Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 0:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 222 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona
 Co to znaczy "wiara" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Dałem się podejść jak dziecko, po prostu. Musiałbym się teraz przyznać, że potajemnie wierzę w Boga i jedyna cudowność od niego pochodzi....


Ależ skąd, do niczego się nie musisz przyznawać. Po prostu wyjaśnij mi konkretnie i prosto, o co chodzi. Tego cały czas oczekujesz ode mnie, więc chyba będziesz w stanie sam to zrobić ? A może nie ? Zatem chyba będziesz musiał odwołać swoje zarzuty pod moim adresem.

Ułóżmy więc te Twoje spójne twierdzenia.

" wiara jest pewnością istnienia czegoś, na istnienie czego nie ma żadnych dowodów.

ale:

wiara w sensie potocznym to coś innego, bo może zastępować inne pojęcia: " jest zastępcą innych pojęć i na ogół można wyczuć czy zastępuje nadzieje, czy ufność, czy oczekiwanie... "

jednak nie jest to wtedy wiara religijna, która jest " sednem wiary ". Zatem " sedno " wiary polega na pewności istnienia " obiektu wiary " ( tj. takiego, na którego istnienie nie ma dowodów ), i wtedy taka wiara jest wiarą " religijną ". Z tej definicji nie wynika żadna inna cecha przedmiotu wiary, poza taką, że ma " nie być żadnych dowodów na jego istnienie ". Nie musi to zatem być Bóg - może to być cokolwiek, na istnienie czego nie ma dowodów, i wtedy też będzie to wiara " religijna ". Sprawdźmy pierwszą z brzegu definicję religii: " Religia to system wierzeń i praktyk, określający relację jednostki do różnie pojmowanej sfery sacrum, czyli świętości i sfery boskiej. Manifestuje się ona w wymiarze doktrynalnym (doktryna, wiara), w czynnościach religijnych (np. kult), w sferze społeczno-organizacyjnej (wspólnota religijna, np. Kościół) i w sferze duchowości indywidualnej (m.in. mistyka). ". Z tego wynika, że np. fizycy mający pewność istnienia " ciemnej materii ", choć nie mają na to ( na razie ) dowodów, również wyznają " wiarę religijną " - tylko dość dziwną, bo taką, która nie zawiera w sobie niczego z pojęcia " religii " ( praktyk, kultu, organizacji społecznej, doktryny, a już zwłaszcza indywidualnej duchowości ).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn kwi 20, 2009 10:45
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Kto ukul to powszechne powiedzenie "posiadam dar wiary", wierzacy czy strona przeciwna?
Kto i za co darowal? Przeciez Bog dal tylko prawo wyboru a wszystkich traktuje jednakowo(tylko Zydow lepiej).
Jak ma sie "posiadanie daru" do gloszonej skromnosci?
Czy "daru wiary" mozna nauczyc w szkole?
Pytania o malej istocie ale z drobiazgow swiat zbudowany. :)

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn kwi 20, 2009 10:56
Zobacz profil
Post 
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Dałem się podejść jak dziecko, po prostu. Musiałbym się teraz przyznać, że potajemnie wierzę w Boga i jedyna cudowność od niego pochodzi....


Ależ skąd, do niczego się nie musisz przyznawać. Po prostu wyjaśnij mi konkretnie i prosto, o co chodzi. Tego cały czas oczekujesz ode mnie, więc chyba będziesz w stanie sam to zrobić ? A może nie ? Zatem chyba będziesz musiał odwołać swoje zarzuty pod moim adresem.

Ułóżmy więc te Twoje spójne twierdzenia.

" wiara jest pewnością istnienia czegoś, na istnienie czego nie ma żadnych dowodów.

ale:

wiara w sensie potocznym to coś innego, bo może zastępować inne pojęcia: " jest zastępcą innych pojęć i na ogół można wyczuć czy zastępuje nadzieje, czy ufność, czy oczekiwanie... "

jednak nie jest to wtedy wiara religijna, która jest " sednem wiary ". Zatem " sedno " wiary polega na pewności istnienia " obiektu wiary " ( tj. takiego, na którego istnienie nie ma dowodów ), i wtedy taka wiara jest wiarą " religijną ". Z tej definicji nie wynika żadna inna cecha przedmiotu wiary, poza taką, że ma " nie być żadnych dowodów na jego istnienie ". Nie musi to zatem być Bóg - może to być cokolwiek, na istnienie czego nie ma dowodów, i wtedy też będzie to wiara " religijna ". Sprawdźmy pierwszą z brzegu definicję religii: " Religia to system wierzeń i praktyk, określający relację jednostki do różnie pojmowanej sfery sacrum, czyli świętości i sfery boskiej. Manifestuje się ona w wymiarze doktrynalnym (doktryna, wiara), w czynnościach religijnych (np. kult), w sferze społeczno-organizacyjnej (wspólnota religijna, np. Kościół) i w sferze duchowości indywidualnej (m.in. mistyka). ".
Z grubsza O.K.
Wiara w krasnoludki jest też wiarą, choć nie religijną - to tak dla wyjaśnienia.

Cytuj:
Z tego wynika, że np. fizycy mający pewność istnienia " ciemnej materii ", choć nie mają na to ( na razie ) dowodów, również wyznają " wiarę religijną " - tylko dość dziwną, bo taką, która nie zawiera w sobie niczego z pojęcia " religii " ( praktyk, kultu, organizacji społecznej, doktryny, a już zwłaszcza indywidualnej duchowości ).
O, Johnny99, Johnny99, marne masz pojęcie o fizyce i nauce.
Ciemna materia jako religijny wymysł naukowców niepoparty żadnymi obserwacjami i wyliczeniami. Absurd na absurdzie. I pewnie się nawet nie zawstydzisz.


Pn kwi 20, 2009 11:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Wiara w krasnoludki jest też wiarą, choć nie religijną


Dlaczego nie ? Przecież zgadza się z definicją.

Cytuj:
Ciemna materia jako religijny wymysł naukowców niepoparty żadnymi obserwacjami i wyliczeniami. Absurd na absurdzie. I pewnie się nawet nie zawstydzisz.


Ale to Twoje twierdzenie, nie moje. My mówimy o dowodach, a nie o obserwacjach. Nie da się ciemnej materii " zaobserwować " ( dlatego otrzymała taką nazwę ), natomiast są tacy, którzy " zaobserwowali " zmartwychwstałego Jezusa. Nie ma na to dowodu ? Na ciemną materię też nie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn kwi 20, 2009 11:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58
Posty: 3079
Post 
Allaha też nie widać a przecież istnieje. ;)

_________________
Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html


Pn kwi 20, 2009 12:43
Zobacz profil
Post 
Johnny99 napisał(a):
Dlaczego nie ? Przecież zgadza się z definicją.
W piętke gonicie, kolego. Głupawe przepychanki to nie dyskusja.
Wiara w krasnoludki to wiara, bo stanowi pewność istnienia krasnoludków bez dowodów. Nie jest wiarą religijną, bo nie ma sacrum.
Czego tu nie rozumiesz?

Cytuj:
Ale to Twoje twierdzenie, nie moje. My mówimy o dowodach, a nie o obserwacjach. Nie da się ciemnej materii " zaobserwować " ( dlatego otrzymała taką nazwę ), natomiast są tacy, którzy " zaobserwowali " zmartwychwstałego Jezusa. Nie ma na to dowodu ? Na ciemną materię też nie.
Zdecydowanie katecheza Ci nie służy, Johnny99, powinieneś sięgnąć do jakichś podręczników elementarnej wiedzy, bo gadasz byle co.
Ciemna materia nie jest do końca zdefiniowana, ale jej istnienie jest pewne. Istnieje i oddziałowuje grawitacyjnie, a że nie emituje i nie odbija światła, to nazwana została ciemną. Porównywanie czegoś co stanowi zdecydowaną większośc masy wszechswiata z jedną z tysięcy bajek o Bogach i Boginiach to nierozsądne, Johnny99.


Pn kwi 20, 2009 13:44

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
astrotaurus napisał(a):
Cha, cha! No, tośmy się pośmiali!
Może zatem byś teraz wskazał co w moich wypowiedziach nie jest spójne...


Najpierw musielibyśmy znaleźć spójną deifinicję "spójności", abym miał na czym oprzeć wykazywanie ;)

astrotaurus napisał(a):
Czy Ty na pewno kontrolujesz przebieg tego wątku? Ja cały czas nawołuję do precyzji definicji w imię komunikacji, a teraz Ty chcesz twierdzić, że dobrej komunikacji ma właśnie dobrze służyć rozmemłanie pojęć...


Ty to nazywasz rozmemłaniem i sprowadzasz do absurdu ("kmać" jako określenie na wszystko). Tymczasem ja postuluję rozmycie pojęcia w granicach rozsądku.

Przykładowo, mamy definicję kuli. Na tej bazie łatwo wykazać, że Ziemia kulą nie jest. Mimo to w wielu przypadkach traktujemy Ziemię jak kulę i nikt nie dramatyzuje, że wobec tego może i "kostkę graniastą" będziemy nazywać kulą.

Twój rygoryzm pojęciowy nie służy komunikacji, bo zgodnie z nim żadnego realnego obiektu nie moglibyśmy nazywać kulą.

astrotaurus napisał(a):
O jakiej umowie opowiadasz? O takiej, wedle której słowo może znaczyć cokolwiek?


Patrz wyżej.

astrotaurus napisał(a):
Naprawdę nie dociera do Ciebie, że ta pierwsza odpowiedź jest niepotrzebna i całkowicie bezwartościowa? Co to jest za odpowiedź, która nic nie mówi?


Tworzysz jakieś komiczne określenia a potem dziwisz się, że nie niosą one większej treści. Tak jakbym postulował kulistość Ziemi, a Ty wyskoczyłbyś z postulatem kulistości piramid (bo przecież Ziemia też nie jest idelaną kulą).

astrotaurus napisał(a):
Spróbuj więc coś konkretnie powiedzieć na ten temat - jeśli nie potrafisz nawet rozumnie zdefiniować wiary całościowo, to próbuj jakoś naświetlić kwestię przykładami dobrze ją obrazującymi. Ale konkretnie: jak można wierzyć i mieć wątpliwości, co wtedy znaczy wiara, co wątpliwości itp..


Przykład już dawno podałem, ale Ty stwierdziłeś, że w przypadku wiary religijne żadne analogie nie mogą mieć miejsca.

astrotaurus napisał(a):
Nie bełkocz zatem ogólnikowo, tylko powiedz konkretnie jakie wątpliwości zostały przez członków kk uczciwie wyjaśnione tak, żeby już nikt nie musiał wątpić?


Wątpić nikt nie musi. A jak ktoś chce, to nawet w kulistość Ziemi będzie wątpił (i nie jest to aluzja do Twojej osoby, ale do członków Stowarzyszenia Płaskiej Ziemi).

astrotaurus napisał(a):
Nie porównuj rzeczy, których się porównać nie da. Nauczanie matematyki to nauka logicznego myślenia, dochodzenia do prawidłowych rozwiązań, a nauczanie religii, to nauka bezmyślności, naginania umysłu do ochrony w nim głupich bajek.


I to jest sedno problemu: starasz się koniecznie tak zdefiniować wiarę, aby móc wykazać jej bezmyślność. Mógłbyś się bardziej kamuflować, to może złapałbyś kogoś w tę pułapkę.


Pn kwi 20, 2009 19:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Wiara w krasnoludki to wiara, bo stanowi pewność istnienia krasnoludków bez dowodów. Nie jest wiarą religijną, bo nie ma sacrum.
Czego tu nie rozumiesz?


Teraz to już nic nie rozumiem. To jaką wiarą jest wiara w krasnoludki ? I co to w końcu właściwie jest wiara religijna - pewnością istnienia czegoś bez dowodów, czy potrzeba jeszcze, by to coś było sacrum ?

Cytuj:
orównywanie czegoś co stanowi zdecydowaną większośc masy wszechswiata z jedną z tysięcy bajek o Bogach i Boginiach to nierozsądne, Johnny99.


Ja się nie zajmuję porównywaniem czegoś do bajek, tylko definicją wiary. Jest pewność bez dowodów ? Jest. Aha, no tak, ciemna materia nie jest sacrum. Coś nam się komplikuje ta Twoja definicja, ciekawe gdzie skończymy..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 21, 2009 11:56
Zobacz profil
Post 
SweetChild napisał(a):
Najpierw musielibyśmy znaleźć spójną deifinicję "spójności", abym miał na czym oprzeć wykazywanie ;)
Dalszy ciąg niezbyt mądrych popisów zamiast konkretów.



Cytuj:
Ty to nazywasz rozmemłaniem i sprowadzasz do absurdu ("kmać" jako określenie na wszystko). Tymczasem ja postuluję rozmycie pojęcia w granicach rozsądku.
Nie jest rozsądnym rozmycie pojęcia tak, że nie wiadomo co oznacza.



Cytuj:
Przykładowo, mamy definicję kuli. Na tej bazie łatwo wykazać, że Ziemia kulą nie jest. Mimo to w wielu przypadkach traktujemy Ziemię jak kulę i nikt nie dramatyzuje, że wobec tego może i "kostkę graniastą" będziemy nazywać kulą.



Twój rygoryzm pojęciowy nie służy komunikacji, bo zgodnie z nim żadnego realnego obiektu nie moglibyśmy nazywać kulą.
Nie lubię wekslowania kwestii na porównania, ale jeśli musisz szukać analogii: możesz w mowie potocznej nazywać kulą geoidę, a wiarą nadzieję, bo nie ma to wielkiego znaczenia, ale w matematyce kula to kula, a w religii wiara to pewność i koniec.



Cytuj:
Tworzysz jakieś komiczne określenia a potem dziwisz się, że nie niosą one większej treści.
Nie odwracaj kota ogonem - to przez Twoje komiczne określenia po usłyszeniu odpowiedzi "wierzę" nie wiesz nic, dopóki nie dopytasz dalej.



Cytuj:
Tak jakbym postulował kulistość Ziemi, a Ty wyskoczyłbyś z postulatem kulistości piramid (bo przecież Ziemia też nie jest idelaną kulą).
Swoje głupie wymysły ośmieszasz, nie moje, bo to Ty ciągle unikasz wyjaśnienia jak dalece odległe od pewności może być znaczenia słowa "wiara". Może być tak odległe jak kula od ostrosłupa...




Cytuj:
Przykład już dawno podałem, ale Ty stwierdziłeś, że w przypadku wiary religijne żadne analogie nie mogą mieć miejsca.
Znajdź zatem mądrzejszy przykład, albo najlepiej mów po prostu na temat, jak prosiłem:
Cytuj:
Ale konkretnie: jak można wierzyć i mieć wątpliwości, co wtedy znaczy wiara, co wątpliwości itp..




Cytuj:
Wątpić nikt nie musi. A jak ktoś chce, to nawet w kulistość Ziemi będzie wątpił (i nie jest to aluzja do Twojej osoby, ale do członków Stowarzyszenia Płaskiej Ziemi).
Prosiłem o przykłady wątpliwości jakie potężny i przemądry pono Kościół ze wsparciem Boga usunął bezsprzecznie w niebyt...

Musisz się uciekać do uników, bo mówisz bezpodstawne bzdury.


Cytuj:
I to jest sedno problemu: starasz się koniecznie tak zdefiniować wiarę, aby móc wykazać jej bezmyślność. Mógłbyś się bardziej kamuflować, to może złapałbyś kogoś w tę pułapkę.
A czemuż miałbym być zakłamany? Żeby się wić jak piskorz, zamiast mówić po prostu?

Wiara to jest bezmyślność. Bezdyskusyjne przyjęcie wymyślonych dogmatów i ich uporczywa obrona to jest właśnie bezmyślność.


Wt kwi 21, 2009 12:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
Mam pewien pomysł:

Osoba A wierzy w zjawisko B jeśli A jest przekonana, że B, oraz nie zachodzą następujące warunki:

1. A nie ma uzasadnienia, w którego wiązce rozumowania zawierało by się, że B
2. ~B -> A byłaby nadal o tym przekonana

_________________
MÓJ BLOG


Wt kwi 21, 2009 12:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 02, 2009 21:30
Posty: 122
Post 
astrotaurusie-obrażasz ludzi wierzących swoimi postami, ktoś, kto wg Ciebie wierzy jest bezmyślny, a to jawna obraza każdego wierzącego, dziwię się, że Admin tu nie wkracza??
Zapytam Cię kolejny raz tylko o jedno: jak wytłumaczysz stygmaty jakie nosił o. Pio z s. Giovani Rotondo. Badali go różni naukowcy, medycy, znawcy, wierzący i nie wierzący. Wszystko zostało spisane, a zaraz po śmierci owe znaki-stygmaty się zabliźniły - i to też zostało dokładnie zbadane. Dodam, że wykluczono twoje ulubione krasnoludki. Jak tym razem postarasz sie wić jak piskorz, czy inaczej obrazisz ludzi wierzących?


Wt kwi 21, 2009 19:00
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
astrotaurus napisał(a):
Wiara to jest bezmyślność. Bezdyskusyjne przyjęcie wymyślonych dogmatów i ich uporczywa obrona to jest właśnie bezmyślność.


To trzeba było tak od razu pisać, a nie wić się jak piskorz przez jakieś pewności, przeświadczenia itp.
Na resztę Twojego postu nie będę odpowiadał, bo po pierwsze musiałbym się powtarzać, a po drugie już wiem, dlaczego proste sprawy są dla Ciebie niezrozumiałym blablaniem.

Epikuros napisał(a):
Mam pewien pomysł:

Osoba A wierzy w zjawisko B jeśli A jest przekonana, że B, oraz nie zachodzą następujące warunki:

1. A nie ma uzasadnienia, w którego wiązce rozumowania zawierało by się, że B
2. ~B -> A byłaby nadal o tym przekonana


Przyznam, że nie bardzo rozumiem... Te warunki mają zachodzić czy nie zachodzić? Nie można sformułować tego przy pomocy mniejszej liczby negacji?


Wt kwi 21, 2009 19:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
SweetChild napisał(a):
astrotaurus napisał(a):
Wiara to jest bezmyślność. Bezdyskusyjne przyjęcie wymyślonych dogmatów i ich uporczywa obrona to jest właśnie bezmyślność.


To trzeba było tak od razu pisać, a nie wić się jak piskorz przez jakieś pewności, przeświadczenia itp.
Na resztę Twojego postu nie będę odpowiadał, bo po pierwsze musiałbym się powtarzać, a po drugie już wiem, dlaczego proste sprawy są dla Ciebie niezrozumiałym blablaniem.

Epikuros napisał(a):
Mam pewien pomysł:

Osoba A wierzy w zjawisko B jeśli A jest przekonana, że B, oraz nie zachodzą następujące warunki:

1. A nie ma uzasadnienia, w którego wiązce rozumowania zawierało by się, że B
2. ~B -> A byłaby nadal o tym przekonana


Przyznam, że nie bardzo rozumiem... Te warunki mają zachodzić czy nie zachodzić? Nie można sformułować tego przy pomocy mniejszej liczby negacji?


Mają zachodzić, nie wiem czemu mi się to 'nie' wkradło :)

_________________
MÓJ BLOG


Wt kwi 21, 2009 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Epikuros napisał(a):
Mają zachodzić, nie wiem czemu mi się to 'nie' wkradło :)


Wobec tego za problematyczny uważam punkt 2... Bo jak należy rozumieć "~B"? Jako obiektywne nieistnienie zjawiska B? Jeśli obiektywne, to pojawia się problem, jak to wykazać i kto miałby decydować o poprawności dowodu? Jeśli subiektywne, to znowu pozostaje pytanie "dla kogo ~B"? Dla A nie, bo A jest przekonany, że B.


Wt kwi 21, 2009 20:24
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Cytuj:
Zapytam Cię kolejny raz tylko o jedno: jak wytłumaczysz stygmaty jakie nosił o. Pio z s. Giovani

Jesli to prawda to wina lekcewazenia tego zjawiska obarczam wylacznie Kosciol.
Jesli posiada sie tak niezbite dowody na cud to nalezy, nie - obowiazkiem jest
podac to do publicznej wiadomosci. Wyklady na uniwersytetach, poddanie
dowodow krytyce, ich publikacje w periodykach naukowych. Tak sie to robi.
Wiekszosc ludzi prasy koscielnej nie czyta.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Wt kwi 21, 2009 21:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 222 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL