Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 11:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 145 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
 Chemiczne obalenie koncepcji abiogenezy 
Autor Wiadomość
Post Chemiczne obalenie koncepcji abiogenezy
Chemiczne obalenie koncepcji abiogenezy
— filed under: Problematyka abiogenezy

Jednym z fundamentów na których oparty jest ewolucjonizm jest abiogeneza , przekonanie, że życie organiczne powstaje samorzutnie i spontanicznie z materii nieożywioniej. Co prawda, taki pogląd został już dawno temu podważony dzięki pracy Ludwika Pasteura, lecz mimo tego, dzisiejszy ewolucjoniści, nadal go głoszą. Jest tak, gdyż od czasu obalenia przez Pasteura spontanicznego powstawania zarazków dokonał się wielki postęp w dziedzinie chemii organicznej, biochemii i biologii komórki w rezultacie czego została sformułowana tzw. teoria Haldane'a-Oparina. Postulowała ona tezę, że pierwsze żywe komórki powstały na drodze długiego i wieloetapowego procesu ewolucji chemicznej , która się rozpoczęła wraz z pojawieniem się prostych gazów w pierwotnej atmosferze Ziemi. [1] Teorię tą postanowił eksperymentalnie potwierdzić Miller. Dzisiejsi ewolucjoniści odwołują się do jego eksperymentów z 1953 r. które poniżej będą omówione.

W sprawie tej swego czasu (październik 1994) wywiązała się zacięta internetowa polemika między mną a ewolucjonistami broniącymi abiogenezy. Wywołałem burzę twierdzeniem, że na bazie samej chemii samorzutne powstanie białka z prostych aminokwasów jest niemożliwe. źródłem na którym się oparłem, jest wykład brytyjskiego chemika, profesora dr Artura E. Wilder-Smitha, który odbył się 24-26 lutego 1989 r. w Cieszynie na Regionalnej Konferencji Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Medycznego (ChSM). Nieżyjący już dziś prof. Wilder-Smith posiadał 3 doktoraty z chemii, a kasety w wykładami powiny być dostępne w wydawnictwie muzycznym DEO Redordings w Wiśle.

Co uzyskał Miller?

W 1953 Miller przeprowadził następujący eksperyment. W zamkniętej aparaturze szklanej umieścił: metan (CH 4 , amoniak (NH 3 ), parę wodną (H 2 O) i wodór cząsteczkowy (H 2 ). Następnie przez taką mieszaninę przepuszczał wyładowania elektryczne. Całość miała być symulacją hipotetycznej pierwotnej atmosfery Ziemi. [2]

W efekcie eksperymentów, Miller otrzymał śladowe ilości prostych aminokwasów alaninę, glicynę, kwas asparaginowy i glutaminowy. [3] . Ewolucjoniści rozumują, że skoro jest możliwe uzyskać w sposób samorzutny proste aminokwasy, to przy odpowiednio długim czasie, będzie można w ten sam sposób uzyskac białko, a potem pierwszą żywą komórkę ze zdolnością do samopowielania się. Dzisiejsze podręczniki, które są przeładowane propagandą ewolucjonistów, odwołują się do eksperymentu Millera jako dowodu istnienia abiogenezy. Zakłada się przy tym, że pierwotna atmosfera pozbawiona była tlenu, i że w tzw. "organicznej zupie" spontanicznie, samorzutnie pod wpływem wyładowań atmosferycznyuch wytwarzały się proste monopeptydy, które się łaczyły w dłuższe łancuchy tworząc polipeptyd i w efekcie białko.

Nieuzasadnione założenia ewolucjonistów.

Ewolucjoniści opierając się na starej hipotezie Haldane'a-Oparima, zakładają m.in., że:

1. Pierwotna atmosfera Ziemi albo nie zawierała żadnego tlenu cząsteczkowego, albo jedynie jego ilości śladowe. Jest to szczególnie ważne założenie, gdyż O 2 uniemożliwiłby jakąkolwiek większą chemiczną ewolucję od gazów pierwotnych do bardziej złożonych związków.
2. Duże ilości biomonomerów gromadziły się na powierzchni pierwotnej Ziemi pomimo faktu, że źródła energii, jakie popychały do ich syntezy z pierwotnych gazów, były jeszcze skuteczniej zdolne do zniszczenia ich.
3. "Preferencja" materii ożywionej dla [lewoskrętnych] L-aminokwasów (raczej niż dla [prawoskrętnych] D-aminokwasów będących ich lustrzanym odbiciem) oraz dla cukrów typu D musiała się rozwinąć podczas ogólnego procesu chemicznej ewolucji. Białka są zbudowane z wyłącznie z L-aminokwasów, a w kwasach nukleinowych występują tylko cukry typu D.
4. Na pierwotnej Ziemi gromadziły się spore ilości pierwotnych białek i kwasów nukleinowych.
5. Niektóre z cząsteczek w protokomórkach zawierały biologiczną czyli genetyczną informację.

Jednakże większość z założeń hipotezy Haldane'a-Oparima jest niezgodna z dostępnym świadectwem empirycznym . Na przykład mamy obecnie świadectwo pochodzące z najstarszych skał, że pierwotna atmosfera Ziemi miała znaczne ilości O 2 . [4] Ponadto nie mamy żadnego geologicznego świadectwa, że istniała "organiczna zupa". [5] Jest prawdopodobne, że każdy ze związków biochemicznych ukształtowanych na pierwotnej atmosferze lub oceanach zostałby zniszczony przez te same źródła energii, które doprowadziły do jego powstania. [6] Weksperymentach Millera powstałe twory były chronione w specjalnej pułapce nie mającej wyraźniego odpowiednika w przyrodzie. [7]

Po pierwsze, do uzyskania białka potrzeba jeszcze uzyskać ok. dwudziestu dodatkowych aminokwasów (mniej więcej tyle wchodzi w skład ożywionego białka z jakiego jest zbudowany człowiek). O ile mi wiadomo nikomu jeszcze się to do tej pory nie udało.

Po drugie, od białka do jednej żywej komórki jeszcze daleka droga. Każda komórka składa się z czterech podstawowych substancji: (1) protein (białek, gdzie podstawą ich budowy są aminokwasy), (2) DNA, (3) węglowodanów i (4) tłuszczy. Aby uzyskać komórke trzeba wykazać możliwość spontanicznego uzyskania wszystkich czterech elementów.

Przyjrzyjmy się teraz dokładniej "organicznej zupie" i rzekomemu powstaniu życia w oceanach od stronyc chemicznej.

Niemożność syntezy białka w praoceanie.

Można wykazać ponad wszelką wątpliwość, że w eksperymentach Millera nie otrzymano, ani też nie będzie możliwe otrzymanie, białka z którego jest zbudowane życie na Ziemi. Prawa rządzące się chemią organiczną obalają i obnażają niemożność zajścia tzw. ewolucji chemicznej. Profesor dr Artur E. Wilder-Smith stwierdził, że jest to absolutnie niemożliwe. Dlaczego? No to przyjrzyjmy się temu eksperymentowi od strony chemicznej. Miller uzyskał m.in. jeden z prostych aminokwasów zwanych alaniną. Wzór strukturalny alaniny ma postać:



Jak wiemy, aminokwasy spontanicznie łączą się w łańcuchy polipeptydowe. Kwasy z zasadami lubią ze sobą wchodzic w reakcję. Tak więc, grupa karboksylowa (COOH) spontanicznie łączy się z grupą aminową (NH 2 ) dając w efekcie wiązanie peptydowe - podstawowe wiązanie w białku:



Ale w tym monopeptydzie też posiadamy grupę COOH i NH 2 , a więć muszą się ze sobą połączyć i otrzymujemy proteinę o podwójnej długości - dwupeptyd. A więc proteina składa się z licznych peptydów. Zawsze peptyd pozostawia jedno wolne wiązanie COOH i NH 2 tak, że nie można już powstrzymać tych aminokwasów od łączenia się ze sobą, aż powstają ogromne cząsteczki białka, które są w organizmie.



Jak uzyskamy aminokwasy, to będą się one spontanicznie łączyć w białka. Niestety, tak może powiedzieć ten, kto nie zna się na chemii. Kiedy te dwa aminokwasy alaniny się łączą, następuje reakcja organiczna. Jako, że na przykład w oceanie wybuchł wulkan i odparował całą wodę. I kiedy woda wyparowała, to wtedy utworzyły się duże ilości białka. Ale trzeba mieć bardzo gorącą wodę, aby to uczynić i dlatego trzeba by wyprodukować bardzo gorący ocean. Aby reakcja mogła zajść, ocean musiałby wyschnąć, przynajmniej miejscowo. Jeśli jednak podgrzewa się białko do tego stopnia, żeby woda wyparowała, to co się dzieje z białkiem? Co się dzieje, kiedy gotuje się jajko? Proteiny się denaturują ("ścinają"), a nie można przecież używać zdenaturowanych białek, aby wyprodukować komórke! Ale prawdziwym problemem jest jeszcze co innego. Otóż nie można uzyskać komórki bez zewnętrznej informacji.

Racemat Millera i system enzymatyczny komórki.

To, czego nie reklamują ewolucjoniści powołujący się na wynik doświadczeń Millera to fakt, że Miller uzyskał tzw. racemat . Alanina składa sie z dwóch form: lewo- i prawostronnej. Wszystkie białka z których składa się nasz organizm są zrobione wyłącznie z lewoskrętnej alaniny. Racemat to mieszanina form lewo- i prawo skrętnych. Obie te formy są chemicznie identyczne . Różnią się tylko kształtem optycznym tak jak lewa ręka różni się od prawej. Nie jest więc możliwe, aby rozdzielić je od siebie za pomocą samej chemii. Aby tego dokonać, trzeba użyć zewnętrznego źródła informacji, które dokona odpowiedniego rozdzielenia obu form. Takim czynnikiem jest DNA, ale DNA do tego celu, czyli do produkcji białek, samo potrzebuje już istniejących białek...

Nasze ciało syntetyzuje wyłącznie lewoskrętne białko. W przeciwnym wypadku białko nie mogłoby żyć. Białka w naszym ciele funkcjonują także jako enzymy . W najprostszej komórce istnieje ok. 2 tys. ezymów. Enzym dopasowuje się do swego substratu tak jak lewa ręka do rekawiczki na lewą rękę. I wszystkie enzymy muszą dopasować się do swoich substratów. Jeśli weźmie się królika i wstrzyknie się mu w żyłę 5 mg morfiny, królik uspokoi się. Pojawi się bardzo krótki oddech, zrobią się szpilkowate źrenice, można go skubać lub coś mu złamać - nic się nie poruszy. Powodem tego jest to, że morfina dopasowuje się do miejsc receptorowych pewnych białek, które wedrują w naszej krwi, i które kontrolują naszą ocenę bólu. Morfina wchodzi i wychodzi z miejsca receptorowego niwelując ból. Jeśli dodamy niewielką ilość prawoskrętnej odmiany morfiny (D-morfinę), to morfina wchodzi ale nie wychodzi - i caly efekt niwelowania bólu znika bez względu na dalszy poziom morfiny we krwi królika. Tak działają wszystkie białka, które są enzymatyczne.

Jeśli mam np. 20 tys. lewoskrętnych alanin i tylko jedną prawoskretną, to ta jedna cząsteczka wystarczy, aby zniszczyć enzymatyczne właściwości białka . Chemicznie nie można oddzielić tych dwóch form od siebie, gdyz są chemicznie identyczne . Dopiero DNA moze to uczynić. Potrzebna jest więc uprzednia informacja.

Wniosek: ewolucjoniści w swej teorii samorzutnego powstania życia, nie są w stanie nawet wystartować ze swoją teorią. Gdyż jeśli nie jest możliwe aby samorzutnie z materii nieożywionej powstała choć jedna komórka to jaki sens mowic o dalszej samoorganizacji i powielaniu? Podstawowa znajomość chemii falsyfikuje też ich hipotezę powstania białka w oceanach. Nie jest też możliwe powstanie życia jakie jest na Ziemi na podstawie samych reakcji chemicznych, gdyż komórka z zepsutym systemem enzymatycznym byłaby martwa .

Na ten temat prof. Wilder-Smith [8] przemawiał w Cambridge a także w ok. 50 uniwersytetach amerykańskich, w radiu i TV w Stanach i Nowej Zelandii. Jego książka na temat ewolucji w przeciagu 4 lat doczekała sie już 5 wznowień. I nikt nie potrafił udzielić mu odpowiedzi!

Jarosław Zabiełło


N maja 17, 2009 12:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
w takim razie, jak powstało życie?

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


N maja 17, 2009 12:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Chemiczne obalenie koncepcji abiogenezy
Tekst ten już na samym początku atakuje potworną bzdurą, jakoby "ewolucjonizm opierał się na abiogenezie. Ewolucja to JEDNO, abiogeneza to DRUGIE. Teoria ewolucji tłumaczy w jaki sposób życie się rozwija (życie już istniejące!), abiogeneza tłumaczy jak ono powstało.


N maja 17, 2009 12:49
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Tekst ten już na samym początku atakuje potworną bzdurą, jakoby "ewolucjonizm opierał się na abiogenezie. Ewolucja to JEDNO, abiogeneza to DRUGIE. Teoria ewolucji tłumaczy w jaki sposób życie się rozwija (życie już istniejące!), abiogeneza tłumaczy jak ono powstało.


Ano właśnie ale to jak powstało życie nie wytłumaczycie ponieważ nie ma możliwości żeby powstało z materii nieożywionej.Czyli pierwszą przyczyną sprawczą jest Bóg i nikt inny poniewaz nie bylo i nie bedzie istoty tak intelgentnej aby zaprojektowala i stworzyla człowieka bezpośrednio.


N maja 17, 2009 12:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
H - wodór
C - węgiel
O - tlen

są to co prawda zwykłe nieorganiczne pierwiastki, ale składają się one na białko. a bez białka nie ma życia.

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


N maja 17, 2009 12:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Jakub157 napisał(a):
Ano właśnie ale to jak powstało życie nie wytłumaczycie ponieważ nie ma możliwości żeby powstało z materii nieożywionej.Czyli pierwszą przyczyną sprawczą jest Bóg i nikt inny poniewaz nie bylo i nie bedzie istoty tak intelgentnej aby zaprojektowala i stworzyla człowieka bezpośrednio.


Czyli "nie wiem co, więc Bóg".
Typowe.


N maja 17, 2009 12:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
człowiek nie został bezpośrednio stworzony, powstał w wyniku ewolucji. jeśli twierdzisz, że jest inaczej, wierzysz także w 6000-letnią Ziemię - a to jest bzdura. i dlaczego wszystko co nieznane, zapychasz Bogiem?

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


N maja 17, 2009 12:55
Zobacz profil
Post 
w takim razie, jak powstało życie? Kreacjonistyczne ujęcie pochodzenia życia
— filed under: Kreacjonizm o pochodzeniu życia i jego form

Jestem przekonany, że gdyby jakiś zawodowy biolog poświęcił odpowiednią ilość czasu na troskliwe zbadanie założeń, na których opiera się doktryna makroewolucji, oraz obserwacyjnego i laboratoryjnego świadectwa ważnego dla problemu pochodzenia życia, to wywnioskowałby, że istnieją istotne powody nakazujące zwątpić w prawdziwość tej doktryny. Wierzę ponadto, że naukowo rzetelne kreacjonistyczne ujęcie pochodzenia życia jest nie tylko możliwe, ale że jest lepsze od ujęcia ewolucyjnego.

Zbyt łatwo zapominamy, że kreacjonistyczne ujęcia pochodzenia życia dominowały w kręgach naukowych przed opublikowaniem książki Darwina "O pochodzeniu gatunków" w 1859 roku. [1] Czołowi uczeni Europy i Stanów Zjednoczonych byli kreacjonistami i bronili swoich poglądów używając naukowego świadectwa i naukowego sposobu argumentacji. Kreacjonistami byli Sir Richard Owen, baron Georges Cuvier i Louis Agassiz, z których każdy wybitnie przyczynił się do rozwoju swojej dziedziny. [2] Po 1859 roku wielu uczonych zaakceptowało Darwinowskie naturalistyczne ujęcie pochodzenia, chociaż Owen, Agassiz i inni sprzeciwiali się tej nowej doktrynie (Cuvier zmarł w 1832 roku). Stopniowo wszystkie kreacjonistyczne interpretacje przyrody znikły z uniwersyteckich wykładów naukowych.

Wprowadzanie ewolucjonizmu do programów nauczania szkół średnich następowało dużo szybciej w Europie niż w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze we wczesnych latach 1960-tych można było zauważyć, że analizy tego zagadnienia w większości podręczników nauk przyrodniczych w amerykańskich szkołach średnich były krótkie lub nawet w ogóle ich nie było. [3]

Dwa czynniki pomogły przyspieszyć najnowsze wprowadzenie materiału ewolucjonistycznego (i genetycznego) do podręczników amerykańskich szkół średnich. Jednym z nich było wystrzelenie radzieckiego sputnika w 1957 roku i gwałtowna reewaluacja amerykańskiego nauczania nauk przyrodniczych, jaka potem nastąpiła. [4] Innym była obrona przez Hermanna Mullera programu dobrowolnej eugeniki. [5] Muller wymagał, abyśmy kształcili szeroko nasze dzieci w genetyce i teorii ewolucji tak, by jako dorośli bardziej prawdopodobnie podejmowali społecznie odpowiedzialne decyzje dotyczące prokreacji. W 1959 roku założono Biological Sciences Curriculum Study [Studium Programu Nauk Biologicznych]. Wkrótce podręczniki nauk przyrodniczych do szkół średnich zawierały całe rozdziały na temat ewolucji napisane w taki sposób, by dać uczniom wrażenie, iż ewolucjonizm jest jedynym rozsądnym wyjaśnieniem pochodzenia różnych form życia. Ten niefortunny i nieuzasadniony dogmatyzm panuje powszechnie i dzisiaj, chociaż kilka aktualnych podręczników do szkół średnich krótko wspomina alternatywę kreacjonistyczną. Rzadko znaleźć można zrównoważone potraktowanie kontrowersji kreacjonizm-ewolucjonizm w podręcznikach do biologii na poziomie uniwersyteckim. [6]

Chociaż uczniowie i studenci ogólnie rzecz biorąc słyszą tylko jedną stronę w sporze o pochodzenie form życia, to coraz większa liczba uczonych porzuca obecnie ewolucjonizm na rzecz nowej naukowej wersji kreacjonizmu. Liczba kreacjonistycznych uczonych idzie teraz w setki, a może i w tysiące, w Stanach i w innych krajach. [7] Sądzę, że ten nadzwyczajny bieg wydarzeń wynika w dużym stopniu z analizy nowych danych naukowych niedostępnych Darwinowi (lub jego następcom aż do względnie niedawna), zwłaszcza chemicznej informacji mającej wpływ na pochodzenie pierwszej formy życia. [8]

Moim celem w tym eseju jest zbadanie kilku głównych naukowych spornych spraw dzielących kreacjonistów i ewolucjonistów w dziedzinie pochodzenia pierwszej formy życia i pochodzenia głównych typów organizmów żywych.


Pochodzenie pierwszych żywych organizmów
Wprowadzenie

Sir Fred Hoyle i Chandra Wickramasinghe argumentowali w swojej książce "Evolution from Space" (Dent, London 1981), że prawdopodobieństwo spontanicznego powstania żywej materii nie może być większe niż jeden do 1040000, a prawdopodobnie jest dużo mniejsze. Wnioskowali więc, że pochodzenie życia musiało wymagać wcześniejszego istnienia jakiegoś rodzaju superinteligencji będącej źródłem pierwotnej informacji biologicznej. Inteligencja ta zaprojektowała enzymy i inne cząsteczki żywej komórki. Autorzy piszą:

Teoria, że życia zostało złożone przez jakąś inteligencję, ma - jak wierzymy - prawdopodobieństwo znacznie większe niż jeden do 1040000, co jest poprawnym wyjaśnieniem wielu ciekawych faktów analizowanych w poprzednich rozdziałach. W rzeczywistości teoria taka jest tak naturalna, że aż dziw bierze, dlaczego nie jest szeroko zaakceptowana jako oczywista. Powody tego stanu rzeczy są raczej psychologiczne niż naukowe (s.130).

Hoyle i Wickramasinghe utrzymują dalej, że ewolucja pierwszego życia na Ziemi w bardziej złożone formy nie mogłaby nastąpić bez dopływu wcześniej ukształtowanego materiału genetycznego z jakiegoś pozaziemskiego źródła. Oczywiste jest, że w ich ujęciu rozumowania na temat pochodzenia pierwszego życia mają głębokie implikacje także dla poglądów na temat późniejszej ewolucji życia.

Karol Darwin pisał krótko o możliwym chemicznym pochodzeniu życia,[9] ale była to raczej spekulacja, gdyż nie była wówczas jeszcze dostępna konieczna informacja biochemiczna. Pomimo faktu, że użył terminu "Stwórca" na oznaczenie źródła pierwszego życia, [10] wnioskował, iż przyszłe badania mogą dostarczyć wiedzy wskazującej na naturalistyczne pochodzenie życia.

Dysponujemy dzisiaj dużą ilością informacji chemicznej istotnej dla problemu pochodzenia życia. W dalszej analizie pokażę, że troskliwe zbadanie danych eksperymentalnych na temat pochodzenia życia ujawnia tak poważne problemy, że wątpliwa staje się również teoria makroewolucji.
Hipoteza Haldane'a-Oparina

Podstawą dla nowoczesnych prac eksperymentalnych nad chemicznym pochodzeniem życia jest hipoteza Haldane'a-Oparina. [11] W ciągu sześćdziesięciu lat po obaleniu przez Pasteura rzekomego spontanicznego powstawania zarazków dokonał się wielki postęp w dziedzinie chemii organicznej, biochemii, geologii, astrofizyki i biologii komórki. W rezultacie rosyjski biochemik A.I. Oparin [12] oraz angielski biochemik J.B.S. Haldane [13] zaproponowali nową koncepcję spotanicznego powstania pierwszego życia na Ziemi. Zamiast nagłego pochodzenia w pełni ukształtowanych organizmów zaproponowali oni, że pierwsze żywe komórki powstały podczas długiego, wieloetapowego procesu przedbiologicznej chemicznej ewolucji, która się rozpoczęła z pojawieniem się prostych gazów w pierwotnej atmosferze Ziemi.

W teorii Oparina pierwotna atmosfera Ziemi składała się z takich gazów jak metan (CH4), etan (C2H6), amoniak (NH3), para wodna (H2O), siarkowodór (H2S) i wodór cząsteczkowy (H2). Teoria ta zakładała, że nieobecny był tlen cząsteczkowy (O2). Oparin sądził, że różne źródła energii - takie jak promienie ultrafioletowe ze Słońca, energia elektryczna z błyskawic, ciepło i promieniotwórczość - spowodowały, że wspomniane gazy reagowały tworząc bardziej złożone substancje organiczne takie jak aminokwasy, cukry, puryny i pirymidiny. Te substancje, tj. biomonomery, prawdopodobnie kumulowały się w pierwotnych oceanach formując "zupę organiczną". [14]

Biomonomery przypuszczalnie łączyły się razem tworząc pierwsze białka, kwasy nukleinowe i inne biopolimery. Następny etap w tej hipotetycznej kompleksyfikacji związków węglowych polegał na łączeniu się cząsteczek polimerycznych w mikroskopijne jednostki zwane "protokomórkami". Oparin sugerował, że taki proces mógł zachodzić wzdłuż wybrzeża albo w płytkich stawach. Rywalizacja między protokomórkami przypuszczalnie doprowadziła do ukształtowania się pierwszych żywych komórek. [15] Wierzono, że cały proces od pierwotnych gazów do protoplazmy miał zająć setki milionów lat. [16]

Oto niektóre z założeń hipotezy Haldane'a-Oparina:

1. Pierwotna atmosfera Ziemi albo nie zawierała żadnego tlenu cząsteczkowego, albo jedynie jego ilości śladowe. Jest to szczególnie ważne założenie, gdyż O2 uniemożliwiłby jakąkolwiek większą chemiczną ewolucję od gazów pierwotnych do bardziej złożonych związków.
2. Duże ilości biomonomerów gromadziły się na powierzchni pierwotnej Ziemi pomimo faktu, że źródła energii, jakie popychały do ich syntezy z pierwotnych gazów, były jeszcze skuteczniej zdolne do zniszczenia ich.
3. "Preferencja" materii ożywionej dla [lewoskrętnych] L-aminokwasów (raczej niż dla [prawoskrętnych] D-aminokwasów będących ich lustrzanym odbiciem) oraz dla cukrów typu D musiała się rozwinąć podczas ogólnego procesu chemicznej ewolucji. Białka są zbudowane z wyłącznie z L-aminokwasów, a w kwasach nukleinowych występują tylko cukry typu D.
4. Na pierwotnej Ziemi gromadziły się spore ilości pierwotnych białek i kwasów nukleinowych.
5. Niektóre z cząsteczek w protokomórkach zawierały biologiczną czyli genetyczną informację.

Eksperymenty Millera

Aby stestować hipotezę Haldane'a-Oparina Stanley Miller umieścił metan, amoniak, parę wodną i wodór cząsteczkowy w zamkniętej szklanej aparaturze, by symulować hipotetyczną pierwotną atmosferę Ziemi. [17] Do tych gazów dołączono źródło energii (wyładowania elektryczne) i analizowano powstałe produkty chemiczne. Miller znalazł niektóre z aminokwasów występujących w białkach. Późniejsza praca Millera i wielu innych wykazała powstawanie małych ilości licznych związków organicznych obejmujących wiele prostych związków biochemicznych. [18] W pewnych eksperymentach powstawały mikroskopijne "protokomórki". [19]

Wielu sądzi, że symulacyjne eksperymenty Millera i inne podobne typy eksperymentów stanowią mocne empiryczne poparcie dla naturalistycznego pochodzenia życia. Jednak większość z założeń hipotezy Haldane'a-Oparina jest niespójna z dostępnym świadectwem empirycznym. Na przykład mamy obecnie świadectwo pochodzące z najstarszych skał, że pierwotna atmosfera Ziemi miała znaczne ilości O2. [20] Ponadto nie mamy żadnego geologicznego świadectwa, że istniała "organiczna zupa".[21]

Jest prawdopodobne, że każdy ze związków biochemicznych ukształtowanych w pierwotnej atmosferze lub oceanach zostałby zniszczony przez te same źródła energii, jakie doprowadziły do ich powstania. [22] W eksperymentach Millera powstałe twory były chronione w specjalnej pułapce nie mającej wyraźnego odpowiednika w przyrodzie.

Eksperymenty Millera nie dają żadnej wskazówki, dlaczego materia ożywiona woli lewoskrętne aminokwasy. Wszystkie produkty tych eksperymentów są dokładnie racemiczne, tj. są mieszankami składającymi się w połowie z form lewoskrętnych i w połowie z form prawoskrętnych.[23] Naturalne tendencje chemiczne materii organicznej stale produkowały składniki racemiczne. Wielu badaczy usiłowało znaleźć wiarygodne warunki naturalne, w których gromadzenie się lewoskrętnych aminokwasów miałoby przewagę nad gromadzeniem się ich prawoskrętnych odpowiedników, ale wszystkie takie wysiłki zakończyły się niepowodzeniem. [24] Dopóki nie rozwiąże się tego kluczowego problemu, nikt nie może mówić, że znaleźliśmy naturalistyczne wyjaśnienie dla pochodzenia życia.

Tylko niewielkie ilości związków biochemicznych tworzą się w eksperymentach Millera, ale duża część metanu przekształca się w produkty. [25] Większość reagującego węgla tworzy niebiologiczną bursztynową grubą warstwę pokrywającą wnętrze aparatury. [26] Substancje te reprezentują dominujący trend reakcji chemicznych w tych eksperymentach. Biopolimerów takich jak białka i kwasy nukleinowe nie wykrywa się w tej aparaturze.
Pochodzenie informacji biologicznej

W centrum aktywności molekularnej wszystkich żywych komórek znajduje się magazynujący i przekładający informację biologiczną mechanizm kodowania genetycznego i syntezy białek. Informacja ta zawarta jest w specyficznych liniowych sekwencjach podjednostek DNA, RNA i białek. Przynajmniej 20 różnych białek uczestniczy w replikacji DNA. Przynajmniej 50 innych białek wymaganych jest do transkrypcji i translacji informacji zmagazynowanej w cząsteczkach DNA na aminokwasowe sekwencje białek. [27] Wśród tych białek są aminoacylsyntetazy, enzymy łączące różne aminokwasy z odpowiednimi dla nich cząsteczkami przenośnikowego RNA. Jeśli zabraknie nawet jednego z tych enzymów, synteza białka nie nastąpi. Kod genetyczny jest faktycznie odczytywany przez aminoacylsyntetazy, gdyż dopasowują one aminokwas do cząsteczki jego własnego transferowego RNA. [28]

Jeśli cofniemy się w przeszłość do pierwszej chwili, gdy zaczął funkcjonować mechanizm syntetyzowania białka, stykamy się z problemem pochodzenia koniecznych aminoacylsyntetaz. Skąd się wzięły te białka, zanim powstał system syntetyzowania białek? Można postulować, że konieczne białka ukształtowały się abiotycznie w pierwotnym oceanie, ale nie istnieje żadne eksperymentalne świadectwo dla takiego postulatu. Inną sugestią jest, że cząsteczki prebiotycznego DNA (lub RNA), które akurat zawierały biologiczną informację potrzebną do syntetyzowania wszystkich podstawowych białek stanu żywego, spontanicznie ukształtowały się i były obecne w tej samej protokomórce. Lecz ponownie prawdopodobieństwo przemawiające przeciwko zajściu takiego procesu jest niewiarygodnie wielkie, brak też jest danych eksperymentalnych.

Jak powstała informacja biologiczna? W tym miejscu pomocne będzie wspomnienie często cytowanej analogii między informacją biologiczną a drukowaniem. Twierdzenie, że funkcjonalne polinukleotydy (kwasy nukleinowe) mogą się spontanicznie ukształtować, jest równoważne twierdzeniu, że farba drukarska i papier zadrukowanej strony mogą same zorganizować się w sensowny tekst, [29] czyli że chemiczne i fizyczne własności farby drukarskiej na powierzchni papieru powodują, że farba organizuje się w zrozumiały ciąg liter. W rzeczywistości jest inaczej - wiemy, że wzór znaków dokonanych farbą drukarską na stronie, jaką w tej chwili czytamy, został nałożony na farbę drukarską przez urządzenie drukujące. Wcześniej istniejący sensownie zaprojektowany typ został inteligentnie przygotowany, by ukształtować tekst. Informacja ta została nałożona na materię z "zewnątrz".

Teksty DNA pierwszych żywych komórek musiały powstać w analogiczny sposób. Sekwencji nukleotydów nie można wydedukować z chemicznych własności tych nukleotydów. [30] Identyczna sytuacja zachodzi dla sekwencji aminokwasów tych enzymów i innych białek, jakie musiały być już obecne, aby zaszedł pierwszy cykl syntezy komórkowego białka. Oczywiście, własności cząsteczek muszą być właściwe dla roli, jaką odgrywają w materii ożywionej, tak jak własności farby drukarskiej muszą być odpowiednie dla roli, jaką ona odgrywa na zadrukowanej stronie. Jednakże wśród własności biomolekuł nie znajdujemy własności spontanicznej samoorganizacji do stanu ożywionego. Pochodzenie drukowanych tekstów, urządzeń technicznych i systemów biomolekularnych wymaga inteligentnego projektu i inżynierskiej wiedzy.[31] W każdym z tych przypadków charakterystyczny porządek systemu musi być nałożony na materię "z zewnątrz".

Konkluzja kreacjonistyczna, że obecnie posiadane dane empiryczne wymagają wyprowadzenia wniosku, iż pierwsze organizmy ożywione zostały stworzone, nie implikuje, że funkcjonowanie ożywionych organizmów wymaga jakiegoś rodzaju tajemniczej siły życiowej. Kreacjoniści nie używają też argumentu sprowadzającego Boga do zapełniania luk, w którym wnioskuje się, że ponieważ nie wiemy, jak życie mogło się w naturalistyczny sposób rozpocząć, to musiał je stworzyć Bóg. Przeciwnie, kreacjonistyczne ujęcie pochodzenia życia oparte jest na szczegółowej analizie informacji laboratoryjnej pochodzącej z biologii molekularnej, biochemii, chemii organicznej, eksperymentów symulujących ewolucję chemiczną, jak też istotnych aspektów fizyki, geologii, astrofizyki, teorii prawdopodobieństwa i teorii informacji.
Co materia może, a czego nie może

Rozważmy wodę w stanie ciekłym. Wiele wiadomo o jej chemicznych i fizycznych własnościach w szerokim zakresie warunków. Wiemy, jak się ona zachowuje w izolacji i jak reaguje z innymi substancjami. Ale zwróćmy uwagę, że przyjmując coś pozytywnego o jakiejś substancji, jednocześnie przyjmujemy o niej cały szereg twierdzeń negatywnych. Przy ciśnieniu 1 atmosfery czysta woda wrze w temperaturze 100o C. Nie wrze ona w temperaturze 80o czy jakiejś innej temperaturze, kiedy ciśnienie równe jest 1 atmosferze. Woda jest bezbarwna. Nie jest ona czerwona, zielona czy purpurowa. Podobnie związki organiczne mają pewne własności. Reagują one w pewien, ale nie inny sposób. Na przykład roztwór (czy nawet prawie sucha mieszanka) aminokwasów i cukrów ukształtuje niebiologiczną substancję melanoidynę; nie powstaną polipeptydy i polisacharydy. Metan, amoniak i para wodna bombardowane światłem ultrafioletowym utworzą małą ilość racemicznych aminokwasów; nie utworzą one - jak widzieliśmy - aminokwasów zawierających nadwyżkę L-izomeru.

Kreacjoniści utrzymują, że badania laboratoryjne pokazały, iż prosta materia organiczna nie posuwa się ku stanowi ożywionemu; posuwa się ona w innych kierunkach, z których najważniejszym jest formowanie się niebiologicznego makromolekularnego materiału. Nie jest prawdopodobne, by przyszłe badania odkryły warunki, w jakich czysta woda przy ciśnieniu 1 atmosfery będzie wrzała w temperaturze 50o C bądź stanie się czerwona. Podobnie nie jest prawdopodobne, by przyszłe badania odkryły wiarygodne naturalne warunki, w jakich materia zawierająca węgiel mogłaby się sama zorganizować w materię ożywioną.


Pochodzenie głównych typów organizmów

Jeśli materia i energia nie może się sama zorganizować w żywe komórki (nawet w ciągu milionów lat), to mamy prawo wątpić w możliwość zachodzenia makroewolucji. [32] Jak widzieliśmy, dostępne świadectwo empiryczne wskazuje, że informacja biologiczna w polinukleotydach (DNA i RNA) musiała być nałożona na te polimery "z zewnątrz". Podobnie moglibyśmy oczekiwać, że nowa informacja potrzebna do powstania znacznie bardziej złożonych nowych gatunków, rodzajów, rodzin itd. nie może pojawić się w naturalistyczny sposób. Innymi słowy jeśli odrzucamy podstawowy element ewolucji organicznej, a mianowicie pochodzenie pierwszych komórek z materii nieożywionej, to co może nas przekonać, że reszta (makro)ewolucji mogła mieć miejsce?

Jest, oczywiście, możliwe, że nowe gatunki, rodzaje i czasami nawet rodziny mogły powstać naturalnymi środkami po początkowym stworzeniu, o ile te nowe formy nie zawierały znacząco większej informacji genetycznej niż ich przodkowie. Do przykładów mogą należeć tutaj zięby Darwina (o niektórych z nich wiadomo, że krzyżują się w stanie dzikim pozostawiając płodne potomstwo) [33], i tysiące gatunków orchidei. Ale dużo bardziej problematyczne są zmiany obejmujące znaczący wzrost złożoności i informacji biologicznej jak zakładane naturalistyczne przejścia od organizmów jednokomórkowych do bezkręgowców, od ryb do płazów i od gadów do ssaków.

Od czasów Darwina ewolucjoniści argumentują, że zmienność genetyczna wśród jednostek jakiejś populacji plus dobór naturalny działający przez tysiące pokoleń mogą przynieść wynik w postaci makroewolucyjnych zmian widocznych w ewoluujących drzewach rodowych. Podstawowym założeniem jest, że genomy mogą zmieniać się w istotnie nieograniczony sposób, tak że wśród zdolnych do życia odmian znajdą się te, które zawierają przynajmniej zaczątki informacji genetycznej wymaganej do zbudowania znacząco nowych struktur anatomicznych. Lecz nie jesteśmy w stanie zademonstrować, że tak jest. Potencjalnie niczego nie wiemy o przypuszczalnym genetycznym mechanizmie specjacji [powstawania gatunków - tłum.] [34]

Nasza wiedza wydaje się być bardziej spójna z poglądem, że genomy mogą zmieniać się tylko w pewnych granicach odpowiadających z grubsza granicom między rodzajami i rodzinami, a być może węższym, zależnie od genomu (gatunku), z jakim mamy do czynienia. Odrzućmy też pewien powszechny błędny pogląd. Całkowite przekształcenie się nawet jednego zwierzęcego gatunku w jakiś odmienny gatunek nigdy nie zostało zaobserwowane czy to w laboratorium, czy w stanie naturalnym. Wszystkie wysiłki prowadzące do takiego rezultatu ostatecznie okazywały się bezowocne, chociaż w przypadku muszek owocowych osiągnięto pewien stopień izolacji rozrodczej między subpopulacjami laboratoryjnymi. [35] Badania terenowe, o których donoszono w czasopismach ewolucyjnych, dotyczyły zmian mikro ewolucyjnych, [36] na temat których nie istnieje żadna kontrowersja. W każdym razie nawet chociaż możemy mieć mocne wątpliwości na temat makroewolucji z powodu wniosków, jakie wyprowadziliśmy i dotyczących pochodzenia życia, spór ten musi być rozstrzygnięty na podstawie dodatkowego świadectwa.

Czy makroewolucja miała miejsce, czy nie? Ewolucjoniści odpowiadają pozytywnie na to pytanie; kreacjoniści - negatywnie. Szeroka analiza tej złożonej sprawy wykracza poza ramy tego eseju, ale dam krótki komentarz na temat danych kopalnych i dołączę trochę dodatkowego świadectwa, by zarysować trzon kreacjonistycznego argumentu przeciwko idei makroewolucji.
Dane kopalne

Skamieniałości są jedynym bezpośrednim świadectwem, jakie ma znaczenie dla problemu, czy makroewolucja faktycznie miała miejsce. Karol Darwin i T.H. Huxley doskonale zdawali sobie sprawę z nieobecności form przejściowych w danych kopalnych znanych w ich czasach. W swojej książce "O pochodzeniu gatunków" Darwin napisał:

Dlaczego więc każda formacja geologiczna i każda warstwa nie jest zapełniona takimi pośrednimi ogniwami? Geologia z pewnością nie ujawnia żadnego takiego subtelnie stopniowanego łańcucha organicznego i jest to chyba najbardziej oczywisty i najgroźniejszy zarzut, jaki można postawić przeciwko mojej teorii. Wyjaśnieniem tego stanu rzeczy jest - jak sądzę - skrajna niedoskonałość danych geologicznych. [37]

Darwin długo wyjaśniał, dlaczego jego zdaniem dane kopalne są wysoce fragmentaryczne i niekompletne. Ale pierwsi darwiniści oczekiwali, że wiele z tych luk zostanie zapełnionych przez przyszlą aktywność paleontologiczną. Czy ich nadzieje się spełniły?

Studenci często są zaskoczeni, kiedy się dowiadują, że ponad 120-letnie badania paleontologiczne nie dostarczyły żadnej znaczącej liczby "brakujących ogniw" i że istnieją powody, by wątpić w status pośrednich ogniw tych kilku przypadków, jakie odkryto. Posiadamy obecnie szczątki około 250000 kopalnych gatunków, [38] które mogą stanowić przynajmniej 1% wszystkich gatunków, jakie kiedykolwiek żyły. Jednak harwardzki paleontolog, Stephen J. Gould, mógł napisać:

Nadzwyczajna rzadkość form przejściowych w danych kopalnych trwa w paleontologii jak jakaś tajemnica handlowa. Drzewa ewolucyjne będące ozdobą naszych podręczników mają dane tylko na końcach i miejscach wyjściowych gałęzi; reszta jest wnioskowaniem - chociaż rozsądnym, ale jednak nie świadectwem skamieniałości. [39]

A Steven Stanley, paleontolog na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, pisze: "(...) pomimo szczegółowego zbadania plejstoceńskich ssaków Europy nieznany jest ani jeden poprawny przykład filetycznego (stopniowego) przejścia od jednego rodzaju do innego". [40] Podobne stwierdzenie można wygłosić o prawie każdej grupie organizmów reprezentowanych w danych kopalnych włączając bezkręgowce i rośliny. [41]

Luki te mają systematyczny charakter i występują aż do poziomu gatunku. [42] Mamy teraz szczątki dużo większej ilości kopalnych gatunków, niż w czasach w Darwina, a jednak luki te nie zostały zapełnione. Ponieważ niektórzy paleontologowie uważają obecne dane kopalne za w zasadzie kompletne, [43] ewolucjoniści mogą stać przed nieprzyjemnym dylematem. Albo makroewolucji nie było, albo występowała w taki sposób, że nie pozostawiała bezpośredniego świadectwa.

Odpowiadając na tego typu rozumowanie ewolucjoniści stwierdzają, że Archaeopteryx wyraźnie demonstruje makroewolucyjne przejście od gadów do ptaków. Mówią, że faktycznie archeopteryks jest najlepszym przykładem formy przejściowej w danych kopalnych dotyczących kręgowców. Miał on zęby i kostny ogon ("cechy gadzie"), a jednocześnie prawdziwe pióra (cechę ograniczoną do ptaków). Ale sądząc po jego względnie masywnych widełkach obojczykowych i asymetrycznych stosinach [44] piór lotnych archeopteryks prawdopodobnie był zdolny do siłowego lotu [nie tylko do szybowania - przyp. tłum.] [45] Inne kopalne ptaki miały zęby, chociaż nie występują w żadnej współczesnej postaci. Ponadto niektóre gady nie mają zębów. Nie ma żadnego zniewalającego powodu, by nie uważać archeopteryksa za wymarłego prawdziwego ptaka. [46] A więc luka między gadami i ptakami pozostanie luką, dopóki nie odnajdzie się kopalnego gada z zaczątkiem piór. Inne makroewolucyjne luki w danych kopalnych dotyczących kręgowców, łącznie z tzw. "serią końską", są równie wielkie lub większe niż luka między gadami i ptakami.

Dane kopalne nie tylko ujawniają systematyczne luki. Większość form kopalnych pojawia się nagle w tych danych, pozostaje w istotny sposób bez zmian przez miliony lat (zakładając, że konwencjonalna chronologia jest poprawna), i wówczas nagle znika. [47] Jak ewolucjoniści wyjaśniają tę nadzwyczajną sytuację?
Teoria przerywanej równowagi

Stojąc przed wyborem zaprezentowanym przez dane kopalne coraz większa liczba ewolucjonistów przyjmuje nową wersję teorii ewolucji. [48] W tym ujęciu większość populacji organizmów w danym czasie nie ewoluuje, ale pozostaje w stazie czyli w równowadze genetycznej, tak jak wskazują dane kopalne. Skrajnymi przykładami stazy są tzw. "żywe skamieniałości" jak ryby trzonopłetwe, skrzypłocz z grupy ostrogonów [49] i Kakabekia. To nowe ujęcie mocno sprzeciwia się przekonaniu Darwina, że potencjalnie wszystkie naturalne populacje stale powoli ewoluowały. Nagle z nieznanych powodów małe, peryferyjnie izolowane populacje danego gatunku, szybko ewoluują w nowy gatunek, z którego tylko kilka egzemplarzy przeżywa, a być może tylko jeden. Odnoszący sukces nowy gatunek zwiększa liczbę swoich egzemplarzy i pozostaje w stazie przez długie okresu czasu, w czasie których prawdopodobieństwo ich fossylizacji [powstania skamieniałości - tłum.] jest dość wysokie. Ale w trakcie faktycznego przejścia od jednego typu organizmu do innego ewoluujące populacje są tak małe i tak szybko się zmieniają, że nie pozostawiają żadnych skamieniałości dokumentujących to przejście. Innymi słowy w tej nowej teorii postuluje się, że proces makroewolucji nie pozostawia bezpośredniego świadectwa swego występowania. W ten sposób nie mamy nadziei na znalezienie świadectwa, jakiego potrzebujemy do uzasadnienia teorii! Tę dziwną ideę nazywa się teorią przerywanej równowagi (punctuated equilibria).
Dodatkowe świadectwo

Uderzające anatomiczne podobieństwa, np. w strukturze szkieletu, między kręgowcami ewolucjoniści interpretują jako wskazówki świadczące o wspólnym przodku. Rzeczywiście, takie morfologiczne porównania długo stanowiły podstawę klasyfikacji organizmów. Kreacjoniści z drugiej strony widzą te same dane jako świadectwo o wspólnym projektancie.

W ostatnich latach anatomiczne porównania zostały uzupełnione przez badania porównawcze białek i kwasów nukleinowych wydobytych z organizmów bardzo różnych gatunków. Wielu ewolucjonistów wierzy, że ta nowa informacja molekularna jest potencjalnie silniejsza niż dawniejsza metoda opracowywania przypuszczalnej filogenezy organizmów. Na przykład budowano drzewa filogenetyczne na podstawie porównawczych danych sekwencji aminokwasów dla białka, cytochromu c oraz na podstawie sekwencji nukleotydów w DNA. [50] Takie "drzewa molekularne" są ogólnie rzecz biorąc spójne ze zbudowanymi w oparciu o anatomię porównawczą. Ale istnieją pewne uderzające anomalie. Na przykład porównanie sekwencji aminokwasów hormonu uwalniającego hormon luteinizujący [luteinizing hormone-releasing hormone] (LHRH) u kilku gatunków ujawniło (wedle ujęcia ewolucyjnego), że płazy i ssaki są ściślej związane ze sobą niż gady i ssaki. [51] Istnieją niezgodności także w innych drzewach molekularnych, na przykład w drzewie opartym o cytochrom c. [52] Drzewa molekularne oparte na odmiennych substancjach powinny być przynajmniej wzajemnie zgodne.

Colin Patterson [53]z Brytyjskiego Muzeum Historii Naturalnej utrzymuje, że dane molekularne nie prowadzą do jasnego rozumienia filogenezy, ale raczej w wielu przypadkach do "antywiedzy". Porównawcze dane sekwencji dla danego białka czy kwasu nukleinowego mogą generować przy pomocy odpowiedniego programu komputerowego (tj. programu ujmującego teorię ewolucyjną) wiele odmiennych drzew. "Poprawne" drzewo często wybiera się zauważając, które z nich najlepiej dopasowane jest do drzewa zbudowanego w oparciu o anatomię porównawczą. Ponadto odmienne białka mogą wywołać powstanie odmiennych drzew. Ponownie "poprawne" drzewo określa się w oparciu o aprioryczną "wiedzę" na temat związków ewolucyjnych. Jasne jest więc, że drzewa molekularne nie dostarczają niezależnego świadectwa na rzecz teorii ewolucji.

Kreacjoniści wierzą, że "niespójności" między tymi drzewami odzwierciedlają fakt, iż podstawowe typy żywych organizmów są rezultatami oddzielnych aktów stwórczych. Wskazują oni także, że aby białka wyizolowane z różnych organizmów były zidentyfikowane jako ten sam rodzaj białka, muszą one mieć podobne sekwencje wielu swoich aminokwasów. Tak więc podobieństwo sekwencji niekoniecznie implikuje wspólnego przodka, ale może odzwierciedlać wspólne wymogi projektu eksperymentalnego.


Wniosek

Widzieliśmy, że świadectwo często uznawane za popierające naturalistyczne chemiczne pochodzenie życia, faktycznie przy bliższej analizie wskazuje w innym kierunku, mianowicie ku wnioskowi, że pierwsze życie zostało stworzone. Dane z biologii molekularnej, a zwłaszcza szczegóły kodowania genetycznego i układów syntetyzujących białko dostarczają dalszego silnego poparcia dla tego ujęcia. Argumenty probabilistyczne zastosowane do problemu pochodzenia informacji genetycznej także potwierdzają kreacjonistyczne ujęcie pochodzenia.

Dean H. Kenyon[/quote]


N maja 17, 2009 12:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
Cytuj:
Chociaż uczniowie i studenci ogólnie rzecz biorąc słyszą tylko jedną stronę w sporze o pochodzenie form życia, to coraz większa liczba uczonych porzuca obecnie ewolucjonizm na rzecz nowej naukowej wersji kreacjonizmu. Liczba kreacjonistycznych uczonych idzie teraz w setki, a może i w tysiące, w Stanach i w innych krajach.


błahahah

co do powstania życia na Ziemi - dlaczego Bóg? jest mnóstwo układów słonecznych w naszej galaktyce, kilka-kilkanaście razy więcej planet i na któreś z nich może istnieć o wiele inteligentniejsze życie, a my jesteśmy eksperymentem istot mądrzejszych od nas. to jest bardziej wiarygodne od wszech-.

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


N maja 17, 2009 13:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Heheheeeheheee ! Widze , że Jakub157 obala biologie molekularną :- ) .
A tymczasem biolodzy molekularni tworzą życie na bazie RNA :
http://wiedzomania.pl/index.php/2009/01 ... eplikowac/

_________________
-p => [ p => q ]


N maja 17, 2009 20:59
Zobacz profil
Post 
Nie no ludzie, hyba każdy rozsądny widzi że posty Jakuba są rozsądne.

1. Powstanie życia jest niewyjaśnione.

Takia jest teza. Abiogenezę wykluczamy. Jak dowodzi nauka. Prawdopodobieństwo połączenia się martwych pierwiastków w istotę żywą jest tak małe że śmiało można stwierdzić że jest po prostu niemożliwe, dokadniejsze wyjaśnienie znajdziesz w książce Prof. Hoyla "Matematyka Evolucji" w której skutecznie dowodzi nieemożliwości takiego samoczynnego procesu, pierwszą rzeczą jest to że muszą się odpowiednie piewrwiastki znaleźć w danym miejsu, druga że zajdą odpowiednie warunki a trzecia to ta że pierwiastki będą miały odpowiedni długi czas, skoro wszystkim ma rządzić przypadek a nie stwórca.

A czwarta najważniejsza, to ta że właśnie marksiści argumentowali tak że akaor coś ma skład chemiczny taki jak fto co żyje to to coś też musi żyć, a wiemy że wcale tka nie jest i tymbardziej byćnie musi.

Więc jeszcze pozostaje kwestia "Ożycia" tego materi.

Wysunięta teze że za życie odpowiada inteligentny rojektant (Bóg) jest sensowna, dlatego że rozwiązuje wszystkie te powyższe problemy. To muszą przyznać i ateiści.

Jeżeli jednak odrzucacie Boga, powinniście mieć jakąś sensowną alternatywę.
Proszę, jakie macie propozycje powstnia życia, bez ingrernci czegokolwiek nadprzyrodzonego wogólw na ziemi i w kosmosie, o ile gdzoeś jeszcze jest.


N maja 17, 2009 22:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 19, 2005 9:35
Posty: 365
Post 
głupstwa wypisujecie obaj.
Czy ktoś ignorancie młody , utrzymuje ze powstanie życia jest przypadkowe? NIE
życie MUSI MIEĆ takie CECHY:
1: ZDOLNOŚĆ do powielania się ( replikacji) - czyli tworzenia kopii samego siebie.
2: Zdolność do ewolucji ( czyli musi podlegać doborowi naturalnemu) Aby mogło ewoluować , muszą razem zachodzić tylko dwa warunki : a) kopiowanie nie może być dokładne , i b) rożne warianty powstające wskutek błędów w kopiowaniu muszą mieć różne dostosowanie. ( wpisz w Wikipedię co to jest , bo mi się nie chce tłumaczyć na twoim poziomie , a matematyki nie zrozumiesz ). I tyle. Pojedyncza cząsteczka możne mieć te właściwości. NP jakaś odmiana RNA. Znamy juz takie odmiany RNA. Co wiecej , trwaja prace nad stworzeniem ich sztucznie. Abiogenezy w próbówce doczekamy sie myślę w ciągu 10 lat ;-)
A Boga do swego nieuctwa nie mieszaj. Wracaj do ksiażek "licealisto" bo maturę oblejesz :-D

_________________
"Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga, powinni pokazać listy uwierzytelniające".
Julian Tuwim


N maja 17, 2009 22:45
Zobacz profil
Post 
Gdy przeczytałem mój post zoriętowałem się że moja wypowieź niewiele róźni się merytorycznie od twojej. Nigdy nie odpowiadam hamstwem na hamstwo, to pierwszy mój taki wpad, i hyba ostatni, przepraszam za uazę, ale cisnienie mi się tak podnosło że napisałem pyskówkę bezsensowną.

Widzę że temat schodzi na tory ewolucji.

1. ewolucja nie działa wśród bytów martwych, nie może więc być metodą która rozwiązuje powstanie życia.
2. Apropos ostatniej wypowiedzi. Zobaczę za 10 lat. Obiecuję że przyjdę na forum i będę wymagał tych eksperymentów co mają potwierdzać abiogenezę wtedy zobaczymy kogo posty to blefy i ignorancja.
3. Istnieje wiele faktów wykluczających ewolucję, jednym z nich jest kambryjska eksplozja życia.


N maja 17, 2009 23:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Panowie, powsciągnijcie emocje i złośliwości. Mówicie o nauce, więc stosujcie dowody naukowe, konkrety zamiast opinii.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N maja 17, 2009 23:07
Zobacz profil
Post 
Błąd, jestem katolikiem Rzymskokatolickim. Żadne sekty.

Co do błędów ortograficznych to chciałbym żebyś wiedział, ale ja już to powtarzałem, jestem dyslektykiem, to nie moja wina, nie leży mi ortografia nie potrafię się ej dobrze nauczyć.

Przypominam również że nie jestem licealistą, właśnie skończyłem tę szkołę, posiadam już wykształcenie średnie.
Co do innych osobistych zażutów wolę się nie wypowiadać.

(Dobrze napisałem zażut ? Nie wiem, sory z góry.)

Wracając do faktów naukowych, czy zaznajomiłeś się z argumentami przeciw ewolucji czy tak tylko bez zastanowienia wszystko odruzasz, z góry zakładając że masz rację?
Bo z twoich postów wynika że jesteś pewien co do Teori ewolucji tak jakby był to niezaprzeczalny fakt.


N maja 17, 2009 23:19
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 145 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL