Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 16:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 17  Następna strona
 Wojujący ateizm 
Autor Wiadomość
Post 
happieroni napisał(a):
Jeślibyś przeczytał moje poprzednie posty to dowiedziałbyś się że wojujący ateista to osoba który otwarcie głosi swoje poglądy gdzie tylko może, często nie proszona, obrażając i nie mając szacunku dla swoich przeciwników.
W tej wypowiedzi zauważam aż trzy sztandarowe kwestie:

1. Otwarte głoszenie poglądów - wspomniałem już w poprzednim poscie, że zostaje przełamany monopol ludzi religii na manifestację poglądów i to was boli i dziwi.

2. Obrażanie. Się. To ludzie religijni mają niebywałą zdolność do obrażania się, zamiast merytorycznej dyskusji.

3. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Szanuję Twoje prawo do dowolnych poglądów, religii, innych wolności, ale nie szanuję Twoich poglądów i Twojego ich wyboru. Ani trochę.
Szacunek dla przeciwników - to brzmi bardzo pompatycznie i politycznie poprawnie, ale znaczy niewiele, a jak już to niekonkretnie.


Pt kwi 17, 2009 23:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
Cytuj:
Jeślibyś przeczytał moje poprzednie posty to dowiedziałbyś się że wojujący ateista to osoba który otwarcie głosi swoje poglądy gdzie tylko może, często nie proszona, obrażając i nie mając szacunku dla swoich przeciwników.


Temat przeczytałem cały co zwykle robie gdy chcę się udzielić.

O obrażaniu i szacunku gdzieś pisałeś?

Mniejsza z tym.

zróbmy sobie może zatem definicję takiego wojownika:

- zawsze tylko o braku Boga w formach offtopic'ów
- obraża zwykle swoich rozmówców
- nie ma szacunku do swoich rozmówców

I już ja się do definicji nie mieszczę, Aton się nie mieści - zostają nastolatkowie z onetu.

czy zatem wojującym ateistą jest przeciętny troll prawiący o ateiźmie?

_________________
MÓJ BLOG


Pt kwi 17, 2009 23:28
Zobacz profil
Post 
happieroni napisał(a):
Jeślibyś przeczytał moje poprzednie posty to dowiedziałbyś się że wojujący ateista to osoba który otwarcie głosi swoje poglądy gdzie tylko może, często nie proszona, obrażając i nie mając szacunku dla swoich przeciwników.


Jeżeli czyni to ateista - to jest tu "złym człowiekiem". Jeżeli czyni tak katolik - to to nazywa się ewangelizacja lub ekumenizm.
Dlaczego ateista nie może głosić otwarcie swoich poglądów? Ma się zamknąć z nimi w domu podczas gdy katolicy np. będą organizowali kolejne demonstracje, marsze, procesje?

Pisałem - ja jestem wojującym ateistą. Czy kogoś gdzieś obrażam?

Epikuros należałoby tu rozróżnić dwa rodzaje wojowania - wojowanie defensywne - takie jak moje i wojowanie ofensywne - polegające na wyśmiewaniu, szokowaniu, narzucaniu itp.


Pt kwi 17, 2009 23:56

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Na Onecie to ja czasem bywam. Wiecie, to jest po prostu Onet i poziom dyskusji jest tam taki, jaki jest. W dyskusjach o polityce wygląda to dokłądnie tak samo. Co do religii to nie wiem czemu widzicie tam tylko ateistów. Może i jestem stronniczy, ale wy też, więc powiem że ja tam widzę mnóśtwo katolików tudzież innych, którzy również pałają szaleńczą miłością do bliźniego objawiającą się w bluzgach, prymitywnych atakach, nienawiści do ateizmu i tak dalej. Tam takie argumenty jak "ateizm demoralizuje"; "ateiści to komuchy"; "ateiści to bezmózgie zwierzęta"; pojawiają się najczęściej. Zacytuję tu jednego z moich onetowych ulubieńców który pisał o "ateistycznym szambie moralnym" i o tym, że "ateiści do stado schamiałych eunuchów umysłowych" (to jest osobnik który narzeka ciągle na ateistyczne chamstwo, nie potrafiąc przy tym nawet jednego zdania napisać bez prymitywnych obelg). Zresztą swego czasu tam również spotkałem się z tezą, że papieże nawołujący do krucjat i rycerze w nich uczestniczący, byli również ateistami, gdyż ateizm odpowiada za całe zło świata. I sporo ciekawostek się tam zdarza. Że już o przekonaniu że wszyscy ateiści to byli ubecy nie wspomnę.

A ja nie jestem wojującym ateistą.
Ja jestem ateistą praktykującym.


So kwi 18, 2009 0:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
Cytuj:
Epikuros należałoby tu rozróżnić dwa rodzaje wojowania - wojowanie defensywne - takie jak moje i wojowanie ofensywne - polegające na wyśmiewaniu, szokowaniu, narzucaniu itp.


Powyższa definicja była bezpośrednio oparta o post happieroniego.

Jednak zastanówmy się nad tą defensywnością:

W przedszkolu religia
W szkole religia
W urzędzie krzyż na ścianie
W telewizji nie można głosić treści sprzecznych z chrześcijańskimi
W sejmie rozmawiają z episkopatem - politycy rozmawiają o sprawach dotyczących układu państwa z przedstawicielami wielkiego niewidzialnego potężnego ducha - jak to brzmi
Za oknem procesja
Zza okna głos dzwonów Kościelnych
Można przeczytać wiele o sobie będąc ateistą - tutaj polecam wpis z Bloga Atona o ks. Drzewieckim


Ateista powie - Boga nie ma - ryp obraził uczucia jakiegoś religijnego krzykacza
Ateista wtrąci na forum - wojujący ateista - powiedzmy szczerze w rozumieniu ogólnym - wojujący ateista jest gorszy od niewojującego.

Innymi słowy wielu by chciało, żeby ateiści jak już nie wierzą to, żeby się nie wypowiadali na żaden temat.

_________________
MÓJ BLOG


So kwi 18, 2009 0:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
W powyższym chodziło mi oczywiście o ks. Dziewieckiego

_________________
MÓJ BLOG


So kwi 18, 2009 0:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 22:26
Posty: 26
Post 
astrotaurus napisał(a):
3. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Szanuję Twoje prawo do dowolnych poglądów, religii, innych wolności, ale nie szanuję Twoich poglądów i Twojego ich wyboru. Ani trochę.
Szacunek dla przeciwników - to brzmi bardzo pompatycznie i politycznie poprawnie, ale znaczy niewiele, a jak już to niekonkretnie.


I tym się różnimy że ja szanuję Twój wybór, a Ty mojego już nie.A przez to szanuje Ciebie.

Dziękuję za odpowiedz do tematu :) jestem pozytywnie zaskoczony że tyle osób odpowiedziało. Wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałem.

To jeszcze taki mały apel :) Nie nienawidźmy się :) tak czy siak musimy razem koło siebie żyć, więc czasem warto ugryźć się w język i zamiast ostrego komentarza uśmiechnąć się do oponenta i powiedzieć coś miłego :)
To się tyczy zarówno mnie jak i wszystkich bez względu na wyznanie albo jego brak :)

To tyle, koniec :)


So kwi 18, 2009 0:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 15:06
Posty: 225
Post 
Ciesze sie happieroni, ze masz takie do sprawy podejscie. Masz racje, na codzien zyjemy kolo siebie, i poki nie ma rozmowy na temat religii to nie ma zanych konfliktow. Jeden z moich najlepszych przyjaciol jest katolikiem i nawet kiedys powiedzial, ze ateiscie reki by nie podal.. wiec o religii po prostu nie rozmawiamy, i jakos mimo tak odmiennych pogladow potrafimy sie razem dobrze bawic w roznych miejscach i okolicznosciach.

astrotaurus chyba mial na mysli to, ze (jak sam powiedzial) na szacunek trzeba zapracowac, a nie miec go bo tak wymaga poprawnosc polityczna i juz.

Czy mialbys szacunek do pogladow czlowieka, ktory glosi wszystkim naokolo o prawdach zawartych w basniach tysiaca i jednej nocy? Byc moze tak, ale czym sobie na ten szacunek zapracowal? Czy szacunek to cos co sie nalezy bo tak i juz? A moze szacunek ma jakas wartosc i o czyms swiadczy?

Czy Ty szanujesz wiare w bajki? Jesli szanujesz, to za co? :)


So kwi 18, 2009 1:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Można nie szanować jakichś poglądów, a szanować człowieka, które je wyznaje.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So kwi 18, 2009 9:38
Zobacz profil
Post 
Johnny99 napisał(a):
Można nie szanować jakichś poglądów, a szanować człowieka, które je wyznaje.
Ble, ble.
Wyobraź sobie, że jestem (oprócz tego że jestem ateistą) cynicznym starym, obleśnym pedofilem, który gnije w więzieniu za morderstwa i kradzieże.
Szanujesz mnie?
Szanuje się to co na szacunek zasługuje!
Prawo pedofilo-mordercy-złodzieja do uczciwego procesu itp, ale nie jego pedofilia, żądza mordu czy kradzieży.

Mowa pozareligijna musi mieć sens, Johnny99.



happieroni napisał(a):
I tym się różnimy że ja szanuję Twój wybór, a Ty mojego już nie.A przez to szanuje Ciebie.
Ble, ble, gdybyś szanował mój wybór to też byś takiego dokonał. Reszta powyżej...

Cytuj:
To jeszcze taki mały apel :) Nie nienawidźmy się :) tak czy siak musimy razem koło siebie żyć, więc czasem warto ugryźć się w język i zamiast ostrego komentarza uśmiechnąć się do oponenta i powiedzieć coś miłego :)
To się tyczy zarówno mnie jak i wszystkich bez względu na wyznanie albo jego brak :)

Super!
Popieram!

Zabierzcie swoje urojenia ze sfery publicznej. Występujcie tam jako ludzie, obywatele. Ze swoimi poglądami, oczekiwaniami, programami itp., ale jako obywatele równi innym obywatelom.

Wiara w wymyślone byty nie powoduje ani troszkę, że wasze poglądy stają się lepsze.
Fakt, że twierdzicie, iż za wami stoi Bóg nie powoduje, że jest was więcej, tylko że jesteście żałości i niebezpieczni.


So kwi 18, 2009 10:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Wyobraź sobie, że jestem (oprócz tego że jestem ateistą) cynicznym starym, obleśnym pedofilem, który gnije w więzieniu za morderstwa i kradzieże. Szanujesz mnie?


Nie wiem jaki to ma związek z tym, co napisałem.

Cytuj:
Zabierzcie swoje urojenia ze sfery publicznej. Występujcie tam jako ludzie, obywatele. Ze swoimi poglądami, oczekiwaniami, programami itp., ale jako obywatele równi innym obywatelom.


A to my występujemy w inny sposób ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So kwi 18, 2009 11:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54
Posty: 326
Post 
Cytuj:
astrotaurus: Zabierzcie swoje urojenia ze sfery publicznej. Występujcie tam jako ludzie, obywatele. Ze swoimi poglądami, oczekiwaniami, programami itp., ale jako obywatele równi innym obywatelom.

Johnny99: A to my występujemy w inny sposób ?


Mam wrażenie, że Was rozumiem, ale mówicie o dwóch różnych rzeczach - tzn o teorii (Johnny) i praktyce (astrotaurus).
Z jednej strony Kościół głosi swoje nauki dzieciom - niejako wykorzystując ich ufność dorosłym i brak krytycyzmu a z drugiej strony mówi o wolności wyboru i braku przymusu.

Te dzieci potem dorastają, spotykają się odmiennym zdaniem i jednocześnie wiedzą że Kościół na siłe nikogo do niczego nie zmusza. Jednak wyrwanie się z wpojonych i zakorzenionych wyobrażeń nie jest takie proste.

Ja widzę tu analogiczny mechanizm do poniższej sytuacji, np (przepraszam za niezbyt pozytywne przykłady, celem jest nakreślenie mechanizmu a nie ocena zachowań):
"Kobieta która uciekła od męża, który był alkoholikiem, bił ją, gwałcił mimo, że znalazła się w innym i bezpiecznym (fizycznie) miejscu cały czas ma w pamięci tamte wydarzenia i powiedzenie jej: "kobieto, wyluzuj się, jesteś wolna, jego tu nie ma" mimo, że jest to prawdziwe nie uwzględnia, jej wcześniejszych przeżyć i potrzeba czasu aby ona ten stan zaakceptowała."
Inny mechanizm (znany dobrze Kościołowi) to wyzwalanie się organizacji uznanych przez Kościół za sekty: to także jest proces gojenia ran psychicznych, mimo że fizycznie jet się bezpiecznym.[/b]


So kwi 18, 2009 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Jednak wyrwanie się z wpojonych i zakorzenionych wyobrażeń nie jest takie proste.


Ale jak się nie wpoi dzieciom jednych wyobrażeń, to się im wpoi inne - coś im wpajać trzeba, bo na tym polega wychowanie. A jeśli nawet rodzice kompletnie nic by dziecku nie wpajali, to wpoi im to, co trzeba otoczenie, media, środowisko itd. Dziecko nie jest zdolne do wypracowania własnych poglądów, więc czeka, aż rodzice powiedzą mu co myśleć. I to jest naturalne - podobnie, jak w okresie dojrzewania naturalny jest okres buntu. O ile wcześniej rodzice mieli we wszystkim rację, to w okresie dojrzewania nie mają racji w niczym. I to również jest naturalne. Dopiero wkraczając w dorosłość człowiek dokonuje jakby bilansu tych dwóch postaw. Wtedy jest czas na wolność wyboru i brak przymusu.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So kwi 18, 2009 14:01
Zobacz profil
Post 
Moim zdaniem wszyscy ateiści wojujący powinni się nad sobą zastanowić.

Ja sam jestem ateistą, ale to mój pogląd. Jeżeli istnieją ludzie, którym wiara pomaga w życiu, to czemu mam im mówić "Wierzysz? Ale jesteś ograniczony..." i tak dalej?

Moim zdaniem w dzisiejszych czasach religia nie szkodzi nikomu. Tzn. zależy od przypadków. Szkodzi np. coś takiego, co powstało ostatnio w USA - Muzeum Stworzenia (uczą tam i opowiadają, że Adam i Ewa żyli razem z oswojonymi dinozaurami i że cała historia z Genesis to prawda).

Jeżeli ja mogę być ateistą i nie chcę, by ktoś mi to wypominał, to ja nie wypominam wierzącym, że wierzą. I jest dobrze.


So kwi 18, 2009 14:43

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
soserious napisał(a):
Moim zdaniem w dzisiejszych czasach religia nie szkodzi nikomu. Tzn. zależy od przypadków. Szkodzi np. coś takiego, co powstało ostatnio w USA - Muzeum Stworzenia (uczą tam i opowiadają, że Adam i Ewa żyli razem z oswojonymi dinozaurami i że cała historia z Genesis to prawda).


Zaraz przyjdzie Triplex i cię zwyzywa od chamów :)

Ale, tak w ogóle, to dlaczego ateizm nie miałby siebie promować. Zresztą tu nie tyle chodzi o samo promowanie ateizmu, bo to by była tylko kolejna indotkrynacja. Chodzi raczej o dyskusję i głośne prezentowanie poglądów odmiennych od "powszechnie przyjętych", o wytykanie religii jej wad, jej nielogiczności, niespójności. Na tym polega dyskusja.

Praktycznie każde poglądy są poddawane krytyce i praktycznie każde poglądy są wyśmiewane, ale tylko jeśli są to poglądy religijne, niektórzy ludzie się tak ciężko o to obrażają (na zasadzie: "Możesz wyśmiać mnie, całą moją rodzinę i partię na którą głosujemy, ale powiedz tylko słówko o naszej religii...") - to właśnie jest naztywane wojującym ateizmem...


So kwi 18, 2009 16:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 250 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL