Autor |
Wiadomość |
Ukyo
Dołączył(a): Śr kwi 12, 2006 11:04 Posty: 911
|
Włączę się...
Dezyderia, jako osoba z pewnym doświadczeniem w poszukiwaniu odpowiedniego partnera powiem Ci, ze zbyt wielką wagę przywiązujesz do tego obrzydliwego seksu.
Jeśli ktoś ma do siebie odpowiednie podejście, to nie fakt uprawiania seksu jest problemem. Mi najwięcej problemów sprawił związek, w którym praktycznie nie chodziło do zbliżeń. Seks jest dodatkiem w związku, powinien być czymś tak naturalnym jak całus na dzień dobry, a nie aktem brudnym i podłym, do którego powinno dochodzić po ciemku, pod kołdrą. Obawiam się, ze za częste myślenie o seksie (bo "pilnowanie się" przed tym i owym jest przecież myśleniem) może odwrócić uwagę od innych istotnych rzeczy w małżeństwie.
Ale seksualność tłumiona może doprowadzić do patologii. Crosis ma rację pisząc o tym, jak to wiele małżeństw przeżywa gehennę we własnym domu.
Kiedyś gdzieś czytałam mądre zdanie na temat tzw. "wolnych związków". Zwykle dwie osoby mówią jednym głosem: "papierek nie jest nam do niczego potrzebny", ale tak naprawdę najczęściej to jedna ze stron dostosowuje się do drugiej i po prostu po niej powtarza.
Moja Babcia (rocznik 1929) była w szoku, kiedy usłyszała o ograniczeniach w seksie małżeńskim. Oni z Dziadkiem (1920) po prostu cieszyli się sobą i swoją miłością. A owocem tego jest troje dzieci w pierwszych pięciu latach małżeństwa.  Powiedziała mi wprost, że uważała, ze właśnie miedzy innymi po to zawiera się małżeństwo. A jeszcze większe oczy zrobiła kiedy usłyszała, ze antykoncepcja jest grzechem. "No to jak to? Nam ledwo na trójkę wystarczało". (Nie wiem jaką antykoncepcję Babcia stosowała, ale chyba nie był to kalendarzyk, sądząc po minie staruszki.) A oboje są Katolikami, głęboko wierzą i nigdy nie skrzywdzili muchy (Dziadek nawet walczył na Wojnie i przez 6 lat był jeńcem niemieckim).
|
Pn sty 26, 2009 11:35 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Widzisz, nie widzę tam ani cytatów, ani tych procentów... to co napisałeś równie dobrze mogłoby być wyssane z palca, a merytorycznej dyskusji nie podejmujesz...
Starta czasu.
Crosis
|
Pn sty 26, 2009 16:43 |
|
 |
genowef
Dołączył(a): Pt sie 04, 2006 7:25 Posty: 325
|
Crosis, jakbym podał Ci numery wydań, sygnatury itd. to byłbyś napisał, że to jakieś nieobiektywne, za twój link z wikipedii jest bardziej obiektywny, bo pasujący do twoich wyobrażeń o świecie.
Piszesz, że naprotechnologia jest wyśmiewana w świecie medycznym. To podaj źródło. Dla mnie śmieszne jest, kiedy para stosująca antykoncepcję przez ładnych kilka lat dziwi się własnym problemom z poczęciem dziecka.
_________________ wiara to pewność bez dowodu
|
Pn sty 26, 2009 20:24 |
|
|
|
 |
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Chyba nie każda antykoncepcja ma jakikolwiek wpływ na płodność.
Bo o ile jeszcze mogę sobie wyobrazić wpływ hormonalnej (chociaż procent prawdopodobieństwa jest pewnie znikomy i raczej lekarze przestrzegają że w pierwszych miesiącach po odstawieniu w razie współżycia mogą wystąpić ciąże mnogie a nie bezpłodność). Ale gumka? Globulki? Nie uogólniajmy.
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
Pn sty 26, 2009 22:47 |
|
 |
Dezyderia
Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 15:39 Posty: 81
|
Ukyo napisał(a): Dezyderia, jako osoba z pewnym doświadczeniem w poszukiwaniu odpowiedniego partnera powiem Ci, ze zbyt wielką wagę przywiązujesz do tego obrzydliwego seksu.
Jeśli ktoś ma do siebie odpowiednie podejście, to nie fakt uprawiania seksu jest problemem. Mi najwięcej problemów sprawił związek, w którym praktycznie nie chodziło do zbliżeń. Seks jest dodatkiem w związku, powinien być czymś tak naturalnym jak całus na dzień dobry, a nie aktem brudnym i podłym, do którego powinno dochodzić po ciemku, pod kołdrą. Obawiam się, ze za częste myślenie o seksie (bo "pilnowanie się" przed tym i owym jest przecież myśleniem) może odwrócić uwagę od innych istotnych rzeczy w małżeństwie.
Skoro zostałam wywołana do odpowiedzi, to jej udzielę:
1. Seks nie jest obrzydliwy - szczególnie, gdy jest cielesnym wyrazem miłości małżeńskiej  Współczuję tym, dla których jest obrzydliwy
2. Brak "pilnowania się" może prowadzić wielokrotnie do skoncentrowania się właśnie na seksie i okazać "najważniejszym" sposobem wzajemnego poznawania. Jest zbyt atrakcyjny, by młodzi ludzie nienauczeni opanowywania siebie chcieli rozwijać inne sposoby wzajemnego poznania... często o wiele trudniejsze i wymagające...
A w małżeństwie właśnie wzajemne poznanie i zrozumienie cementują związek, a nie ilość orgazmów na minutę.
|
Wt sty 27, 2009 16:04 |
|
|
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Przyczepię się.
Cytuj: 1. Seks nie jest obrzydliwy - szczególnie, gdy jest cielesnym wyrazem miłości małżeńskiej A gdy jest cielesnym wyrazem miłości po prostu? Cytuj: A w małżeństwie właśnie wzajemne poznanie i zrozumienie cementują związek, a nie ilość orgazmów na minutę.
Uważasz, że w związku bez małżenstwa tak być nie może?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Wt sty 27, 2009 17:23 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
genowef napisał(a): Cóż... Czytając okładkę "Sztuka planowania rodziny" natykam się informację, że odsetek rozwodów pośród małżeństw stosujących NPR wynosi 1%. Tak więc nie jest tak, że rozwiązania proponowane przez Krk jednym pomagają, a innym rujnują małżeństwo...
to nie NPR trzyma malzenstwa ale wstyd przed rozwodem, mam nadzieje ze to rozumiesz. Przeczytaj artykul "Wyschnieci" w Wysokich Obcasach i zrozumiesz ze seks jest wazny w zwiazku i jezeli uwazasz ze religia moze tym ludziom pomoc to chetnie polucham jak. http://gazetawyborcza.newspaperdirect.c ... iewer.aspxgenowef napisał(a): Nie dziwię się jednak postawie jaką prezentujesz. W Polsce trwa debata dotycząca biznesu zwanego "zapłodnienie in-vitro". Skuteczność tego biznesu wynosi 27-31%. A termin Na Pro Technology, czyli zespół działań leczącego niepłodność oparty na NPR, przywracaniu małżonkom zdrowia będącego podstawą płodności nie jest w Polsce znany. Skuteczność tej metody w okresie stosowania w przedziale 48 miesięcy wynosi... 71%. Cud-miód, żadna hodowla dzieci na stole i cisza.
Super:) To tak jak sa ziola co lecza raka, rzucaja palenie i zapelniaja glowe wlosami tylko dlaczego nie stosuje tego medycyna? tylko wydaje tyle milionow na chemio/radioterapie, przeszczepy i palaczy?
|
Wt sty 27, 2009 17:48 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Przyczepię się. Cytuj: 1. Seks nie jest obrzydliwy - szczególnie, gdy jest cielesnym wyrazem miłości małżeńskiej A gdy jest cielesnym wyrazem miłości po prostu?
Ja się także przyczepię.
Miłość do matki, miłość do ojca, miłość do dziecka...... itd. itp.
Sam wyciągnij wnioski.

_________________ arcarc
|
Wt sty 27, 2009 18:17 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Uważałem za oczywiste, że w temacie o współżyciu między kobietą a mężczyzną rozmawia się o miłości między kobietą a mężczyzną, a nie między matką a córką.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Wt sty 27, 2009 18:29 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
"Współżycie po ślubie" - tak brzmi temat wątku. Trzymajmy się tego.
_________________ "Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?
|
Śr sty 28, 2009 9:14 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Dezyderia napisał(a): 1. Brak "pilnowania się" może prowadzić wielokrotnie do skoncentrowania się właśnie na seksie i okazać "najważniejszym" sposobem wzajemnego poznawania. Jest zbyt atrakcyjny, by młodzi ludzie nienauczeni opanowywania siebie chcieli rozwijać inne sposoby wzajemnego poznania... często o wiele trudniejsze i wymagające... 2. A w małżeństwie właśnie wzajemne poznanie i zrozumienie cementują związek, a nie ilość orgazmów na minutę. Jesteśmy w temacie "współżycie po ślubie" więc skupię się na tym. Ad 1. Co tu piszesz to prawda - ale raczej przed ślubem: seks może "zamazać" obraz wybranka. Ad 2. Ze skrajności w skrajność  . Ilość orgazmów na minutę - zapewne nie (zresztą czy ktoś w tym wątku tak twierdził?). Ale już możliwość współżycia częściej niż 1-2 razy w miesiącu (bądź bez wielotygodniowych przerw) - już tak. I jak już wcześniej Ukyo napisał(a): Seks jest dodatkiem w związku, powinien być czymś tak naturalnym jak całus na dzień dobry, Nie powinno być tu miejsca na skrajności: nie jest dobre udawanie, że 2 razy w miesiącu to nie problem (chyba, że takie tylko są potrzeby obu stron:-)) ani nie jest dobre ciągłe obsesyjne myslenie o nim - najczęściej wynikłe właśnie ze zbyt długich okresów wstrzemięźliwości. I jest jak najbardziej prawdą to, co Ukyo napisał(a): Obawiam się, ze za częste myślenie o seksie (bo "pilnowanie się" przed tym i owym jest przecież myśleniem) może odwrócić uwagę od innych istotnych rzeczy w małżeństwie.
Co łatwo mozna zauważyć na różnych takich forach, gdzie ludzie tworzą grupy wsparcia celem "przetrzymania" II fazy. Gdzie czasem widać, że owo oczekiwanie trąci obsesją - zresztą zrozumiałą.
|
Cz sty 29, 2009 7:59 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Informuję, że kolejne wypowiedzi nie na temat, które pojawiły się po mojej ostatniej uwadze zostały umieszczone w archiwum. Nic nie stoi na przeszkodzie, by rozmawiać o naprotechnologii, czy o tym, które źródło jest bardziej wiarygodne, ale nie w tym wątku.
_________________ "Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?
|
Cz sty 29, 2009 8:23 |
|
 |
Zenonzet
Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34 Posty: 109
|
http://wiadomosci.onet.pl/1957699,11,1,1,item.html
Najciekawsze fragmenty:
"Dodał, że wieloletni brak seksu w małżeństwie - kiedy nie ma ku niemu przeciwskazań związanych np. z chorobą jednego z partnerów - jest grzechem."
To tak propos wstrzemięźliwości.
"Zaznaczył też, że nie należy przesadzać i "szukać nie wiadomo czego, by nie zrobić z Kościoła sex-shopu". Jak mówił, kultura podpowiada, jak urozmaicić seks małżeński, np. poprzez perfumy czy bieliznę. - Nie mówimy o patologiach, mówimy o normalności, w której nie trzeba się bać romantyzmu - mówił pytany o to, czy grzechem jest np. używanie pejcza w sypialni."
A to trochę dwuznaczne, ale wydaje mi się, iż jest to pozwolenie na używanie różnych gadżetów, których co poniektórzy tutaj uważają za grzeszne. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
|
Cz kwi 23, 2009 16:29 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Zenonzet napisał(a): http://wiadomosci.onet.pl/1957699,11,1,1,item.html Najciekawsze fragmenty: "Dodał, że wieloletni brak seksu w małżeństwie - kiedy nie ma ku niemu przeciwskazań związanych np. z chorobą jednego z partnerów - jest grzechem." To tak propos wstrzemięźliwości. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) No tak, wieloletniej wstrzemięźliwości bez ważnego powodu. Zenonzet napisał(a): "Zaznaczył też, że nie należy przesadzać i "szukać nie wiadomo czego, by nie zrobić z Kościoła sex-shopu". Jak mówił, kultura podpowiada, jak urozmaicić seks małżeński, np. poprzez perfumy czy bieliznę. - Nie mówimy o patologiach, mówimy o normalności, w której nie trzeba się bać romantyzmu - mówił pytany o to, czy grzechem jest np. używanie pejcza w sypialni." A to trochę dwuznaczne, ale wydaje mi się, iż jest to pozwolenie na używanie różnych gadżetów, których co poniektórzy tutaj uważają za grzeszne. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Chyba wprost przeciwnie. Pytanie było czy grzechem jest np używanie pejcza w sypialni. Odpowiedź, że nie należy "przesadzać i "szukać nie wiadomo czego", a uzasadnienie - "by nie zrobić z Kościoła sex-shopu".
_________________ Piotr Milewski
|
Cz kwi 23, 2009 16:45 |
|
 |
Zenonzet
Dołączył(a): N mar 22, 2009 21:34 Posty: 109
|
No ja to rozumiem inaczej. Nie zdyskredytował całkowicie gadżetów, ale daje pozwolenie na używanie niektórych ino w granicach rozsądku.
|
Cz kwi 23, 2009 16:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|