Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
| Autor |
Wiadomość |
|
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
 Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
Witam,
Mam pytanie do ateistów/niewierzących/racjonalistów. Aby dać odpocząć "biednym katolikom" którzy muszą tu odpowiadać na całą masę zarzutów i dociekań mam pytanie do RESZTY:) Często ateiści dają wierzącym logiczne zagadki niby "nie do przejścia", ja właśnie taką wymyśliłem dla Was
Wstęp: Czy wychodząć z domu wyskakujecie z okna i machacie rękoma jak ptak? Albo zamiast iść pionowo idziecie (będąc trzeźwymi) "na czworaka"?
Zapewne nie.
Zapewne postawę pionową człowieka traktujecie jako efekt przystosowania ewolucyjnego i się przeciw temu nie buntujecie.
Dowód logiczny:
Można dowieść dowieść istnienia "postawy pionowej wśród ludzi" tak samo jak można dowieść "istnienia zjawiska wiary w Boga" wśród ludzi.
Skoro istnieje wiara w Boga to znaczy, że mogła być ona użyteczna ewolucyjnie.
Możemy więc przyjąć hipotezę: wiara jest pewnym przystosowaniem ewolucyjnym
Pytanie właściwe 1: [b]Czy mówiąc że wiara jest "bez sensu" (i nieracjonalna), ktoś z Was kwestionuje równocześnie "postawę pionową człowieka" jako "bez sensu i nieracjonalną" i się przeciw temu buntuje w praktyce. W końcu te dwa pojęcia są sobie równorzędne jakościowo jeśli chodzi o pochodzenie ewolucyjne.
(np. ktoś się czołga jak wąż bo uważa że w ten sposób człowiek się lepiej realizuje)?
Pytanie właściwe 2: Czy jeśli 10 niezależnych zespołów lekarzy, antropologów, socjologów, psychologów, psychiatrów itp. udowodniłoby racjonalnie:
a. człowiek wierzący w Boga lepiej adaptuje się do rzeczywistości niż niewierzący
b. człowiek biegnący jest szybszy niż czołgający się
Czy zaczął byś wierzyć? Wszak nie chodzi tu o prawdę a o efektywność życia i wykorzystanie potencjału ewolucyjnego. Jeśli odpowiesz nie, to czy z tych samych powodów nie zacząłbyś się czołgać?
P.S> Ta logika to chyba jakiś szatański wynalazek  haha.
|
| Pn maja 18, 2009 20:18 |
|
|
|
 |
|
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
@kaloryfer
wiara jest pewnym przystosowaniem ewolucyjnym
Zalozmy, ze masz racje.
Zauwaz, teraz, ze jest coraz mniej powolan kaplanskich a ateizm powolutku rosnie w sile. itp. itd. Coraz wiecej ludzi nie potrzebuje tego "przystosowania". Poza tym czlowiek ma kosc ogonowa - a ogona wszak juz nie ma. Mam nadzieje, ze aluzja jest czytelna.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
| Pn maja 18, 2009 23:03 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ale ponoć nawet są badania statystyczne potwierdzające taką tezę: wierzący radzą sobie lepiej. Tylko - nawet jeśli to prawda - to tylko statystyka  .
Statystyka ma to do siebie, że nie sprawdza się w każdym przypadku. A tu mamy jeszcze problem konwersji danego człowieka. Ktoś, kto jest "stabilnym" ateistą, musiałby podjąć duży wysiłek, chcąć świadomie zacząć wierzyć - czy ten wysiłek byłby wart potencjalnych korzyści?
Poza tym, to, że coś jest mechanizmem ewolucyjnym (co w przypadku wiary może być prawdziwe - rodzący się rozum wymaga jakiegoś wyjaśnienia rzeczywistości) to nie znaczy jeszcze, że zawsze i wszędzie jest rozwiązaniem optymalnym. Wręcz przeciwnie - ewolucja to ślepa siła, na dodatek oznaczająca zmianę. Wiara była potrzebna, dopuki brakowało nauki.
|
| Wt maja 19, 2009 7:10 |
|
|
|
 |
|
kanap
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47 Posty: 291
|
 Re: Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
greg(R) napisał(a): Poza tym czlowiek ma kosc ogonowa - a ogona wszak juz nie ma.
Może człowiek wyewoluował z banana 60% zgodności DNA do tego banan tez ma ogonek."Mam nadzieje, ze aluzja jest czytelna."
_________________ http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces
|
| Wt maja 19, 2009 7:58 |
|
 |
|
kanap
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47 Posty: 291
|
_________________ http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces
|
| Wt maja 19, 2009 8:03 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
kaloryfer napisał(a): Skoro istnieje wiara w Boga to znaczy, że mogła być ona użyteczna ewolucyjnie. Możemy więc przyjąć hipotezę: wiara jest pewnym przystosowaniem ewolucyjnym
Zauważ jednak, że atrybutem ewolucji jest zmienność. Kiedy zmieniają się warunki zewnętrzne inne cechy stają się premiowane przez dobór naturalny. Jeśli ateizm okaże się mutacją korzystną, to chrześcijaństwo będzie miało miejsce obok mitologi greckiej czy egipskiej, a jeśli przegra, to niewierzący zajmą miejsce obok dinozaurów 
|
| Wt maja 19, 2009 8:29 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Kaloryfer, może upraszczam, ale Ty w gruncie rzeczy chyba zadałeś pytanie o to, dlaczego właściwie ateiści próbują przekonywać wierzących do ateizmu. Ja zadawałem już to pytanie wielokrotnie..
Cytuj: Wiara była potrzebna, dopuki brakowało nauki.
Hehe, ciekawe kiedy ten dogmat się znudzi ateistom.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Wt maja 19, 2009 9:06 |
|
 |
|
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
 Re: Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
kanap
Może człowiek wyewoluował z banana 60% zgodności DNA do tego banan tez ma ogonek."Mam nadzieje, ze aluzja jest czytelna."
Twoja aluzja nie jest dla mnie czytelna. Wyjaśnij proszę - o co Ci chodzi z tym bananem?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
| Wt maja 19, 2009 9:10 |
|
 |
|
JedenPies
Dołączył(a): Wt maja 19, 2009 6:23 Posty: 4
|
 Re: Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
kaloryfer napisał(a): Pytanie właściwe 1: Czy mówiąc że wiara jest "bez sensu" (i nieracjonalna), ktoś z Was kwestionuje równocześnie "postawę pionową człowieka" jako "bez sensu i nieracjonalną" i się przeciw temu buntuje w praktyce. W końcu te dwa pojęcia są sobie równorzędne jakościowo jeśli chodzi o pochodzenie ewolucyjne.
Zgadzam się. Pojęcia są równorzędne jakościowo. Ale pojęcia "istnienia wiary" i "istnienia pozycji pionowej". Zresztą pozycja pionowa też niekoniecznie musi być optymalna. Tak się składa, że nasze środowisko do takiej pozycji dostosowaliśmy, bo kiedyś pionowość się przydawała. Jeśli przyszłoby nam żyć w piwnicach z sufitem na wysokości 1 metra, szybko byśmy zmienili sposób poruszania. Nie sądzę, żeby ateiści kwestionowali istnienie zjawiska "wiary w Boga". Wiara jako taka może być nieracjonalna. Dla mnie jest. Natomiast jej istnienie nie do końca. Sam widzę korzyści jakie niesie za sobą samo istnienie wiary, dla społeczeństwa jako ogółu i dla niektórych jednostek. kaloryfer napisał(a): (np. ktoś się czołga jak wąż bo uważa że w ten sposób człowiek się lepiej realizuje)? Pytanie właściwe 2: Czy jeśli 10 niezależnych zespołów lekarzy, antropologów, socjologów, psychologów, psychiatrów itp. udowodniłoby racjonalnie: a. człowiek wierzący w Boga lepiej adaptuje się do rzeczywistości niż niewierzący b. człowiek biegnący jest szybszy niż czołgający się Czy zaczął byś wierzyć? Wszak nie chodzi tu o prawdę a o efektywność życia i wykorzystanie potencjału ewolucyjnego. Jeśli odpowiesz nie, to czy z tych samych powodów nie zacząłbyś się czołgać?
To pytanie jest znacznie ciekawsze, niestety odpowiedź sprowadza się do pytania czym jest wiara. Bo czy wiarą nazwać można rytuał? Chyba nie. Wydaje mi się, że o wierze może mówić człowiek, który nie ma żadnych wątpliwości. To musi siedzieć w środku. Nie wystarczy, że będzie wyeksponowane na zewnątrz. Nie wiem, czy moje życie diametralnie się zmieni, jeśli zacznę się modlić, chodzić do kościoła, czy przyjmować Komunię. Myślę, że w moim przypadku, stanie się nieco bardziej upierdliwe i jeszcze mniej czasu będę miał dla siebie i bliskich.
Czy można zadecydować o tym czy się w coś/kogoś wierzy lub nie? Chyba nie bardzo.
Zgodzić się mogę, natomiast, że manifestowanie wiary może zwiększać jakość życia, przynajmniej w niektórych rejonach świata. Z kolei manifestowanie innej idei, takiej jak wiara w innego boga, może z kolei zmniejszać szanse na przetrwanie do zera (powiedzmy w jakichś skrajnie muzułmańskich państwach).
Wnioskuję z tego, że to bardziej manifestacja wiary jest cechą ułatwiającą przetrwanie, tudzież zwiększającą komfort życia w społeczeństwie. A ja akurat jestem osobą, która nie manifestuje czegoś, co nie jest zgodne z jej przekonaniami.
Konkludując, moja odpowiedź na to pytanie brzmi NIE. Pewnie dlatego, że w moim przypadku, straty płynące z manifestowania niezgodnych z moimi przekonaniami idei były by dużo większe niż korzyści płynące z ich niemanifestowania.
|
| Wt maja 19, 2009 9:34 |
|
 |
|
JedenPies
Dołączył(a): Wt maja 19, 2009 6:23 Posty: 4
|
 Re: Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
greg(R) napisał(a): kanap
Może człowiek wyewoluował z banana 60% zgodności DNA do tego banan tez ma ogonek."Mam nadzieje, ze aluzja jest czytelna."
Twoja aluzja nie jest dla mnie czytelna. Wyjaśnij proszę - o co Ci chodzi z tym bananem?
On chyba próbował podważyć teorię ewolucji...
|
| Wt maja 19, 2009 9:35 |
|
 |
|
kanap
Dołączył(a): Śr sie 27, 2008 16:47 Posty: 291
|
 Re: Zagadka logiczna: wiara-ewolucja-logika
greg(R) napisał(a): Twoja aluzja nie jest dla mnie czytelna. Wyjaśnij proszę - o co Ci chodzi z tym bananem?
Aluzja ma to do siebie , że jedni ją rozumieją inni nie i się jej nie tłumaczy , przykro mi , że nie byłeś w stanie jej zrozumieć.
_________________ http://www.youtube.com/user/kanaplook
In hoc signo vinces
|
| Wt maja 19, 2009 9:44 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Sam widzę korzyści jakie niesie za sobą samo istnienie wiary, dla społeczeństwa jako ogółu i dla niektórych jednostek.
Niemożliwe, naprawdę ? Dawno już tu takiej opinii nie widziałem.
Dla mnie jest mniej interesujące pytanie, czy ateista zacząłby wierzyć czy nie. Dla mnie jest interesujące pytanie, dlaczego ateista uważa, że inni nie powinni wierzyć ( zwłaszcza, że, jak widać, jest skłonny przyznać, iż jest to korzystne nie tylko dla nich, ale także dla społeczeństwa ! ).
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Wt maja 19, 2009 9:53 |
|
 |
|
JedenPies
Dołączył(a): Wt maja 19, 2009 6:23 Posty: 4
|
Ja osobiście nie próbuję nikogo przekonać do porzucenia wiary. To osobista sprawa. Mówiąc, że ateiści próbują przekonywać do tego, generalizujesz. Wiem natomiast, że bezmyślna wiara prowadzi do wielu złych rzeczy. Każdy zresztą fanatyzm. Problemem wiary we współczesnym świecie nie jest ona sama, ale organizacje za nią stojące i przyznające sobie tylko prawo do jej interpretacji.
Widzisz, fanatyzm religijny (ostatnio coraz częściej przekonuję się do tego, że niekoniecznie nawet skrajny) prowadzi do braku poszanowania innego człowieka ze względu, na przykład, na jego odmienność. Jeśli miałbym się starać wpływać na wiarę innego człowieka, to tylko po to, żeby go zmusić do myślenia o tym, żeby uchronić go od fanatyzmu.
Przepraszam, że przytoczę trochę polityczną sprawę. Ostatnio w Krakowie odbyła się parada równości. Ok. Można tego nie akceptować. Ale czy dobrym jest tłuc homoseksualistę dlatego że jest homoseksualistą? A ilu katolików by to zrobiło, gdyby mogło bezkarnie tego dokonać? Może katolików w cudzysłowie, ale na pewno takich, którzy sami się za nich uważają.
Nie jestem przeciwny wierze. Jestem przeciwny fanatyzmowi w jakimkolwiek wydaniu, nawet fanatycznemu ateizmowi. Jestem przeciwny bezmyślnemu traktowaniu wiary.
|
| Wt maja 19, 2009 10:09 |
|
 |
|
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
grzmot napisał(a): Ale ponoć nawet są badania statystyczne potwierdzające taką tezę: wierzący radzą sobie lepiej. Tylko - nawet jeśli to prawda - to tylko statystyka  .
Dobrym źródłem informacji na ten temat (w przeciwieństwie do onetowych artykułów, które widziałem na ten temat), wydaje się być książka Handbook of Religion and Health.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
| Wt maja 19, 2009 10:18 |
|
 |
|
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: Hehe, ciekawe kiedy ten dogmat się znudzi ateistom.
Widzisz Johnny naprawdę kiedyś Bóg mógł być potrzebny jako pierwsza przyczyna wszystkiego. Oczywiście masz trochę racji, dogmat jest już nudny, bo wiadomo, że nie moze być to Bóg chrześcijański, ponieważ jego cechy wykluczają go już w obrębie jego włąsnej religii ( ^^ ) nie potrzeba do tego nawet nauki.
Jednak teraz wiara jest potrzebna jak choremu na raka płuc papierosy 
_________________ MÓJ BLOG
|
| Wt maja 19, 2009 10:26 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|