Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 7:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 578 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 39  Następna strona
 Biologiczne mechanizmy molekularne.Koniec teorii ewolucji. 
Autor Wiadomość
Post 
Ale: co do mieszania przypadkowych śmieci: nie musi nam powstać konkretna maszynka - tylko cokowiek robiącego cokolwiek.

Więc, zamiast 6 elementów do maszynki, wyobraźmy sobie mieszankę 100 elementów elektronicznych: cewki, kondensatory, diody, rezystory i tranzystory (dla uproszczenia po 20 sztuk). A obok mamy idące dwa gołe przewody pod napięciem (energia - jak Słońce). I wysypujemy te 100 elementów na te przewody, a potem jeszcze trochę merdamy. I, żeby powstał jakikolwiek układ generujący drgania (wyobraźmy sobie bicie serca), wystarczy zetknięcie się końcówkami cewki i kondensatora - będą to drgania nieustabilizowane, będą trwały krótko (jak życie prostej bakterii) ale zaistnieją i rozejdą się w eter w postaci fal elektromagnetycznych. Jaka jest szansa na taki układ przez 14,5 miliarda lat?


Pn cze 15, 2009 8:03

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
micked napisał(a):
"Stworzenie" w sensie inteligentnego działania tak, ale przypadkowe ułożenie materii (która nawiasem mówiąc sama musiałaby pojawić się "przypadkiem") nie wygląda prawdopodobnie. Nawet w bardzo wąsko pojmowanych procesach, jak synteza cząsteczek biologicznych to prawdopodobieństwo rozpatrywane wedlug kryteriów matematycznych jest zerowe. Tym bardziej trudno zakładać przypadkowe powstanie Wszechświata, a w nim życia.


Nie trudno jednak zrozumieć, że naukowcy ciągle poszukują najprostszej struktury mogącej się kopiować i w miarę trwałej. Nie koniecznie trzeba uznać, że to co mamy dostępnego teraz to najbardziej podstawowa forma życia (tam samo jak większe jest prawdopodobieństwo ułożenia się przypadkowo komórki niż dorosłego człowieka)
Po drugie samo wyliczenie prawdopodobieństwa niewiele mówi o szansie na zajście danego zdarzenia w ogóle, bo jest to szansa wyliczona dla jednego "losowania", a takich "losowań" mogło zachodzić miliony w ciągu roku przez miliony lat na milionach planet.

Cytuj:
Wyjaśnienie złożoności człowieka jego powstaniem z prostszych form życia napotyka na ogromne problemy. Jak zauważył kiedyś prof. Michał Heller, notabene ewolucjonista (tyle, że nie materialistyczny) ludzki mózg jest najbardziej skomplikowaną strukturą we wszechświecie. Poza tym nawet analizując zdawałoby się prostą materię dostrzegamy jej złożoność, odkryto już kilkaset cząstek elementarnych, a mimo to fizycy stale mają dużo do roboty. I już na poziomie tej prostej materii widać coś na ksztalt informacji. Hawking napisal kiedyś, że gdyby masa elektronu była minimalnie inna niż jest trudno by sobie wyobrazić wszechświat z inteligentnym życiem.


Może i napotyka problemy, ale wiele wyjaśnia i zwiększa szanse abiogenezy im bardziej prosty układ rozważamy.
Nie ma niczego na kształt informacji, a gdyby zmienić masę elektronu to byśmy po prostu teraz nie dyskutowali o życiu, bo byśmy nigdy nie żyli.

Cytuj:
Jeszcze mniej płodne wydaje się założenie, że nasze życie to dzieło ślepego przypadku. I dotyczy to zarówno nauki jak też życia


Nie, nie jest mniej płodne, bo jest weryfikowalne i pozwala na tworzenie i testowanie hipotez, pozwala na tworzenie struktur podobnych w budowie i funkcjach do DNA czy RNA (np PNA), w przyszłości będzie pozwalało na modelowanie powstania życia w oparciu o takie proste struktury, nawet jeżeli nie będą to te znane nam z komórek.
Nie odwrócisz tego argumentu, bo to nie możliwe. Historia pomysłowości ludzi daje wiele przykładów takich niepłodnych twierdzeń, które opierały się na tłumaczeniu niewiedzy przez istnienie czegoś o czym było wiadomo tylko tyle, że "musi" istnieć, bo "inaczej się nie da". Na tym opierały się twierdzenia ludzi, że świadomość musi wynikać z duszy (co to wniosło do rozwoju nauki?), po odkryciu ogólnych funkcji mózgu mówiono o "duchu w maszynie" bo "nie dało się inaczej" (i co to wniosło do rozwoju nauki?), tak samo dla wyjaśnienia, że coś żyje mówiono, że musi posiadać to "pierwiastek życia" (i w czym to rozwinęło naukę?) itd
Obecnie skoro nie można stworzyć prawdopodobnego modelu abiogenezy twierdzi się, że życie stworzyło "coś inteligentnego", bo też "nie da się inaczej" i teraz napisz mi czym się różnisz od tych wszystkich ludzi?

Cytuj:
Trochę przypomina mi to wysiłki darwinowskich ewolucjonistów: nie wiemy w jaki sposób życie moglo powstać samorzutnie, więc wyjaśnimy że "jakoś" przypadkowo to zaszło (nawet gdy matematycy protestują) i problem pozornie znika.


Różnica polega na tym, że ci "darwiniści" próbują dokładnie opisać ten proces, prowadzą badania, przyczyniają się do rozwoju nauki (o np wiedzę o funkcjonowaniu komórek), a nawet próbują go odtworzyć w laboratoriach. Więc dla nich problem nie zniknął i nie udają, że zniknął. Jakoś nie słyszałem by ktoś wyjaśniał skąd się wzięła ta "inteligencja", która stworzyła życia na Ziemi, co było jej motywem, jak wygląda, jak funkcjonuje itp

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pn cze 15, 2009 11:52
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Cytuj:
Model powstania oka? Proszę bardzo: http://en.wikipedia.org/wiki/Evolution_of_the_eye.
Nie wchodzę w kwestie biologiczne tego modelu, ale od strony chemicznej widzenie jest bardzo skomplikowanym procesem.
Niewątpliwe jest skomplikowane - miliony lat ewolucji mogły doprowadzić do wykształcenia wyrafinowanych procesów, które okazywały się wystarczająco dokładne, ekonomiczne i szybkie. I jeszcze możliwe do wykonania z tego co akurat było "pod ręką". I to wszystko z komórki, która zaledwie wykazywała wrażliwość na światło :)

micked napisał(a):
Droga od przypadkowej reakcji na światło jakiejś cząsteczki w komórce na powierzchni ciała, do wykształcenia się całej tej skomplikowanej maszynerii biochemicznej jest bardzo daleka i nie widać żadnego sensownego mechanizmu samorzutnego utworzenia tej struktury (na poziomie chemicznym).
Nie widać? Cóż, w takim razie przestańmy kształcić chemików, biochemików i biologów. Mogliśmy przestać już 60 lat temu, dzięki temu zaoszczędzilibyśmy czas i pieniądze, zamiast wydawać je na badania, które w ciągu ostatnich 60 lat nic nie dały. A przynajmniej moglibyśmy wydawać te pieniądze na lepsze cele, na cele określane przez pytania, na które odpowiedzi już dobrze znamy.

Cytuj:
Pewne zmiany musiałyby następować jednocześnie, już samo prawdopodobieństwo korzystnej mutacji genu w danym pokoleniu szacuje się na jedną miliardową, a co dopiero gdy mamy do czynienia z równoczesnym złożeniem określonych zmian.
Odrzucam sarkazm, to szczere pytanie: jeżeli (jeżeli) mamy już wieeelką grupę jednakowych komórek (powiedzmy, że namnożyły się z garstki komórek pierwotnych) to jakie jest prawdopodobieństwo takiej samej mutacji w kilku komórkach jednocześnie w jednym pokoleniu? Pytanie pomocnicze: jak liczne mogłyby być te grupy komórek?

micked napisał(a):
Zastanawiające jest też, że bardzo zlożone dwusoczewkowe oko odkryto już w skamieniałościach trylobitów z okresu kambru około 500 mln lat temu. O tym z jakich struktur się wykształciło nie wiemy nic.
Biorąc pod uwagę jak popularne są znaleziska z okresu kambru i jak dobrze zachowały się w nich tkanki miękkie... Gdy kiedyś czytałem na temat ewolucji oka, to duża część materiału porównawczego pochodzi raczej nie ze skamielin a z żyjących obecnie gatunków - jednych bardziej prymitywnych od drugich itd.

micked napisał(a):
Cytuj:
Ale Ty sam nadal poruszasz temat Kreatora, niezależnie od jego imienia (wtrącenie w nawiasach moje):
Ja dyskutuję o możliwości lub nie samorzutnego powstania życia, zwróć uwagę, że Ty pierwszy użyłeś słowa Kreator, ja żeby uniknąć jałowych sporów metafizycznych, odwołałem się do pojęcia inteligencji.[...]
Ale ponieważ ustaliliśmy, że nie będziemy dyskutować o tym, kto jest Kreatorem, bo wychodzimy poza naukę, proponuję pozostać przy pojęciu inteligencji, która sama w sobie jest czynnikiem obserwowalnym i poważnie traktowanym przez naukę.
Dobrze, już nie będę pisał o Kreatorze, będę posługiwał się nazwą "inteligencja".

Powtórzę moje pytanie: jak wyobrażasz sobie odkrycie takiej inteligencji. I czy masz na myśli inteligencję jako "ogólny plan" stojący za wszechświatem? Czy jest to inteligencja oderwana od materii?


Pn cze 15, 2009 18:32
Post 
micked napisał(a):
Taki ogólny komentarz. Widzę, zamiast merytorycznej dyskusji, metodę ściemniania polegającą na tym, że
1. Ktoś tłumaczy, że czarne jest białe (i OK, być może ma rację, w końcu barwa to tylko wrażenie w naszym mózgu)
2. Ja mam jednak wątpliwości i zaczynam z nim dyskutować.
3. Zamiast odparcia moich argumentów, słyszę, że to "kreatyncjoniści" (to taki gatunek też wyewoluował? :-D ) kłamliwie przypisują ewolucjonistom twierdzenie że białe jest czarne
W tym momencie faktycznie brak argumentów :D
Ja lubię listy, więc napiszę swoją:

1. Dyskusję rozpoczyna osoba X, która obserwuje świat (gatunki, komórki, geny etc.) takim, jaki jest dziś. Osoba X mówi: niesamowite! jakaż inteligencja za tym stoi!
2. Osoba Y mówi: zmiana od rzeczy prostszych do rzeczy bardziej skomplikowanych jest możliwa, tylko wymaga czasu. Poza tym jeszcze nie wszystko wiemy
3. Osoba X mówi: gdy patrzę na dzisiejszy świat z dzisiejszym stanem wiedzy, to to co mówisz wydaje się to nieprawdopodobne!

Tu się zgodzę, w tym momencie faktycznie brak argumentów ;) Oczywiście moją listę należy brać mniej więcej równie poważnie jak Twoją ;)


Pn cze 15, 2009 18:43
Post 
micked napisał(a):
Spodek napisał(a):
Ile lat trzeba potrząsać średniej wielkości wszechświatem aby pojawił się w nim inteligentny Kreator?
Kolejny raz proponuję, trzymajmy się nauki i zostawmy w spokoju Kreatora.
To była moja odpowiedź do Joannyg. Pozwoliłem sobie na odniesienie do Kreatora, ponieważ wydaje mi się (tak mi się tylko wydaje), że ona jest zwolenniczką jego (mogę tu napisać z małej?) istniena.


micked napisał(a):
Cytuj:
nikt nie planował powstania takich czy innych struktur, cząstek, białek czy komórek. Nikt. Samo tak wyszło ;)
Piękna teza, tyle, że nikt dotąd jej nie udowodnił. :-D Pewnie nasze posty to też nie jest efekt celowego działania, tylko jakoś samo tak wychodzi :D
Ja wiem, że moje posty są wynikiem celowego działania, bo jestem pewien swojej egzystencji. Nie jestem solipsystą (tak to się odmienia?), i dopuszczam możliwość istnienia zewnętrznej rzeczywistości zamieszkanej przez innych ludzi, w tym Ciebie. Tę ciekawą teorię codziennie weryfikuję empirycznie. Nie jestem więc solipsystą, ale z drugiej strony nie natrafiam na żadne powody, żeby tworzyć teorię wyższej od naszej inteligencji.


Pn cze 15, 2009 18:54

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
grzmot napisał(a):
Cytuj:
Cytuj:
jakie jest prawdopodobieństwo zaistnienia wyższej inteligencji, która stworzyłaby życie na Ziemi?

Biorąc pod uwagę fakt, ze tak skomplikowane, a równocześnie celowe życie istnieje, uznaję je za 100%.

Oczywisty błąd logiczny. Dorabiasz sobie teorię do zjawiska, bez żadnych przesłanek i związków logicznych, a potem stwierdzasz, że teoria jest słuszna, bo zjawisko zaszło.

Przeslanka 1 : życie istnieje i jest zorganizowane w sposób, którego nie potrafimy objąć w całości naszą inteligencją
Przeslanka 2: budowa wszechświata wskazuje raczej na celowość, a nie przypadek (choćby stałe fizyczne)
Przesłanka 3: próby udowodnienia przypadkowego powstania życia są jak na razie bezowocne.
Nasuwający się wniosek: życie nie jest dziełem przypadku
Cytuj:
Tymczasem w pierwszym przypadku jest dokładnie odwrotnie: skoro uważasz, że powstanie złożonego życia samego z siebie jest mało prawdopodobne (P bliskie zero), to jeszcze mniej prawdopobne jest istnienie WCZEŚNIEJ bytu NIESKOŃCZENIE ZŁOŻONEGO.
Jest poważna teoria filozoficzna, mówiąca o tym, że Byt stanowiący początek jest bytem prostym, nie można go podzielić na czynniki, dopiero pochodzące od niego byty są złożone (z istoty i istnienia, ich istota składa sie z kolei z materii i formy itp itd.) Złożoność nie oznacza więc nadrzędności, wręcz przeciwnie.
Cytuj:
Ludzki mózg nie jest bardziej złożony niż mózgi innych ssaków - ma tylko trochę więcej połączeń. Różnica jest ilościowa, nie jakościowa.
Jednak między ludźmi i np szympansami różnica jest już zdecydowanie jakościowa.


Wt cze 16, 2009 6:53
Zobacz profil
Post 
Odnośnie przesłanek:
1: jak dla mnie, organizacja życia jest dość przejrzysta (przemiana materii, łańcuch pokarmowy, rozmnażanie - moja inteligencja to obejmuje). To, że nie znam wszystkich szczegółów jadłospisu biedronki, nie oznacza, że wykracza to poza moją inteligencję i jest metafizyczne.
2: chciejstwo, zasada antropiczna - tak niedorzeczna, że nie zamierzam nawet kopiować argumentów przeciw.
3. a ile one trwają i na jakim obszarze, porównując do wieku i rozległości wszechświata? Poza tym, zależy od definicji życia, bo np. co nieco cyfrowych drobnoustrojów powstało - i spełniają pewne warunki klasyfikacyjne (rozmnażanie, ewolucja).

Odnośnie tej teorii: są różne teorie filozoficzne - niektóre tworzone tylko dla teoretyzowania, w oderwaniu od rzeczywistości. Ale ta konkretna - nie pasuje do tego Boga (Trójca to nie byt prosty).

Co do różnicy między ludźmi i szympansami - to jest gatunkizm. Nie możemy mówić, że szympansy są lepsze tylko dlatego, że mają więcej włosów i są zręczniejsze ;).


Wt cze 16, 2009 7:30

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
No hay banda. napisał(a):
Nietrudno jednak zrozumieć, że naukowcy ciągle poszukują najprostszej struktury mogącej się kopiować i w miarę trwałej.
I pomimo wielu prac w tym kierunku ciągle nie widać struktury, która sama z siebie mogla zapoczątkować życie. Nawet samoreplikujące się kwasy nukleinowe potrzebują żywej komórki, żeby mogły kodować białka.
Cytuj:
Po drugie samo wyliczenie prawdopodobieństwa niewiele mówi o szansie na zajście danego zdarzenia w ogóle, bo jest to szansa wyliczona dla jednego "losowania", a takich "losowań" mogło zachodzić miliony w ciągu roku przez miliony lat na milionach planet.
WSpomniane przez mnie symulacje uwzględniają temn fakt. Nawet kiedy mówimy o miliardach lat liczba losowań jest skończona. Poza tym nawet małe zmiany wymagają dlugiego czasu. Od wielu lat badane są muszki owocowe, które wydają nowe pokolenie co 11 dni (zbadano kilka tysięcy generacji) i nie zaobserwowano wyksztalcenia się z nich nowego gatunku, czy nawet nowego enzymu.
Cytuj:
Nie ma niczego na kształt informacji, a gdyby zmienić masę elektronu to byśmy po prostu teraz nie dyskutowali o życiu, bo byśmy nigdy nie żyli.
I wszechświat bylby martwy. Podobnie gdyby zmienić troszkę siłę grawitacji, czy wartości oddziaływań jądrowych. A tych zbiegów okoliczności jest dużo dużo więcej. Co do informacji: czym są prawa matematyki i fizyki, które rządzą wszechświatem - materią?
Cytuj:
Cytuj:
Jeszcze mniej płodne wydaje się założenie, że nasze życie to dzieło ślepego przypadku. I dotyczy to zarówno nauki jak też życia
Nie, nie jest mniej płodne, bo jest weryfikowalne
Jeśli tak to niech darwiniści lub jak kto woli materialistyczni ewolucjoniści empirycznie zweryfikują swoją hipotezę. Bo takie są wymagania nauki.
Cytuj:
Historia pomysłowości ludzi daje wiele przykładów takich niepłodnych twierdzeń, które opierały się na tłumaczeniu niewiedzy przez istnienie czegoś o czym było wiadomo tylko tyle, że "musi" istnieć, bo "inaczej się nie da". Na tym opierały się twierdzenia ludzi, że świadomość musi wynikać z duszy (co to wniosło do rozwoju nauki?)
Do rozwoju nauk przyrodniczych niewiele, bo zajmują sie one czymś innym niż filozofia, czy teologia.
Cytuj:
Obecnie skoro nie można stworzyć prawdopodobnego modelu abiogenezy twierdzi się, że życie stworzyło "coś inteligentnego", bo też "nie da się inaczej"
Zamykając się w błędnym kole filozoficznego naturalizmu, rzeczywiście życie moglo powstać tylko przez abiogenezę. Stąd nawet jeśli jej nie potrafimy udowodnić, możemy z góry odrzucić wszelkie inne koncepcje. Po prostu wierzymy w to, że życie jest efektem przypadkowego zderzenia atomów, nie ma sensu ani celu. Jest to nie wymagający udowodnienia dogmat, który pozwala ignorować wszelkie przejawy celowości i porządku we wszechświecie.
Cytuj:
Różnica polega na tym, że ci "darwiniści" próbują dokładnie opisać ten proces, prowadzą badania, przyczyniają się do rozwoju nauki
Do rozwoju nauki przyczyniają się również ci, którzy wykazują nieścisłość i niespójność hipotez darwinistów. Badanie przyrody nie służy temu, żeby udowadniać taką czy inną filozofię, ale by poznać prawdę. Są ewolucjoniści wierzący w ślepy przypadek, są też ewolucjoniści wierzący w to, ze życie przybyło z kosmosu (np Francis Crick), są zwolennicy ewolucji będącej planowym działaniem Boga. Ale każda z tych filozofii jest kwestią wiary, a nie nauki.
Cytuj:
Jakoś nie słyszałem by ktoś wyjaśniał skąd się wzięła ta "inteligencja", która stworzyła życia na Ziemi, co było jej motywem, jak wygląda, jak funkcjonuje itp
Ja też nie słyszalem, skąd wzięła się materia, która ponoć tlumaczy wszystko, skąd wziął się czas, którego istnienie umożliwia zachodzenie procesów ewolucyjnych? Te wszystkie pytania wychodzą poza możliwości nauki, co nie przeszkadza nam badać materię w jej złożoności, czy zastanawiać się nad możliwościami podróży w czasie.


Wt cze 16, 2009 8:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
Spodek napisał(a):
miliony lat ewolucji mogły doprowadzić do wykształcenia wyrafinowanych procesów, które okazywały się wystarczająco dokładne, ekonomiczne i szybkie. I jeszcze możliwe do wykonania z tego co akurat było "pod ręką". I to wszystko z komórki, która zaledwie wykazywała wrażliwość na światło :)
Piękna hipoteza, czekamy na dowód w postaci zgodnego z prawami fizyki, chemii i biologii modelu. Dotychczasowe są dość nieprzekonujące. Sądząc po przypadku trylobitów na dowody materialne jakichś struktur przejściowych między światloczułą cząsteczką a światloczułą komórką, a w dalszej kolejności działającym okiem raczej nie ma co liczyć.
Cytuj:
micked napisał(a):
nie widać żadnego sensownego mechanizmu samorzutnego utworzenia tej struktury (na poziomie chemicznym).
Nie widać? Cóż, w takim razie przestańmy kształcić chemików, biochemików i biologów.
Dlaczego? Tylko dlatego, ze prawa chemii zaprzeczają jakiejś hipotezie? Czy ta hipoteza jest aż tak ważna? :-D
Cytuj:
Mogliśmy przestać już 60 lat temu, dzięki temu zaoszczędzilibyśmy czas i pieniądze, zamiast wydawać je na badania, które w ciągu ostatnich 60 lat nic nie dały.
Nie ma w nauce badań, które nic nie dają, jeśli tylko prowadzone są zgodnie z pewną metodologią i poszerzają naszą wiedzę o przyrodzie. A to, że ich wyniki nic nie dają w sensie udowodnienia podstaw jakiegoś światopoglądu, to już nie jest problem nauki.
Cytuj:
Powtórzę moje pytanie: jak wyobrażasz sobie odkrycie takiej inteligencji. I czy masz na myśli inteligencję jako "ogólny plan" stojący za wszechświatem? Czy jest to inteligencja oderwana od materii?
Obawiam się, ze jedyne co możemy badać, to ślady działania tej inteligencji. W końcu poszukiwanie pozaziemskich inteligencji np program SETI, to też nauka, w każdym razie idą na to miliardy dolarów z funduszy naukowych.


Wt cze 16, 2009 8:38
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
micked napisał(a):
I pomimo wielu prac w tym kierunku ciągle nie widać struktury, która sama z siebie mogla zapoczątkować życie. Nawet samoreplikujące się kwasy nukleinowe potrzebują żywej komórki, żeby mogły kodować białka.


Więc pozostaje poczekać na rozwój nauki i techniki.

micked napisał(a):
I pomimo wielu prac w tym kierunku ciągle nie widać struktury, która sama z siebie mogla zapoczątkować życie. Nawet samoreplikujące się kwasy nukleinowe potrzebują żywej komórki, żeby mogły kodować białka.


Cytuj:
WSpomniane przez mnie symulacje uwzględniają temn fakt. Nawet kiedy mówimy o miliardach lat liczba losowań jest skończona. Poza tym nawet małe zmiany wymagają dlugiego czasu. Od wielu lat badane są muszki owocowe, które wydają nowe pokolenie co 11 dni (zbadano kilka tysięcy generacji) i nie zaobserwowano wyksztalcenia się z nich nowego gatunku, czy nawet nowego enzymu.


Jeżeli uwzględniają to jakie były założenia co do częstotliwości, czasu i liczby miejsc "losowań"?

Cytuj:
I wszechświat bylby martwy. Podobnie gdyby zmienić troszkę siłę grawitacji, czy wartości oddziaływań jądrowych. A tych zbiegów okoliczności jest dużo dużo więcej. Co do informacji: czym są prawa matematyki i fizyki, które rządzą wszechświatem - materią?


Jesteśmy tam gdzie możemy być, więc nie trzeba przypisywać temu celowości. Prawa fizyki to uogólniony opis związków przyczynowo-skutkowych w dyscyplinie naukowej fizyce. Prawa fizyki "nie rządzą" Wszechświatem tylko właściwości materii.

Cytuj:
Jeśli tak to niech darwiniści lub jak kto woli materialistyczni ewolucjoniści empirycznie zweryfikują swoją hipotezę. Bo takie są wymagania nauki.


Nie dopuszczasz do siebie myśli, że właśnie tym się zajmują.

Cytuj:
Do rozwoju nauk przyrodniczych niewiele, bo zajmują sie one czymś innym niż filozofia, czy teologia.


Filozofia jest dyscypliną naukową, wygłaszania bzdur nie usprawiedliwia "bycie filozofem".

Cytuj:
Zamykając się w błędnym kole filozoficznego naturalizmu, rzeczywiście życie moglo powstać tylko przez abiogenezę. Stąd nawet jeśli jej nie potrafimy udowodnić, możemy z góry odrzucić wszelkie inne koncepcje. Po prostu wierzymy w to, że życie jest efektem przypadkowego zderzenia atomów, nie ma sensu ani celu. Jest to nie wymagający udowodnienia dogmat, który pozwala ignorować wszelkie przejawy celowości i porządku we wszechświecie.


Cytuj:
Do rozwoju nauki przyczyniają się również ci, którzy wykazują nieścisłość i niespójność hipotez darwinistów. Badanie przyrody nie służy temu, żeby udowadniać taką czy inną filozofię, ale by poznać prawdę. Są ewolucjoniści wierzący w ślepy przypadek, są też ewolucjoniści wierzący w to, ze życie przybyło z kosmosu (np Francis Crick), są zwolennicy ewolucji będącej planowym działaniem Boga. Ale każda z tych filozofii jest kwestią wiary, a nie nauki.


Nie, to nie ma nic wspólnego z wiara. Jest to dążenie do spójnego obrazu rozwoju Wszechświata od powstania do dnia obecnego i wymaga udowodnienia. Nie porównuj koncepcji stworzonej na podstawie obserwacji do systemów wierzeń i dogmatów, bo się ośmieszasz. Przyjęcie modelu abiogenezy ma sens, bo wiemy czego szukać by tę hipoteze udowodnić. Przyjęcie innych w/w nie tworzy weryfikowalnej koncepcji, tylko kolejne niewiadome.

Cytuj:
Ja też nie słyszalem, skąd wzięła się materia, która ponoć tlumaczy wszystko, skąd wziął się czas, którego istnienie umożliwia zachodzenie procesów ewolucyjnych? Te wszystkie pytania wychodzą poza możliwości nauki, co nie przeszkadza nam badać materię w jej złożoności, czy zastanawiać się nad możliwościami podróży w czasie.


Tym bardziej by odróżnić się od głupich materialistów powinieneś się tym zająć. Choć nie... przecież oni się też tym zajmują, no ale skoro odpowiedzi nie na chwilę obecną to uważasz to za potwierdzenie, że istnieje coś co jeszcze trudniej udowodnić.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Wt cze 16, 2009 10:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Ewolucja oka została UDOWODNIONA , najpierw przez Richard'a Dawkins'a z Oksfordu [ tej samej uczelni którą o zgrozo ukończył nas rodzimy polityko-dendrolog M. Giertych ], wykazując że oko powstaje na drodze ewolucji .

Dokładniej temat rozpracowali Dan Nilson i Susanne Pelger z Uniwersytetu w Lund [ Szwecja ], wykazując że przy faworyzowaniu przez dobór naturalny wzrostu informacji wizualnej po kilkuset tysiącach generacji , dzięki stopniowym przeobrażeniom fragment czułej na światło tkanki zmienia się w oko wyposażone w soczewkę.
Zatem tak złożony organ jak oko mógł wyewoluować w czasie zaledwie miliona lat [ co przy długości epok geologicznych jest czasem błyskawicznym ].

Dlatego dzisiaj niema wykształconego człowieka w pełni władz umysłowych mającego jakieś wątpliwości co do ewolucyjnego pochodzenia organy zwanego okiem .
Oczywiście można zgodzić się lub nie , ze stanowiskiem nauki , tylko że żeby się niezgodzić trzeba być fanatycznym sekciarzem .

_________________
-p => [ p => q ]


Wt cze 16, 2009 14:58
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Przeslanka 1 : życie istnieje i jest zorganizowane w sposób, którego nie potrafimy objąć w całości naszą inteligencją
Przeslanka 2: budowa wszechświata wskazuje raczej na celowość, a nie przypadek (choćby stałe fizyczne)
Przesłanka 3: próby udowodnienia przypadkowego powstania życia są jak na razie bezowocne.
Nasuwający się wniosek: życie nie jest dziełem przypadku

1: można mówić, że ludzka wiedza jest jeszcze nikła, ale nie ma sensu pomniejszać ludzkiej inteligencji. Krytykujmy ludzkość, ale nie wpędzajmy jej w kompleksy.

"życie istnieje i jest zorganizowane" -> Przypisujesz życiu zorganizowanie. Co dokładnie masz na myśli? Może doszukujesz się organizacji tam, gdzie w rzeczywistości jej nie ma?

2. trochę tak jakby powiedzieć "budowa płatka śniegu wskazuje na celowość, a nie przypadek (za każdym razem jest 6 ramion)" Inteligentny płatek śniegu? Może to Dziadek Mróz lepi własnoręcznie każdy płatek? ;)

3. znowu argument typu "już X lat badamy coś, co powstawało miliony lat, a nadal nie mamy odpowiedzi na wszystkie pytania"

micked napisał(a):
Cytuj:
Tymczasem w pierwszym przypadku jest dokładnie odwrotnie: skoro uważasz, że powstanie złożonego życia samego z siebie jest mało prawdopodobne (P bliskie zero), to jeszcze mniej prawdopobne jest istnienie WCZEŚNIEJ bytu NIESKOŃCZENIE ZŁOŻONEGO.
Jest poważna teoria filozoficzna, mówiąca o tym, że Byt stanowiący początek jest bytem prostym, nie można go podzielić na czynniki, dopiero pochodzące od niego byty są złożone (z istoty i istnienia, ich istota składa sie z kolei z materii i formy itp itd.) Złożoność nie oznacza więc nadrzędności, wręcz przeciwnie.
Nie chodzi o ZŁOŻONOŚĆ=bardzo dużą ilość części, które można wydzielić. Chodzi o złożoność=wyrafinowanie, skomplikowanie, zaawansowanie.

Złożoność "Bytu stanowiącego początek" nie ma polegać na tym, że "można Go podzielić na czynniki", których to czynników jest nieskończenie wiele, lub przynajmniej bardzo dużo.
Złożoność "Bytu stanowiącego początek" ma polegać na jej wyrafinowaniu i na doskonałości niektórych jego atrybutów.

Nieskończenie złożony byt z wypowiedzi którą cytujesz, i Byt stanowący początek to to samo: prosty=niepodzielny, nieskończenie złożony=doskonały Byt dający początek życiu. Jeżeli prawdopodobieństwo powstania względnie prostego=nieskomplikowanego życia jest P1, to prawdopodobieństwo powstania doskonałej istoty tworzącej to życie jest P2, gdzie P2 << P1.

Chyba że nie rozumiem tej poważnej teorii filozoficznej:
Cytuj:
Jest poważna teoria filozoficzna, mówiąca o tym, że Byt stanowiący początek jest bytem prostym, nie można go podzielić na czynniki
Byt ten ma być prosty=niezłożony czy prosty=niewiele potrafiący?


Wt cze 16, 2009 18:41

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Byt prosty według "poważnej teorii filozoficznej" (raczej koncepcji jak już, bo teoria wynika z badań i obserwacji) jak i każdej innej oznacza mniej więcej: nie mamy pojęcia o temacie na który się wypowiadamy, ale sądzimy, że jest prosty, co nie wynika z logiki wobec ogromu jego funkcji, ale z praktycznej potrzeby by to wielkie dzieło naszej inteligencji nie zostało zanegowane już na starcie, bo ktoś poprosi o wyjaśnienie tej złożoności.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Wt cze 16, 2009 18:51
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Poza tym nawet małe zmiany wymagają dlugiego czasu. Od wielu lat badane są muszki owocowe, które wydają nowe pokolenie co 11 dni (zbadano kilka tysięcy generacji) i nie zaobserwowano wyksztalcenia się z nich nowego gatunku, czy nawet nowego enzymu.


Czy naukowcy trzymają te muszki w stałych, niezmiennych warunkach? Jeśli tak, to nie ma nic, co "nagradzałoby" korzystne mutacje.

http://news.bio-medicine.org/biology-news-2/Rapid-size-change-in-introduced-fruit-fly-indicates-it-is-evolving-as-it-invades-North-America-12037-1/
"[...]new evidence stemming from the accidental introduction into North and South America of an Old World fruit fly, which has exhibited one of fastest evolutionary changes ever recorded, may alter that perception." (zastrzeżenie - nie wiem na ile poważna jest ta strona).

micked napisał(a):
Cytuj:
[...]gdyby zmienić masę elektronu to byśmy po prostu teraz nie dyskutowali o życiu, bo byśmy nigdy nie żyli.
I wszechświat bylby martwy. Podobnie gdyby zmienić troszkę siłę grawitacji, czy wartości oddziaływań jądrowych. A tych zbiegów okoliczności jest dużo dużo więcej.
Może dlatego, że ludzie przyzwyczaili się do mówienia tylko o masie elektronu? Może prawdziwie decydującym czynnikiem fizycznym, który stoi i za taką, a nie inną masą elektronu, i za taką, a nie inną stałą grawitacji stoi coś zupełnie innego? Jakiś jeden czynnik, który wpływa na wszystkie inne? Ale to tylko spekulacja z mojej strony.

micked napisał(a):
Jeśli tak to niech darwiniści lub jak kto woli materialistyczni ewolucjoniści empirycznie zweryfikują swoją hipotezę. Bo takie są wymagania nauki.
No proszę, mi wydawało się, że teoria ewolucji powstała po to, by wyjaśnić, powiązać ze sobą istniejące fakty. I wydawało mi się, że sam Darwin głowił się nad problemem, który mógł wykazać niesłuszność jego teorii - ewolucją oka: http://www.talkorigins.org/indexcc/CA/CA113_1.html. Potencjalna niemożliwość wyewoluowania oka (nieredukowalna złożoność) jest byłaby więc testem falsyfikującym dla teorii ewolucji. Pierwszym wymaganiem wobec teorii naukowej jest jej falsyfikowalność.

micked napisał(a):
Cytuj:
Obecnie skoro nie można stworzyć prawdopodobnego modelu abiogenezy twierdzi się, że życie stworzyło "coś inteligentnego", bo też "nie da się inaczej"
Zamykając się w błędnym kole filozoficznego naturalizmu, rzeczywiście życie moglo powstać tylko przez abiogenezę. Stąd nawet jeśli jej nie potrafimy udowodnić, możemy z góry odrzucić wszelkie inne koncepcje. Po prostu wierzymy w to, że życie jest efektem przypadkowego zderzenia atomów, nie ma sensu ani celu. Jest to nie wymagający udowodnienia dogmat, który pozwala ignorować wszelkie przejawy celowości i porządku we wszechświecie.
Będę mówił za siebie: zamykam się w "błędnym kole" nauki, bo nauka może mi zaoferować odpowiedź lepszą niż "bo tak". Żadna inna koncepcja nie potrafi zaofiarować nic lepszego (chyba, że znasz taką). Jedynym moim dogmatem jest niezgadzanie się na odpowiedź "bo tak" i niepoprzestawianie na powiedzeniu sobie "nie wiem". A stwierdzenie "coś, czego ludzka inteligencja nie obejmuje" uważam za (z braku lepszego określenia) obraźliwe :D I nie obawiam się tego, że Wszechświat w ogólności (i życie na Ziemi w szczególności) nie jest celowy, bo nie uważam że człowiek to pępek Wszechświata, Wszechświata, który dla człowieka został stworzony.

micked napisał(a):
Są ewolucjoniści wierzący w ślepy przypadek, są też ewolucjoniści wierzący w to, ze życie przybyło z kosmosu (np Francis Crick), są zwolennicy ewolucji będącej planowym działaniem Boga. Ale każda z tych filozofii jest kwestią wiary, a nie nauki.
Są ewolucjoniści nie wierzący w ślepy przypadek, są też ewolucjoniści nie wierzący w to, że życie przybyło z kosmosu, są ewolucjoniści, którzy nie wierzą w ewolucję będącą planowanym działaniem Boga. Ale każda z tych filozofii jest kwestią braku wiary. Wiara to takie wygodne i pojemne słowo.


Wt cze 16, 2009 19:26
Post 
micked napisał(a):
Piękna hipoteza, czekamy na dowód w postaci zgodnego z prawami fizyki, chemii i biologii modelu. Dotychczasowe są dość nieprzekonujące. Sądząc po przypadku trylobitów na dowody materialne jakichś struktur przejściowych między światloczułą cząsteczką a światloczułą komórką, a w dalszej kolejności działającym okiem raczej nie ma co liczyć.
Czekamy na dowód, czekamy. Ja osobiśnie nie będę rozpaczał, jeżeli nauka wypracuje zadowalający model dwie generacje po mojej śmierci. Ale z dyskusyj na tym forum wnoszę, że są ludzie mniej cierpliwi.

Co do dowodów materialnych: miękkie tkanki tak źle zachowują się w skamielinach :( No złośliwość losu! Ale ja liczę na metody porównawcze. Jeżeli ewolucja rości sobie prawo do bycia prawdziwą, to chyba są jakieś różnice między okiem ssaka, gada, ptaka, ryby, ośmiornicy, muchy, krewetki czy czego tam jeszcze? I chyba z tych różnic jakieś wnioski wyciągnąć można?

micked napisał(a):
Dlaczego? Tylko dlatego, ze prawa chemii zaprzeczają jakiejś hipotezie? Czy ta hipoteza jest aż tak ważna? :-D
Po tym emotikonie widzę, że zrozumiałeś mój żart ;)

micked napisał(a):
Nie ma w nauce badań, które nic nie dają, jeśli tylko prowadzone są zgodnie z pewną metodologią i poszerzają naszą wiedzę o przyrodzie. A to, że ich wyniki nic nie dają w sensie udowodnienia podstaw jakiegoś światopoglądu, to już nie jest problem nauki.
No dobrze, to na poważnie. Następujące odkrycia:
- DNA,
- tego, że to DNA przenosi informację między pokoleniami,
- tego, że ta informacja decyduje o (ogólnie mówiąc) funkcjach organizmu
- tego, że informacja zakodowana w DNA może być zniekształcona (mutacja)
- tego, że te zniekształcenia informacji zniekształcają również pierwotną funkcjonalnośc organizmu

otóż to wszystko moim zdaniem jest dosyć istotnym wkładem w dyskusję o teorii ewolucji i w dyskusję o podstawach ewolucji.

micked napisał(a):
Cytuj:
Powtórzę moje pytanie: jak wyobrażasz sobie odkrycie takiej inteligencji. I czy masz na myśli inteligencję jako "ogólny plan" stojący za wszechświatem? Czy jest to inteligencja oderwana od materii?
Obawiam się, ze jedyne co możemy badać, to ślady działania tej inteligencji. W końcu poszukiwanie pozaziemskich inteligencji np program SETI, to też nauka, w każdym razie idą na to miliardy dolarów z funduszy naukowych.
[/quote]Akurat w przypadku SETI zakłada sie, że za odebrane sygnały odpowiedzialni są kosmici. Powtórzę moje pozostałe pytania: czy masz na myśli inteligencję jako "ogólny plan" stojący za wszechświatem? Czy jest to inteligencja oderwana od materii?


Wt cze 16, 2009 20:00
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 578 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 39  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL