|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
| Autor |
Wiadomość |
|
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
 Wiara a Reklama?
Kiedyś czytałem książki o psychologii reklamy i metodach przekonywania w reklamach. Co mnie zastanawia, to to że -wg mnie- "reklama religii" często polega na bardzo podobnych (albo tych samych) zasadach. Czy zastanawialiście się nad tym, że tzw "doświadczenie łaski wiary" ma wiele cech wspólnych z bycia "złowionym przez reklamę".
Przykład : Przychodzi do Was akwizytor sprzedający pastę do zębów i mówi:
"Witam, mam dziś dla Ciebie wyjątkowy produkt. Jest to niezwykła pasta do zębów. Od wielu lat (argument CZASU) miliony osób (argument ILOŚCI) na świecie doświadczają jej niezwykłego działania. Używając jej codziennie czują się świeżo (dobre samopoczucie) i mają świadomość, że ich zęby są chronione najlepiej z obecnie znanych sposobów (argument BEZPIECZEŃSTWA). Ty też możesz tego doświadczyć (działanie) Wiele osób niestety nie zna naszej pasty dlatego często cierpią gdy bolą ich zęby (argument CIERPIENIA/KARY), na szczęście jestem tu i od dzisiaj Twoje życie może zyskać nową jakość. Nie wahaj się (zachęta UCZESNICTWA/PRAKTYKOWANIA). Wybór należy do Ciebie, ja Cię do niczegonie zmuszam (wolna wola...czy aby na pewno w kontekście tego co było powiedziane wyżej, i argumentów powiedzianych wcześniej). Czy kupisz moją pastę?
Ten przykład może wydać się groteskowy. Tylko czy aby na pewno? Gdy "paste do zębów" zastąpimy "moją-najlepszą-religią" to otrzymujemy bardzo realny przykład głoszenia religii. Zauważmy, że słowa takie jak "czuć się świeżo", "niezwykłe działanie", "nowa jakość" są tak naprawdę NIEDEFINOWALNE i każdy może je inaczej zdefiniować. Jest to jedna z ważnych zasad reklamy. Czy w definicjach religijnych nie jest podobnie?
Bardzo mnie zastanawia czemu uwierzenie reklamie traktuje się za pewną naiwność, natomiast uwierzenie Bogu jest łaską? Zdaję sobie sprawę że stawiam tu pewne tezy, które są moimi subiektywnymi opiniami a nie faktami jednoznacznymi. Jednak uderza mnie to podobieństwo MECHANIZMÓW. Reklama bardziej kojarzy się z manipulacją niż łaską. Wierzący, powiedzcie mi, czym się różni uwierzenie Bogu od uwierzenia reklamie? Jeżeli Bóg jest PONAD POJMOWANIEM to musimy zaufać reklamie bo przedmiotu reklamy nie możemy poznać. A jesli trzeba zaufać reklamie to skąd pewność, że to nie manipulacja (np nieświadoma automanipulacja)?
Pozdrawiam i dobranoc.
P.S. Przykład inspirowany "naukami" z dość znanej książki Cialdiniego: "Wywieranie wpływu na ludzi" ale takich publikacji i mechanizmów jest oczywiście duużo więcej.
|
| Pt kwi 17, 2009 23:08 |
|
|
|
 |
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Mam wrażenie, że przykład, który podałeś jest nieco zbyt uniwersalny; równie dobrze można by wstawić tam miłość lub przyjaźń; czy to znaczy, że nie warto kochać, albo miec przyjaciół?
Nie wierzę dlatego, że wierzą miliony ludzi (argument ilości), ani dlatego, że robią tak od tysięcy lat (argument czasu), ani nawet dlatego, że za wszelką cenę, chcę żyć w Niebie (argument bezpieczeństwa). Jeśli ktoś w Boga nie wierzy to piekła się kompletnie nie obawia (odpada argument kary).
Zdaje się, że to fotograf Jana Pawła II mówił, iż człowiek się prawdziwie nawraca tylko wtedy gdy zostanie dotknięty przez Boga. I właściwie nie bardzo jest co dodać - kto tego doświadczył ten doskonale rozumie, komu nie było dane ten za nic nie pojmie.
pozdrawiam i respect for all 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
| So kwi 18, 2009 6:58 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara a Reklama?
kaloryfer napisał(a): Kiedyś czytałem książki o psychologii reklamy i metodach przekonywania w reklamach. Co mnie zastanawia, to to że -wg mnie- "reklama religii" często polega na bardzo podobnych (albo tych samych) zasadach. Czy zastanawialiście się nad tym, że tzw "doświadczenie łaski wiary" ma wiele cech wspólnych z bycia "złowionym przez reklamę". "Książki o psychologii reklamy i metodach przekonywania w reklamach" powstają również na podstawie doświadczeń religii. Oczywiście, że "łaska wiary" i inne takie chwyty reklamowe to wierutne bzdury. Bez indoktrynacji od maleńka "łaska wiary" dotyczyłaby bardzo nielicznych i jakoś statystycznie rozkładałaby się między różnych Bogów funkcjonujących w obiegu. kastor napisał(a): Zdaje się, że to fotograf Jana Pawła II mówił, iż człowiek się prawdziwie nawraca tylko wtedy gdy zostanie dotknięty przez Boga. I właściwie nie bardzo jest co dodać - kto tego doświadczył ten doskonale rozumie, komu nie było dane ten za nic nie pojmie.  Ależ zamiłowanie do pyszałkowatości! Sam Bóg pono po Ziemi chodził, nawet ukrzyżować się dał (a może go zmusili, bo cuś się ostatnio wam zeznania rozjeżdżają), a tu proszę: "Bóg mnie dotknął osobiście i już nie mam co z głupkami gadać"! Bardzo to po katolicku... Gdybyście się skupili nie na pyszałkowatości, ale na przekazaniu doznań z tego kontaktu, to już dawno byłoby wszystko jasne!  Cytuj: pozdrawiam i respect for all Ja dziękuje za taki respect... obejdzie się. 
|
| So kwi 18, 2009 7:59 |
|
|
|
 |
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Razi Cię to, iż powtarzam, że Chrześcijanin musi być dotknięty przez Boga? Teraz muszę lecieć, więc wyedytuję tego posta wczesnym wieczorem. Mimo wszystko pozdrawiam 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
| So kwi 18, 2009 10:23 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Tak, ateista jest za głupi żeby to zrozumieć. To mocno uzasadnione założenie. Wiadomo że jeśli ktoś słucha Boga będzie mądrzejszy od ateusza  Ale jak rozpoznać to dotknięcie? Skąd mądrość aby je rozpoznać?
Że też ludzie się za tak mądrych uważają. Wielu takich w różnych religiach.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| So kwi 18, 2009 10:40 |
|
|
|
 |
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Miałem odpisać wczoraj, więc przepraszam, ale po baletach dopiero dzisiaj odzyskałem jako taką dyspozycję  . No ale do rzeczy...
Uważacie, że jak człowiek czegoś nie jest w stanie pojąć to od razu jest głupkiem? Ja się nie zgodzę, według mnie ludzie są różni, mają różne dośiwadczenia i ciężko oczekiwać, że wszyscy będą wiedzieli dokładnie tyle samo. A jeśli chodzi o materię wiary to są rzeczy, których moim zdaniem nie rozumiecie, bynajmniej nie dlatego, że jesteście głupkami, ale dlatego rzeście ich po prostu nie doświadczyli. Jeśli ktoś chce się o to obrażać to świadczy tylko o jego małości ("jak śmiesz mi mówić, że jest coś czego ja nie rozumiem?"). To trudna sztuka dopuścić możliwość, że rzeczywiście nie wszystko rozumiem - może znacznie łatwiej nazwać kogoś pyszałkiem  .
Możemy sobie gadać o tym, że wiara jest efektem skutecznej reklamy, możemy szukać najróżniejszych naukowych dowodów, ale one przekonują tylko przekonanych. To nie jest droga - znacie kogoś kto, po rozważanich na temat fizykochemii molekularnej został ateistą?
Też uważałem kiedyś, że seks przed ślubem jest OK - no bo co mi będzie klecha gadał o seksie jak on się nie zna.
Też dowalałem księdzu na religii cytatami z Apokalipsy (a jakie brawa za nie zgarniałem, ho hoo), a jak próbował tłumaczyć to jego argumenty były dla mnie najzwyczajniej w świecie głupkowate.
Potem jednak coś sie zmienia. Dalej słyszysz, że seks przed ślubem jest głupotą. Te same argumenty, które kiedyś uważałeś za bzdury teraz brzmią całkiem racjonalne - nie dlatego, że nagle Cię przekonały, ale dlatego, że zmieniłeś swoje nastawienie, teraz nie patrzysz na nie przez pryzmat:"jakby je obalić", ale uczciwie się nad nimi zastanawiasz. No powiedzcie szczerze, nie macie tak czasem? Ja przyznam się, że jak słucham jakiegoś ateisty to czasem (choć nie często) od razu kombinuję jakby tu odeprzeć jego zarzut - dopiero jak się pozbywasz takiego nastawienia to dochodzisz do wniosku, że nia ma co odpierać, bo facet gada z sensem. No to macie tak czasem, czy nie?
I jeszcze jedno na koniec; Bóg nie ogląda kablówki, nie chodzi na balety i nie pływa na żaglówkach - całe Jego życie polega na tym, by przekonać Cię do siebie - mówiąc kolkwialnie; nie ma nic innego do roboty. Jesteś poniekąd sensem życia Boga - poza Tobą nie ma nic innego. Właśnie dlatego każdy może doświadczyć owego 'dotknięcia', o którym mówił ów fotograf. Wystarczy tylko pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa i dopuścić możliwość, że jednak Bóg istnieje, a On robi resztę. Ja swego czasu pomyślałem sobie, że jak zacznę czytać Ewangelię to Bóg da mi dziewczynę, która mi się wtedy podobała (jakbyście ją zobaczyli, też byście prosili  ). Jeśli mam jakąś zasługę w swoim nawróceniu to tylko taką, że pewnego dnia postanowiłem się pohandlować; dziewczyna w zamian za czytanie Ewangelii - mało to poboże i bardzo interesowne, niemniej wystarczyło  .
pozdrawiam i respect for all 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
| N kwi 19, 2009 13:31 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Wierzący, powiedzcie mi, czym się różni uwierzenie Bogu od uwierzenia reklamie?
Tym, czym Bóg różni się od pasty do zębów.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Pn kwi 20, 2009 9:43 |
|
 |
|
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Zarowno pascie do zebow jak Bogu chodzi o utrzymanie czystosci! 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
| Pn kwi 20, 2009 11:20 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|