Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 18:15



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 556 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 38  Następna strona
 szanse nie-dziewicy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 12, 2009 22:05
Posty: 2
Post 
X77 napisał(a):
Znalazłem kolejny dowód świadczący przeciwko nie-dziewicom! Wypowiedź pewnej głupiej pannicy(jakby co to mogę dać linka do forum):

Cytuj:
Zgadzam się z Ceylonką w 100%. Od siebie dodam coś jeszcze. POdejrzewam że był on Twoim pierwszym chłopakiem z którym "to" zrobiłaś. Istnieje coś takiego jak prawo pierwszych połączeń, tzn. zawsze będzie nas ciągneło duchowo do mężczyzny z którym przeżyłsmy "pierwszy raz", nawet jeśli jesteśmy w innym związku. Bo w czasie pierszego zbliżenia dusze łączą się na zawsze...


I pytanie: czy ktoś z facetów chciałby się zakochać i związać z taką kobietą jak ta powyżej? Bo ja nie! Mam nadzieję że nie wszystkie są takie upośledzone...
Gardzę tym ***** prawem pierwszego połączenia a jednocześnie się go okropnie boję...
A może właśnie ci którzy wypominają przeszłość swoich żon po protu czują to o czym jest napisane w powyższym cytacie?
Sorry, ale ja chyba już nie jestem w stanie zaufać kobiecie... :-(


Chciałem się jeszcze odnieść do tego. Masz rację X77. Też się tego bałem, tego jakiegoś cholernego przywiązania..tylko w moim przypadku niejednokrotnie się przekonałem, że moja ukochana od poprzedniego rozstania starała się jedynie zapomnieć, czuje wielką nienawiść i smutek. W jej sercu była jedynie jedna wielka pustka. Nic przyjemnego dla niej wracać - tak się zaznaczył ;) Dla kogoś może to dziwne, że ja prawiczek jestem gotowy oddać się "takiej kobiecie" - tylko żadna dziewica nie dała mi tyle szczerego uczucia i troski a chciała jedynie wygodę, głównie w postaci kasy. Można by pomyśleć, że teraz jestem bardzo zakochany i nie myślę "na trzeźwo". Nieraz starałem się wyjść ze swojej skóry i spojrzeć na to wszystko z boku - mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale to wszystko dla mnie było warte, żeby nawet chociaż przez 5 minut poznać takie prawdziwe uczucie. Jeśli by było jak w przytoczonym przez Ciebie przykładzie, gdyby okazała się taką głupią, pustą pannicą - na pewno dawno nie bylibyśmy razem. Ja jej na szczęście nic na początku nie tłumaczyłem, zawsze dla mnie taka była a nasz "problem" wyszedł po czasie i dopiero zrozumiała swój błąd ( co rozumiem, że nie stała się taką cudowną specjalnie żeby mnie utrzymać przy sobie. Chciała jeszcze raz spróbować pokochać tak jak chciałaby być kochaną a ja niezależnie co by się nie działo postaram się jej nie skrzywdzić.)
Miłość to indywidualne spojrzenie na człowieka.


So cze 13, 2009 1:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
prawo pierwszych polaczen faktycznie istnieje ale nie patrzmy na nie-dziewice jako na kobiety skazane na niepowodzenie w milosci i dozywotni ciezar swojego pierwszego zwiazku.owszem, ten pierwszy kontakt seksualny mocno i na zawsze zaznacza sie w psychice, w duszy a takze w ciele ale to nie jest wyrok ostateczny ktory zamyka na zawsze szanse na przezycie prawdziwej czystej milosci.
Bóg kazdemu kto tego pragnie moze dac laske powtornej czystosci i tak go odnowic, aby byl jak snieg bialy. jesli dotknie nas Jego milosc a ponadto milosc drugiej osoby ktora pragnie dac nam siebie i isc z nami przez zycie, wtedy to co zle i grzeszne w nas moze przemienic sie w drogocenna perle i nie bedzie juz ciazyc i ranic.
ja tez jestem nie-dziewica. od 5 lat mezatka, zona chlopaka ktory dla mnie byl tym pierwszym. mamy za soba okres wielkiego pogubienia zanim powiedzielismy Bogu ze chcemy isc Jego droga i zaczelismy zyc w calkowitej czystosci. ten czas czystosci nas odnowil i dal nam zupelnie inne spojrzenie na milosc- spojrzenie oczami Boga. i od tej pory nasza milosc stala sie inna,wspaniala, wielka i prawdziwa.
dzis niechetnie wracamy do czasow sprzed czystosci.to byl czas ktory nie dal nam nic dobrego i dzis w obliczu piekna milosci i wspolzycia ktore przezywamy w malzenstwie, czujemy niesmak i brud tego co laczylo nas kiedys. nowa perspektywa w jakiej sie znalezlismy ukazuje nam prawdziwe piekno wobec ktorej tym bardziej widzimy jak zle bylo to co bylo poza naszymi malzenskimi relacjami.
pamiec jest trwala. ona moze przestac bolec i dreczyc, tak jak nas juz nie dreczy to ze nie zylismy w czystosci i nie przesladuje nas (wrecz) niesmak tego co bylo kiedys, ale pamietamy i tego co bylo nie wymazemy ze swojej pamieci. tak jest ze wszystkimi ktorzy mieli przed slubem jakiekolwiek kontakty seksualne.beda pamietac choc moga zostac uleczeni i to jest wielka laska Boża ktora moze dac kazdemu,nawet najwiekszemu grzesznikowi,szanse na nowy poczatek.
pozdrawiam


N cze 14, 2009 20:09
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
madness
Jakoś Twoja wypowiedź mnie nie przekonuje... zresztą dla Ciebie Twój mąż był i jest jedynym partnerem, tak więc nie możesz stwierdzić na 100% czy byłoby tak samo jeśli by nie był dla Ciebie pierwszym...

nowy_
Muszę przyznać iż masz szczęście w nieszczęściu! Twoja dziewczyna żałuje tego co było(co dla Ninurty i CzłowiekaBezOczu pewnie jest nie do pomyślenia) i masz dużą szansę na to, że nie przełoży ona przeszłości oraz śmiecia nad tym co teraz jest i będzie między wami oraz nad Tobą i że nie będzie Cię do tamtego porównywać ani że nie będzie na Ciebie patrzeć, kochać i odbierać przez pryzmat poprzedniego tylko że rzeczywiście Cię pokocha(ła) takim, jaki jesteś... przynajmniej tak mi się wydaje.

Ale nie wszystkie są takie. Większość kobiet wcale nie żałuje seksu z poprzednikiem, mało tego, stawia go wyżej nad swego obecnego partnera. A z obecnym partnerem wchodzi w związek tylko dlatego żeby nie być samą(w takim razie niech se psa kupi), bo koniecznie musi mieć męża na starość(bo już zaraz 40 lat, zmarszczki się pojawiają) itp... i są "wierne" nie z miłości lecz z obowiązku...
Porównują go nagminnie do poprzedniego, np. jak idą z obecnym partnerem do łóżka to wyobrażają sobie wszystko to, co było z poprzednim, zawsze myślami są z innym niż z obecnym. I w ten sposób zawsze są przywiązane do poprzedniego mimo iż są z obecnym i to tylko dlatego, że tamten był pierwszy a obecny nie... :-(
Lecz oczywiście taka nigdy się do tego nie przyzna, zawsze będzie obecnemu mówiła że "tylko on się liczy" itp. no bo co innego może powiedzieć? I specjalnie jest dobra i miła dla niego aby go przy sobie zatrzymać(i bynajmniej nie z miłości)... gdzieś ja już słyszałem takie powiedzenie "kochać dojrzale" - naprawdę świetna przykrywka!...
I co gorsza, to wcale nie są gimnazjalistki...

Naprawdę - czekać(czyt. zmarnować) tyle lat w "czystości" i po tylu latach naprawdę pokochać taką kobietę którą opisałem w powyższym akapicie i być z nią jako z pierwszą i ostatnią, to TAK JAKBY DOSTAĆ OCHŁAP OD ŻYCIA I LOSU! :-(

A prawda jest taka, że jak się kogoś kocha, to nie będzie się tego kogoś porównywać do innego/innej, nawet w drugą stronę (jako ktoś lepszy). Jak się kocha tą osobę, to żadna inna nie istnieje! I nie ma tutaj czegoś takiego jak "dwie osoby na pierwszym miejscu"!
Zresztą każdy jest inny i ja też jestem sobą, a nie kimś tam, więc każdej potencjalnej kandydatce(Tak Ninurto - każdej ofierze! :-)), prędzej, czy później powiem "Jeśli we mnie szukasz np. poprzedniego partnera, to we mnie go nie znajdziesz"!


Śr cze 17, 2009 14:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
X77, zastanawia mnie, skąd Ty masz takie wyczerpujące informacje o kobietach? Bo wizje, które na tej bazie (prawo pierwszych związków itp.) roztaczasz są faktycznie wstrząsające i gdybym brał je na poważnie i nie był żonaty, to pewnie wstąpiłbym do zakonu ;).


Śr cze 17, 2009 15:56
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23
Posty: 58
Post 
SweetChild napisał(a):
X77, zastanawia mnie, skąd Ty masz takie wyczerpujące informacje o kobietach? Bo wizje, które na tej bazie (prawo pierwszych związków itp.) roztaczasz są faktycznie wstrząsające i gdybym brał je na poważnie i nie był żonaty, to pewnie wstąpiłbym do zakonu ;).


Dobrze powiedziane :) Nowy - ja Ci powiem tak - w miłości nie ma dwóch jednakowych ścieżek. Nie myśl stereotypami. Myśl i czuj sercem (a filtruj je przez sumienie). Nie należy przekreślać nikogo z powodu jego przeszłości - pamiętaj o tym.

_________________
Internetowa Lista Wierzących www.kochamjezusa.pl


Śr cze 17, 2009 21:06
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
SweetChild

Cytuj:
X77, zastanawia mnie, skąd Ty masz takie wyczerpujące informacje o kobietach? Bo wizje, które na tej bazie (prawo pierwszych związków itp.) roztaczasz są faktycznie wstrząsające i gdybym brał je na poważnie i nie był żonaty, to pewnie wstąpiłbym do zakonu Mruga 2.


A cóż... kto wie? Może właśnie nie jesteś najważniejszy dla swojej żony, bo nie byłeś pierwszym dla niej, a jej wspomnienia o poprzedniku nie ograniczają się do tylko suchej, formalnej pamięci...?

Chyba nie chciałbyś się kiedyś boleśnie przekonać, że w głębi serca ona nadal jest przywiązana do poprzedniego partnera, bardziej niż do Ciebie??
A ona(tak jak każda kobieta) może się do tego nigdy nie przyznać.


Śr cze 24, 2009 12:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
X77 napisał(a):
A cóż... kto wie? Może właśnie nie jesteś najważniejszy dla swojej żony, bo nie byłeś pierwszym dla niej, a jej wspomnienia o poprzedniku nie ograniczają się do tylko suchej, formalnej pamięci...?

Chyba nie chciałbyś się kiedyś boleśnie przekonać, że w głębi serca ona nadal jest przywiązana do poprzedniego partnera, bardziej niż do Ciebie??
A ona(tak jak każda kobieta) może się do tego nigdy nie przyznać.


Dlatego właśnie pytam o źródła Twojej wiedzy, bo chciałbym ocenić ryzyko takiej porażki.


Śr cze 24, 2009 12:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post 
X77 napisał(a):
Chyba nie chciałbyś się kiedyś boleśnie przekonać, że w głębi serca ona nadal jest przywiązana do poprzedniego partnera, bardziej niż do Ciebie??
A ona(tak jak każda kobieta) może się do tego nigdy nie przyznać.


Wiesz... nie chcę Cię martwić... ale... są też miłości niespełnione, kiedy kobieta-dziewica latami kocha się w kimś bez wzajemności. a kiedy już zmęczy się czekaniem, znajdzie sobie np. takiego Ciebie, na zasadzie "klin klinem". i co wtedy? fizycznie przecież będzie dziewicą, ale jak sprawdzisz, czy jej serce i myśli należą do innego? sam znakomicie wiesz, że kobiety są wytrawnymi oszustkami, jeśli chodzi o te sprawy. :( jaką zatem będziesz miał pewność, że nie zostawi Cię, gdy tamten skinie na nią palcem?


Cz cze 25, 2009 16:20
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
SweetChild
Jest wiele informacji na ten temat tak, jak i wiele wypowiedzi na różnych forach.
A że w internecie wszyscy jesteśmy "anonimowi" to wielu pozwala sobie na szczerość... I tak wypowiadało się już wiele kobiet. Mówią to, o czym nigdy by nie powiedziały wiedząc że nie są anonimowe. Nawet są artykuły na ten temat. To nie jest tylko tak, że tylko w podaniach się pisze jaki to "ten pierwszy raz się liczy i ma dożywotnie znaczenie w psychice osoby jak i w innych sferach", ale też potwierdzają to wypowiedzi wielu osób (zwłaszcza kobiet) którzy to nie raz odpowiadają to na własnym przykładzie. To samo odnosi się do powiedzenia że "prawdziwa miłość zdarza się tylko raz w życiu. Nasŧepne to są tylko namiastki po pierwszej"
Oto jedna z wypowiedzi:
http://kobieta.interia.pl/news/pierwsza ... 6,,1652092
Ten komentarz jest znacznie cięższym przypadkiem... Za nic bym nie chciał być na miejscu obecnego faceta tej autorki. No i ten tekst:

Cytuj:
Pierwsza milosc szczegolnie ten
pierwszy facet w lozku to zawsze zostaje i czasem
niestety nie da sie tego pozbyc:((((uczucia zalu i
poczucia ze sie cos stracilo bezpowrotnie i nigdy
juz nie bedzie tak jak kiedys


Mało tego... pewna moja koleżanka takie coś mi potwierdziła, oraz to że "następny to już nigdy nie będzie tym jedynym, bo nie był pierwszy" a gdy ja zarzuciłem to, że może w ten sposób skrzywdzić swego nastepnego faceta bo on też chciałby być nie mniej kochanym i wyjątkowym, to ona mi zarzuciła, że nigdy nie byłem na miejscu autorki i że "co ja mogę na ten temat wiedzieć"!

I dlatego też ja twierdzę, że nie-dziewica nie powinna mieć zbytnich szans u kogoś kto szuka spełnionej miłości i do tego jest prawiczkiem.


Ninurta
Cytuj:
Wiesz... nie chcę Cię martwić... ale... są też miłości niespełnione, kiedy kobieta-dziewica latami kocha się w kimś bez wzajemności. a kiedy już zmęczy się czekaniem, znajdzie sobie np. takiego Ciebie, na zasadzie "klin klinem". i co wtedy? fizycznie przecież będzie dziewicą, ale jak sprawdzisz, czy jej serce i myśli należą do innego? sam znakomicie wiesz, że kobiety są wytrawnymi oszustkami, jeśli chodzi o te sprawy. Smuteczek jaką zatem będziesz miał pewność, że nie zostawi Cię, gdy tamten skinie na nią palcem?


Tak se myślałem i nad tą wersją sytuacji. No cóż... nie wykluczam... w ogóle nie wiem, co i jak by było...
Lecz znowu przekręciłaś sądząc że chodzi mi o fizyczny aspekt dziewictwa podczas kiedy tak naprawdę chodzi mi o aspekt psychiczny.
Tak, czy owak. takich sutuacji jaką mi opisałaś, to bardziej się mogę właśnie spodziewać po kobiecie która była z kimś w związku w którym straciła dziewictwo. Gdyż fakt, że pierwszy raz i pierwszego partnera się pamięta do końca życia wcale nie ułatwia odkochania się z niego wręcz przeciwnie.


Pt cze 26, 2009 23:18
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 27, 2009 12:48
Posty: 2
Post 
Trafiłam na to forum przypadkiem, jednak nie mogę się oprzeć, by nie zaprzeczyć temu, co pisze X77. Jako kobieta powiem Ci tak: nie żałuję mojego pierwszego razu, kochałam człowieka z którym go przeżyłam, jednak już z nim nie jestem. I absolutnie nie tęsknię za nim, owszem był dla mnie ważny, i mam do niego sentyment, ale taki sam sentyment mam do 1.chłopaka który pierwszy raz wziął mnie za rękę, 2.chłopaka z którym pierwszy raz byłam w kinie, 3.chłopaka który ze mną pierwszy raz tańczył 4. i tak dalej...po prostu miłe wspomnienia, i tyle. Każdy związek, każda relacja w której byłam, wniosła coś do mojego życia, owszem popełniłam parę błędów, no ale to nie na temat... Mój obecny mężczyzna nie ma absolutnie żadnych pretensji, że nie był pierwszy, tym bardziej, że ja jego pierwszą nie byłam. Szczerze wątpię, czy nasza relacja byłaby inna, gdybyśmy byli dla siebie oboje pierwszymi, to po prostu totalnie nie ma znaczenia...zawsze zanim się pozna tą największą miłość, ma się jakieś zauroczenia, zakochania...większe i mniejsze...no chyba, że para zacznie być razem w wieku np 18 lat :) i absolutnie nie neguję takich związków. Moje życie wygląda inaczej i tyle. Może i są dziewczyny, do końca życia zakochane w swoim pierwszym. Ale uwierz, X77, często to po prostu nie ma znaczenia..ludzie się zmieniają, życie płynie, zmieniamy otoczenie, znajomych, przyjaciół...naprawdę myślisz, że każda kobieta trwa całe życie w ogromnej miłości do swego pierwszego? Niewiele byłoby wtedy szczęśliwych związków...poza tym zbyt idealistycznie do tego wszystkiego podchodzisz, mam wrażenie, że nie byłeś nigdy w żadnym poważnym związku (nie chodzi mi tu o seks..) Bije od Ciebie jakaś taka desperacja podszyta pretensją do kobiet. Jeśli masz takie poglądy, to szukaj dziewicy, proste prawda? Tylko czy wtedy nie zaczniesz mieć do niej pretensji o chłopaków, z którymi może kiedyś się umawiała, może się całowali, może wyjeżdżali razem, może byli szczęśliwi i ona mile ich wspomina..?


So cze 27, 2009 15:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post 
Najgorzej jak głos zabierają i dyskutują ludzie przekonani o swojej WIELKIEJ WIEDZY a nawet nie widzieli tego o czym mówią już nie mówiąc o zgłębieniu tematu :D Takich znawców-teoretyków jest na pęczki niestety.


N cze 28, 2009 9:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 28, 2009 8:45
Posty: 31
Post 
Wg mnie dojrzały chrześcijanin, katolik (nie katolik-fanatyk) zaakceptuje dziewczynę będącą nie dziewicą, ale taką, która wie iż popełniła błąd. Takie doświadczenia pozostawiają w dziewczynie pewien trwały ślad, ale z pomocą Boga mozna się pozbyć złych wspomnień zwiazanych z popełnieniem de facto grzechu cudzołóstwa. Mogą zostać jedynie pozytywne doświadczenia, które potem możnaby wykorzystać w małżenstwie i naprawić wyrządzony Bogu grzech :-D Trzeba myśleć pozytywnie.
Zgadzam siez daaaalekim przedmówca z pierwszej strony chyba, który napisał, że trzeba uważać, kiedy chłopakowi o utracie dziewictwa powiedzieć: na pewno nie na pierwszym spotkaniu :x ja bym bynajmniej tak nie zrobiła, co by faceta nie spłoszyć przypadkiem i z siebie głupka nie zrobić :razz: .
Trzeba myślę wyczuc moment, kiedy na któryms spotkaniu porusza sie już sprawy swoich wcześniejszych życiowych historii.
Prawda jest taka, że jeśli facet jest w porządku i poukładany to zaakceptuje ten fakt, jeśli dziewczyna mu sie podoba. Tym bardziej, jeśli sie uważa za chrześcijanina.
Ojjj sie rozpisałam. Jestem tu nowa i poczułam zew :) jeśli ktoś to przeczyta to baaardzo sie cieszę.


N cze 28, 2009 18:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post 
To dziewictwo to jakiś fetysz i skrzywienie psychiki któremu ulegają otumanieni oparami religii prości ludzie. żenada.pl Szkoda że jeszcze stosów się nie przygotowuje, albo obrzędu sati żeby spłonąć jako dobra żona razem ze zmarłym mężem. Wielkie ROTFL i tyle. Jak można sobie dać tak zwichrować psychikę to ja nie rozumiem. Potem wielkie zdziwienie że się jakieś tam muzułmańskie laski ubierają w pasy z bombami i wysadzają w imię boga. To ten sam sposób zniszczenia własnego myślenia na korzyść podejrzanej i nie dającej się udowodnić wiary w nic.


N cze 28, 2009 18:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 28, 2009 8:45
Posty: 31
Post 
Nie przywitałeś się ze mną :( Ale przeczytałeś moj pierwszy post! dziekuję :-D
A tak na poważnie: Twój nick duzo o Tobie mówi. Odbieram Cie jakbyś był zaślepiony, bez oczu i tak szedł sobie do przodu, po swojemu nie dając sobie wytłumaczyć, ze istnieje głebszy sens dziewictwa, czy wogóle życia z wiarą. Przepraszam, ale przypominasz mi mojego otyłego krewnego z nieśmiertelnym piwem w ręku i ogromnym brzuchem stale narzekajacego na "katoli", że to ciemnogród. A sam jest "ciemnogrodzki".

Dziewictwo to nie uleganie oparom religii. W Biblii pisze, że kobieta powinna być dziewicą dopóki nie wyjdzie za mąż (przepraszam, ale nie jestem w stanie podać cytatu, moze mnie bardziej obeznany forumowicz wyręczy, nie da sie jednak ukryć że Biblia tak głosi). Tak Bóg powiedział czy Ci sie to podoba czy nie, to jest Prawda. A Biblia to nie opar, ale fundament wiary.
Co do stosów- to te okropne czasy już dawno minęły, po kiego sie łapiesz tej starej spiewki? Bez sensu.
To , ze "muzułmańskie laski" wysadzaja się w imię boga (celowo z małej litery, bo nie wiem jaki to bóg każe się wysadzać :roll: . W każdym razie nie Ten, w Którego ja wierzę), to juz jest osobna kwestia i wybacz, ale znowu bez sensu jest taki radyklany przykład dawać do porównania z dziewictwem chrześcijanek. Co do samych chrześcijanek, bo to już bardziej zgodne z tematem: uwierz, że one tez potrafia być sexy :razz: i to nawet bardzo, z tym, że trzeba otworzyć oczy i dobrze szukać.
Dalej: co innego jest "zniszczyć swoje myślenie" ,a poddać nieświadomie swoje myślenie pod władzę Złego i seksić się bez ograniczeń, lub w miarę kulturalnie jednak dziewctwo traktować jako kawałek błony, którą najlepiej w miarę szybko przebić. I jeszcze tkwić w tym grzechu, mówiąc, że przecież to normalne...
Ostatnia część Twojego zdania: "(...)na korzyść podejrzanej i nie dającej się udowodnić wiary w nic."
Moja wiara nie jest podejrzana, wierz mi :D (jeśli wogóle potrafisz uwierzyć, choćby mnie)
Zgadzam sie jednak, ze nie można jej udowodnić. Można za to ją poczuć sercem i wpuścić do środka. Dopiero potem będziesz mogł ją udowodnić tak, jak ja to robię teraz przed Tobą. Jednak te dowody są pozarozumowe - trafiają do serca. I koło sie zamyka. Otwórz serce. Reszta przyjdzie sama :) . Tylko uważaj: juz nigdy nie będziesz taki jak przedtem: już nie bedziesz mi wtedy przypominać mojego otyłego krewnego. Byłoby fajnie :-D


N cze 28, 2009 21:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24
Posty: 4028
Post 
CzłowiekBezOczu napisał(a):
To dziewictwo to jakiś fetysz i skrzywienie psychiki któremu ulegają otumanieni oparami religii prości ludzie. żenada.pl Szkoda że jeszcze stosów się nie przygotowuje, albo obrzędu sati żeby spłonąć jako dobra żona razem ze zmarłym mężem. Wielkie ROTFL i tyle.

Kurcze, co za przykładowy bełkot leminga. Bla bla bla stosy, bla bla skrzywienie, bla bla ciemnogród, bla bla lol.
Zachowywanie wstrzemięźliwości i monogamia jest korzystne społecznie - choćby ze względu na wykluczanie w ten sposób propagacji chorób przenoszonych drogą płciową.


N cze 28, 2009 21:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 556 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 38  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL