Rozumem nie jest tu najlepszym kierownikiem, bo nie jest w stanie przewidzieć co dokładnie się stanie, a stać się może wiele, także takich rzeczy, o których się nie pomyślało...
Ja tę maksymę Augustyna widzę tak - kochając, zgodnie z tą miłością można czynić wszystko, bowiem wszystko co zrobimy, zrobimy najlepiej jak potrafimy. W końcu, przecież miłość nie jest samolubna - "nie szuka swego". Dlatego jest to droga do wolności nawet od samego siebie i własnej małości
Coś uczynione bez myślenia o własnym dobru, tylko z myślą o dobru samym w sobie jest także najłatwiej wybaczalne, nawet jak wiedzie do przykrych konsekwencji.