawy, ze szatan za ciebie bedzie obrazal Boga? Przeciez ty Boga nie chcesz obrazic. Jak widzisz, dar jezykow w Kosciele istnial od samego poczatku. Byc moze wlasnie taka nieufnosc spowodowala, ze przestal byc (jak i inne charyzmaty) darem powszechnym, a byl tylko dla tych, ktorzy Bogu ufali i potrafili sie na Niego otworzyc (niezaleznie od pouczen roznych "specjalistow"). Dlaczego Duch sw. dziala takze wsrod chrzescijan innych wyznan? Moze dlatego, ze celem Pana Boga jest jednosc chrzescijan, a nie upieranie sie kto ma racje, pelna, albo niepelna prawde. Dlaczego Duch sw. stapil na pogan, ktorym glosil kazanie sw. Piotr, zanim zostali "oficjalnie" ochrzczeni? Cytuj: 44 * Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. 45 I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. 46 Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. 47 Wtedy odezwał się Piotr: "Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?" 48 I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa. Dz. 10, 44-48
|
Wt mar 24, 2009 16:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Po prostu mam wątpliwości...
Skąd pewność, że modlę się językami jeśli nawet nie sprawdzę czy taki język istnieje ?
Jeszcze raz zapytam który święty oprócz Apostołów modlił się językami ?
Modlitwa ma na celu także powtarzanie sobie prawd wiary...
A człowiek świecki obecnie nie może wyrzucać złych duchów, jeśli nie jest egzorcystą...może co najwyżej modlić się ... 
|
Wt mar 24, 2009 17:26 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Kamala napisał(a): Dlaczego Duch sw. dziala takze wsrod chrzescijan innych wyznan? Moze dlatego, ze celem Pana Boga jest jednosc chrzescijan, a nie upieranie sie kto ma racje, pelna, albo niepelna prawde. Właśnie, tymczasem to działanie Ducha Św. wprowadza zamęt i utwierdza podziały. Zamęt w głowach niechrześcijan, bo nie wiedzą, którą drogę wybrać, skoro każda wydaje się być "oznaczona" przez DŚ. To tak jak oznakowanie szlaku - jeśli znaki są na wielu drzewach, to w końcu nie wiesz którędy iść i masz wrażenie, że ktoś coś namieszał (np. domalował fałszywe znaki dla zabawy, albo co gorsza, wszystkie są fałszywe...). Utwierdza podziały, bo gdyby działanie DŚ przejawiało się tylko w KK, to dla pozostałych chrześcijan byłoby bardziej oczywiste, że to ten Kościół korzysta z asystencji DŚ. i byliby bardziej skłonni uznać zwierzchnictwo papieża. Kamala napisał(a): Dlaczego Duch sw. stapil na pogan, ktorym glosil kazanie sw. Piotr, zanim zostali "oficjalnie" ochrzczeni?
Sytuacja pogan jest nieadekwatna, bo oni nie podważali roli św. Piotra. Analogiczna byłaby sytuacja, w której chrztu udzielałby ktoś podający się za ucznia Jezusa, "niezatwierdzony" przez i nieuznający prymatu Piotra.
|
Wt mar 24, 2009 18:14 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
a ja zgadzam się z Teresse i tak samo jak ona miałabym wątpliwości, czy jeśli mówię coś czego nie rozumiem to czy nie mówię czegoś złego? Jak mogą odpowiadac za słowa których nie rozumiem? Miałabym też wątpliwości czy to napewno od Boga pochodzi dar który w moim rozumieniu niczemu w danej sytuacji nie służy (lub ja nie rozumiem czemu służy) Ale ja jestem człowiek prosty i praktyczny 
_________________ Ania
|
Wt mar 24, 2009 18:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Teresse, przeczytaj jeszcze raz moj post
Tam cytuje, z artykulu, do ktorego podalam link, swietych, ktorzy byli obdarzeni charyzmatami. Z tego, co gdzie indziej czytalam, o darze jezykow mozna mowic np. u sw. Teresy z Avila, ktora sama pisala, ze na modlitwie czesto "nie wie co mowi". Poza tym mam wrazenie, ze raczej byl to dar, ktorym sie na zewnatrz nie chwalono, bo jak i sw. Pawel pisal, byl to dar "najmniejszy", tzn, z jakiegos powodu uzyteczny na poczatku drogi chrzescijanskiej, ale nalezalo (i nalezy) sie starac o dary wieksze. a i niewatpliwie budzil duza nieufnosc, chocby dlatego, ze tak jak ty piszesz, podejrzewano zaraz opetanie i dzielo szatana.
Sensem modlitwy jest wielbienie Boga.
