Ciekawe pytanie,ale ktoz to moze wiedziec.Gdybym nie byl schorowany,to moze jeszcze jakis narzad nadawalby sie na czesc zapasowa dla kogos innego.Mysle,ze moge powiedziec,ze nie wiem.Moze byc nawet tak,ze nie zostanie ze mnie nawet czastka,bo gdzies akurat bede i nastapi wybuch i po prostu wyparuje.Mozliwosci jest tysiac,ale to niewazne-najwazniejsze aby dusza trafila tam gdzie jej miejsce.Reszta nie jest wazna.

Ja bym chciała zeby moje organy dali jakiejś chorej osobie/osobom... A co do reszty mojego ciała to mi wszystko jedno:)

Po śmierci chciałabym zostać wystrzelona z katapulty na terytorium wroga.

No nie wiem czy dożyję , ale nie miałbym nic przeciwko wystrzeleniu moich zwłok w kosmos gdzieś daleko stąd
Jeżeli dalej bedzie panować deficyt na organy, to chętnie użyczę moich tkanek.

Obecnie kremacja rządzi

A właśnie doszłam do tego że chciałabym być spalona i wysypana do oceanu A co Mam prawo
No chyba żeby mi się jakiś narząd ostał to najpierw wyjąć i dać komuś.
Może w końcu się na coś przydam

.. mnie też jest w zasadzie wszystko jedno .. natomiast jeśli będzie coś nie tak z pogrzebem (o ile to ma jakiekolwiek znaczenie), to wrócę z zaświatow i będę straszył ..

hehe ja to mysle ze bedzie mi to raczej obojetne co zrobia z cialem po smierci ... grunt zeby dusza wiedziala gdzie isc

w zasadzie podoba mi się pogrzeb słowiański taki jak czaczkowi
tylko jest jeden feler trzeba by być wodzem na grodzie albo jakim księciem a to nie te czasy
i mało tego z kąd tylu znajomych co by sypali po garści ziemi żeby na tyle sie uzbierało by powstał taki kurchan

pozostaw czaczku w testamencie zapis powiadomienia mnie o twoim zejściu z tego świata wynajme tatre albo "wanne" i sypne kilka wywrotek ziemi

co do kremacji to może być z nutką słowiańską przeprowadzona
kilka ton świńskich odpadów , troche węgla z hałdy , siarki , saletry
no i potem oficjalnie tak jak wszyscy lubią podłożyć tylko ogień
i nietrzeba np sie trudzić po wikińsku ze spływem łodzi ...
prawdziwy kulturalny rozgrzeb bizantyński

jak odchodzić to tylko z hukiem ...

wiem ,wiem ja znowu o tych bizantyńcach
bardzo mi przykro , ale mamy swoją kulturę pochówku zmarłych i to z tradycjami
żadna moda mnie nie przekona

tutaj padło określenie , że pogrzeb jest dla żyjących a nie dla zmarłych i tu coś w tym faktycznie jest
każda społeczność , społeczeństwo tworzy sobie jakąś metodę wedlug której żyją i żegnają się z bliskimi

jakoś palenie zwłok źle mi sie kojarzy
jak nie z Oświęcimiem to z kanibalizmem

a ziemia po prostu z życiem , kwitnieniem
źródłami wody, dzikością
po prostu natura

za nic w świecie niechciałbym żeby mnie, moje prochy czy też ciało załadowano w armate i wystrzelono
rozrzucano pył po spaleniu gdzieś nad obcą ziemią
albo mumifikowano i pokazywano jak Lenina
czy też jak Żydzi robili grzebano na krześle posadzonych zwróconym z twarzą ku Świątyni Jerozolimskiej
na półeczce gdzieś w katakumbach też mi nieodpowiada pochówek

jedyne co mogłobby być widoczne to pomnik i tyle
jakiś większy głazik na kurhanie
może z napisem :

pozdrawiam cię przechodniu drogi
tu gdzieś leżę ja gdzie głaz niedrogi
imie nazwisko
daty
uprasza się gości o nieśmiecenie
spożywanie pokarmów niestety niewskazane
ale cichaczem jak padasz z głodu to se zjedz
niechce żebyś mi tu zemdlał -nikomu niepowiem
podziwiaj widoki
możesz nawet coś do mnie powiedzieć
byleby nieklnąć bo se pójdę
hehe no dobra żartowałem
nigdzie sie niewybieram
ale prosze o kulturalne słowa
bo niemam zamiaru słuchać takich tekstów
aha , no i do zobaczenia
wkrótce
cześć

A ja bym chciał, żebym został spalony w krematorium i w urnie pochowany. Po prostu.

Może odpowiedzią niech będzie cytat z Księgi Koheleta 12,7: ... i wroci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.

W kontekście tego cytatu - jaki sens ma (wielokrotne, szczególnie wśród ludzi starszych) negowanie i nazywane barbarzyństwem kremowanie zwłok

Prawdę mówiąc nie wiem, co Cię dziwi. Ludzie starsi kojarzą kremację z krematoriami; chyba mogą być w związku z tym są nieprzychylnie nastawieni?

Ja chcialbym zeby moje serce pozostalo w jakiejs urnie albo czyms podobnym a reszta ciala spalona i rozwiana w gorach.

Przepraszam, ale czy ktokolwiek tu wierzy jeszcze w ciała zmartwychwstanie?