Chciałbym się jeszcze odnieść do linka podanego przez mickeda. Chodzi o
http://washingtontimes.com/news/2003/ju ... 254-3711r/

Zagłębiłem się w ten artykuł i pierwsza uwaga tyczy się członka instytutu, który przeprowadził badania, niejakiego Pete LaBarbara, który należy do
"Concerned Women for America's Culture and Family Institute", czyli zrzeszenia promującego tzw tradycyjne pojmowanie instytucji rodziny, a więc stowarzyszenia z góry nastawionego na anty w stosunku do związków gejów i lesbijek. Zresztą wystarczy poczytać sobie wypowiedzi ów pana w przytoczonym artykule. Nie należą one do neutralnych i są przepełnione homofobią.

To jedno, natomiast szkoda, że micked nie przytoczył tych oto informacji (z tego samego artykułu:

"About 40 percent of homosexual couples had been together in a household for at least five years, compared to roughly 60 percent of married heterosexual couples who had been together at least that long, according to an analysis of Census Bureau data produced for the Human Rights Campaign (HRC) Foundation. "

"Anecdotally, there's quite a bit of evidence that as gays and lesbians are becoming more accepted, you're finding greater levels of stability,"


Przykład podanego linka prze mickeda pokazuje jak łatwo można dopuścić się manipulacji i użyć danego źródła jako czynnik umacniający argumenty okreslonej strony, nawet wówczas, gdy owe źródło zawiera również informacje sprzeczne z ideologią osoby je podającej, co właśnie pokazałem.

W twoich postach niestety brak merytorycznych wywodów. Jeżeli "naukowym źródłem" nazywasz linki do wybranych artykułów i czasopism, których autorzy to w przeważającej większości aktywni działacze antygejowscy, nierzadko podpierający się argumentami religijnymi i/lub sami będący lobbystami określonej organizacji religijnej, jak również jeśli naukowym źródłem nazywasz prywatne stronki wyżej opisanych osób, to mamy całkowicie inne spojrzenie na to co jest naukowym źródłem a co nim nie jest.

Do tego wspomnieć należy, że poza opisanymi wyżej, nie opierasz się na żadnych neutralnych źródłach, żadnych organizacjach zdrowia, czy też żadnych ośrodkach badawczych, ani jakikolwiek innych podmiotach uznanych i sprawdzonych w świecie nauki jako miarodajne i rzetelne, bez podejrzenia przesiąknięcia określoną ideologią, czy propagandą.

Jakby tego było mało. w swoich paru wcześniejszych postach pokazałeś, że masz dosyć wysublimowane postrzeganie "dowodu naukowego".

Jeden z punktów regulaminu mówi o tym, że na forum należy używać języka polskiego, a wszelkie wstawki obcojęzyczne trzeba tłumaczyć . Tłumaczenie nie musi być super poprawne, chodzi o takie z grubsza wyjasnienie.