A sw. Pawel pisal o sensie modlitwy (charyzmatycznej, ale wtedy wspolnotowa, jak widac tylko taka byla) i wspominal, ze sam modli sie jezykami (ktorych nikt nie rozumie, jak mu "Duch sw. podaje"), ale zalecal ten rodzaj modlitwy wlasnie jako modlitwe indywidualna.
Czlowiek swiecki mozliwe, ze nie moze wyrzucac zlych duchow, ale przeciez na poczatku Kosciola wszyscy byli niejako swieccy i jednoczesnie wyswieceni (jezeli poczytasz o wkladaniu rak przez Apostolow na tych, ktorzy byli ochrzczeni). Struktury organizacyjne dopiero sie ksztaltowaly, na poczatku byly one niejako podane przez Ducha sw., wlasnie roznorodnoscia darow. Ale zalecenie "wszystko sprawdzajcie, a co dobre zachowujcie" powinno obowiazywac do dzis.
Gdyby Ananiasz uznal, ze polecenie pojscia i nalozenia rak na Szawla to wizja od szatana (ciekawe, dlaczego nie bylo wtedy tylu watpliwosci), to nie wiadomo, czy bylibysmy dzisiaj chrzescijanami.
|
Wt mar 24, 2009 18:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
artykuł napisał(a): Obecne w całej historii Kościoła
Zjawisko ożywienia darów sakramentalnych nie jest zjawiskiem odosobnionym. Z. Pasek wskazuje, że doświadczenie charyzmatyczne obecne było w całej Historii Kościoła, w życiu wielu świętych, reformatorów czy ruchów odnowy, które często prowadziły niestety do rozbicia Kościoła: Montanus, Jan Chryzostom, monastycyzm wschodni, Tomasz z Akwinu, Dante Aligieri, Marcin Luter, Kwakrzy, Kamisardzi, Irwingów, Mormoni, Shahersi, doświadczenia w Armenii (1855), Walii (1905), Teresa z Avilla, Franciszek Ksawery, Hildegarda z Bringen, Vincent Ferrar.
Do tej listy kard. L. J. Suenens dodaje jeszcze: Ignacego Loyolę, Jana od Krzyża, którzy zajmują się charyzmatami oraz św. Jana Marię Vianeya, Jana Bosko i wielu świętych, u których niezaprzeczalnie występowały jakieś dary charyzmatyczne: rozeznawanie duchów, proroctwa i uzdrawiania. Choć świadectwa dotyczące charyzmatów spektakularnych są dość rzadkie, to do podanej listy można jeszcze dodać Katarzynę de Dormans (ok. 1100), Hildegardę i Elżbietę z Szönan (ok. 1164). Natomiast A. Woodrow dodaje jeszcze do tej listy Ojców pustyni, św. Dominika i św. Franciszka. W tym artykule mowa ogólnie o charyzmatach- nie zaś o konkretnym darze języków... Cytuj: o darze jezykow mozna mowic np. u sw. Teresy z Avila, ktora sama pisala, ze na modlitwie czesto "nie wie co mowi".
(...)Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi.(...)
Co nie znaczy, że mówił w językach...
Mnie by kusiło, żeby sie nagrać a potem to przetłumaczyć... 
|
Wt mar 24, 2009 19:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z mojego dosyc skomplikowanego doswiadczenia "charyzmatycznego" rozumiem dar jezykow, jako jeden z darow, ktory dostajemy od Ducha sw. Dla wielu ludzi jest on trudny do przyjecia, wlasnie dlatego, ze tak im "glupio mowic cos, czego nie rozumieja". Z tego, jak ja rozumiem 1 Kor 14, jest do dar scisle powiazany z otwarciem sie na Ducha sw. i moze uczy nas pokory, ze nie wszystko musimy rozumiec, albo innego rodzaju modlitwy, ze niekoniecznie musimy skupiac sie na slowach i je "wymyslac" (co nie znaczy, ze cala nasza modlitwa musi i powinna byc "w jezykach"). W koncu w medytacji i kontemplacji chodzi o to, zeby w ogole nie myslec (mowiac w uproszczeniu)
Moze jest to dar potrzebny po to, zebysmy uznali, ze "Pan Bog wie lepiej". Nie wiem dlaczego, ale z Listu sw. Pawla widze, ze byl to dar oczywisty i potrzebny do dalszego rozwoju (inne dary). Moze uczyc odrozniania natchnienia Ducha sw. od wlasnych pragnien?
A dlaczego tak gdybam? Bo ja nigdy tego daru nie otrzymalam...
Otrzymalam inny (ktory mozna by znalezc na pawlowej liscie charyzmatow  ), ale tak naprawde to Odnowa dala mi o wiele wiecej wewnetrznie, jesli chodzi o zaufanie Bogu, osobiste spotkanie, inne patrzenie na swiat i Kosciol... Na pewno potrzebna byla moja wola otwarcia sie i zgody na taka przemiane i taki sposob, jaka Bog dla mnie zechce. "Dary ducha sw." to troche takie paczuszki z prezentem-niespodzianka. Kazdy z nas je potrzebuje do swoich zadan, ale kazdy potrzbuje inne. A jaki, to wie najlepiej Duch sw.
Mysle, ze bez przyjecia tego daru (bo to w koncu nigdy nie jest przymus, zeby trzeba sie bylo modlic w jezykach), tez mozna duzo duchowo skorzystac z kontaktow w Odnowa. Najwazniejsze, tak jak to jest opisane w Ewangeliach jest nasze pragnienie, nasza potrzeba przemiany "nie zdrowi potrzebuja lekarza, ale ci,ktorzy sie zle maja". Dopoki nie ma w nas tego pragnienia, nie przyjdziemy do zrodla wody zywej, zeby pic.
No i oczywiscie Odnowa nie jest jedyna droga, zeby spotkac Pana.
|
Wt mar 24, 2009 19:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
outsider napisał(a): Marku - a może zastąpimy "blablanie" glosolalią?
Nie.
Glosolalia to nazwa daru języków, który nie ma z "blablaniem" nic wspólnego, a we wczesnym Kościele występuje jedynie w związku z przepowiadaniem Ewangelii.
Natomiast nie wiem czy zauważyłeś że to co się często uprawia w Odnowie - tj. wspólne jednoczesne korzystanie z daru języków - jest w Piśmie wprost zabronione !
To co określamy często (błędnie) jako glosolalia albo śpiew w językach to co najwyżej jubilacja. Wówczas jest dozwolona - ale w takim razie nie wolno samooszukiwać się że to charyzmat.
|
Wt mar 24, 2009 21:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kamala napisał(a): Z tego, jak ja rozumiem 1 Kor 14, jest do dar scisle powiazany z otwarciem sie na Ducha sw. i moze uczy nas pokory, ze nie wszystko musimy rozumiec, albo innego rodzaju modlitwy, ze niekoniecznie musimy skupiac sie na slowach i je "wymyslac" Gdzie w 1 Kor 14 jest taki dar języków ?!!
Przeciwnie, jest tam ZAKAZ mówienia językami w zgromadzeniu, jeśli nikt nie tłumaczy !
Proponuję nie zamieniać rozmowy o darze jezyków w dyskusję "co mi dała Odnowa". To inny temat.
Zresztą, nie odrzucam Odnowy, tylko uprawianie w niej new-ageowych praktyk.
|
Wt mar 24, 2009 21:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A czemu by nie nagrać takiego charyzmatyka i nie spróbować przetłumaczyć ?
Czy wszyscy mówią językami wymarłymi ?
Nawet zresztą na ich temat są opracowania... 
|
Wt mar 24, 2009 23:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
marku - teraz w pełni rozumiem to co nazywasz "blablaniem" - tak zgadzam się z tobą
teresse - na temat daru języków były prowadzone badania (w szczególności wśród wspólnot Kościoła zielonoświątkowewgo) - i zazwyczaj dar ten objawia się w postaci niearykułowanych dźwieków, które nie są językiem a jedynie posiadają pewne cechy języka na poziomie fonetycznym
pzdr
|
Śr mar 25, 2009 0:51 |
|
 |
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Porządek musi być we wszystkim co dzieje się w Kościele i dar języków nie jest tu wyjątkiem, myślę, że się tu zgadzamy. Jednak inną sprawą jest posądzanie ludzi obdarowanych w ten sposób o demoniczne zniewolenie itp.
"Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne." Rzymian 11,29
Jan Paweł II nie raz mówił o nadchodzącej wiośnie Kościoła, wierzę, że jednym z jej przejawów będzie rozpalenie charyzmatów, zresztą JP2 też modlił się w językach
Jeszcze raz podkreślam, że charyzmaty są dane dla służby, dla głoszenia Dobrej Nowiny i w takim środowisku mogą być użyteczne. Jeżeli jakaś wspólnota jest zamknięta tylko na siebie to jest duże prawdopodobieństwo, że charyzmaty ulegną wypaczeniu, m. in. dar języków. Wtedy to rzeczywiście zacznie być zwykłe blablanie, jak mówi Marek MRB
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
Śr mar 25, 2009 8:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|