1. To, że nie udało się ich uzyskać, nie znaczy, że trzeba dany pogląd odrzucić.
2. Możesz to udowodnić?

Ewidentne jest to , że prawa przyrody dopuszczają abiogenezę .
Ewidentne jest to , że idea stwórcy niczego nie wyjaśnia .
Ewidentne jest to , że antropomorfizacja praw przyrody to pogląd zdyskredytowany .
Istnieje kilka wariantów powstania aminokwasów : http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperymen ... ya_Millera
Istnieją istoty żywe zbudowane z aminokwasów , więc takowe da się z aminokwasów zgudować .
Warunki analogiczne do doświadczeń Millera-Uyera mogły istnieć : http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,192 ... anie.zycia

Biorąc pod uwagę wielkość i wiek wszechświata abiogeneza życia jest zdarzeniem pewnym/koniecznym .

Skoro życie zaś musiało gdzieś powstać - to dlaczego nie tu ?

Nie ważne skąd pochodzi. Ważne dokąd zmierza życie.

Mam naświeższego niusa:
KOPERNIK BYŁA KOBIETĄ
Co więcej mam na to dowód (a Ty masz dowód na swoją tezę?)
Oto dowód

http://www.joemonster.org/p/28787/Kopernik_byla_kobieta

To ewidentna próba zrobienia z Einsteina jednego z katolików. Tak jak Lemowi - zdeklarowanemu ateiście - rodzina urządziła katolicki pogrzeb.

Generalnie sądzę że bezcelowe jest powoływanie się na słowa wielkich ludzi, bo to dalej są ich sądy a nie jest to jednoznaczne ze stanem realnym. Jeden powie że Bóg jest, a drugi że go nie ma, to jest dość zabawne. Einstein, Lem, Newton, Kopernik itd. - byli czy nie byli wierzący to już ich sprawa, ale nijak się to ma do potwierdzenia bądź zaprzeczenia twierdzeniu że Bóg jest.

Boga wymyślili ludzie w dawnych czasach, kiedy mieli ograniczoną wiedzę.

Nadal mamy ograniczoną wiedzę. I nie sądzę, by jakakolwiek ilość wiedzy mogła uniemożliwić człowiekowi odkrycie Boga, równie dobrze mogą poznać go ludzie współcześni, czy przyszli.

Ale jaka była wiedza człowieka żyjącego tysiące lat temu w porównaniu z tym, co wiemy teraz!

Nasza niewiedza jest prawie taka sama. Zresztą, jak wspomniałem, to nie ma żadnego znaczenia w kwestii poznania Boga.

Aha, czyli nasza wiedza bądź niewiedza nie ma wpływu na poznanie Boga. Czyli on istnieje i już.

Tak .....im więcej człowek poznaje, tym zdobywa większą świadomośc o swej ograniczoności...."Nie wystarczy dużo wiedzieć, ażeby być mądrym",Heraklit.

ateista1993
Po pierwsze to nie temat o istnieniu Boga.
Po drugie takie rzucanie tekstów typu Boga nie ma, wymyślili go nijak ma się do dyskusj, więc znów apeluje - powsrzymaj się.

No dobra. Postaram się powstrzymać, żeby znowu nie napisać: BOGA NIE MA!!!!!! WYMYŚLILI GO!!!!!

zycie w niewiedzy jest o wiele przyjemniejsze niz z pseuowiedza.uwaza ze pochodzi ono od Boga, le tak jak z powstaniem swiata nie mozna tego odbierac jako 7 dni to 7 dni tylko bardziej jako metafore. i dlatego moim zdaniem odbylo sie to za sparwa ewolucji i działania Boskiego.