Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 4:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Teologia jako nauka 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Każda nauka, także ścisła, opiera się na odgórnych założeniach. Przede wszystkim podstawowym założeniem jest zawsze sensowność tej właśnie nauki..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 10, 2009 21:53
Zobacz profil
Post 
Rozmawiamy poważnie, czy salwujemy się wikipedią :-D ??

Zapytałbym inaczej. Czy teolog nazwałby się naukowcem?

Może wynika to z pychy niektórych ludzi, chciących podnieść swój status. Jakbym usłyszał od absolwenta teologii, że jest naukowcem, to najzwyczajniej bym go wydrwił.


Wt lut 10, 2009 22:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Rozmawiamy poważnie, czy salwujemy się wikipedią


Podałem po prostu jedną z definicji nauki, to wszystko. Niewykluczone, że według innych definicji teologia nie jest nauką.

Cytuj:
Zapytałbym inaczej. Czy teolog nazwałby się naukowcem?


Osobiście bym się nie nazwał. Ale także będąc np. matematykiem tak bym się nie nazwał. Słowo " naukowiec " kojarzy mi się ze ścisłą pracą naukowo-badawczą - biolog, fizyk, archeolog itd.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lut 10, 2009 22:38
Zobacz profil
Post 
Właśnie zastanawiam się nad tą matematyką - właściwie tworzy tylko podłoże do innych nauk. Chociaż z moją definicją się zgadza.


Wt lut 10, 2009 22:46
Post 
Nauka to badanie i opisywanie rzeczywistości, wyjaśnianie świata.

Filozofia to dziedzina rozważań ogólnych.

Teologia to religijne wynaturzenie filozofii, to głupie bajkopisarstwo. Jej naukową ambicją jest jedynie logiczna konstrukcja wypowiedzi. Sama treść to aberracja oparta na dogmatach przyjętych po odrzuceniu rozumu.


Wt kwi 14, 2009 23:19

Dołączył(a): Wt kwi 14, 2009 8:33
Posty: 62
Post 
Dobrze mówi astrotaurus.
Zgadzam się z tym. W świetle nauki rozważania teologiczne chrześcijan są tym samym co rozważania teologiczne świadków jehowy i innych mniej lub bardziej prymitywnych religii. Nie ma dla niej miejsca w świecie nauki. No... może poza KUL-em. :-)


Śr kwi 15, 2009 8:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post 
Jedno porównanie tu (chyba) nie padło, a myślę, że ono może coś naswietlić: prawoznastwo. Ludzie studiujący prawo nie badają rzeczywistości (chyba, ze wchodzą w socjologię prawa) ale uprawiają interpretacje okreslonego systemu prawnego (zwykle prawa danego społeczeństwa). W takim samym znaczeni teologia jest nauką, jeśli prawoznawstwo jest nauką - nauką dogmatyczną. Wychodzi od zbioru aksjomatów (których nie dowodzi, co najwyżej "podpiera") i stara sie je aplikowac o konkretnych problemów, budować z nich w miare spójny system. Powiem tak, kryterium naukowości teologii jest dla mnie odpowiedź na pytanie: czy może ją uprawiać człowiek niewierzący. Tam, gdzie to jest niemożliwe, kończą się jakiekolwiek roszczenia do naukowości.

Autor wątku pisze bzdury, gdy powiada, że teologia zajmuje sie Arystotelesem czy Freudem. Studenci dowiadują sie o nich na kursie przgotowawczym z filzoofii, który zwykle trwa dwa pierwsze lata. Ale z racji tego, że czasem uczą się wtedy też języka angielskeigo język ten nie staje się dziedziną teologii.

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Cz kwi 16, 2009 22:56
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05
Posty: 102
Post 
Chciałbym zadać pewne pytanie, bo sam na nie nie potrafię odpowiedzieć:
Teologia, czy bardziej Teografia?
Nauka...? Jakie metody badawcze? Metodologia, metodyka? Problemy badawcze?

Wiem, wiem; teologia to nauka, zajmująca się badaniem relacji Bóg-Człowiek. W jaki sposób je bada?


Cz kwi 16, 2009 23:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post 
Błąd, nie relacja Człowiek - Bóg, ale zawartość tego, co nazywaja objawieniem: biblia+tradycja+magisterium. Rdzeniem jest dogmatyka, teoretycznie system aksjomatyczny (oczywiście dość daleki od spójnosci). Biblistyka powinna być teoretycznie nauką pomocniczą, ale obecnie się usamodzielnia i sama jest przez dogmatykę ignorowana.

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Cz kwi 16, 2009 23:39
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
Rutilius napisał(a):
Błąd, nie relacja Człowiek - Bóg, ale zawartość tego, co nazywaja objawieniem: biblia+tradycja+magisterium. Rdzeniem jest dogmatyka, teoretycznie system aksjomatyczny (oczywiście dość daleki od spójnosci). Biblistyka powinna być teoretycznie nauką pomocniczą, ale obecnie się usamodzielnia i sama jest przez dogmatykę ignorowana.

Czyli z teologi wychodzi sie z głową nafaszerowaną dogmatami, tradycją i nauczaniem Kościoła a o Biblii nie ma się bladego pojęcia??

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


Pt kwi 17, 2009 8:19
Zobacz profil
Post 
arcana85 napisał(a):
Czyli z teologi wychodzi sie z głową nafaszerowaną dogmatami, tradycją i nauczaniem Kościoła a o Biblii nie ma się bladego pojęcia??

A po co komu blade pojęcie o Biblii, jeśli jest teologiem z teologii opartej na katechizmiekk, albo jeszcze innej.
Jaka teologia przejmuje się innymi teologiami? :D


Pt kwi 17, 2009 8:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post 
Nie, to uproszczenie. Można skończyć teologię nie przeczytawszy NT (znam takich), ale kilka przedmiotów biblijnych jednak jest i to całorocznych. Chodziło mi o to, że teologia dogmatyczna idzie swoją drogą i opiera się (przynajmniej w Polsce) na przednaukowym odczytywaniu biblii, a biblistyka idzie swoją droga, docierają czasem do niebezpiecznych wniosków (i wtedy uderza piorun z jasnego nieba i biblista grzecznie wraca do szeregu). Zresztą są najrózniejsi bibliści.

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Pt kwi 17, 2009 8:50
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
Im dłuzej przebywam na tym forum i obcuje z osobami zajmującymi sie teologia tym bardziej się do niej sceptycznie odnoszę. I od strony naukowej - bo w teologii nie działają prawa logiki i religijnej - bo nie ma sobie równych w produkcji bzdur i sprzeczności w sferze transcedentnej.
Jak napisałem w innym temacie:
Cytuj:
Niestety dzisiejsza teologia to między innymi odmawianie autorstwa Tory Mojżeszowi, 'opuźnianie' czasu spisania ksiąg hebrajskich co powoduje że neguje sie ich wartość proroczą bo okazuje się że zostały spisane po fakcie, fantastyczne twierdzenia że Mojzesz żył współcześnie z Abrahamem, opisy cudów to nie relacje z faktów tylko przenośnie(choć orzeka się o tym dosyć arbitralnie co jest fikcja a co zdarzyło sie naprawdę), odmawianie doskonałości stworzeniu(kwestia Adama), ocieranie sie o predestynacje (Bóg wiedział że ludzie zgrzesza bo jest wszechwiedzący), twierdzenie że pisma hebrajskie zostały przeredagowane dla celów politycznych za czasów Jozjasza, brak logicznego i konsekwentnego tłumaczenia niektórych terminów (np. Otchłań), odchodzenie od rozumienia dosłownego na rzecz rozumienia alegorycznego, odsuwanie w czasie spisania ewangelii, odmawianie ewangelistom tego że osobiście znali Jezusa a spisywali tylko opowiadania opowiadań i przez to wiele przekręcili, czy że wreszcie to co jest dzisiaj Nowym Testamentem to efekt swoistej 'ruletki' dokonanej przez Kościół w IV wieku, etc. etc.
Taka zapętlona teologia to prowadzi do jednego, do ateizmu.
Przynajmniej ja gdybym brał wszystko co głosi teologia za dobra monetę to byłbym ateistą.


Teologia chyba miała ambicje 'unaukowić' religie i zrobić ja bardziej atrakcyjną dla ludzi wykształconych. Z mojej perspektywy skutki odwrotne są do zamierzonych. Zgłębiając meandry teologii to conajwyżej mozna zostać ortodoksyjnym... ateistą :D

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


Cz kwi 23, 2009 15:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Zgłębiając meandry teologii to conajwyżej mozna zostać ortodoksyjnym... ateistą Suszę zęby


Nie sposób się nie zgodzić.
Myślę, że z nurtem teologii odpływamy coraz dalej od źródła i Boga /jesli takowy istnieje/
Niebezpieczeństwo jest takie, że ze wzrostem wiedzy o ironio teologicznej wiara zmaleje na rzecz własnie wiedzy, która w sumie nie posiada pewników, a opiera się na spekulacjach i przypuszczeniach.
Czy nie przeceniamy ważnosci teologii, skoro czesto zamiast zbliżać do Boga staje się zgorszeniem dla wierzących?
Czasem paradoksalnie to, co ma zbliżać oddala i na odwrót. Jak to słusznie zauważył ksiądz Tischner mowiąc, że nie zna nikogo, kto stracił wiarę po przeczytaniu dzieł Marksa czy Engelsa, ale zna takich, którzy odeszli od Kościoła po rozmowie z proboszczem.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Cz kwi 23, 2009 23:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Zgłębiając meandry teologii to conajwyżej mozna zostać ortodoksyjnym... ateistą


To ciekawe, bo osobiście najdalej od wiary byłem ( i największe wątpliwości, włącznie z fundamentalnymi - wierzyć, być dalej w Kościele itd. ) miałem wtedy, kiedy jeszcze w ogóle nie interesowałem się teologią. Zainteresowałem się nią m.in. właśnie po to, by dowiedzieć się, czy to są bzdury i bajki, czy jednak jest w tym jakiś sens. Okazało się, że im bardziej studiuję teologię, tym więcej jest we mnie wiary, tym więcej sensu w niej widzę, i tym więcej bezsensu widzę w innych możliwościach. Problem jest jeden, i pisałem już o nim: rozpoczynając przygodę z teologią trzeba być przygotowanym na szok ! Do teologii ma się wielkie pretensje o to, że mówi o Bogu inaczej, niż się o Nim mówi dzieciom w przedszkolu. W przedszkolu się mówi, że Pan Jezus to, a Bozia tamto - i nagle młody człowiek styka się z teologią, która mówi o tym troszeczkę inaczej, i zaczyna krzyczeć: " no jak to ??!! a gdzie Pan Jezus i Bozia ?? Ja się nie zgadzam ! ". I kryzys gotowy. Nie rozumiem też jednego: skąd to wszechogarniające, i przejawiające się na tym forum bez przerwy, z ust kolejnego i kolejnego sfrustrowanego wierzącego oczekiwanie, że to wszystko będzie proste ?? To wcale nie jest proste. To jest cholernie skomplikowane. Samo życie jest skomplikowane. Wiara to więcej pytań niż odpowiedzi. " Zapętlenie " teologii jest dowodem na jej sensowność - gdyby była prosta, byłaby ideologią. Mówi się, że teologia wygłasza sprzeczne twierdzenia. Ale teologia jest nauką ludzką ( Bóg nie uprawia teologii ), a w każdym jednym człowieku jest mnóstwo sprzeczności. Nawet pojedynczego człowieka nie da się do końca zharmonizować - a wszyscy oczekują, że w czymś takim jak teologia wszystko ma ślicznie ze sobą współgrać.. żadna chyba inna nauka nie doczekała się tylu niesprawiedliwych ocen, co teologia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt kwi 24, 2009 9:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL