Co do owego "zdjęcia" i jego prawdziwości - gdyby coś takiego działo się na oczach ludzi, to byłoby raczej to gdzieś, jakoś udokumentowane, można by bylo o tym przeczytać, w końcu ktoś musiał to zdjęcie zrobić, chyba że nikt niczego nie widział, a postać Jezusa pojawiła się dopiero na zdjęciu, ale rzeczywiście w tej sytuacji nie wiemy niczego. Gdyby wszyscy, którzy uczestniczyli w tej Mszy widzieli Jezusa, tak jak to przedstawia ten obrazek, jestem pewna, że byłoby o tym głośno, gdzieś istniałyby jakieś zapiski, w końcu to nie jakieś zamierzchłe czasy, a i sam Kościół pewnie chętnie przedstawialby ten cud na dowod tego, co dzieje się na Mszy, a rzeczywiście, to pierwszy raz ten obrazek zobaczyłam w internecie. A jak już pisał Wist i poprzednicy zdjęcie wygląda raczej na ilustrację ze starej ksiązeczki do nabożeństwa niz na zdjęcie.

Zjęcie to jest w Internecie. Szukajcie.



@Owieczka_in_black

Czy to zdjęcie Juli Kim i Papieża Jana Pawła II, z Kaplicy Papieskiej w Watykanie, wydaje Ci się bardziej przekonywujące?

Nie wiem w jakim sensie użyłes słowa "przekonujące", ale jesli chodzi o to czy jest to zdjęcie, to tak, wygląda jak zdjęcie, co prawda bardzo marnej jakości, może to np. z jakiejś kiepskiej jakości gazety, ale na pewno nie wygląda na rysunek.

Julia Kim z Naju jest także Stygmatyczką.

Czy wierzycie w autentyczność tych zdjęć?

wg mnie to jest podobnym obrazkiem

i bez wątpienia nie jest zdjęciem.

Choć w tamtych, czy troche poźniejszych czasach, przerabiano np. zdjęcia na portrety i też wyglądały jak rysunki, jednak mimo wszystko bardziej przypominały fotografie.

Panie frater, zadałem pytanie i oczekiwałem konkretu. Nie widze powodu dla którego Pan unika jasnej odpowiedzi. W dodatku niewiadomo po co wkleja pan tu jakieś zdjęcia, co ma niby byc dowodem na autentyczność tamtego obrazka? Mocno to podejrzane, oczekuje zresztą że ten offtop zostanie zakończony, bo bez powodu zajmuje więcej niż jedno pole z odpowiedzią. Kolejne posty nie na temat polecą, a poprzednie też znajdą swoje miejsce w archwium.

@Owieczka_in_black

Skup się najpierw na zdjęciach,co do których nie masz chyba wątpliwości.

To jest zdjęcie też PANA JEZUSA - Mięśnia Sercowego.

Cóż, Fraterze, mam wątpliwości i dziwię się, że Ty jako wierzący ich nie masz, a co jak po jakimś czasie się okaże, że KK uznał to za jakieś demoniczne oszustwa? Skąd wiesz kto za tym stoi? Skąd masz pewność, że to fragment serca Jezusa? Jesteś pewny, że to co widzisz jest tym, czym jest rzeczywiscie, a nie tym, co wydaje Ci się, że widzisz, gdyby to było tak oczywiste, to KK nie miałby wątpliwości, tylko już ogłosił, że w Naju dzieje się cud, Bóg objawia się ludziom itp.

Wierzę, że są to zdjęcia, widzę prawdziwe osoby, ale to wszystko, co mogę powiedzieć i mieć pewność co do tego.
Nie takie głowy, jak moja zapewne się z tym mocują, więc nie oczekuj ode mnie potwierdzenia, bo ja takiego dać nie mogę, poza tym nawet gdyby, to moje słowo tu nic nie znaczy, nie jestem tu autorytetem.
Takie zjawisko powinni badać fachowcy - lekarze, biolodzy, także psychologowie może nawet wspólnie z antropologami i innymi naukowcami, którzy mogą wypowiedzieć czy MOŻE TO BYĆ np. fragment serca Jezusa, bo z pewnością, to nikt ci tego nie powie. Czy ta pani jest zrównoważona emocjonalnie, czy wyklucza się jakieś psychiczne odchylenia. Dopiero na podstawie ich badań może zacząć rozwazac Kościol, jak ustosunkować się do takiego cudu.

