Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 22, 2025 22:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 homoseksualizm 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 18:27
Posty: 144
Post 
Kancermeister napisał(a):
katarzyna1988 napisał(a):
Mówię o tym, czego uczą mnie na Akademii Medycznej.
Nie wiem czego się nauczyłaś w Akademii Medycznej.
Włożenie kończyny w opatrunek gipsowy jest leczeniem, pomimo tego, że jest to wyłącznie stworzenie warunków, w których organizm może doprowadzić do zrostu kości. Co może też nie nastąpić, jeżeli organizm nie jest w stanie do tego doprowadzić. Np. powikłane złamania u starych ludzi często nigdy się nie goją.
Podobnie leczeniem jest podawanie antybiotyku, pomimo tego, że gdyby nie funkcjonowały mechanizmy obronne organizmu, to do wyzdrowienia by nie doszło. To m.in. jest powodem wysokiej śmiertelności chorych na HIV, gdzie organizm jest atakowany przez komensali i np. pomimo olbrzymich dawek antybiotyków, pełzak dziąsłowy włazi do płuc.

Może starczy tego OFF TOPu.


Ale leczeniem nie jest dieta przy fenyloketonurii. Bo do zrośnięcia kości organizm może doprowadzić, po podaniu antybiotyku choroba może ustąpić. Tak, jest to wspomaganie sił organizmu, ale przy fenyloketonurii ono nie występuje! Bo nie wspomaga się żadnych sił, w działaniu organizmu nic się nie zmienia, przez całe życie funkcjonuje on patologicznie i dieta tego nie zmienia. ta dieta jedynie pozwala przeżyć. Ale nie leczy ona organizmu, organizmu chorego na to człowieka nie da się wyleczyć. I dlatego właśnie - fenyloketonuria jest chorobą nieuleczalną, tak jak zespół downa, jak albinizm i inne choroby genetyczne.


Śr kwi 08, 2009 19:21
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 18:27
Posty: 144
Post 
I raczej nie jest to offtop tylko rozważania które mogą doprowadzić do tego, czy homoseksualizm wrodzony da czy nie da się leczyć.


Śr kwi 08, 2009 19:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
slowianin_wschodni napisał(a):
"Sprzeczne z natura"? Coz, i zwierzeta TO robia.
Aha, czyli kanibalizm jest zgodny z naturą? Bo niektóre zwierzętą też to robią. Poza tym choć można dopatrywać się u niektorych zwierząt zachowań homoseksualnych, to nie stwierdzono u nich utrwalonej orientacji homoseksualnej.
http://www.narth.com/docs/animalmyth.html
A generalnie: porównując zachowania ludzi i zwierząt powinniśmy wziąć poprawkę na jeden drobiazg- zwierzęta kierują się tylko instynktem, człowiek może kierować się rozumem i wolą, nawet wbrew instynktowi.
Cytuj:
Jesli spoleczenstwo przyjelo te ostatnia kategorie, to zycze uzaleznionym od nikotyny i alkoholu zeby spoleczenstwo robilo taka "nagonke" na ich nalog jak robi na homoseksualizm.
O jakiej nagonce mówisz? Czy homoseksualistom się czegoś zabrania? Mają prawa takie jak każdy inny obywatel. Problem w tym że domagają się jeszcze więcej: zmiany definicji małżeństwa i rodziny.


Śr kwi 08, 2009 19:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
katarzyna1988 napisał(a):
I dlatego właśnie - fenyloketonuria jest chorobą nieuleczalną, tak jak zespół downa, jak albinizm i inne choroby genetyczne.
Cytuj:
I raczej nie jest to offtop tylko rozważania które mogą doprowadzić do tego, czy homoseksualizm wrodzony da czy nie da się leczyć.
Jak chcesz.
Samo określenie choroba nieuleczalna oznacz, że się ją leczy, choć bezskutecznie. Choroby pochodzenia genetycznego są uleczalne, aczkolwiek wszelkie dotychczasowe próby (terapia genowa) dały opłakane rezultaty z powodu niedostatecznej selektywności terapii. Ponadto możemy leczyć skutecznie objawy choroby, poprzez usuwanie zbędnych/szkodliwych fragmentów organizmu za pomocą immunoglobulin - jak to ostatnio zaczęto robić z chorobą Alzheimera (Nowa terapia przeciwko Alzheimerowi?) oraz uzupełnianie braków, tak jak w wypadku cukrzycy.

Jeśli chodzi o homoseksualizm, to nie zależnie od tego, czy jest pochodzenia genetycznego, czy też nie, istnienie takiej skłonności można stłumić w człowieku mniej lub bardziej agresywnymi metodami. Jednak, o ile stosowanie nawet bardzo agresywnej terapii (np. AZT w wypadku zakażenia HIV, czy elektrowstrząsów w wypadku schizofrenii) jest usprawiedliwione w wypadku choroby, to z całą pewnością nie jest, gdy jej nie ma. Dlatego też problem nie tkwi w tym, czy homoseksualizm jest pochodzenia genetycznego, czy jakiegokolwiek innego (choćby i z dopustu bożego), tylko w tym, czy uznaje się go za chorobę, czy nie.

Jeżeli uznamy homoseksualizm za chorobę, to kolejnym krokiem może być uznanie go za chorobę umysłową, którą należy leczyć przymusowo, ponieważ chory jest niepoczytalny. A potem można jeszcze wprowadzić testy diagnostyczne (skoro homoseksualiści mają różną budowę mózgu, to można ją wykryć) i każdego dojrzewającego człowieka, który będzie nienormalny, poddać przymusowemu leczeniu, co będzie się nazywało koniecznym złagodzeniem objawów nieuleczalnej choroby. Przy okazji - oczywiście pro publico bono wszczepi się takiej osobie znacznik, który będzie ją lokalizował...

To jest koszmar, który wcale się na tym nie skończy. Bo w ten sam sposób można potraktować wierzących. Też można ich znakować, zmuszać do łykania neuroleptyków... wszystko dla większego dobra, aby zlikwidować konflikty religijne - na przykład. Jeżeli zgodzimy się na traktowanie w ten sposób kogokolwiek, ryzykujemy własne człowieczeństwo.

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Śr kwi 08, 2009 21:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
micked napisał(a):
Aha, czyli kanibalizm jest zgodny z naturą?
My też to robimy (por. J 6,48-58).

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Cz kwi 09, 2009 7:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55
Posty: 728
Post 
micked napisał(a):
Czy homoseksualistom się czegoś zabrania? Mają prawa takie jak każdy inny obywatel. Problem w tym że domagają się jeszcze więcej: zmiany definicji małżeństwa i rodziny.
Zmiana definicji nie pociąga za sobą zmiany rzeczywistości. Ziemia nie zaczęła się kręcić wokół Słońca od opublikowania teorii Kopernika, prawo zachowania masy nie zaczęło obowiązywać od opublikowania teorii Lavoisier'a i Łomonosowa, a Wszechświat nie powstał w wielkim wybuchu dopiero od opublikowania prac Friedmana, Lemaître'a, Robertsona i Walkera. W Polsce do niedawna o patriotyzmie można było mówić wyłącznie w kontekście bratniej współpracy ze Związkiem Radzieckim. Przeżyliśmy potop szwedzki... i sowiecki. Przeżyjemy i redefiniowania małżeństwa i rodziny.

Oczywiście jest to bardzo przykre, że miłościwie nam błaznująca władza POPiS'owa może zgodzić się na takie redefinicje. Ale to wyłącznie wina obywateli. Trzeba było głosować na Unię Polityki Realnej i/lub prezydenta JKM. Możliwe, że mielibyśmy tu i ówdzie darmowy ubaw, ale przynajmniej w wykonaniu jednej osoby a nie dwóch partii z ambicjami. I kryzysu pewnie by też nie było...

_________________
Obrazek
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.


Cz kwi 09, 2009 8:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Jeśli chodzi o homoseksualizm, to nie zależnie od tego, czy jest pochodzenia genetycznego, czy też nie, istnienie takiej skłonności można stłumić w człowieku mniej lub bardziej agresywnymi metodami. Jednak, o ile stosowanie nawet bardzo agresywnej terapii (np. AZT w wypadku zakażenia HIV, czy elektrowstrząsów w wypadku schizofrenii) jest usprawiedliwione w wypadku choroby, to z całą pewnością nie jest, gdy jej nie ma. Dlatego też problem nie tkwi w tym, czy homoseksualizm jest pochodzenia genetycznego, czy jakiegokolwiek innego (choćby i z dopustu bożego), tylko w tym, czy uznaje się go za chorobę, czy nie.

Jeżeli uznamy homoseksualizm za chorobę, to kolejnym krokiem może być uznanie go za chorobę umysłową, którą należy leczyć przymusowo, ponieważ chory jest niepoczytalny. A potem można jeszcze wprowadzić testy diagnostyczne (skoro homoseksualiści mają różną budowę mózgu, to można ją wykryć) i każdego dojrzewającego człowieka, który będzie nienormalny, poddać przymusowemu leczeniu, co będzie się nazywało koniecznym złagodzeniem objawów nieuleczalnej choroby. Przy okazji - oczywiście pro publico bono wszczepi się takiej osobie znacznik, który będzie ją lokalizował...


Kancermeister, powiedz, że to jakiś koszmarny SF, please. Chyba nikt tego na serio nie planuje...

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Cz kwi 09, 2009 11:23
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
To znaczy, że dziesiątki psychiatrów, którzy prowadzą terapię homoseksualistów i publikują wyniki w recenzowanych czasopismach naukowych mają jakieś "wizje", czy też piszą o faktach?

Dopóki nie mają dowodów na swoje teorie, piszą o wizjach, a to, że coś jest napisane w czasopiśmie nie oznacza, że jest faktem, czy też jakimkolwiek dowodem. Stanowisko nauki jest jasne - żadna orientacja seksualna nie jest chorobą. Czy potrafisz przytoczyć choćby jedną organizację zdrowia, która jest odmiennego zdania? Czy też dalej będziesz pisał o czasopismach i artykułach poszczególnych jednostek?

micked napisał(a):
Jeśli ktoś żle się czuje ze skłonnościami homoseksualnymi i chce się ich pozbyć, to nie będzie się zastanawiał nad tym, czy część lekarzy pod naciskiem politycznego lobby przegłosowała kiedyś taką, czy inną definicję homoseksualizmu.

Polityczny nacisk to Twój wymysł i oczywiście masz prawo do takiego myślenia. Bardzo łatwo w ten właśnie sposób umniejszać znaczenie jakiegoś ustalenia, zwłaszcza, jeśli owo ustalenie leży w sprzeczności z czyimś światopoglądem, w szczególności z wyznawaną religią. Rozumiem, że tak jest Ci wygodnie. Jednak nie masz na to żadnych dowodów, to tylko twoje co najwyżej podejrzenia. Piszesz o jednym głosowaniu, tymczasem przypominam, że obecnie żadna organizacja zdrowia na świecie nie postrzega homoseksualizmu za chorobę.

Odnośnie samopoczucia gejów z powodu swojej orientacji - to prawda, część z nich, zwłaszcza wychowanych w środowiskach mocno homofobicznych, z tzw. "tradycyjnymi wartościami", konserwatywnych, może przejawiać niezadowolenie ze swojej orientacji. Jednak nie z powodu samej orientacji seksualnej (które będąc integralną cechą każdego człowieka jako taka wpłynąć na samopoczucie nie może), a z powodu wpajania im przez otoczenie (w tym np kościół katolicki - prowadzący mocną antypromocję homoseksualizmu), że coś z nimi nie tak, a jak coś nie tak, to w naturalny sposób źle się z tym czują, przez co chcieliby być innymi (hetero).

micked napisał(a):
Dla setek eks-gejów, którzy poświęcili swój czas i wysiłek na terapię i są zadowoleni z jej wyników ważne jest to, że mogą czuć się szczęśliwi, czego nie doświadczali w homoseksualnych związkach.

Mamy tutaj jedną fałszywą tezę i jedno uogólnienie.

1) Nie ma ani jednego udowodnionego przypadku zmiany orientacji seksualnej u człowieka, więc to co piszesz jest nieprawdą. Mówić, napisać artykuł, zorganizować konferencję z hasłem "patrzcie byłem homo teraz jestem hetero" każdy potrafi (zwłaszcza przy pomocy kościelnego lobby, który w 90% przypadków za tym wszystkim stoi). Od mówienia do dowodów jest jednak bardzo daleka droga.

2) Generalizujesz, jakoby wszystkie, czy też prawie wszystkie związki homo były nieszczęśliwe. Masz na to jakieś potwierdzenie? W oparciu o co stawiasz taką tezę?


N kwi 12, 2009 19:24
Post 
Jacek Rakoczy napisał(a):
Inna sprawa to kwestia "leczenia" . Leczy się choroby. Choroba to stan utrudniający / uniemożliwiający funkcjonowanie człowieka. Tego kryterium homoseksualizm nie spełnia ! Geje żyją w społeczeństwach i dobrze funkcjonują. jeśli oni sami nie uważają się za chorych to nikt inny nie ma prawa im tego "wciskać" . Obowiązuje poszanowanie prywatności.!

Święte słowa :)
Niestety niektórzy w dalszym ciągu tego nie rozumieją...


N kwi 12, 2009 19:31
Post 
arc napisał(a):
Ja sobie tak myślę, że np jedym z dyskomfortów w funkcjonowaniu homoseksualistów jest brak możliwości spłodzenia potomstwa (pomijając sytuacje pożyczenia sobie ojca lub matki).

Jestem gejem i dla mnie brak potomstwa to żaden dyskomfort, a wręcz przeciwnie same zalety. Lubię dzieci, ale tylko na chwilę, wychowywać bym nie chciał i w przyszłości raczej też chcieć nie będę (chociaż kto wie...). Bez dzieci mam więcej kasy dla siebie, przez co mogę sobie pozwolić na wyższy komfort życia.

Co do możliwości - mylisz się. Mam taką, przy czym jakbym chciał mieć dziecko swoje własne to mam większy z tym problem, bo musiałbym poszukać sobie chętnej do tego kobiety. Ale możliwość cały czas istnieje.


N kwi 12, 2009 19:35

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
Cytuj:
Jeśli chodzi o homoseksualizm, to nie zależnie od tego, czy jest pochodzenia genetycznego, czy też nie, istnienie takiej skłonności można stłumić w człowieku mniej lub bardziej agresywnymi metodami
Przecież było już powiedziane, że terapia nie polega na tlumieniu czegokolwiek (i w ogóle nie zajmuje się objawami jakimi są reakcje seksualne) ale jest po prostu formą psychoterapii odnoszącej się do przyczyn, ktore spowodowały pojawienie się w pewnym etapie życia skłonności homoseksualnych i utrwalenie tych zachowań.
Cytuj:
Jeżeli uznamy homoseksualizm za chorobę, to kolejnym krokiem może być uznanie go za chorobę umysłową, którą należy leczyć przymusowo, ponieważ chory jest niepoczytalny.
Jeśli ktoś nie odróżnia nerwicy od choroby psychicznej, to może wymyślać takie absurdy. Patrząc w ten sposób, lepiej w ogóle nie korzystać z pomocy psychologa, bo a nuż cię zapakują w kaftan i zamkną.
Cytuj:
A potem można jeszcze wprowadzić testy diagnostyczne (skoro homoseksualiści mają różną budowę mózgu, to można ją wykryć)
Z tą budową mózgu to też science fiction, o czym już pisaliśmy

Wracając do rzeczywistości, to scenariusz wydarzeń rysuje się nieco inny. W czasopiśmie „Journal of Homosexuality” opublikowano w 1990 r artykuł naukowy, w ktorym na podstawie badań nad osobami które w dzieciństwie były wykorzystywane do praktyk seksualnych autorzy stwierdzili, że „kochający pedofil” może dziecku zapewnić „towarzystwo, ochronę i bezpieczeństwo” i powinien być przez rodziców „postrzegany jako partner w wychowaniu, ktoś, kto powinien być mile widziany w ich domu”. Istnieje organizacja North American Man–Boy Love Associacion, która stawia sobie za cel legalizację pedofilii lub „zaprzestania prześladowań ludzi, którzy kochają małych chłopców". Nie udowodniono jeszcze, że ta orientacja jest wrodzona, ale świadomi ideologicznie naukowcy na pewno się oto postarają. Jak na razie coraz bardziej obniża się wiek, w którym dozwolone są stosunki seksualne, w Danii wystarczy 12 lat.

A są jeszcze inne orientacje. Przedstawiciele jednej z nich uważają: "Zooseksualizm jest orientacją z tej samej kategorii co hetero-, homo- czy biseksualizm. Nie jesteśmy chorzy. Jest to składnik naszej osobowości". Jeden z czołowych aktywistow gejowskich Frank Kameny uznał prawo do kontaktów seksualnych ze zwierzętami za jedno z „praw konstytucyjnych”, poparł też upowszechnianie pornografii zoofilskiej, w wielu krajach prawnie zakazanej. W awangardzie postępu jest Szwecja, w której Narodowy Zarząd Zdrowia i Opieki Społecznej wykreślił z listy chorób i zaburzeń fetyszyzm, transwestytyzm i sadomasochizm.
To już nie science fiction, ale fakty.


Pn kwi 13, 2009 9:11
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Przecież było już powiedziane, że terapia nie polega na tlumieniu czegokolwiek (i w ogóle nie zajmuje się objawami jakimi są reakcje seksualne) ale jest po prostu formą psychoterapii odnoszącej się do przyczyn, ktore spowodowały pojawienie się w pewnym etapie życia skłonności homoseksualnych i utrwalenie tych zachowań.

Jak można pisać o terapii czegoś co nie jest uznawane za chorobę, ani jakikolwiek czynnik powodujący trudności w funkcjonowaniu organizmu?

Czy nie jest śmiesznym pisanie o "przyczynach homoseksualizmu na pewnym etapie życia", jeśli nauka nie zna tych przyczyn? I to nie tylko kształtowania się homoseksualizmu, ale orientacji seksualnej jako takiej (a więc również kształtowania się heteroseksualizmu i biseksualizmu).

To, o czym Ty piszesz to teorie wywrotowe, ferowane przez naukowców-odszczepieńców, jawnie gwałcące świat nauki i ustalenia instytucji, organizacji i ośrodków badawczych.

De facto w swoich tekstach przemycasz kontekst zakładający, że homoseksualizm w ogóle nie jest orientacją seksualną, bo jak może być orientacją coś co jest uważane za daną osobę jako "skłonność", traktowane jako coś nadające się na "psychoterapię" itp. Żadne z tych postrzegań nie może się wpisywać w definicje orientacji seksualnej.

micked napisał(a):
Z tą budową mózgu to też science fiction, o czym już pisaliśmy

Pisaliśmy? Kto konkretnie? Ja np nie uważam, że sci-fi, tylko dowody nauki.

micked napisał(a):
Wracając do rzeczywistości, to scenariusz wydarzeń rysuje się nieco inny. W czasopiśmie „Journal of Homosexuality” opublikowano w 1990 r artykuł naukowy, w ktorym na podstawie badań nad osobami które w dzieciństwie były wykorzystywane do praktyk seksualnych autorzy stwierdzili, że „kochający pedofil” może dziecku zapewnić „towarzystwo, ochronę i bezpieczeństwo” i powinien być przez rodziców „postrzegany jako partner w wychowaniu, ktoś, kto powinien być mile widziany w ich domu”. Istnieje organizacja North American Man–Boy Love Associacion, która stawia sobie za cel legalizację pedofilii lub „zaprzestania prześladowań ludzi, którzy kochają małych chłopców". Nie udowodniono jeszcze, że ta orientacja jest wrodzona, ale świadomi ideologicznie naukowcy na pewno się oto postarają. Jak na razie coraz bardziej obniża się wiek, w którym dozwolone są stosunki seksualne, w Danii wystarczy 12 lat.

Od kiedy pedofilia jest orientacją seksualną? Zdawało mi się, że mamy tylko 3 orientacje...

Czemu próbujesz w kontekście dyskusji nad homoseksualizmem rozwijać wątki pedofilskie?

Skoro 12 lat to wg Ciebie za mała granica wiekowa, to jaka jest najlepsza i kto powinien o tym decydować? Ty, kościół, a może ktoś inny?

Kiedy w końcu zaczniesz pisać o faktach, a nie ciągle przytaczać wypowiedzi jednostek z jakiś czasopism? Na nich chcesz budować podstawy debaty o homoseksualizmie? Moje gratulacje...

micked napisał(a):
A są jeszcze inne orientacje. Przedstawiciele jednej z nich uważają: "Zooseksualizm jest orientacją z..."

I kolejna próba trywializowania homoseksualizmu i umniejszania dążenia do zrównania praw gejów i lesbijek z prawami hetero.

Obserwuję posty mickeda od jakiegoś czasu i naprawdę trudno mi się w nich dopatrzyć czegoś więcej poza działaniami ideologicznymi przeciwko gejom i lesbijkom. Tu nie ma żadnej merytorycznej dyskusji, jest tylko polityka nienawiści, podparta religijnym praniem mózgu.


Pn kwi 13, 2009 10:51

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
optymista napisał(a):
micked napisał(a):
To znaczy, że dziesiątki psychiatrów, którzy prowadzą terapię homoseksualistów i publikują wyniki w recenzowanych czasopismach naukowych mają jakieś "wizje", czy też piszą o faktach?
Dopóki nie mają dowodów na swoje teorie, piszą o wizjach, a to, że coś jest napisane w czasopiśmie nie oznacza, że jest faktem, czy też jakimkolwiek dowodem.
Dowodem są ich pacjenci, którzy pozbywają się skłonności homoseksualnych. Jeśli zanik awersji fizycznej do płci przeciwnej i możliwość dającego satysfakcję wspólżycia prowadzącego do wydania potomstwa nie jest dowodem, to nic nim nie będzie.
Cytuj:
Stanowisko nauki jest jasne - żadna orientacja seksualna nie jest chorobą.
Pisałem o okolicznościach przyjęcia tego stanowiska, nie wynikało to z żadnych odkryć naukowych, ale z presji politycznej. Glosowanie nie jest naukową metodą dochodzenia do prawdy. co zresztą pokazuje przykład inicjatora decyzji APA prof. Spitzera, który zmienił później zdanie właśnie pod wpływem wyników badań. Co ciekawe WHO usuwając w 1993 r. homoseksualizm z listy zaburzeń, wprowadził na nią tzw homoseksualizm egodystoniczny- obejmujący tych homoseksualistów, którzy chcą zmienić swoją orientację.
Cytuj:
Czy potrafisz przytoczyć choćby jedną organizację zdrowia, która jest odmiennego zdania?
Wystarczy mi że znaczna część członków poszczególnych organizacji jest przeciwnego zdania niż to "oficjalne" zgodne z presją politycznej poprawności. Zresztą wygląda na to, że niedługo znikną z listy zaburzeń też inne nietypowe preferencje seksualne, wspomniana szwedzka organizacja zdrowia, która uznała za normę fetyszym i sadomasochizm chce nakłonić międzynarodowe organizacje do pójścia w jej ślady. http://www.rp.pl/artykul/223095.html
Cytuj:
Polityczny nacisk to Twój wymysł i oczywiście masz prawo do takiego myślenia.
To są fakty opisane w wielu źródłach, można zamykać na nie oczy, ale się ich nie zmieni.
Cytuj:
jeśli owo ustalenie leży w sprzeczności z czyimś światopoglądem, w szczególności z wyznawaną religią.
Nie dyskutuję o kwestiach religijnych, ale naukowych.
Cytuj:
Rozumiem, że tak jest Ci wygodnie.
Zamiast używać merytorycznych argumentow (np konkretnych wyników badań naukowych świadczących o tym, że zachowania homoseksualne są normą i nie powodują negatywnych skutków zdrowotnych) wygodniej jest sprowadzać wszystko do kwestii religijnych, o których trudno jest dyskutować.
Cytuj:
Odnośnie samopoczucia gejów z powodu swojej orientacji - to prawda, część z nich, zwłaszcza wychowanych w środowiskach mocno homofobicznych, z tzw. "tradycyjnymi wartościami", konserwatywnych, może przejawiać niezadowolenie ze swojej orientacji.
Tak, np w Holandii, bardzo konserwatywnej i religijnej, gdzie tysiące pacjentów zglasza się do dr Aardwega prowadzącego terapię homoseksualistów
Cytuj:
micked napisał(a):
Dla setek eks-gejów, którzy poświęcili swój czas i wysiłek na terapię i są zadowoleni z jej wyników ważne jest to, że mogą czuć się szczęśliwi, czego nie doświadczali w homoseksualnych związkach.
Mamy tutaj jedną fałszywą tezę i jedno uogólnienie.
Jeśli teza jest falszywa to proszę to wykazać. Polecam strony na których są opisane historie konkretnych ludzi.
http://www.narth.com/menus/interviews.html
http://www.pfox.org/stories.html
http://www.przyjaciele.org/pomoc/czytelnia.php?id=17
Cytuj:
Nie ma ani jednego udowodnionego przypadku zmiany orientacji seksualnej u człowieka
To dlaczego jest wiele publikacji naukowych mówiących coś przeciwnego, czy mam je po raz kolejny przytaczać?
Cytuj:
Generalizujesz, jakoby wszystkie, czy też prawie wszystkie związki homo były nieszczęśliwe. Masz na to jakieś potwierdzenie? W oparciu o co stawiasz taką tezę?
Są na ten temat badania:
http://www.narth.com/docs/whitehead.html
http://www.narth.com/docs/reporton.html
Jeśli te związki są szczęśliwe, to dlaczego np z badań holenderskich wynika, ze średni czas trwania związku homoseksualnego to 1,5 roku, a poza swoimi związkami te osoby mają średnio 8 partnerow rocznie? Analogiczne statystyki dla związków heteroseksualnych są znacznie korzystniejsze
http://washingtontimes.com/news/2003/ju ... 254-3711r/


Pn kwi 13, 2009 11:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
optymista napisał(a):
Obserwuję posty mickeda od jakiegoś czasu i naprawdę trudno mi się w nich dopatrzyć czegoś więcej poza działaniami ideologicznymi przeciwko gejom i lesbijkom. Tu nie ma żadnej merytorycznej dyskusji, jest tylko polityka nienawiści, podparta religijnym praniem mózgu.
W każdym moim poście próbuję dyskutować merytorycznie i przytaczam konkretne argumenty , w tym materiały zawierające odnośniki do publikacji w uznanych czasopismach naukowych, nie odnosiłem się do religii. Zamiast odparcia moich argumentów czytam powtarzane jak mantra jedno zdanie "homoseksualizm nie jest chorobą", które wyjaśnia wszystko.
Zresztą po co szukać argumentów, kiedy można po prostu zaatakować kogoś ad personam wmawiając mu "działania ideologiczne" "politykę nienawiści' czy "pranie mózgu"? Inwektywy i epitety to język propagandy, a nie rzeczowej dyskusji.


Pn kwi 13, 2009 12:08
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Dowodem są ich pacjenci, którzy pozbywają się skłonności homoseksualnych. Jeśli zanik awersji fizycznej do płci przeciwnej i możliwość dającego satysfakcję wspólżycia prowadzącego do wydania potomstwa nie jest dowodem, to nic nim nie będzie.

Czy Ty w ogóle wiesz co to znaczy dowód naukowy? Mam wrażenie, że nie bardzo, jeśli to co napisałeś powyżej uważasz za dowód...

micked napisał(a):
Pisałem o okolicznościach przyjęcia tego stanowiska, nie wynikało to z żadnych odkryć naukowych, ale z presji politycznej.

Pisałeś owszem, ale to tylko twoje subiektywne spojrzenie, a nie żadna obiektywna relacja i myślę, że warto ten fakt podkreślać :)

micked napisał(a):
Glosowanie nie jest naukową metodą dochodzenia do prawdy. co zresztą pokazuje przykład inicjatora decyzji APA prof. Spitzera, który zmienił później zdanie właśnie pod wpływem wyników badań.

Fakt zmiany zdania o niczym nie świadczy jak tylko o tym, że ów jednostka zmieniła zdanie. Nie oznacza to, że ma teraz racje.
Jakich wyników badań, czy potwierdzonych i zweryfikowanych przez jakąkolwiek organizację zdrowia, bądź instytut badawczy? Znam odpowiedź na to pytanie :)

micked napisał(a):
Wystarczy mi że znaczna część członków poszczególnych organizacji jest przeciwnego zdania niż to "oficjalne" zgodne z presją politycznej poprawności.

Czy jeśliby homoseksualizm był chorobą i wszystkie organizacje zdrowia tak twierdziły, co zostałoby poparte zweryfikowanymi, udowodnionymi badaniami, a znalazłaby się garstka naukowców-odszczepieńców, którzy twierdziliby coś odmiennego, to uważasz, że aktywiści gejowscy mieliby wówczas podobnie jak ty teraz, poczucie umocowania do identyfikowania się i propagandy teorii tych wywrotowców?

Czy Ty w ogóle masz świadomość, że identyfikujesz się ze zdaniem ludzi, którzy jawnie gwałcą stanowisko nauki?

micked napisał(a):
Zresztą wygląda na to, że niedługo znikną z listy zaburzeń też inne nietypowe preferencje seksualne, wspomniana szwedzka organizacja zdrowia, która uznała za normę fetyszym i sadomasochizm chce nakłonić międzynarodowe organizacje do pójścia w jej ślady. http://www.rp.pl/artykul/223095.html

Dyskutujemy tutaj o homoseksualizmie, a nie innych zjawiskach - tak dla przypomnienia :)
NAtomiast skoro już napisałeś - nie uważam, żeby fetysze były czymś nienormalnym. Jeśli ktoś lubi w seksie lizać partnerowi stopy (co jest fetyszem) to jest to nienormalne zachowanie? Moim zdaniem nie i jeszcze nie słyszałem opinii u nikogo, kto by uważał inaczej, ale może zaraz usłyszę....

micked napisał(a):
To są fakty opisane w wielu źródłach, można zamykać na nie oczy, ale się ich nie zmieni.

Fakty są jedynie takie, że tacy jak ty ferują taką i taką wersję, nic poza tym. Z realnym udowodniemiem, że było tak, a nie inaczej, nie ma to nic wspólnego, więc prosiłbym nie wprowadzać ludzi w błąd, bo twoja teoria jest niczym innym jak tylko pomówieniem i co najwyżej założeniem, a nie żadną rzeczą sprawdzoną.

micked napisał(a):
Nie dyskutuję o kwestiach religijnych, ale naukowych.

Wybrane artykuły z wybranych czasopism + linki do stronek działaczy wojujących z homoseksualizmem nazywasz nauką?

Czy kiedykolwiek przytoczyłeś w debacie jakiekolwiek źródło pochodzenia neutralnego, np jakiegoś uznanego w świecie instytutu badawczego, czy organizacji zdrowia (niekoniecznie WHO, skoro masz na nią alergię, bo to przecież organizacja polityczna... zapewne w polityczny sposób zaglosowała kiedyś, aby chorobami były dziś pospolite schorzenia...)?

micked napisał(a):
Zamiast używać merytorycznych argumentow (np konkretnych wyników badań naukowych świadczących o tym, że zachowania homoseksualne są normą i nie powodują negatywnych skutków zdrowotnych) wygodniej jest sprowadzać wszystko do kwestii religijnych, o których trudno jest dyskutować.

A czemu miałbym nie podnosić kwestii religijnych? Zwłaszcza biorąc pod uwage nie tylko fakt forum, na jakim się znajdujemy, ale również stanowisko wobec homoseksualizmu organizacji religijnej, z którą ów forum się identyfikuje. Stanowisko, z którego wynika szereg ideologicznych interesów, w tym antygejowska propaganda, którą np Ty jawnie tutaj urządzasz.

Zachowujesz się jak typowy religijny bojówkarz. Co prawda w kilkunastu postach twej twórczości, z jakimi miałem okazję się zapoznać, mało lub wcale poruszasz tematykę religijną (jeśli chodzi o wypowiedzi dotyczące homoseksualizmu), ale to typowe w ostatnim czasie dla religijnych działaczy antygejowskich. Jesteś jak ks. Oko, który to prawie nigdy w debacie nt homoseksualizmu nie poruszy kwestii religijnych w tym aspekcie, natomiast jawnie wypowiada się jako ksiądz i reprezentant określonej organizacji religijnej, do tego właśnie powołany. Więc kogo chcesz oszukać? Może zaraz napiszesz, że stanowisko KK nie ma nic wspólnego z twoją działalnością w tym temacie i gdyby kościół katolicki popierał i błogosławił związkom gejowskim to byś się tak nie wypowiadał jak teraz?

micked napisał(a):
Tak, np w Holandii, bardzo konserwatywnej i religijnej, gdzie tysiące pacjentów zglasza się do dr Aardwega prowadzącego terapię homoseksualistów

Nie ma czegoś takiego jak "terapia homoseksualizmu", bo orientacja seksualna jest nie do zmiany. Przynajmniej jeszcze nikomu nie udało się udowodnić mozliwości zmiany jakiejkolwiek orientacji na jakąkolwiek inną. Jest co najwyżej teoria/założenie osoby x czy y, że takie coś jest możliwe. Ale od samego gadania, że powiem, że białe jest czarne jeszcze to nie wyniknie :) Musiałbym to udowodnić. Czy pan Aardweg kiedykolwiek przedstawił światu nauki dowody i "sposób na zmianę"?

Czy którykolwiek ośrodek naukowy potwierdził jego teorię jako sprawdzoną i skuteczną?

I wreszcie - napisałem 90% osób ferujących pogląd, iż zmiana jest prawdziwa, w dodatku twierdzących, że znają sposoby na zmianę, to ludzie lobbowani przez kościół. Reszta to pan Aardweg (głównie on) i jeszcze grupka innych odszczepieńców nauki, gwałcących jej stanowisko, ale w żaden sposób nie potrafiących udowodnić swojego, poza gadaniem, że tak jest...

micked napisał(a):
Jeśli teza jest falszywa to proszę to wykazać. Polecam strony na których są opisane historie konkretnych ludzi.
http://www.narth.com/menus/interviews.html
http://www.pfox.org/stories.html
http://www.przyjaciele.org/pomoc/czytelnia.php?id=17

Mam wchodzić i czytać te stronki poszczególnych osób, którzy sobie założyli prywatne stowarzyszenia walczących z homoseksualizmem? Jesteś poważny? I po raz kolejny wykazujesz się bardzo interesującym postrzeganiem dowodu, skoro za taki uważasz zamieszczenie na jakiejś stronce www historii o rzekomej przemianie z homo na hetero. Doprawdy niewiele Ci potrzeba, abyś uznał coś za dowód :)

micked napisał(a):
To dlaczego jest wiele publikacji naukowych mówiących coś przeciwnego, czy mam je po raz kolejny przytaczać?

Tak, jak najbardziej :)
Bardzo chętnie się dowiem co uważasz pod pojęciem "publikacja naukowa" i artykuły jakich ludzi, przynależnych do jakich stowarzyszeń zaraz wkleisz. Zobaczymy, czy cokolwiek z tego będzie miało jakiekolwiek źródło prawdziwie naukowe - tj instytucji, organizacji, bądź jakiegoś sprawdzonego i uznanego ośrodka badawczego.


Dajesz mi jakąs prywatną stronkę grupki aktywistów antygejowskich i nazywasz to "badaniami"? Mam się smiać? :) Przecież to jest dokladnie to samo, jakby ja miał podawać same odnośniki i linki do stron gejowskich.

micked napisał(a):
Jeśli te związki są szczęśliwe, to dlaczego np z badań holenderskich wynika, ze średni czas trwania związku homoseksualnego to 1,5 roku, a poza swoimi związkami te osoby mają średnio 8 partnerow rocznie?

Skąd te statystyki, czy mógłbyś podać źródło? Chętnie się tego dowiem + jaka była metodologia/w tym próbka ów badań?

micked napisał(a):
Analogiczne statystyki dla związków heteroseksualnych są znacznie korzystniejsze
http://washingtontimes.com/news/2003/ju ... 254-3711r/

Nie przedstawiłeś statystyk związków gejowskich, poza tekstem :) Dlaczego nie dałeś tam linka?

Poza tym co próbujesz teraz udowodnić? Że jedne związki są gorsze od drugich, bo są krótsze? Czas trwania związku wyznacznikiem normalności lub braku normalności? Co to za teorie i skąd wzięte?


Pn kwi 13, 2009 12:53
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL