Mam pytanie dotyczące odpisu świadectwa chrztu.
Czy osoba,która wystąpiła z Kościoła,czyli dokonała tak zwanej apostazji ma prawo otrzymać z parafii odpis świadectwa chrztu?
Czy prawo dopuszcza taką możliwość,czy też zabrania wydawania odpisu apostatom?
Jak to wygląda pod względem prawnym?
Z góry dzięki za odpowiedź,
Pozdrawiam.

Ma wręcz obowiązek - gdyż świadectwo chrztu z odpowiednią adnotacją jest jedynym dokumentem potwierdzającym formalny akt wystąpienia z Kościoła.

Więcej tu: http://www.mikolaj-bydgoszcz.home.pl/do ... 092008.htm


Nie wiem, jak sprawa wygląda w przypadku kolejnego odpisu - już po akcie apostazji (np. w przypadku zagubienia poprzedniego). Ale myślę, że nie powinno być problemu z jego uzyskaniem. Wszak do USC po odpis aktu urodzenia można występować dowolną ilość razy.

Nie powinno być problemu. Oczywiście z adnotacją, o wystąpieniu z Kościoła. Więc jest to dokument nieprzydatny we wszelkich sprawach kościelnych. Jeśli mogę zapytać: po co ono apostacie?

Tu chodzi o taką sytuację,że parafia chrztu i parafia zamieszkania znajdują się w 2 różnych miastach,na dodatek dość od siebie oddalonych.Nie ma więc możliwości odwiedzenia parafii i wejrzenia do księgi chrztu.

Mam jeszcze jedno pytanie.
Czy odpis świadectwa chrztu już po fakcie apostazji może zostać przesłany pocztą?
Czy Prawo reguluje to w jakiś sposób? Jest taka możliwość,czy raczej jedyna sytuacja jaką przewiduje Prawo to osobista wizyta w parafii i uzyskanie odpisu do rąk własnych?
Z góry dzięki!!

Prawo nic nie mówi o sposobie przekazania. Można też to zrobić przez pełnomocnika. Wysłać też pewnie można. Kwestia dogadania się z proboszczem tamtej parafii. Albo niech idzie ktoś z Twojej rodziny, która tam mieszka (jeśli taka jest) i weźmie, a później prześle Tobie.

Z rodziny niestety nikogo tam nie mam.Ale mieszka tam mój kolega.Tylko nie wiem,czy jemu taki odpis by wydano.Podejrzewam,że nie.
Najlepiej chyba spróbować przeprowadzić to pocztą.Dopiero jak proboszcz się nie zgodzi,to próbować inaczej.

Owszem myślę, że może być ciężko przez kolegę. Chyba, że jakieś pełnomocnictwo napisać i mu wysłać, by z tym poszedł... Ale można też zadzwonić i wyjaśnić sytuację i myślę, że ksiądz proboszcz nie będzie żałował 1,45 zł na znaczek

Powodzenia.