Kościół nie ma obowiązku uznawać wszystkich Objawień Prywatnych. I w bardzo wielu przypadkach mimo, że się oficjalnie pod Nimi nie podpisuje, to pozwala na ich Kult..

Tylko w Polsce jest około 200 Sanktuariów Maryjnych. Powstały One w dużej części, na bazie Łask Nadprzyrodzonych danego terenu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sanktuaria_maryjne



A tylko jedne Objawienia w Polsce są uznane przez Kościół – Objawienia w Gietrzwałdzie.

Natomiast Kult dotyczy bardzo wielu innych miejsc.

Np. Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży ( Warszawa-Siekierki)

Link bezpośrednio do Orędzi PANA JEZUSA i MAMY BOŻEJ, na oficjalnej stronie Parafii.

`Widząca` Wandzia nadal żyje, więc zapraszam w każdy poniedziałek na Modlitwy o Uzdrowienie.



http://www.sanktuarium-pijarzy.pl/?p=main&what=30

Czy film ze ... Korony Cierniowej jest bardziej przekonywujący?

http://www.blinkx.com/video/good-friday-2008-in-naju-korea/gHHJ0veicU66pFKKF_mZEg



[/url]

http://www.blinkx.com/video/good-friday-2008-in-naju-korea/gHHJ0veicU66pFKKF_mZEg

Film ten dotyczy takrze Juli Kim z Naju. Jest bardzo mocny.

Objawienia maryjne w XIX i XX wieku uznane za wiarygodne przez miejscowego biskupa i nie zakwestionowane przez watykańską Kongregację Nauki Wiary. Lista nie obejmuje miejsc, w których biskup zezwolił tylko na kult, nie wypowiadając się w sprawie wiarygodności tutaj


Odnośnie filmu o cierniowej koronie. Może mamy inną wrażliwość, ale dla mnie to jest okropne. Nie chciałabym być świadkiem takich "objawien". Ta kobieta jest traktowana przedmiotowo, jak jakiś eksponat, to upokażające. Nie potrafię uwierzyć, że Bóg, kochający Bóg, robiłby komukolwiek takie rzeczy - Jezus, który uzdrawiał, uszczesliwiał, rozweselał, nagle stał się dręczycielem? Nie dziwiłabym się, gdyby rzeczywiscie demon robił to na konto Boga, bo z punktu widzenia Kościoła, on jest tym, którego cieszy ludzkie nieszczęscie. Gdzie tu miejsce na Bożą miłość? Miłość się tak nie przejawia!

Miłość właśnie jest w cierpieniu, w niesieniu Krzyża, wraz z PANEM JEZUSEM.

PAN JEZUS potrzebuje naszego cierpienia,. nie zawsze jest ono fizyczne.
Nieraz mogą to być trudy codziennego dnia Ofiarowane BOGU. Są też ludzie, którzy przeżywają z PANEM JEZUSEM Mękę Krzyżową, po to by Pomóc PANU JEZUSOWI w Zbawieniu świata. Kościół ma bardzo wielu Stygmatyków. Są też polscy Stygmatycy. Chcą oni cierpieć z PANEM JEZUSEM.


Mt 10, 38
38 Kto nie bierze swego krzyża*, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.

Mk 8, 34
34 Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!

Łk 9, 23
23 * Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!

Tak, tylko nawet Kościół nie tłumaczy tego wprost - wystrugaj sobie krzyż, zarzuć na plecy i udawaj Pana Jezusa.
Naszym krzyżem są trudy codziennego zycia, wyborów, czasem opieka nad chorym domownikiem itp. - przykłady można mnożyć.



Dziwi mnie to trochę, czy Jezus nie zbawił już ludzi? Jego ofiara była DOSKONAŁA. Nie rozumiem po co jakieś cierpienia na własne życzenie, to graniczy z masochizmem - nie rozumiem tego. Rozumiem, że można znosić to, co na nas spada, trudy zycia, czasem inne sytuacje np. apostołowie znosili nie raz uwiezienie, w porządku, ale pragnienie wyłączenia sie z zycia i jakieś dziwne stany, tego nie rozumiem i wcale nie jestem pewna, że Jezus tego chce.


Mt 10, 38
38 Kto nie bierze swego krzyża*, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.

Mk 8, 34
34 Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje!

Łk 9, 23
23 * Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!
[/quote]