Nie uciekaj w symbole bo wtedy dasz mi narzędzie tłumaczenia religii przez symbole i dowolność... a jeżeli nie wiesz to uświadomię Cię że tłumienie popędu powoduje poważne zaburzenia psychiczne, prowadzące do nerwic.

"Każde tłumienie popędu seksualnego w końcu zaowocuje pojawieniem się tego popędu w najmniej oczekiwanym momencie, w postaci trudnej do przezwyciężenia żądzy. Doświadczają tego zakonnicy i kapłani kościoła katolickiego, o czym świadczą wciąż wybuchające afery związane z molestowaniem czy wykorzystaniem seksualnym przez duchownych"<koniec cytatu>

Tak więc forma białego małżeństwa to zaprzeczanie człowieka takim jaki jest. Popęd to część życia ludzkiego część natury ludzkiej, to że jest rozwiedziony (nie ze swojej winy np.), wg mnie nie powoduje że ma być potępiony bo ma w sobie popęd, to pozbawienie człowieka jednej z podstawowych funkcji życia nieprawdaż - "Idźcie i rozmnażajcie się..."

Aby nadążyć za społeczeństwem za zmianami za ludźmi tworzy się właśnie takie praktyki ograniczania popędu- w postaci 'Białych Małżeństw" <- dobra droga do nerwic

pozdrawiam

Sam w sobie nie jest zły, tak samo jak chęć sikania nie jest zła, ani inne pragnienia same w sobie, ale cóż... nie każde pragnienie realizuje się w każdym momencie i w każdy sposób. Każde pragnienie powinno się realizować tylko wtedy (i tylko tak), gdy (jak) jest dla nas obiektywnie (a nie tylko subiektywnie) dobre. Tak jest tylko, gdy coś jest zgodne z wolą Bożą.

jesteś w stanie mówić sobie jaka jest wola Boża wobec Ciebie (siebie samego) czy człowiek jest w stanie określić jaka jest wola Boża, skoro jest Boża ?

Dlaczego zatem Zakonnicy i Zakonnice żyją tak długo?



To jest tylko margines. Przytłaczająca większość dąży do Świętości. Są też dziewice Konsekrowane i Pustelnicy.



Masz wolną Wolę Bracie. Wiesz, że współżycie to grzech.
Nie jesteś zwierzęciem, tylko człowiekiem.
A Współżycie w Małżeństwie jest obowiązkiem, które daje owoce w postaci dzieci. Nie jest zatem tylko fizycznym aktem.

Tak, jest ona wyrażana przez Biblię i Kościół, który jest "filarem i podporą prawdy" (1 Tym 3:15).

frater jestem po rozwodzie i mieszkam z osoba wierzącą rozumiesz ?
która notabene nie jest dziewicą konsekrowaną, każdy z nas ma swoje potrzeby także seksualne, nie wyobrażam sobie życia do końca życia bez kochania się z kimś kogo kochasz ...no chyba że masz spaczony seksualizm, albo popadłeś w zboczenie, nie wnikam

tak nas stworzył Bóg rzekomo, nie po to ażeby nas obwarować zakazami, karami na chwałę Boga, i żeby to jesgo wola była Boża, o tej woli nic nie wiemy, dla mnie Bog to pojecie, to wynik kultury, wierzeń pism, tradycji, etc etc. każdy wierzy na swój sposób, ale ja szanuję osobe z która jestem i jej seksualizm, mamy obecnie "grzech śmiertelny" wedle nauki kościoła, czyli co przy końcu świata Bóg się na nas wypnie i powie "a bzykaliście się to idzcie do diabła tam wasze miejsce" Tak będzie ? Nie wiesz jak będzie bo nikt nie wie, nikt nie widział, nie wie, możemy tylko gdybać. Ale póki co jesteśmy i żyjemy na planecie ziemia w tradycji i kulturze takiej a nie innej, dlatego szanuję kobietę z którą jestem i jej poglądy, z tym że w momencie kiedy to ja "małej wiary niedowiarek" zaproponowałem że może tak będziemy żyć razem bez seksu, spojrzał się na mnie i uśmiechneła...Ludzie jesteśmy zdrowi mamy popęd seksualność, zdolność do kontrolowania tego popędu ale nie popadajmy w katowanie siebie swojej psychiki i ciała chłostą Kościoła...
To dobre było w wiekach średnich a nie w czasach współczesnych gdzie kościół z nauką swoją nie nadąża w wielu sferach życia, i ta metaforyka i nauka nie dociera nawet do wierzących...nawet głęboko

Nawet księża przed świeceniami mają jakiś czas że mogą współżyć (tak mówi prawo kanoniczne, nie wiem ile tam jest dwa lata czy trzy)

to co pozostaje nam brać BROM hehehe

Dzisiejszy kościół to raczej spróchniały filar...wystarczy za przykład Kościół irlandzki...

pozdrawiam

Przykazania dał BÓG.

Modlimy się by WIELKI BÓG dał Życie Wieczne wszystkim. Ale wiemy tez z całą pewnością, że wiele osób trafia do piekła.

Życie na ziemi nie jest proste. Jest próbą. Trudną, ale możliwą do wykonania.



Mt7,13-14
Ciasna brama*

13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!

W Niebie jest Kochający nas BÓG OJCIEC, który chce nas wszystkich zbawić, i jest Bardzo Miłosierny i bardzo nas kocha.

I widzi każdą Duszę, i jej walki z nałogami. I jeżeli Dusza w życiu kierowała się Miłością i Miłosierdziem i doskonaliła się w tym, to na pewno będzie patrzył na Nią przez Pryzmat Wielkiego Miłosierdzia i Miłości.

Wszechwiedzący Bóg, który nas kocha, stworzył nas do szczęścia i to wiecznego z Nim. A skoro nas kocha, to mówi co nam przyniesie nieszczęście. To są właśnie te "straszne" zakazy. Jest to powiedzenie co nam przyniesie nieszczęście, co nam się (mówiąc po ludzku) nie opłaca.

Rozmyślaczu, naszą winą jest to, że pokochaliśmy w życiu jeszcze kogoś. I to, że żyjemy dobrze i szczęsliwie, a nie w jakimś popapranym związku stresując siebie nawzajem, dzieci i otoczenie, to też pewnie nie to, co nam Bóg zaplanował. Cóż, ja się z tym pogodziłam.

Zaliczyć? Mamroty? Coś kolega źle trafił, tu nie onet.pl.