Nieskończony czas i przestrzeń
Autor |
Wiadomość |
ChceWiedziec
Dołączył(a): Pt kwi 24, 2009 22:39 Posty: 18
|
 Nieskończony czas i przestrzeń
Witam,
Częstym argumentem "za istnieniem Boga" jest stwierdzenie, że materia krążąca we wszechświecie musiała mieć swój początek. Mówiąc chociażby o Wielkim Wybuchu uważa się, że to co wybuchło musiało wcześniej zostać stworzone. Kościół twierdzi, że stwórcą tej materii jest oczywiście Bóg. W ten sposób tłumaczy się niepojętą dla ludzkiego rozumu nieskończoność czasu.
Dokładnie analogicznym przykładem jest nieskończoność przestrzeni. Obecnie powszechna jest teoria, że wszechświat nieustannie poszerza się. Musi mieć w związku z tym jakąś granicę. Automatycznie rodzi to pytanie - co w takim razie znajduje się za ową granicą wszechświata?
Zauważmy, że tak samo jak nie jesteśmy w stanie powiedzieć co było przed Wielkim Wybuchem (czy jakimkolwiek innym początkiem materialnego wszechświata), tak samo nie jesteśmy w stanie stwierdzić co znajduje się za jego przestrzennymi granicami. A jednak tu i teraz żyjemy właśnie w tym wszechświecie z ową niepojętą dla ludzkiego rozumu "granicą przestrzeni" - musi więc istnieć jakieś logiczne (naukowe) wytłumaczenie tego zjawiska. Cofając się przed Wielki Wybuch natrafiamy na pytanie co było wcześniej - słyszymy: Bóg. Ja pytam, co w takim razie znajduje się poza granicami wszechświata. Także Bóg?
A może jest to świetny dowód na niekompletność naszej wiedzy o modelu wszechświata. Może błędnie pojmujemy czas i przestrzeń? Wystarczy przypomnieć sobie jakie rewelacje o względności czasu i kolejności zdarzeń przynosi nam Szczególna teoria względności Einsteina.
Zestawienie nieskończoności czasu i nieskończoności przestrzeni jest bardziej dowodem na istnienie nieznanych nam praw fizyki, czy może potwierdza istnienie Boga? Co o tym sądzicie?
_________________ Sławek
|
Śr maja 20, 2009 19:36 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nieskończony czas i przestrzeń
ChceWiedziec napisał(a): co w takim razie znajduje się za ową granicą wszechświata?
najpierw to trzeba zalożyc czy przestrzen jako tako istnieje w rzeczywistosci. bo jeżeli żyjemy w matrixie to wszechświat ma granice tam gdzie obserwator nie jest wstanie zaobserwowac przestrzeni. ChceWiedziec napisał(a): Zestawienie nieskończoności czasu i nieskończoności przestrzeni jest bardziej dowodem na istnienie nieznanych nam praw fizyki, czy może potwierdza istnienie Boga? Co o tym sądzicie?
to potwierdza ze wszechswiat jest absolutnie zorganizowaną strukturą, nic poza tym.
|
Śr maja 20, 2009 21:29 |
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Cytuj: Obecnie powszechna jest teoria, że wszechświat nieustannie poszerza się. Musi mieć w związku z tym jakąś granicę. Nie musi. Podobnie jak powierzchnia Ziemi jest skończona, a nie ma granicy. Ten dwuwymiarowy przykład spróbuj teraz ekstrapolwać na przestrzeń 4, czy 11-wymiarową
A przed wielkim wybuchem mógł być wielki kolaps, zderzenie bran, wielki wybuch mógłbyć tylko fluktuacją kwantową w obrębie znacznie większego i zasadniczo pustego wszechświata, nasz wszechświat może być czarną dziurą w obrębie jakiegoś wszechświata-rodzica, czy wreszcie - sadzawką w Lesie Między Światami  ... Mamy więc dużo ciekawych opcji.
Jeśli Bóg jest stwórcą wszystkiego, to i czasoprzestrzeni. Zatem akt stworzenia nie może być 'zdarzeniem' w sensie fizycznym - po prostu w Bogu jest źródło wszelkiego istnienia, każde miejsce, każda chwila jest jego dziełem, które nieustannie jest stwarzane i podtrzymywane w istnieniu.
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr maja 20, 2009 22:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
{o} napisał(a): Nie musi. Podobnie jak powierzchnia Ziemi jest skończona, a nie ma granicy. Ten dwuwymiarowy przykład spróbuj teraz ekstrapolwać na przestrzeń 4, czy 11-wymiarową
głupoty gadasz. pojęcie takie jak nieskończonośc jest pojęciem jedynie abstrakcyjnym. nie może istniec w rzeczywistosci zatem przestrzeń świata musi byc ograniczona na gruncie empirii poznawalnosci.
|
Śr maja 20, 2009 23:15 |
|
 |
ChceWiedziec
Dołączył(a): Pt kwi 24, 2009 22:39 Posty: 18
|
Pepe napisał(a): głupoty gadasz. pojęcie takie jak nieskończonośc jest pojęciem jedynie abstrakcyjnym. nie może istniec w rzeczywistosci zatem przestrzeń świata musi byc ograniczona na gruncie empirii poznawalnosci.
Zgadzam się. Gdybyśmy założyli nieskończoność przestrzeni to równie dobrze moglibyśmy założyć nieskończoność czasu. Czyli że wszechświat nie ma swojego początku i istniał od zawsze.
_________________ Sławek
|
Śr maja 20, 2009 23:38 |
|
|
|
 |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Przecież wyraźnie napisałem, że przestrzeń jest skończona  Proszę jeszcze raz przeczytać mój post i dokładnie zastanowić się nad rozróżnieniem między skończonością a ograniczeniem.
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Śr maja 20, 2009 23:56 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: Nieskończony czas i przestrzeń
ChceWiedziec napisał(a): Częstym argumentem "za istnieniem Boga" jest stwierdzenie, że materia krążąca we wszechświecie musiała mieć swój początek. Nie musiała. Ale obserwacje kosmologiczne wskazują, ze miała - przynajmniej ta materia, która obserwujemy obecnie, tzn. protony, elektrony, fotony itp. Powstała krótko po Wielkim Wybuchu, chociaż sposób, na jaki o się stało (tzw. bariogeneza) wciąż nie został jednoznacznie określony. Cytuj: Mówiąc chociażby o Wielkim Wybuchu uważa się, że to co wybuchło musiało wcześniej zostać stworzone. Biorąc pod uwagę, że czas także powstał w Wielkim Wybuchu, mówienie o jakimkolwiek "przedtem" jest bezsensowne. Nie zamyka to dyskusji o przyczynach WW, ale trzeba wyzbyć się przyzwyczajenia do używania czasu do opisu związków przyczynowo-skutkowych. Cytuj: W ten sposób tłumaczy się niepojętą dla ludzkiego rozumu nieskończoność czasu. Nie rozumiem, co chcesz powiedzieć. Mówiąc o Ww mówimy właśnie o początku czasu, a nieskończoność czasu jest dużo łatwiej rozumiana przez ludzi niż jego skończoność (czego dowodem jest nagminne używanie sformułowań typu "przed Wielkim Wybuchem" - intuicyjnie wydaje się, że czas był wcześniej i nie miał początku, wbrew teoriom naukowym). Pierwsze modele kosmologiczne oparte na Ogólnej Teorii Względności też były nieskończone w czasie (wszechświat stacjonarny) i dopiero zaobserwowana przez Hubble'a "ucieczka galaktyk" dała dowód na rozszerzanie się wszechświata, co doprowadziło do teorii Wielkiego Wybuchu. Cytuj: Obecnie powszechna jest teoria, że wszechświat nieustannie poszerza się. Musi mieć w związku z tym jakąś granicę. Bezedura. Po pierwsze mamy podany przez {o} przykładem zakrzywionej powierzchni sfery, która mimo posiadania skończonej, mogącej się zmieniać objętości (w przypadku 2-wymiarowym: powierzchni) nie posiada granic. Po drugie, "rozszerzanie się" wszechświata jest często źle rozumiane: nie jest to przesuwanie się jakiejś granicy w zewnętrznym ośrodku (tak opisać można jedynie powiększanie się zasięgu naszego wzroku - obserwowalnej części wszechświata - gdyż z upływem czasu odległość, z jakiej światło zdążyło do nas dotrzeć, wzrasta. Rozszerzanie się wszechświata jest raczej spowodowaną prawami fizyki zmianą wielkości jednostek, w których mierzymy odległość czy objętość (podobnie jak pieniądz traci na wartości z powodu inflacji). 1 metr sześcienny zawsze jest 1 metrem sześciennym, ale jednocześnie jest to coraz mniejszy ułamek objętości wszechświata. Inaczej mówiąc, potrzeba coraz więcej jednostek objętości, aby wypełnić nimi daną część wszechświata, czyli objętość tej części wszechświata (mierzona w tych jednostkach) wzrasta. Nie ma jednak żadnego fizycznego ruchu jakiejkolwiek granicy, nie jest to takie samo rozszerzanie się jakie obserwujemy np. w przypadku nadmuchiwanego balonu. Wszechświat "rozszerzający się" w ten sposób (przez "inflację" jednostek objętości) nie musi wcale mieć skończonej objętości jako całość. Może być nieskończoną przestrzenią (bez granic) a mimo to wspomniane zjawisko może zachodzić niezależnie w każdym jego miejscu, powodując "rozszerzanie się" każdej jego części. Cytuj: Automatycznie rodzi to pytanie - co w takim razie znajduje się za ową granicą wszechświata? Pytanie podobnego sensu co "co było przed początkiem czasu" - gdy nie ma przestrzeni, nie ma tez "gdzie" o które możemy pytać. Oba pytania można jednak przeformułować tak, by miały sens pytając się "Co istnieje, nie znajdując się w żadnym miejscu i w żadnej chwili?" Cytuj: Zestawienie nieskończoności czasu i nieskończoności przestrzeni jest bardziej dowodem na istnienie nieznanych nam praw fizyki, czy może potwierdza istnienie Boga? Co o tym sądzicie? Tak jak to zaprezentowałeś, jest to dowód na niezrozumienie już istniejących teorii fizycznych i modeli geometrii wszechświata.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz maja 21, 2009 9:33 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: Częstym argumentem "za istnieniem Boga" jest stwierdzenie, że materia krążąca we wszechświecie musiała mieć swój początek. Mówiąc chociażby o Wielkim Wybuchu uważa się, że to co wybuchło musiało wcześniej zostać stworzone. Kościół twierdzi, że stwórcą tej materii jest oczywiście Bóg. W ten sposób tłumaczy się niepojętą dla ludzkiego rozumu nieskończoność czasu.
Creatio ex nihilio jest pomysłem chrześcijańskim. Grecy twierdzili raczej, że materia jest wieczna.
_________________ MÓJ BLOG
|
Cz maja 21, 2009 9:43 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
ChceWiedziec napisał(a): Pepe napisał(a): głupoty gadasz. pojęcie takie jak nieskończonośc jest pojęciem jedynie abstrakcyjnym. nie może istniec w rzeczywistosci zatem przestrzeń świata musi byc ograniczona na gruncie empirii poznawalnosci. Zgadzam się. Gdybyśmy założyli nieskończoność przestrzeni to równie dobrze moglibyśmy założyć nieskończoność czasu. Czyli że wszechświat nie ma swojego początku i istniał od zawsze.
Skoro mamy tą teorię o rozszerzaniu się wszechświata, to znaczy, że ten kosmiczny balon może sobie pęknąć - zatem jest to kwestia eksplozji. Balonik wybucha, mamy eksplozję. Załóżmy, ze ta eksplozji to nasz tajemniczy Wielki Wybuch. Skutkiem tego faktu mamy pojawienie się kolejnego wszechświata, ponownie się rozszerzającego, ponownie wybuchającego.
I tak w kółko 
|
Cz maja 21, 2009 12:53 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Nieskończony czas i przestrzeń
wieczny_student napisał(a): Cytuj: Obecnie powszechna jest teoria, że wszechświat nieustannie poszerza się. Musi mieć w związku z tym jakąś granicę. Bezedura. Po pierwsze mamy podany przez {o} przykładem zakrzywionej powierzchni sfery, która mimo posiadania skończonej, mogącej się zmieniać objętości (w przypadku 2-wymiarowym: powierzchni) nie posiada granic. Po drugie, "rozszerzanie się" wszechświata jest często źle rozumiane: nie jest to przesuwanie się jakiejś granicy w zewnętrznym ośrodku (tak opisać można jedynie powiększanie się zasięgu naszego wzroku - obserwowalnej części wszechświata - gdyż z upływem czasu odległość, z jakiej światło zdążyło do nas dotrzeć, wzrasta. Rozszerzanie się wszechświata jest raczej spowodowaną prawami fizyki zmianą wielkości jednostek, w których mierzymy odległość czy objętość (podobnie jak pieniądz traci na wartości z powodu inflacji). 1 metr sześcienny zawsze jest 1 metrem sześciennym, ale jednocześnie jest to coraz mniejszy ułamek objętości wszechświata. Inaczej mówiąc, potrzeba coraz więcej jednostek objętości, aby wypełnić nimi daną część wszechświata, czyli objętość tej części wszechświata (mierzona w tych jednostkach) wzrasta. Nie ma jednak żadnego fizycznego ruchu jakiejkolwiek granicy, nie jest to takie samo rozszerzanie się jakie obserwujemy np. w przypadku nadmuchiwanego balonu. Wszechświat "rozszerzający się" w ten sposób (przez "inflację" jednostek objętości) nie musi wcale mieć skończonej objętości jako całość. Może być nieskończoną przestrzenią (bez granic) a mimo to wspomniane zjawisko może zachodzić niezależnie w każdym jego miejscu, powodując "rozszerzanie się" każdej jego części.
Z tym brakiem granicy to się zgadza, aczkolwiek mamy tu sprawę ruchu fizycznego - jest to sprawa oddalania się od siebie galaktyk, a nie tylko jakiejś abstrakcyjności w zmianach jednostek. To ten fizyczny ruch oddalania się od siebie galaktyk dał przecież początek teori roszerzania się uniwersum.
Równiedobrze może nie być żadnego rozszerzania, a galaktyki po prostu tak mają, że się oddalają i tyle.
|
Cz maja 21, 2009 13:07 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: Nieskończony czas i przestrzeń
booker napisał(a): Z tym brakiem granicy to się zgadza, aczkolwiek mamy tu sprawę ruchu fizycznego - jest to sprawa oddalania się od siebie galaktyk, a nie tylko jakiejś abstrakcyjności w zmianach jednostek. To ten fizyczny ruch oddalania się od siebie galaktyk dał przecież początek teori roszerzania się uniwersum. Właśnie nie. Względem otaczającej je przestrzeni, galaktyki prawie się nie poruszają. To co zaobserwowano, to jedynie zwiększanie sie odległości do galaktyk, co dzięki Ogólnej Teorii Względności udało się wytłumaczyć jako "inflację" jednostek. booker napisał(a): Równiedobrze może nie być żadnego rozszerzania, a galaktyki po prostu tak mają, że się oddalają i tyle.
Szczegółowa analiza wykluczyła taką możliwość. Jest fizyczna różnica, czy galaktyki poruszają się względem statycznej przestrzeni, czy to przestrzeń rozciąga się, oddalając je od siebie. Obserwacje jednoznacznie wskazują na ten drugi przypadek, ruchy galaktyk względem przestrzeni nie dają do tego efektu znaczącego wkładu.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz maja 21, 2009 13:21 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
 Re: Nieskończony czas i przestrzeń
wieczny_student napisał(a): booker napisał(a): Z tym brakiem granicy to się zgadza, aczkolwiek mamy tu sprawę ruchu fizycznego - jest to sprawa oddalania się od siebie galaktyk, a nie tylko jakiejś abstrakcyjności w zmianach jednostek. To ten fizyczny ruch oddalania się od siebie galaktyk dał przecież początek teori roszerzania się uniwersum. Właśnie nie. Względem otaczającej je przestrzeni, galaktyki prawie się nie poruszają. To co zaobserwowano, to jedynie zwiększanie sie odległości do galaktyk, co dzięki Ogólnej Teorii Względności udało się wytłumaczyć jako "inflację" jednostek. booker napisał(a): Równiedobrze może nie być żadnego rozszerzania, a galaktyki po prostu tak mają, że się oddalają i tyle. Szczegółowa analiza wykluczyła taką możliwość. Jest fizyczna różnica, czy galaktyki poruszają się względem statycznej przestrzeni, czy to przestrzeń rozciąga się, oddalając je od siebie. Obserwacje jednoznacznie wskazują na ten drugi przypadek, ruchy galaktyk względem przestrzeni nie dają do tego efektu znaczącego wkładu.
Nie zabardzo kapuje, w jaki sposób wykazuje się iż przestrzeń się rozszerza. Przecież fakt oddalania się od siebie galaktyk oznacza tyle, że się od siebie oddalają, przestrzeń (sama w sobie) pomiędzy nimi się nie zmienia, zmienia się odległość między galaktykami.
|
Cz maja 21, 2009 13:30 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: Nieskończony czas i przestrzeń
booker napisał(a): Nie zabardzo kapuje, w jaki sposób wykazuje się iż przestrzeń się rozszerza. Przecież fakt oddalania się od siebie galaktyk oznacza tyle, że się od siebie oddalają, przestrzeń (sama w sobie) pomiędzy nimi się nie zmienia, zmienia się odległość między galaktykami.
Mamy np. efekt Dopplera, który polega na zmianie częstości światła emitowanego przez poruszające źródło. Okazuje się, że wielkość tego efektu, obliczona teoretycznie, jest inna gdy źródło (galaktyka) porusza się względem przestrzeni, a potem światło porusza się w statycznej przestrzeni, a inna, gdy galaktyka jest względem przestrzeni nieruchoma, ale za to światło podróżuje przez rozciągającą się przestrzeń. Obserwacje potwierdzają drugi scenariusz.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz maja 21, 2009 14:35 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
I jeszcze jeden komentarz: zwiększanie się odległości między galaktykami samo z siebie nie determinuje, czy to przestrzeń się rozciąga, czy galaktyki poruszają. Oba efekty są możliwe (na gruncie OTW). Właśnie bardziej szczegółowe obserwacje (np. efektu Dopplera) pozwalają rozróżnić te dwie sytuacje.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz maja 21, 2009 14:38 |
|
 |
Vacarius
Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48 Posty: 1268
|
Przed wielkim wybuchem nie było wymiarów, poza granicami rozszerzającego się wszechświata tez nie ma wymiarów. A wiec z naszego czterowymiarowego punktu widzenia tam nic nie istnieje. Bo nic co by tam mogło być nie może mieć wpływu na nasz świat, bo nie jest to 4 wymiarowe tak jak my.
Nigdy nie zobaczymy ani rzeczy 5, 6, 7 itd wymiarowych ani 3, 2, 1 wymiarowych. Bo dla nas one nie istnieją a my dla nich nie istniejemy.
|
Cz maja 21, 2009 14:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|