Wiara to pójście na łatwiznę
Autor |
Wiadomość |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
O tak Johnny, cóż za logiczny wywód. Nie da się ukryć że masz trochę racji, ale z drugiej strony, możesz sobie mówić, że to tylko kwestia nazwy, ale coś czuję że wyznawca Ra i wyznawca Jehowy raczej nie uznaliby, że stwórca w którego wierzą to ten sam.
Czy jeśli jakieś plemię czci jednego boga-stwórcę, składając mu ofiary z ludzi i twierdząc, że najlepsi do tego celu są chrześcijanie, to oni też czczą tego samego stwórcę co wy?
|
Śr maja 06, 2009 17:16 |
|
|
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: mauger napisał: Który Stwórca? Brahma, Marduk, Ahuramazda, Jahwe, Quetzalcoatl, Re? .
Oczywiście chodzi o Stwórcę wszechświata.
No cóż, nie mogę się z tym zgodzić. Gdyby Ci ktoś powiedział, Sewerynie, czcij Boga o imieniu Quetzalcoatl, to zapewne sprzeciwiłbyś się. A czemu skoro jednego i drugiego uważasz za stwórce wszechświata /bo tak napisałes/, to można napisać, że Jahwe=Quetzalcoatl. Poza tym nie uwazasz chyba, że ci wszyscy stworcy wszechswiata posiadają te same przymioty przypisywane im przez czcicieli? Po co w takim razie KK tak przestrzegałby przed grzechem idolatrii, a i inne religie niechętnie podchodzą do zmiany obiektu kultu. Każdy chce być wierny swojemu Bogu.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Śr maja 06, 2009 18:18 |
|
 |
Vacarius
Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48 Posty: 1268
|
Czy łatwiej jest być bezpańskim psem czy psem który ma pana?
Bezpański pies sam musi codziennie zdobywać pokarm (dla duszy) a ten z panem ma codziennie podawany pokarm na tacy.
|
Śr maja 06, 2009 19:14 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Vacarius napisał(a): Czy łatwiej jest być bezpańskim psem czy psem który ma pana?
Bezpański pies sam musi codziennie zdobywać pokarm (dla duszy) a ten z panem ma codziennie podawany pokarm na tacy.
Lepiej poszukać takiego rozwiązania, żeby nie musieć być psem.
|
Śr maja 06, 2009 19:26 |
|
 |
Vacarius
Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48 Posty: 1268
|
grzmot napisał(a): Vacarius napisał(a): Czy łatwiej jest być bezpańskim psem czy psem który ma pana?
Bezpański pies sam musi codziennie zdobywać pokarm (dla duszy) a ten z panem ma codziennie podawany pokarm na tacy. Lepiej poszukać takiego rozwiązania, żeby nie musieć być psem.
To czym się rodzimy to nie podlega kwestii wyboru.
|
Śr maja 06, 2009 19:49 |
|
|
|
 |
jogurt
Dołączył(a): Śr lut 04, 2009 14:35 Posty: 174
|
@Johnny, nie wiem czy siliłeś się na śmieszność czy na ironię, ani drugie ci nie wyszło, toteż odpowiadanie uważam za stratę (mojego) czasu.
A tak w ogóle to czy ta dyskusja ma sens? Niewątpliwym jest, że aby samemu decydować o swym życiu trzeba odwagi. Łatwiej jest przecież dostać zbiór gotowych reguł i jemu to się podporządkować. Jeżeli Bóg chrześcijański istnieje- wtedy rzeczywiście wszystkie te rytuały i obrzędy mają sens, podporządkowanie się prawu boskiemu ma sens. Jeżeli jednak nie- wtedy to nie miało to najmniejszego sensu i było jedynie "pójściem na łatwiznę" i przeżyciem swojego życia wypracowanymi już ścieżkami, które miały dać szczęście (a czy dały? to już inna sprawa...).
|
Śr maja 06, 2009 20:13 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Vacarius napisał(a): grzmot napisał(a): Vacarius napisał(a): Czy łatwiej jest być bezpańskim psem czy psem który ma pana?
Bezpański pies sam musi codziennie zdobywać pokarm (dla duszy) a ten z panem ma codziennie podawany pokarm na tacy. Lepiej poszukać takiego rozwiązania, żeby nie musieć być psem. To czym się rodzimy to nie podlega kwestii wyboru.
Moze bezpański pies ma pozornie trudniej, ale jest wolny.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Śr maja 06, 2009 23:01 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Owieczka_in_black napisał(a): No cóż, nie mogę się z tym zgodzić. Gdyby Ci ktoś powiedział, Sewerynie, czcij Boga o imieniu Quetzalcoatl, to zapewne sprzeciwiłbyś się. A czemu skoro jednego i drugiego uważasz za stwórce wszechświata /bo tak napisałes/, to można napisać, że Jahwe=Quetzalcoatl. Poza tym nie uwazasz chyba, że ci wszyscy stworcy wszechswiata posiadają te same przymioty przypisywane im przez czcicieli? Po co w takim razie KK tak przestrzegałby przed grzechem idolatrii, a i inne religie niechętnie podchodzą do zmiany obiektu kultu. Każdy chce być wierny swojemu Bogu.
Nigdy nie słyszałem imienia Quetzalcoatl, więc nie wiem skąd ta nazwa . Jeśli tą nazwę przypisujesz Bogu Stwórcy to i tak nie zmienia to jego istoty stwórczej.
Jeśli ja nazwę Cię krasnalem to wcale nie zmniejsza prawdopodobieństwa Twego istnienia, więc nie ma znaczenia jak nazwiesz Stwórcę. Jesli chodzi o przymioty to ludzie przypisują Bogu różne, najbardziej znana jest cecha wszechmogący, ale oczywiście są też inne.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr maja 06, 2009 23:04 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Nigdy nie słyszałem imienia Quetzalcoatl, więc nie wiem skąd ta nazwa Jak dobrze pamiętam Quetzalcoatl to inaczej Pierzasty Wąż bóstwo Tolteków. Cytuj: Jeśli ja nazwę Cię krasnalem to wcale nie zmniejsza prawdopodobieństwa Twego istnienia, więc nie ma znaczenia jak nazwiesz Stwórcę. Jesli chodzi o przymioty to ludzie przypisują Bogu różne, najbardziej znana jest cecha wszechmogący, ale oczywiście są też inne.
To wcale nie wpływa na moje istnienie, ale jesli nazwiesz mnie krasnalem, to prawdopodobnie będziesz miał na mysli krasnala, a nie mnie, a jesli utożsamisz mnie z nim to popełnisz błąd i bedziesz miał wypaczony obraz mnie - załóżmy, że krasnale są małe, a ja nie, przypuśćmy, że noszą czerwone kubraczki a ja nie, na potrzeby dyskusji załóżmy, że uwielbiają pomarańcze a ja na przykład nie itd itd. Jesli komukolwiek, kto mnie zna przedstawisz opis krasnala, to nie skojarzy go ze mną i uzna, że mowisz o 2 skrajnie różnych osobach.
Załóżmy taki Quetzalcoatl i Jahwe. Pierwszy był synem bogini dziewicy, drugi był od zawsze - nie miał początku i nie ma końca, pierwszy był bóstwem magii, drugi jej zdecydowanym przeciwnikiem itp - jedna i ta sama osoba nie moze nosic w sobie sprzecznych cech - któreś jej przedstawienie musi byc niewłasciwe, skoro mowimy o 1 osobie, albo zwyczajnie są to 2 odrębne osoby.
Jesli już to wiecej analogii mozna odnaleźć miedzy Quetzalcoatlem a Jezusem - oboje zrodzeni z dziewicy, oboje poświęcili się dla ludzkości w ofierze, oboje nauczali ileś lat, powrotu obojga oczekiwali wyznawcy.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Cz maja 07, 2009 1:06 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Owieczka_in_black napisał(a): To wcale nie wpływa na moje istnienie, ale jesli nazwiesz mnie krasnalem, to prawdopodobnie będziesz miał na mysli krasnala, a nie mnie, a jesli utożsamisz mnie z nim to popełnisz błąd i bedziesz miał wypaczony obraz mnie - załóżmy, że krasnale są małe, a ja nie, przypuśćmy, że noszą czerwone kubraczki a ja nie, na potrzeby dyskusji załóżmy, że uwielbiają pomarańcze a ja na przykład nie itd itd. Jesli komukolwiek, kto mnie zna przedstawisz opis krasnala, to nie skojarzy go ze mną i uzna, że mowisz o 2 skrajnie różnych osobach.
Załóżmy taki Quetzalcoatl i Jahwe. Pierwszy był synem bogini dziewicy, drugi był od zawsze - nie miał początku i nie ma końca, pierwszy był bóstwem magii, drugi jej zdecydowanym przeciwnikiem itp - jedna i ta sama osoba nie moze nosic w sobie sprzecznych cech - któreś jej przedstawienie musi byc niewłasciwe, skoro mowimy o 1 osobie, albo zwyczajnie są to 2 odrębne osoby. Jesli już to wiecej analogii mozna odnaleźć miedzy Quetzalcoatlem a Jezusem - oboje zrodzeni z dziewicy, oboje poświęcili się dla ludzkości w ofierze, oboje nauczali ileś lat, powrotu obojga oczekiwali wyznawcy.
Dlaczego jedna i ta sama osoba nie może nosić sprzecznych cech? Przecież jeśli ja nazwę Cię wielkim krasnalem z zielonym ubraniem, który nie znosi pomarańczy to będziesz nosić te cechy niezależnie czy będą zgodne z rzeczywistością czy nie.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz maja 07, 2009 10:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): Dlaczego jedna i ta sama osoba nie może nosić sprzecznych cech? Przecież jeśli ja nazwę Cię wielkim krasnalem z zielonym ubraniem, który nie znosi pomarańczy to będziesz nosić te cechy niezależnie czy będą zgodne z rzeczywistością czy nie.
Sewerynie, czy Ty czasami czytasz to co piszesz? Niemożliwość posiadania jednoczesnego cech sprzecznych wynika z samego znaczenia słowa "sprzecznych". To pytanie jest po prostu nielogiczne  .
I co to znaczy, że można "nosić" cechy niezgodne z rzeczywistością? Jeśli są niezgodne z rzeczywistością, to znaczy, że ich nie ma - więc nie można ich "nosić".
|
Cz maja 07, 2009 12:18 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Dlaczego jedna i ta sama osoba nie może nosić sprzecznych cech? Dlatego, że miałaby niezłe rozdwojenie jaźni nadające sie do leczenia. Cytuj: Przecież jeśli ja nazwę Cię wielkim krasnalem z zielonym ubraniem, który nie znosi pomarańczy to będziesz nosić te cechy niezależnie czy będą zgodne z rzeczywistością czy nie.
Nie, to bedziesz wierzył w krasnala w zielonym ubraniu a nie we mnie.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Cz maja 07, 2009 13:24 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Owieczka_in_black napisał(a): Cytuj: Przecież jeśli ja nazwę Cię wielkim krasnalem z zielonym ubraniem, który nie znosi pomarańczy to będziesz nosić te cechy niezależnie czy będą zgodne z rzeczywistością czy nie. Nie, to bedziesz wierzył w krasnala w zielonym ubraniu a nie we mnie.
Właśnie w tym sęk że moje wyobrażenie o konkretnej osobie czyli o Tobie może być takie jakie podałem . Nie musi być ono zgodne z rzeczywistością jednak takie właśnie wyobrażenie mogę mieć . Sprzeczności które przypisujesz Bogu nie mają nic wspólnego z Bogiem , a jedynie z błędnymi lub nie, wyobrażeniami o nim .
Analogicznie jak ja mogę mieć błędne lub nie, wyobrażenie o Tobie porówując Cię do wielkiego krasnala .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Cz maja 07, 2009 14:33 |
|
 |
Owieczka_in_black
Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41 Posty: 1728
|
Cytuj: Właśnie w tym sęk że moje wyobrażenie o konkretnej osobie czyli o Tobie może być takie jakie podałem . Nie musi być ono zgodne z rzeczywistością jednak takie właśnie wyobrażenie mogę mieć . Sprzeczności które przypisujesz Bogu nie mają nic wspólnego z Bogiem , a jedynie z błędnymi lub nie, wyobrażeniami o nim .
Jejku, bo już wymiękam, jak ja mam Ci wytłumaczyć, Sewerynie, co ja przez to rozumiem...
Może tak: ok, masz jakies wyobrażenie o Bogu - np. uważasz, że Bó każe zabijać niewiernych, a rzeczywiście Bóg taki nie jest - np. kocha wszystkich obojętnie czy wierzą w Niego czy nie, byle byli dobrymi ludzmi i się kochali, więc Twój kult jest sprzeczny z wolą Boga - nie czcisz Jego tylko mylne wyobrażenie o Nim i w tej sytuacji Bóg nie jest zadowolony, a raczej gniewa się na Ciebie. Czy jesli przypiszesz Bogu cechy, potocznie uważane za cechy szatana i na tym oprzesz Jego kult, czy uważasz, ze dalej bedziesz wychwalał tym Boga załóżmy Jahwe? Przecież to pokręcone.
_________________ Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/
|
Cz maja 07, 2009 15:00 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
@mr.void
W naszych czasach Bracie BÓG jest namacalny. Istnieje ogrom cudów;
Eucharystycznych
fizycznych sprzecznych z zasadami fizyki
Uzdrowień
nagrań z opętań
Ciał, które nie uległy rozkładowi...
proponuję Ci książkę
TAJEMNICA ŻYCIA WIECZNEGO - 100 dowodów na życie pozagrobowe Bp Zbigniew Kraszewski
W każdej Diecezji są też prawdziwe Cuda. BÓG Cię poprowadzi, tylko poszukuj GO
|
Cz maja 07, 2009 16:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|