Mam pytanie dotyczące sądu ostatecznego.
Zastanawiam się jak to właściwie jest: wszyscy czekamy na sąd ostateczny, który za xx czasu nastąpi, ale właściwie po co?Wiadomo, że
żywi i umarli będą wtedy sądzeni, ale przecież ktoś kto umarł przykładowo 10/100/500 lat temu musiał zostać już osądzony i jego dusza jest już w niebie/piekle/czyśćcu...
Hm, taka dusza chyba nie będzie przecież sądzona drugi raz...
chyba Bóg wtedy i tak nie zmieni swojego wyroku?
mam nadzieję, że nie poraziłam nikogo swoją niewiedzą, ale nie daje mi to ostatnio spokoju
dziękuję za odp.