Cieszę się, że to słyszę Ja czasem nie nadążałem za Krąpcem muszę przyznać, problemy sprawiło mi przede wszystkim zrozumienie analizy idei platońskich jako bytu pojęciowego w Krąpca "Arystotelesa Koncepcji Substancji", może przybliżysz mi tę sprawę bardziej, bo wydaje mi sie kluczowa, aby w węższym rozumieniu dojść do przemyśleń Tomasza.


Poza tym cieszę się, że możesz z nami porozmawiać o filozofii. Nie mogę się doczekać, aż wygłosisz tutaj swoją koncepcję absolutu, noi prosiłbym o Twoją osobistą analizę Eckharta i św. Augustyna.

Aha analizę całej twórczości Eckharta i Augustyna-chyba kpisz

Nie Jakubie, chodzi mi o Twoje osobiste wnioski

No cóż moim zdaniem system filozoficzny Augustyna można najkrócej scharakteryzować jako konsekwentne przystosowanie klasycznego platonizmu do treści zawartych w teologicznej doktrynie chrześcijańskiej. Próby takiego przystosowania były już przeprowadzane przez wcześniejszych filozofów chrześcijańskich (Orygenes, Pelagiusz), jednak dopiero Augustyn zdołał przez stworzenie nowych pojęć iluminacji, łaski i teodycei stworzyć w miarę spójny i przekonujący system filozoficzny w tym duchu.

Jakubie, ale to mogę znaleźć w każdej mini encyklopedii, a ja prosiłem o Twoje własne przemyślenia. Może napiszesz co sądzisz o koncepcji preegzystencji, lub wyciągniesz jakieś wnioski z epistemologicznych rozważań Augustyna, tak abyśmy mogli wspólnie o tym porozmawiać. O Eckharcie nie piszesz, pewnie jeszcze sie głębiej nim nie zajmowałeś, ale może porozmawiamy o Orygenesie skoro o niego już zaczepiłeś. Jak uważasz czy koncepcja Logosu była rzeczywiście zerżnięta od emanacji bytu Plotyna? Czy wyciągnął odpowiednie konsekwencje z doskonałości Boga?

Orygenes nie bede popierał nigdy w życiu ponieważ mylił się co do wielu spraw Pisma ale możemy porozmawiać o ojcach pustyni np o Pojmenie??

Preegzystencja dusz to cos jak reinkarnacja a tego calkowicie nie uznaje bajki.

Nie porozmawiamy, bo nie mam o tym zielonego pojęcia.

Szkoda, że nie jesteś bardziej rozmowny w innych tematach, bo myślałem, że uda nam się fajny dialog nawiązać.

Orygenes i jego gnoza są bliskie ateizmowi ponieważ patrzą próbuję wiarę chrześcijańską obrócić w wiedzę i pogląd na świat , brak tu duchowości ,która jest podstawą chrześcijaństwa.Tyle.

CO Ty Jakubie wypisujesz? Zdajesz sobie sprawę z tego czym był ateizm?

Jednak co do Orygenesa. Przecież żył w Aleksandrii największym ośrodku naukowym tamtych czasów. Był filozofem, człowiekiem obytym. Myśl zachodnia nie potrafiła długo wydać żadnej usystematyzowanej doktryny wiary i właśnie Orygenes się tego podjął. Próbował wiarę chrześcijańską wynieść na salony ówczesnej filozofii. Był również apologetą - tutaj polecaam pracę "Przeciw Celsusowi". Nazywasz go bliskim ateizmowi tylko dlatego, że chrześcijaństwo zachodnie po wielu latach przyjęło inną doktrynę?

Nie ale nie uznaje jego pogladów cocby z powodu sformulowania przez niego teorii preegzystencji

Jak nie, jak właśnie tak go nazwałeś.



Augustyn twierdził to samo. Ponieważ obaj inspirację czerpali od Platona.

Jakoś nie jesteś spójny w tym co mówisz Jakubie, mówiłeś, że lubisz Ekharta a przecież on głosił podobne twierdzenia jak o preegzystencji (że w duszy jest coś nieśmiertelnego).

Eckharta tak ale nie wszystko

przepraszam miałobyć w duszy jest coś niestworzonego