Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 16:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 537 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 36  Następna strona
 Czy uważasz, że biblijna opowieść o potopie jest prawdą? 

Czy uważasz, że biblijna opowieść o potopie jest prawdą?
Tak 43%  43%  [ 78 ]
Nie 49%  49%  [ 89 ]
Nie mam zdania 8%  8%  [ 14 ]
Liczba głosów : 181

 Czy uważasz, że biblijna opowieść o potopie jest prawdą? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Wierzba napisał(a):
Poza tym badania geologiczne mogą wskazywać na to, iż Himalaje po okresie wypiętrzania może czekać okres powolnego opadania. Możliwe, że podobne procesy zachodziły także wcześniej, i to razem z erozją spowodowało, iż Himalaje "nie wyrosły" tak, jakbyśmy to sobie obliczali.


heh, to mi sie kojarzy z tym: Prostujcie ścieżki, pagórki równajcie. Święty, nadchodzi święty, Pokutę czyńcie, na twarze padajcie.

:D

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


So lut 28, 2009 9:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 15:06
Posty: 225
Post 
Zlamanie wszystkich praw logiki oraz fizyki; zebranie milionow gatunkow z calego swiata i wsadzenie ich na wielka lodke a potem przetrwanie globalnej powodzi bedacej kolejnym dowodem milosci Boga do ludzi, i ponowne rozsadzenie zwierzatek po calym globie

vs

ta opowiesc nie jest doslowna, tak jak miliony innych znanych nam opowiesci.






Dla mnie wybor oczywisty. Dziwi mnie ze nie dla wszystkich.


Wt mar 10, 2009 19:51
Zobacz profil
Post 
Wrzucam tu opis potopu z Gilgamesza w tłumaczeniu Roberta Stillera- może kogoś zainteresuje- jest to fragment eposu z około 2000 p.n.e.- nie ma starszego opisu ...

ze specjalną dedykacją dla Marka MRB z podziękowaniem za pełne erudycji posty... :)

Gilgamesz tablica 11 napisał(a):
Tablica Jedenasta

Dalekiemu Utnapiszti rzecze Gilgamesz:
Patrzę na ciebie Utnapiszti, miara twa nie inna, jesteś taki jak ja, w sobie też wcale się nie różnisz, jesteś taki jak ja ! Serce me gotowe choćby bitwę ci wydać, wylegujesz się tylko na grzbiecie, jednak się nie wznosi ramie moje na ciebie.
Powiedzże mi, jakoś ty przeżył, w bogów zgromadzenie wstąpił, życia dostąpił ?

Rzekł doń Utnapiszti, do Gilgamesza:
Wyjawię Ci Gilgameszu, słowo zakryte i powiem ci tajemnicę bogów.

Miasto Szuruppak, gród tobie znajomy, na brzegu Purattu położony, to stare miasto, blisko tam do bogów. Ludzie się wtedy mnożyli po świecie, świat jak dziki byk ryczał, wielki bóg się obudził. Ellil usłyszał i rzecze do bogów:
Przez ludzi czyniona wrzawa nieznośna, od krzyku ich już spać nie można!

Zawiążmy im łona, niech się nie mnożą ! Zetnijmy raz figę tego plemienia, niech zielenizny im w brzuchu nie stanie! Z góry niechaj Addu swój deszcze zatrzyma, z dołu niechaj żyzna powódź zostanie w źródłach. Niech przyjdzie wicher i pola obnaży, niech się chmury trzymają z daleka, niech ziemia nie rodzi, niech pierś odwróci precz od Nisaby, pola w jedną noc zbielały, równina rodziła ziarenka soli, rośliny nie rosły, zboże nie wzeszło i gorączka ludzi zaczęła nękać.

Drugi rok przyszedł i zjedli zapasy. Trzeci rok przyszedł i ludzie stali się wrogami ludzi. Czwarty rok przyszedł i tłok się uczynił miedzy ludźmi, przestronne domostwa były za ciasne, chodzili po ulicach ludzie posępni. Piaty rok przyszedł, córki wejść pragnęły do matek, lecz matki przed nimi drzwi zamykały, córki sprawdzały wagi u swych matek, matki oglądały wagi swoich córek. Szósty rok przyszedł i z córek swych matki gotowały posiłek, jadły swe dzieci. Były zapełnione do szczętu miasta, jeden dom pożerał drugi dom, ludzie twarz mieli zakrytą jak duchy i wszyscy życie wiedli z tchem zapartym.

W siódmym roku rzekł Ellil:
Ludzkość się nie zmniejsza, jest liczniejsza niż dotąd ! Już spać nie można! Niech przyjdzie rankiem okrutna ulewa i niechaj przez cała noc nie ustaje, niech deszcz gór sięgnie, ich szczyty zatopi, niech jakoby złodziej pola ograbi!

Tak też powiedziawszy z krzykiem powstali bogowie na radzie, nic się nie zlękli, serce ich pragnęło potop uczynić. Byli na tej radzie ojciec ich Anu, mężny Ellil, ich doradca, pełnomocny u tronu Ninutra i Ennugi, wodnych robót nadzorca. Ea z jasnym okiem, sprawiedliwy, słodkich wód władca, z nim razem przysiągł.

Ale iż łaskaw do trzcinowej chatki rzecze w słowa:
Chatko, chatko!ścianko, ścianko trzcinowa!
Posłuchaj mnie chatko, ścianko, uważaj!
Niech mąż z Szuruppaku, syn Ubartutu, dom swój rozbierze i korab zbuduje.
Porzuć mienie, szukaj życia, człowiecze, bogactwa znienawidź, duszę w żywych zachowaj! Wprowadź w korab z wszelkiej duszy nasienie, ze zwierząt polnych i ptaków niebieskich!
Weź swoje zboże i wszelki majątek, weź żonę, potomstwo i wszystkich krewnych, weź biegłych w rzemiośle. Ja poślę tobie zwierzynę stepową, wszelkie zwierzęta, co tylko je trawę, iżby u drzwi twoich czuwały.
Ten korab, który masz uczynić, niechaj ma czworokątna postać, równe niech będą szerokość i długość, jak otchłań wypukło ma być przykryty!

Pojąłem i rzekłem do pana Ea:
Nigdym nie czynił takiego korabia. Nakreśl mi na ziemi jego zarysy, iżbym się im przyjrzał a mógł korab zbudować!

Wiec on mi nakreślił korab na ziemi. Otwarłem usta i rzekłem do Ea:
Słowo twe, mój władco, któreś do mnie przemówił, posłusznie przyjmę i wszystko wypełnię. A cóż miastu odpowiedzieć, ludowi i starszym?

Ea rozwarł usta i rzecze, do mnie, sługi swego, prawi w te słowa:
Ty im tak człowiecze, odpowiesz:
Wiem, że mnie Ellil nienawidzi, przeto w mieście waszym żyć juz nie będę, od ziemi Ellila stopę odwrócę. Spłynę ja w ocean, do Ea, mojego władcy!
A na was on ześle deszcz w obfitości, wyda wam wodnego ptactwa i ryb kryjówki, żniwo czeka was bardzo bogate! Który z rana sypał soczewicą, wieczorem spuści na was ulewę pszeniczną.

Zaledwie świtu co nieco w rozbrzasku, ja wszystkich swoich ku sobie skrzyknąłem. Ten przyniósł w ofierze owoce chowane, tamten w ofierze niósł owoce stepowe, Każdemu mężczyźnie pracę zadałem, rozbierali domy, drzwi zdejmowali, tajemnicy mojej nie wydawali.

Dziecię smołę dźwiga, silny mąż znosi w koszach, co trzeba. W piątym dniu kadłub korabia złożyłem. Pół morga powierzchni, dziesięć prętów miał na wysokość, każda krawędź górą po dziesięć prętów.Przybiłem obręcze i wytyczywszy uczyniłem w nim sześć pokładów, pobiłem obręcze i wytyczywszy uczyniłem w nim sześć pokładów, podzieliłem jak dom korab na siedem pięter, wzwyż go przegrodziłem na dziewięć części, od wody kołkami go uszczelniłem, rudło dlań wybrałem i włożyłem na korab, co było trzeba. Sześć kadzi smołowca w piecu rozpławiłem, trzy kadzie smoły od tego dolałem, trzy kadzie oliwy ludzie przynieśli prócz kadzi oliwy, którą do wypieku zużyto, i dwóch, które schował sternik na statku.

A dla ludzi swoich byki rzezałem, dzień w dzień im owce zabijałem, moszczem i chmielem, oliwą i winem robotników poiłem jak wodą z rzeki. Sprawiłem im święto jak nowych roku, wonności szkatułkę otwarłem, dłonie w maść kładłem.

Przed zachodem słońca dnia siódmego korab był gotów. Zaczęto go spychać. Był bardzo ciężki. Ciele go kazali z góry i z dołu na wałkach wesprzeć. W wodzie się w dwóch trzecich pogrążył.

Włożyłem na korab wszystko, co miałem. Co tylko miałem, włożyłem nń srebra, co tylko miałem, włożyłem nań złota, co tylko miałem, włożyłem nań zwierząt. Podniosłem na korab rodzinę, krewnych, dzikie bydło i zwierzynę oraz wszelakiego synów rzemiosła.

Bóg Szamasz porę mi przeznaczył:
Kto z rana sypał soczewicą, wieczorem ulewę spuści pszenicą! Ty wstąp na korab! Drzwi za sobą szczelnie posmaruj!

I czas nadszedł. Deszcz z rana spadł jak soczewica, wieczorem ulewa jakby pszenica. W twarz pogody zajrzałem. Straszno było spojrzeć na twarz pogody. Wszedłem na korab. Drzwi za sobą smołą posmarowałem. Za smolenie korabia okrętnikowi Puzuramurri dworzec swój oddałem z całym bogactwem.

Zaledwie świtu co nieco w rozbrzasku, z podstawy nieba czarna chmura wzeszła. W środku chmury grzmi Addu, bóg burzy, przed nią ciągną bóstwa Szullat i Chanisz, nad górą i nad krajem idą, zwiastuny.

Eragal władnący światem podziemnym rudło wyciągnął, co światem kieruje. Idzie Niurta i tamy rozrywa. Anunnaki pochodnie podnieśli, blaskiem ich straszliwym ziemię zażegnali. Odrętwienie od Addu nieba dosięgło i światło wszelakie w mrok przemieniło.

Pękła wielka ziemia jakoby garnek.

Przez dzień pierwszy południowa burza szaleje. Wdarła sie i góry wodą pokryła, powódź wpada na ludzi jak bitwa, jeden drugiego już nie widzi i z nieba takoż ich nie dojrzeć.

Bogowie sami zlękli sie potopu, wznieśli się, umknęli do nieba Anu, jak psy się skulili, pod murem przypadli. Isztar krzyczy jak w mękach porodu, pani bogów piękny głos mająca:
Oby się ten czas był w glinę obrócił, iżem w radzie bogów złą rzecz zrządziła! Jakże ja w tej radzie złą rzecz radziłam, iż na zgubę ludzi moich wojnę wydałam? Czyż po to sama tych ludzi rodziłam, aby morze napełniali jak dzieci rybie?

Bóstwa z rodu Anunnakich razem z nią płaczą. Pozwieszali głowy bogowie, spokornieli, siedzą w płaczu, w udręce, wargi im zaschły, cisną sie ku sobie. Burza idzie sześć dni, siedem nocy, burza południowa ziemię równa potopem.

Kiedy dzień siódmy sie uczynił, poniechała burza południowa potopu, zmagań, co srożyły sie jakoby wojska, co miotały się jak żona rodząca. Morze sie uspokoiło, ucichła burza, potop walić przestał.

Otwarłem dymnik: na oblicze światło mi padło. Na morze spojrzałem: cisza nastała i zaprawdę cała ludzkość glina się stała. Ziemia płodna była jak dach płaska. Padłem na kolana, usiadłem w płaczu, po obliczu moim łzy popłynęły. Brzegu jąłem wypatrywać po krańce morza: o czternaście wiorst ostrów z wód sterczał.

Dobił korab mój do góry Nicir. Zatrzymała korab góra Ninir, chwiejbę jego podparła. Jeden dzień i drugi dzień góra Nicir trzyma korab i drgnać mu nie daje. Trzeci i czwarty dzień góra Nicir trzyma korab i drgnąć mu nie daje. Piąty i szósty dzień góra Nicir trzyma korab i drgnąć mu nie daje.

Kiedy dzień siódmy się uczynił, wyniosłem gołębia, wypuściłem, lecieć mu dałem.
Odleciał gołąb i znowu powrócił, miejsca nie znalazł, gdzie by stanął przyleciał z powrotem.
Wyniosłem jaskółkę, wypuściłem, lecieć jej dałem. Odleciała jaskółka i wraca znowu, miejsca nie znalazła, gdzie by stanęła, przyleciała z powrotem, nóżki miała gliną umazane. Wyniosłem kruka, wypuściłem, lecieć mu dałem. A kruk odleciał, wód spadek zobaczył, nie wrócił już, kracze, w ścierwie się babrze, żre i paskudzi.

Na ląd zszedłem ze swoja małżonką, z córką i z łodnikiem mym Urszanabi. Rozpuściłem wszystko na cztery wiatry.

Więc tamci z korabia takoż wysiedli. W bojaźni bogom ofiary oddawszy odbiegli, iżby znów ziemię zaludniać nad rzeką Purattu. Jam kładł ofiarę. Złożyłem ofiarę. Na wieży górskiej spaliłem kadzidło, postawiłem kadzielnic siedem i siedem, wkruszyłem w ich czasze trzciny, mirtu i cedru. Bogowie dobrą woń poczuli, przyjemny zapach bogowie poczuli, jak muchy bogowie mnie ofiarę czyniącego oblegli.

Jak się boska macierz Mach zjawiła, pani Isztar w dłoni swój naszyjnik wzniosła, muchy niebieskie, który na jej radość był anu sporządził:
O wy, bogowie! Oto mam na szyi lapis lazuli. Jak zaprawdę jego nie zapomnę, tak zaprawdę te dni popamiętam, nie zapomnę o nich po wieki wieków! Niech się do ofiary zbliżą wszyscy bogowie, Ellil do ofiary niech się nie zbliża! Wszak on nierozważnie potop uczynił i moim ludziom zagładę przeznaczył!

Jak tylko Ellil się pojawił, korab gdy wypatrzył, zgniewał sie Ellil, pełen wściekłości na bogów Igigi, bogów nieba północnego, wziął się rozsierdził:
Co za żywa dusza uszła zagłady? Ani jeden człowiek nie miał ocaleć!


Otwarł usta Niurta i rzecze Ellilowi meżnemu, i tak mu wieści: Któż jeśli nie Ea żywi zamysły? Przecież to on, Ea, zna sie na wszystkim!
Ea rozwarł usta i rzecze Ellilowi meżnemu, i tak mu wieści:
Tyś mędrzec śród bogów, tyś jest bohater, jakże mogłeś nierozważnie potop uczynić ? na tego, kto zgrzeszył, grzech jego połóż, na tego ,kto winien, włóż jego winę:lecz powściągaj się, iżby nie był podciety, cierpliwy bądź iżby nie był stracony!
Miast ci potop czynić, lepiej by sie lew pojawił, ludzkość przerzedził! Miast ci potop czynić, lepiej by sie wilk pojawił, ludzkość uszczuplić! Miast ci potop czynić, lepije głód byś zesłał, ziemię pokarał! Miast ci potop czynić, lepiej by bóg moru, Era, ludzkość poraził! Jam tajemnicy wielkich bogów nie wydał: ponad wszystkich przytomnemu sen zesłałem, tajemnicę bogów sam przejrzał. Teraz użycz dlań rady rozumnej.

Wstapiwszy na mój korab Ellil za rękę mnie ujął, na ląd sprowadził, kazał przy mnie klęknąć mojej małżonce, czół naszych dotknął, miedzy nami stanął, nam błogosławił:
Dotychczas człowiekiem był Utnapiszti, odtąd zaprawdę Utnapiszti z żoną nam, bogom, podobni! Niech w oddaleniu mieszka Utnapiszti, w krainie Dilmun, kędy wschodzi słońce, w rzek ujsciu, w miejscu, kędy wody świat opływajace w otchłań uchodzą.
I precz powiedli mnie, daleko, posadzili, gdzie rzeki uchodzą.
(...)


Cz mar 26, 2009 22:22

Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 0:35
Posty: 16
Post 
Agniulka napisał(a):
A wystarczyłoby zapoznać się z podstawami katolickiej hermeneutyki biblijnej żeby wiedzieć, że pierwsza część Księgi Rodzaju - do powołania Abrahama - jest dziełem teologiczno-poetycko-dydaktycznym a nie kroniką historyczną...



Czyli stworzenie świata nie wyglądało tak, jak to opisuje Biblia?

_________________
mama czwórki :D
Julia (7), Mateusz (6), Tobiasz (2,5), Faustyna (1,5)


N kwi 26, 2009 23:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 04, 2009 14:35
Posty: 174
Post 
A czy naprawdę wierzysz w to, że Bóg "ulepił" cały wszechświat w 7 dni? I to jeszcze najlepiej 6 tyś. lat temu? Cóż...


Pn kwi 27, 2009 15:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 0:35
Posty: 16
Post 
jogurt napisał(a):
A czy naprawdę wierzysz w to, że Bóg "ulepił" cały wszechświat w 7 dni? I to jeszcze najlepiej 6 tyś. lat temu? Cóż...


A jest coś, co mogłoby Mu w tym przeszkodzić? :p

_________________
mama czwórki :D
Julia (7), Mateusz (6), Tobiasz (2,5), Faustyna (1,5)


Pn kwi 27, 2009 19:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 04, 2009 14:35
Posty: 174
Post 
Dzięki nowoczesnej nauce, wiemy, iż Ziemia ma kilka miliardów lat. Życie jest "nieco" młodsze, toteż dosłowna interpretacja treści zawartych w Biblii jest, wybacz, ale niepoważna. Zresztą miało być o potopie, wątek o kreacjonizmie już jest. ;)


Pn kwi 27, 2009 20:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Sunka napisał(a):
Czyli stworzenie świata nie wyglądało tak, jak to opisuje Biblia?


A czy lepszym źródłem wiedzy o świecie są znajdujące oparcie w nauce podręczniki, czy starożytne mitologie?


Wt kwi 28, 2009 15:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Witold napisał(a):
A czy lepszym źródłem wiedzy o świecie są znajdujące oparcie w nauce podręczniki, czy starożytne mitologie?


Cytuj:
Zgodnosc nauki z Pismem Swietym - Harry Rimmer:

Biblia zawiera prawdy naukowe, choć fatky w niej podane nie są opisane językiem naukowym. Język jest wehikułem mysli, służącym do porozumiewania się każdej przemijającej generacji. Język dzisiejszej nauki jest o tyle współczesny, o ile nauka jest nowa, świeża. Użycie takiego języka w księdze liczacej od 2 do 4 tysięcy lat sprawiłoby, że stałaby sie ona zbiorem naiwnych anachronizmów, pozbawionych wszelkiej komunikatywności. Gdybyśmy wzięli do ręki książkę na przykład z XV wieku i w spisie rzeczy znaleźli rozdziały poświęcone współczesnej mechanice (gaźnik, dynamo, transmisje itp.), odczucilibyśmy taki tom, pewni, że nie mógł być on napisany w XV wieku, ponieważ tych rzeczy wówczas nie znano. (...)Biblia naszczęście zawiera naukowe fakty. Brak technicznych sformuowań nie podważa jej prawidłowości.(...) Zaskakujące może być dla niektórych opis trzeciego dnia tworzenia. Czytamy: "I rzekł Bóg: niechaj wszystkie wody będące pod niebem zgromadzą się na jedno miejsce i niechaj okażą się miejsca suche". Użyte tu hebrajskie słowo 'maqom' oznacza dosłownie 'jedno łoże'. Powyższe zdanie oznacza więc, że Bóg w akcie stwarzania zgromadził wszystkie ocenay w jedno 'łoże'. Jeżeli czytelnik popatrzy na globus i powędruje wyobraźnią od morza do morza, zauważy, że Mojżesz w swoim stweirdzeniu był naukowo dokładny: wszystkie wody pod niebem zostały zgromadzone w jedno miejsce. Odrębność oceanów zaznaczona została użyciem liczby mnogiej: "I nazwał Bóg suche miejsce ziemią, a zgromadzenie wód morzami". W czasach Mojżesza, jedynym znanym morzem było Morze Śródziemne i byc może region pobliskiego Atlantyku. Tymczasem Mojżesz już tysiące lat przedtem dokonał "podróży oceanograficznej", zanim zbudowano statki, dając opis oceanograficzny absolutnie poprawny, gdyż siedem mórz zajmuje rzeczywiście"łoże". Czy ten fakt Mojżesz ustalił swoim umysłem, dzięki przeprowadzonym badaniom? Przekorny człowiek może powiedzieć, że był to przypadek.

Cytat z, Zgodność nauki z Pismem Świętym, Harry Rimmer:
Sławny kalifornijski uczony, dr Rober Millikan (fizyk, opracował metodę pomiaru ładunku elementarnego, badał zjawisko fotoelektryczne promieniowania kosmicznego i promieniowanie ultrafioletowe, otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za wyizolowanie atomu) nie odkrył atomu ani nie stworzył teorii towarzyszącej temu odkryciu. teoria uzasadniająca istnienie atomu znana była wile lat przed dokonaniami dr Millikana. Przed dwudziestu laty uczył mnie w gimanazjum pewien profesor, który maniacko lubił rozprawaiać o atomie. Kiedy ktoś z nasz nie umiał lekcj, zawsze wyszedł zwycięsko z odpytywania, jeżli potrafił wszystkiego o atomie, choć nie w pełni zgodnie z rzeczywistością. Szkolne uczenie się jest dziwne; uczysz się przez 4 lata, by zdać egzaminy, a wciągu następnych 24 lat życia dowiadujesz się, że, to czego się nauczyłeś, nie w pełni odpowiada prawdzie. Nasz profesor wpoił nam dogmatyczne przekonanie, że atom jest najmniejszą, niepodzielną cząstką materii, jaką umysł ludzki może sobie wyobrazić. Zapewniał nas, że ludzkie oko nigdy nie będzie mogło zobaczyć atomu. Przedstawił nam atom jako zwartą kuleczkę, jakby z marmuru lub gumy. Tymczsem atom, będąc rzeczywiście bardzo mały, nie ma, jak wiemy, ograniczeń podzelności. Za ilustrację może posłużyć przedstawienie atomu jako naczynia,m w którym jest próżnia, z satelitami "próżni" wokół. Gyby usunąć próżną przestrzen z atomu, niejako go sprawsowując to ze stukilogramowego człowieka otrzymalibyśmy tyle zwartej masy, ile by wystarczyło zaledwie do pomalowania główki szpilki. Dziś wiemy, że komponenty atomu: proton, neutron, elektron znajdują się w ciągłym ruchu po ściśle wytyczonych trasach, podobnie jak planety w systemie słonecznym. to co stwierdzamy, jest dziś dobrze znane nieomal już w przedszkolu. Ale mało kto wie, że pierwszym "odkrywcą teorii atomu" był apostoł Paweł. Jego stwierdzenie na ten temat znajdujemy w 11 rozdziale Listu do Hebrajczyków, wiersz 3. W tym wspaniałym zapisie o bohaterach wiary znajdujemy następującą wypowiedź. "Przez wiarę poznajemy, że Słowem Boga śwaty zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało z rzeczy niewidzialnych". Tłumaczenie dokonane jest z oryginału greckiego. Szczególnym słowem w tym wierszu jest greckie "aiones", co oznacza świat ze wszystkim, co sie w nim znajduje. Zwrot "hoi aiones" zawiera wszystko, co istnieje w czasie i przestrzeni. Wszystkie te rzeczy łącznie z czasem i przestrzenią istnieją w ścisłej zależności od Boga. Jeżeli Będziemy chcieli sparafrazować sens tego stwierdzenia w formie współczesnego zwrotu, będzie miał on następujące brzmienie: "Przez wiarę rozumiemy, że światy zostały zbudowane Słowem Bożym, tak, że rzeczy widzialne powstały z istoty rzeczy niewidzialnych". Otroste ujęcie teorii atomu. Dr Millikan otrzymał nagrodę Nobla w postaci kilkudziesięcy tysięcy dolarów za udowodnienie tej teorii. Apostoł Paweł nie otrzymał ani centa za wyprzedzenie dr Millikana o 19 wieków.

W czasch proroka Hioba ludzie wierzyli, że ziemia spoczywa na masywnych fundamentach. Wiele dawnych, niesamowitych opowieści dotrwało do naszych czasów. Dowiadujemy się z nich na przykład, że ziemia w wierzeniach Egipcjan jest oparta na pięciu słupach, po jednym w każdym rogu i jednym pośrodku. Lektura mitów wywierała na nas w młodości niesamowite wrażenie. Wyobrażaliśmy sobie Ziemię jako płaski kwadrat. Jeśli ktoś by doszedł do jej krawędzi, mógłby zobaczyć słupy na których jest oparta. Poznaliśmy także legendę grecką o Atlasie dźwigającym ziemię na ramieniu. trudno tylo było pojąć, naczym stoi Atlas. Jednym mitem, który mógł nas zadowolić, była hinduska legenda, według której, ziemia spoczywa n ogromnym słoniu, ten zaś stoi na wilekim żółwiu pływającym po kosmicznym morzu! Była to najbardziej sensowna z tych teorii! Ale oto w odległej przeszłości, gdy człowiekowi majaczyły się brednie o ziemi, prorok hiob opisał wielkość i wspaniałość Bożą. "Rozciąga horyzont nad miejscem próżnym, a ziemię zawiesił na niczym." (Hiob 26:7). Dla określenia "nicości" użył słowa "belimah", które nie jest wyrażeniem hebrajskim. Językoznawcy nie są zgodni co do jego pochodzenia. Przypuszcza się, że jest to wyraz pochodzenia sumeryjskiego, o niesprecyzowanym znaczeniu, przy czym nasze "nic" jest najbardziej do niego zbliżone.
Swego czasu uczestniczyłem w konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Postępu i Nauki. Na bankiecie siedziałem obok członka tego Towarzystwa, znanego fizyka i geografa. Wczasie rozmowy spytałem go:
- Doktorze, co utrzymuje ziemię na właściwym jej miejscu w kosmosie?
- Grawitacja - powiedział.
- Ale co to jest grawitacja?
Mrugając dziwnie oczami odrzekł:
-Grawitacja jest właśnie tym, co utrzymuje ziemię na właściwym miejscu.
Ten uczony udzielił takiej odpowiedzi jak Hiob, z tą różnicą, że użył wielu słów. Zastąpmy wyraz "belimah" mglistym słowem "grawitacja", a otrzymamy wypowiedź z przed 4 tysięcy lat w następującym brzmieniu: "Bóg rozciągnął horyzont na próżnym miejscu i zawiesił ziemię przy pomocy grawitacji". Skąd Hiob się o tym dowiedział? Otóż, on to tylko napisał.


Jeden z najstarszych zarzutów pod adresem Genesis (...) jest stwierdzenie, że życie pojawiło się na ziemi zanim oświetliły ją promienie słoneczne. Oponenci wytykają rzekomy błąd w tym opisie. (...) Otóż światło oświecało ziemię już w pierwszym "dniu" stworzenia. Drugiego "dnia" ustalone zostały prawa meteorologiczne rządzące pogodą. Trzeciego dnia dokonał Bóg wielkich dzieł: oceany zostały zgromadzone w jedno "łoże", zrodził się świat botaniczny oraz biologiczny (flora i fauna). W tym czsie światło sączyło się poprzez mgły otaczające ziemię. Czwartego dnia atmosfera została oczyszczona tak, że promienie słoneczne mogły bezpośrednio padać na ziemi. Ukazało się typowe światło dzienne. Cały kontrargument oponentów opiera się na błędnym założeniu, że bez światła nie ma życia. Nauka tego nie dowiodła. Przeciwnie, stwierdzono, że są formy życia nie mogące egzystować przy świetle.

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Wt kwi 28, 2009 15:36
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Dzięki nowoczesnej nauce, wiemy, iż Ziemia ma kilka miliardów lat. Życie jest "nieco" młodsze, toteż dosłowna interpretacja treści zawartych w Biblii jest, wybacz, ale niepoważna.

Cytuj:
A czy lepszym źródłem wiedzy o świecie są znajdujące oparcie w nauce podręczniki, czy starożytne mitologie?


Nie ma dla mnie żadnego istotnego znaczenia, czy Ziemia ma 4, 5 czy 6 miliardów lat, ani jak bardzo " nieco " młodsze jest życie. Ważna jest dla mnie natomiast istota egzystencjalnych treści zawartych w Biblii. Tak więc koncentrowanie swojej uwagi na tym pierwszym, a ignorowanie tego drugiego jest, wybaczcie, ale niepoważne. Nowoczesna nauka niech robi swoje, a my jej nie wykorzystujemy tam, gdzie nie jest nam do niczego potrzebna, ani w niczym nam nie może pomóc. To tak BTW.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 28, 2009 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
Krótko mówiąc: olewajmy to, że Biblia mija się z prawdą :)

_________________
MÓJ BLOG


Wt kwi 28, 2009 15:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Dokładnie. Katolicy opanowali taką specyficzną technikę dwójmyślenia, wygląda to mniej więcej tak:

"Wiem że Biblia się myli, ale i tak wierzę że ma rację"
- to tak w skrócie.


Wt kwi 28, 2009 17:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Epikuros napisał(a):
Krótko mówiąc: olewajmy to, że Biblia mija się z prawdą :)


Biblia nie mija sie z prawda, przeczytaj cytat powyzej ktory wkleilem...

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Cz kwi 30, 2009 8:24
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 0:35
Posty: 16
Post 
Witold napisał(a):
Sunka napisał(a):
Czyli stworzenie świata nie wyglądało tak, jak to opisuje Biblia?


A czy lepszym źródłem wiedzy o świecie są znajdujące oparcie w nauce podręczniki, czy starożytne mitologie?


Ja tam wolę mitologie :p

_________________
mama czwórki :D
Julia (7), Mateusz (6), Tobiasz (2,5), Faustyna (1,5)


Pn maja 04, 2009 11:29
Zobacz profil
Post 
Dla mnie historyjka o potopie to stek bzdur mówiąc kolokwialnie.


N maja 24, 2009 18:01
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 537 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 36  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL