Jeśli Bóg nie istnieje to nic nie ma sensu.
Autor |
Wiadomość |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Gdy mnie strasznie bolał ząb to nie było mi wszystko jedno i jakoś czułem że lepiej by było gdyby mnie nie bolał. Nie potrzebowałem wiary aby poczuć ból i odczuć pragnienie żeby się go pozbyć. Pewnie wg Ciebie było to głupie. Bo ateiście to powinno być wszystko jedno  A czy wierzącym to Bóg mówi żeby pójść do lekarza lub pomóc bliźniemu bo inaczej to by siedzieli obojętnie?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Wt kwi 14, 2009 19:54 |
|
|
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Czasami mam wrażenie, że chrześcijanie stawiając taką tezę (tytułową), zwłaszcza jako uzasdnienie moralności, w rodzaju słynnej tezy Dostojewskiego, dowodzą, że są wyjątkowo podłymi i pełnymi nienawiści ludźmi, albo przynajmniej za takich uważają innych, że jeśli tylko zniknie ostateczna sankcja rzucą się na innych i wyszarpią im serce.
Do niczego nie dojdziecie, jeśli nie określicie czym jest ów mityczny "sens". Niestety to wyjątkowo mętne pojęcie. W podstawowym sensie znaczy tyle, co cel. Moje działanie ma sens, jeśli służy jakiemuś celowi. W tym znaczeniu całe ludzkie życie można ująć jako łańcuch środki-cele. Bóg jest chrześcijanom potrzebny jako "ostatnie-brakujące ogniwo" które nadałoby sens całości. czy jednak rzeczywiście całość nie ma sensu, bez tego ostatniego ogniwa? Czy suma dóbr, jakie w takcie życia się osiąga nie stanowi wystarczającego uzasadnienia?
Podobnie z hierarchią wartości - Bóg jest potrzebny jako ostateczne uzasadnienie.
Zaznaczam, że nie jestem ateistą. Nie mam jednak na tyle pychy, aby powiedzieć, że ludzkie życie samo w sobie nie ma sensu. Ludzie nadają dość skutecznie sens swemu życiu, niezależnie od tego czy wierzą, czy nie wierzą w Boga czy Bogów. Jednym się to udaje lepiej innym gorzej. Ale jeśli ktoś poświęca się służbie ludzkości to dlaczego jego życie miałoby być mniej sensowne jeśli Boga nie ma?
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Wt kwi 14, 2009 20:27 |
|
 |
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Oni starają się poprawnie zachowywać bo Go kochają. Kto wie co by czynili gdyby nie to. Lepiej niech wierzą dalej w takiej formie jak dotąd ( czyli m.in. bez mordowania niewierzących). Mam jednak nadzieję, że niektórzy z nich nie stali by się podli bez religii.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
Wt kwi 14, 2009 20:35 |
|
|
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
ja naprzykład wcale nie uważam że samo życie jako takie jak napisałes suma dóbr- nie ma sensu. Ma, oczywiście, wszystko co pozytywne ma wielką wartośc i znaczenie. Poporstu smutna byłaby dla mnie myśl że moje życie, nawet bardzo bogate, dobre i ciekawe miałoby się skończyc- niczym, nicością. Co nie znaczy ze nie miałoby sensu- jasne że miałoby chocby dla ludzi obok mnie. Napewna są w życiu chwile bardzo trudne kiedy wiara w lepsze jutro tam po drugiej stronie ułatwia przetrwanie, dodaje siły i nadziei.
_________________ Ania
|
Wt kwi 14, 2009 20:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kropeczka_ns napisał(a): Poporstu smutna byłaby dla mnie myśl że moje życie, nawet bardzo bogate, dobre i ciekawe miałoby się skończyc- niczym, nicością. Kwintesencja!
Smutna byłaby myśl, zatem Bóg istnieje i nadaje sens.
Boisz się śmierci, zatem Bóg istnieje i nadaje sens.
etc, etc.
A czy jesteś przepełniona smutkiem, że wykwintny obiad z ukochanym księciem z bajki zamieni się w garść wrażeń, trochę energii i kupkę kału? Pewnie nie, bo do tej kwestii podchodzisz jak człowiek rozumny.
A do innych kwestii podchodzisz w sposób alogiczno-życzeniowy. I stąd pojawia się zapotrzebowanie na religię.
|
Wt kwi 14, 2009 22:46 |
|
|
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
astrotaurus napisał(a): I stąd pojawia się zapotrzebowanie na religię. Można by powiedzieć więcej. Stąd, miedzy innymi, wypływa jej sens 
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Wt kwi 14, 2009 23:31 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: dowodzą, że są wyjątkowo podłymi i pełnymi nienawiści ludźmi, albo przynajmniej za takich uważają innych, że jeśli tylko zniknie ostateczna sankcja rzucą się na innych i wyszarpią im serce. No więc właśnie to jest ten problem, o którym pisałem - powinniśmy być bezinteresowni. Ale dlaczego ? Jak zdefiniujesz " podłość " ? To, że coś według Ciebie jest podłe, nie znaczy, że jest podłe " obiektywnie ", bo przecież nie ma wartości obiektywnych. Zresztą - najpierw się pisze w ten sposób, a potem twierdzi się np. że trzeba być dobrym, bo to przynosi korzyść ( najbardziej banalny przykład ). I tu już jakoś interesowność nie przeszkadza. A gdyby akurat nie przynosiło korzyści ( a tak się całkiem nierzadko zdarza ), to należy przestać być dobrym ? Cytuj: czy jednak rzeczywiście całość nie ma sensu, bez tego ostatniego ogniwa? To trochę tak jakby powiedzieć: " czy rzeczywiście coś nie ma sensu, jeśli nie ma sensu ? ". Cytuj: Czy suma dóbr, jakie w takcie życia się osiąga nie stanowi wystarczającego uzasadnienia? Uzasadnienia czego ? Cytuj: Nie mam jednak na tyle pychy, aby powiedzieć, że ludzkie życie samo w sobie nie ma sensu. Pychy ? Ja bym to nazwał właśnie pokorą. Przede wszystkim wobec rzeczywistości. Cytuj: Ludzie nadają dość skutecznie sens swemu życiu Tylko znowu - jaką realną wartość miałby mieć taki " subiektywny sens ". Cytuj: Ale jeśli ktoś poświęca się służbie ludzkości to dlaczego jego życie miałoby być mniej sensowne jeśli Boga nie ma?
Dlatego, że wtedy ludzkość jest niczym. Nie jesteśmy w centrum Wszechświata. Świat nie kręci się wokół naszych głów. Wszystko, czego ów człowiek dokona, zarówno dla niego, jak i dla ludzkości rozpłynie się w niebycie, i straci jakiekolwiek znaczenie. Koniec. Kropka. Tak, jakby go w ogóle nie było. Jeżeli nie ma żadnego znaczenia czy istnieję czy nie, to jak mogę twierdzić, że to, co robię, ma jakiekolwiek znaczenie ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt kwi 14, 2009 23:35 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Johnny99 napisał(a): No więc właśnie to jest ten problem, o którym pisałem - powinniśmy być bezinteresowni. ... bo przecież nie ma wartości obiektywnych. Przypisujesz mi dwie tezy, których nie wygłosiłem: że nie ma wartości obiektywnych oraz, że powinniśmy być bezinteresowni. Oczywiście, że etyka powinna służyć ludziom - to jest stare, pogańskie rozumienie etyki, nie jako sztuki bycia posłusznym Bogu, ale jako sztuki dochodzenia do szczęścia. Przyjemność jest wartością obiektywną. Obiektywnie również jest niższa od np. życia. Johnny99 napisał(a): Cytuj: czy jednak rzeczywiście całość nie ma sensu, bez tego ostatniego ogniwa? To trochę tak jakby powiedzieć: " czy rzeczywiście coś nie ma sensu, jeśli nie ma sensu ? ". Petitio prinicipii. Wysil się bardziej. Johnny99 napisał(a): Cytuj: Czy suma dóbr, jakie w takcie życia się osiąga nie stanowi wystarczającego uzasadnienia? Uzasadnienia czego ? Tego, by umierając móc powiedzieć, warto było żyć!Johnny99 napisał(a): Cytuj: Ale jeśli ktoś poświęca się służbie ludzkości to dlaczego jego życie miałoby być mniej sensowne jeśli Boga nie ma? Dlatego, że wtedy ludzkość jest niczym. Nie jesteśmy w centrum Wszechświata. Świat nie kręci się wokół naszych głów. Wszystko, czego ów człowiek dokona, zarówno dla niego, jak i dla ludzkości rozpłynie się w niebycie, i straci jakiekolwiek znaczenie. Koniec. Kropka. Tak, jakby go w ogóle nie było. Jeżeli nie ma żadnego znaczenia czy istnieję czy nie, to jak mogę twierdzić, że to, co robię, ma jakiekolwiek znaczenie ?
Dlatego właśnie słusznie starożytni nazywali was wrogami rodzaju ludzkiego. Coś, co nie zgadza się z waszą ograniczoną wizją świata i Boga od razu jest bez sensu. Coś, co nie jest Bogiem od razu jest tylko subiektywne i traci jakikolwiek walor obiektywności.
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Wt kwi 14, 2009 23:56 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rutilius napisał(a): Przyjemność jest wartością obiektywną. Obiektywnie również jest niższa od np. życia.
Co rozumiesz przez "obiektywnie"? Można jakoś obiektywnie zmierzyć wartość przyjemności? Albo życia? A potem porównać wyniki pomiaru i stwierdzić, że jedna jest mniejsza a druga większa?
|
Śr kwi 15, 2009 8:43 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Przyjemność ma sens tylko wtedy, gdy nie zagraża wartościom związanym z życiem, ale gdy wzmacnia nasze siły witalne (w dużym uproszczeniu: gdy jesteśmy szczęśliwi, chce nam się żyć, ciało jest również zdrowsze). W drugą stronę to nie działa, a zatem obiektywnie wartości hednonistyczne są niżej od witalnych. Max Scheler się kłania.
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Śr kwi 15, 2009 8:49 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Ja prywatnie (subiektywnie) zgadzam się z tym dowodem, nie rozumiem tylko, na jakiej podstawie nadajesz mu rangę "obiektywnego"?
Dla przykładu mógłbym przedstawić następujące rozumowanie: życie prowadzi do szybszego wzrostu entropii, co spowoduje szybszy "koniec świata", więc jest szkodliwe. Odwołuję się do jakiejś obiektywnej wartości (entropii) i proponuję bardziej całościowe spojrzenie na korzyści, a nie tylko perspektywę ludzkości czy nawet przyrody ożywionej.
Jak wykażesz, że Twoje podejście jest obiektywnie słuszne, a zaproponowane przeze mnie nie?
|
Śr kwi 15, 2009 9:10 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Chyba nie nadążam. Zawsze wydawało mi się, że życie jest procesem o kierunku odwrotny do entropii. Jest formą wyższego zorganizowania materii, bardziej złożonej dystrybucji energii, a nie jej nieuporządkowania.
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Śr kwi 15, 2009 9:31 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rutilius napisał(a): Chyba nie nadążam. Zawsze wydawało mi się, że życie jest procesem o kierunku odwrotny do entropii. Jest formą wyższego zorganizowania materii, bardziej złożonej dystrybucji energii, a nie jej nieuporządkowania.
Samo życie tak, ale dla jego podtrzymania konieczne jest zużycie uporządkowanej energii, co w całokształcie powoduje wzrost entropii.
|
Śr kwi 15, 2009 10:18 |
|
 |
Rutilius
Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16 Posty: 416
|
Nie! Łańcuch pokarmowy- wyżej zorganizowana materia - rośliny przyswaja niżej zorganizowaną materią (minerały, wodę itd.) i organizuje ją w bardziej złożone struktury - własny organizm. To samo z tymi, którzy zjadają rośliny, zwierzęta są bardziej złożone od roślin i czynią z nich swój budulec.
_________________ Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty. Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo
|
Śr kwi 15, 2009 10:23 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Przyjemność jest wartością obiektywną. Obiektywnie również jest niższa od np. życia. Nie odpowiedziałeś na pytanie, dlaczego przyjemność jest " wartością ", i to w dodatku " obiektywną ". I nie jest wcale " obiektywnie " niższa od życia. Niektórzy mogą stwierdzić, że przyjemność ma wartość większą niż życie - a więc np. życie, w którym nie jest już możliwa przyjemność, nie ma sensu ( eutanazja ). Inni z kolei powiedzą, że życie generalnie jest " ciężkie " - chwile nieprzyjemne przeważają nad przyjemnymi, a przyjemne szybko mijają i nic po nich nie zostaje, a więc życie nie ma sensu. I dalej - jeżeli przyjemność jest wartością obiektywną, to znaczy, że mam obowiązek respektować przyjemność innych. Ale dlaczego mam taki obowiązek, skoro nie istnieją żadne ostateczne konsekwencje respektowania przyjemności innych ? Nie może istnieć wartość obiektywna, która nie zostaje ostatecznie potwierdzona. Tu Klebestift ma rację. Cytuj: Petitio prinicipii. No więc właśnie, tylko że Ty ten błąd popełniłeś. Cytuj: Tego, by umierając móc powiedzieć, warto było żyć! Jeżeli liczy się tylko subiektywne uzasadnienie, to można niczego nie osiągnąć, a i tak powiedzieć " warto było żyć ", bo się akurat tak właśnie uważa. Tak, jak pisałem - cokolwiek by się nie zrobiło, jest to tyle samo warte - nic. Cytuj: Dlatego właśnie słusznie starożytni nazywali was wrogami rodzaju ludzkiego. Znowu granie na emocjach.. na tej samej zasadzie naukowcy są wrogami rodzaju ludzkiego, bo ciągle pokazują rzeczywistość, w której człowiek wcale nie jest tak wyjątkowy, jak to się mu niegdyś zdawało. Cytuj: Coś, co nie zgadza się z waszą ograniczoną wizją świata i Boga od razu jest bez sensu. My w tym wątku rozmawiamy o konieczności istnienia ostatecznego Sensu, a nie o " chrześcijańskiej wizji świata ", więc nie odwołuj się do własnych związanych z chrześcijaństwem. Wcale nie od razu. Gdyby było " od razu ", to nie byłoby ateistów. Trzeba się wyzbyć złudzeń, urojeń i myślenia utopijnego - to wcale nie jest łatwe. Trzeba się zorientować np., że twierdzenie: " moje życie ma sens, bo sobie go nadałem " NIC NIE ZNACZY. NIC. To jest pewnie jeszcze trudniejsze. Cytuj: Coś, co nie jest Bogiem od razu jest tylko subiektywne i traci jakikolwiek walor obiektywności.
Ależ skąd, nikt tak nie twierdzi. Materia np. istnieje obiektywnie. Ale już jej " wartość " nie.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr kwi 15, 2009 10:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|