Znamy z historii świata wiele faktów gdzie większość głosiła słuszność, której mieli się podporządkować wszyscy. Otóż mam tu na myśli czasy starożytne ale i współczesne.
Czy nie jest tak że większości religijne chcą podporządkować sobie ludzi głosząc im słuszność jednej nauki, wiary...

W czasach totalitaryzmu jak nie należałeś do partii to byłeś zagrożony utratą życia.

Czy religie nie starają się nas podporządkować nauką jedynie słusznej wiary.
Czy nie są to zabiegi psychomanipulacji?

Patrząc na historię wierzeń mam wrażenie że niektóre "walczą" o rzesze wiernych. Kto mi wyjaśni cel np. misjonarskich podróży...?

Co to jest nawracanie ? Czy to kroczenie słuszną ścieżką wiary i której wiary ?

pozdrawiam

Na tytułowe pytanie oczywiście: NIE. Wszyscy chyba znamy kawał o muchach i ich nieomylności .

Na resztę pytań: tak, psychomanipulacja jest stosowana prawie wszędzie, i indywidualnie - bo każdy chcąc coś osiągnąć manipuluje innymi w miarę umiejętności, i grupowo. Kościoły też manipulują i podejmują inne działania mające na celu zapewnienie przetrwania i rozszerzenie wpływów - to naturalne postępowanie.

Naturalne postępowanie...chyba chodziło Ci o słowo "typowe" postępowanie.

Moim zdaniem jest tak: od urodzenia, a właściwie już nawet przed urodzeniem, jesteśmy jak gąbka, która wchłania to, co do niej się mówi i rozkazuje. Jeden się urodzi w katolickiej rodzinie, będzie dla niego normalne, że Bóg istnieje. Inny urodzi się w rodzinie ateistów, będzie dla niego oczywiste, że żadnego Absolutu nie ma. To są oczywiście proste przykłady, jeśli nie jest nam narzucany żaden pogląd to i tak głosy różnych grup i autorytetów będą docierać do naszych uszu, wpływając na nasze poglądy. Z resztą sami rzadko kiedy, zdaje mi się, rozmyślamy i poszukujemy samodzielnie. Może to nawet nie jest możliwe. Czytając jakieś książki, słuchając audycji w radio, sami możemy manipulować swoją psychiką, prać sobie mózg, jeśli nie CZUWAMY. A czuwanie to przede wszystkim Świadomość i Samoobserwacja.