|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
amonam
Dołączył(a): Cz kwi 23, 2009 20:54 Posty: 3
|
 Egzystencjalne problemy
Witam,
mimo że mam dopiero 18 lat, bardzo często odnoszę wrażenie, że jestem znacznie starszy. Często brakuje mi motywacji do zrobienia czegokolwiek. Często mam takie stany, że nie chce mi się zrobić rzeczy, które normalnie sprawiają mi ogromną frajdę.
Ale to nie jest chyba największy problem. Przede wszystkim, bardzo często mam wrażenie, że życie jest bez sensu. Nie mogę odnaleźć sensu istnienia, życia. Martwi mnie także to, że często przeżywam takie chwile pełne pustki, czasem mam wrażenie, że nawet moja najbliższa, kochająca mnie rodzina jest mi obojętna, nie jest przeze mnie kochana.
Jak odnaleźć w sobie sens życia, miłość (przede wszystkim tą do najbliższej rodziny, mam tu na myśli głównie moją mamę)?
Pozdrawiam.
PS. Jestem osobą wątpiącą w istnienie i obecność Boga.
|
Cz kwi 23, 2009 23:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Może to dystymia? 
|
Cz kwi 23, 2009 23:53 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Być może są ku temu przyczyny psychologiczne - wtedy radziłbym udać się do psychologa - on zapewne pomógłby i ewentualnie skierował dalej na jakieś badania czy leczenie. Nie bójmy się lekarzy! Koniecznie pójdź do jakiegoś psychologa.
Pomyśl też czego pragniesz, czego Ci brak, co odczuwasz - tylko spróbuj nie za zatrzymywać się na tym, co najpierw znajdziesz, tylko pytać, czy to tylko to, czy jest coś głębiej, czy to jest źródło moich pragnień i czy to może je spełnić.
Może też przyczyną właśnie brak Boga, stan grzechu. Myślę, że każdy z nas ma w sobie głęboko ukryte pragnienie Boga i nieba. Oczywiście to nie jest pragnienie typu "wielki migający neon z napisem <pragnę Boga i nieba>", tylko coś o wiele bardzie subtelnego. My możemy to pragnienie zakopać codziennością, problemami, przekonaniami, grzechami, przyjemnościami, sukcesami, sobą, innymi... ale ono dalej tam będzie. My po prostu nie jesteśmy stąd - pragniemy czegoś więcej. To tak jakby królewski syn stracił stracił nagle pamięć i zostałby przeniesiony w jakieś obskurne i biedne okolice, w których dzieje się wiele zła. Zapewne mimo braku pamięci czułby, że coś jest nie tak, że jest stworzony do czegoś innego, do prawdziwego szczęścia i to szczęścia w pełni, do innego świata. My tez jesteśmy królewskimi, Bożymi synami i nie pochodzimy stąd - nie pochodzimy z tego świata i on nie jest naszym celem, przeznaczeniem.
Myślę, że właśnie odnalezienie Boga - źródła tego pragnienia, źródła wszelkiego dobra, miłości i sensu spełniłoby to, czego pragniesz. Bóg może uleczyć wszystko i pomóc we wszystkim. Jest sensem wszystkiego i co najważniejsze - kocha Ciebie i mnie. Ale nasze odwrócenia od Niego, każde nasze "nie", każdy grzech i każde zapominanie o Nim prowadzi nas w złą stronę - w stronę nieszczęścia, w stronę zaślepienia i cierpienia. Ale dzięki Niemu (tylko dzięki Niemu) możemy to wszystko przezwyciężyć - grzech, cierpienie, nieszczęście, duchową ślepotę, brak miłości. Spróbuj... poproś Go - On ma dla Ciebie wielki dar - gdybyś tylko wiedział jaki, to byś Go prosił, a On dałby Ci prawdziwe życie.
J 4:10
"Jezus odpowiedział jej na to: O, gdybyś znała dar Boży i /wiedziała/, kim jest Ten, kto ci mówi: Daj Mi się napić - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej."
Pomodlę się za Ciebie!
_________________ Piotr Milewski
|
Pt kwi 24, 2009 10:44 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Psycholog jest bezużyteczny. Nie jest też lekarzem. Właściwym lekarzem jest tu psychiatra.
|
Pt kwi 24, 2009 13:02 |
|
 |
amonam
Dołączył(a): Cz kwi 23, 2009 20:54 Posty: 3
|
jumik - wielkie dzięki za pamięć.
Mimo wszystko, jakoś trudno jest mi uwierzyć w nawet podstawowe religii, zwłaszcza chrześcijańskiej - mam wiele wątpliwości co do pewnych wydarzeń z historii i tradycji Kościoła - ale nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić.
U psychologa kilka razy byłem i nie przyniosło to niestety większych rezultatów. Nadal odczuwam często taką pustkę, brak motywacji d czegokolwiek. Nie potrafię się cieszyć z życia a także radosnych chwil, zaś rzeczy, którymi się jeszcze do niedawna strasznie interesowałem i radowałem (jak choćby sport) teraz są mi coraz bardziej obojętne. Ten stan utrzymuje się od jakiegoś czasu.
Poza tym, smutne jest też to, że od czasu do czasu nachodzą mnie jakieś katastroficzne myśli, włącznie z takimi, że mógłbym zrobić swoim najbliższym jakąś przykrość/krzywdę. Co prawda do czegoś takiego jeszcze nie doszło, jednak obawiam się, że kiedyś może to zostać zrealizowane  .
|
Pn maja 04, 2009 21:11 |
|
|
|
 |
amonam
Dołączył(a): Cz kwi 23, 2009 20:54 Posty: 3
|
jumik - wielkie dzięki za pamięć.
Mimo wszystko, jakoś trudno jest mi uwierzyć w nawet podstawowe religii, zwłaszcza chrześcijańskiej - mam wiele wątpliwości co do pewnych wydarzeń z historii i tradycji Kościoła - ale nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić.
U psychologa kilka razy byłem i nie przyniosło to niestety większych rezultatów. Nadal odczuwam często duchową pustkę, brak motywacji d czegokolwiek. Nie potrafię się cieszyć z życia a także radosnych chwil, zaś rzeczy, którymi się jeszcze do niedawna strasznie interesowałem i radowałem (jak choćby sport) teraz są mi coraz bardziej obojętne. Ten stan utrzymuje się od jakiegoś czasu.
Poza tym, smutne jest też to, że od czasu do czasu nachodzą mnie jakieś katastroficzne myśli, włącznie z takimi, że mógłbym zrobić swoim najbliższym jakąś przykrość/krzywdę. Co prawda do czegoś takiego jeszcze nie doszło, jednak obawiam się, że kiedyś może to zostać zrealizowane  .
|
Pn maja 04, 2009 21:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sprawdzona mądrość ludowa: kiedy człowiek nie zajmuje się czymś pożytecznym, za dużo myśli i wpada od tego w depresję. Może brzmi to cynicznie, ale się sprawda. Więc przestań filozofować, wyobrażać sobie niewiadomo co, i znajdź sobie zajęcie (oraz jakieś towarzystwo w realu).
|
Pn maja 04, 2009 21:27 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
amonam napisał(a): Mimo wszystko, jakoś trudno jest mi uwierzyć w nawet podstawowe religii, zwłaszcza chrześcijańskiej - mam wiele wątpliwości co do pewnych wydarzeń z historii i tradycji Kościoła - ale nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić.
Po prostu szukaj informacji o tych wydarzeniach - obiektywnych, naukowych. Wierz mi... wiele rzeczy nie wygląda tak jak ludzie to przedstawiają. Wielu rzeczy też nie sposób zrozumieć, jeśli nie spróbujemy wejść w sposób myślenia ludzi innych czasów.
Od dłuższego czasu też wnikam w przeróżne tematy - także te kontrowersyjne lub budzące niejasność i przekonuję się o słuszności wiary Kościoła założonego przez Jezusa.
Jeżeli byś miał jakieś wątpliwości czy pytania to pisz tu lub najlepiej na priv. Postaram się zawsze pomóc, wyjaśnić lub znaleźć jakieś materiały.
Trzymaj się!
Bóg z Tobą!
_________________ Piotr Milewski
|
Pn maja 04, 2009 21:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Egzystencjalne problemy
amonam napisał(a): Witam, mimo że mam dopiero 18 lat, bardzo często odnoszę wrażenie, że jestem znacznie starszy. Często brakuje mi motywacji do zrobienia czegokolwiek. Często mam takie stany, że nie chce mi się zrobić rzeczy, które normalnie sprawiają mi ogromną frajdę.
Ale to nie jest chyba największy problem. Przede wszystkim, bardzo często mam wrażenie, że życie jest bez sensu. Nie mogę odnaleźć sensu istnienia, życia. Martwi mnie także to, że często przeżywam takie chwile pełne pustki, czasem mam wrażenie, że nawet moja najbliższa, kochająca mnie rodzina jest mi obojętna, nie jest przeze mnie kochana.
Jak odnaleźć w sobie sens życia, miłość (przede wszystkim tą do najbliższej rodziny, mam tu na myśli głównie moją mamę)?
Pozdrawiam.
PS. Jestem osobą wątpiącą w istnienie i obecność Boga. Jeśli to stan dość świeży to nie masz powodu do zmartwień, 18 lat to dobry wiek na takie emocje i myśli.
Pogranicze dorosłości to niezła okazja do remanentu w uczuciach, systemach wartości itp.
Gdyby to się przedłużało na miesiące bez światełka w tunelu to trzebaby zasięgnąć porady, poszukać ratunku [...] p
Tylko nie daj się zwieść iluzjom! 
|
Wt maja 05, 2009 0:00 |
|
 |
labcio
Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21 Posty: 228
|
amonam niepotrzebny ci psychiatra, po prostu za dobrze masz.
Jakbys musiala codziennie walczyc o przezycie, musialbys dzieci nakarmic lub mialabys jakies pasje i cele to bys o pierodłach nie myślała.
Radze ci poki jestes mloda, pracuj nad soba i odkryj swoja pasję, bo pozniej obudzisz sie z ręką w nocniku,
_________________
Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.
|
Cz maja 07, 2009 23:53 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
 Re: Egzystencjalne problemy
amonam napisał(a): mimo że mam dopiero 18 lat, bardzo często odnoszę wrażenie, że jestem znacznie starszy.
moj kolega tez to ma. nazywam to manią poczucia własnej wyższości
|
Pt maja 08, 2009 22:05 |
|
 |
zenek
Dołączył(a): Wt sty 20, 2009 14:11 Posty: 12
|
Mam pytanie. Jak wyglada twoja pustka? Czujesz brak sensu? Nie masz poczucia celu? Czujesz niechec do wszystkiego?
|
Pn maja 18, 2009 0:36 |
|
 |
szmind
Dołączył(a): Wt lip 01, 2008 11:50 Posty: 45
|
 Re: Egzystencjalne problemy
Potrzebujesz świeżego spojrzenia na życie. Gorąco polecam kazania ks. Piotra Pawlukiewicza - on mówi o wierze zwyczajnym językiem, zupełnie jak kumpel przy piwie. Na stronce choinski.pl/zatoka znajdziesz zrzuty z coniedzielnych kazań. Weź dowolne i posłuchaj parę minut (najpierw jest zawsze nagrana liturgia słowa z danej niedzieli). Potem olej, lub słuchaj dalej.
|
Wt maja 19, 2009 14:29 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|