Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 13:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Biurokracja kościelna 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post Biurokracja kościelna
To chyba rzecz , która jak żadna inna odstrasza od Kościoła. Ja do dziś pamiętam, że to był właśnie powód mojego zwątpienia w misję Kościoła. Weźmy np. takie bierzmowanie chyba w większości parafii udzielenie tego sakramentu uzależnia się od ilości pieczątek za obecność na mszy, spowiedzi. Kartki od spowiedzi wielkanocnej to już istna wariactwo- dlaczego mam przedstawiać komuś zaświadczenia, że u niej byłem, to moja sprawa czy byłem czy nie ,a ewentualny grzech idzie na moje sumienie. Zresztą przykładów można by tu mnożyć.

Ja uważam, że właśnie takimi przykładami biurokracji Kościół oddala się od wiernych. Czy Kościół nie widzi, że tego typu działaniami "strzela sobie w stopę" ?


Pn cze 15, 2009 18:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Jeśli chodzi o moje bierzmowanie to chyba nawet kartek do spowiedzi nie było - tylko egzamin.
Przyznam, że mnie też trochę dziwi to zbieranie podpisów.

Z drugiej strony ciężko się dziwić księżom, że chcą mieć pewność, iż sakrament zostanie przyjęty godnie. Tyle, że wymuszona spowiedź takiej pewności także nie daje - znam przypadek znajomych przygotowujących się do ślubu, z których tylko jedno przyznało się do współżycia przed ślubem - drugie zaprzeczało.
Gdy wymaga się potwierdzenia spowiedzi może dojśc do sytuacji, że człowiek kompletnie nie skupia się na sakramencie - celem jest podpis.

Gdyby zostawić wybór wolnej woli kandydata być może stoczyłby niezłą duchową walkę; iść do szczerej spowiedzi, czy się przestraszyć, zostać w domu i udawać, że to nic nie szkodzi.

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Pn cze 15, 2009 22:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post 
No właśnie przecież spowiedź to indywidualna sprawa człowieka i to on powinien decydować kiedy do niej iść. Jak nie chce z niej korzystać to jego wybór. Czy Kościół nie powinien iść na rękę ludziom i zamiast nakazów odzierających z duchowości wydarzeń jakimi są sakramenty, dawać zalecenia. Jak się do nich nie zastosujesz , no to trudno właściwa ścieżka została ci pokazana, a ty wybrałeś inną.

Zbieranie podpisu też niweczy intymność spowiedzi. Sorry ale, jak ktoś wyznaje ,że sobie używał przed ślubem i robił nie wiadomo jakie jeszcze gorszące rzeczy, to raczej zależy mu na anonimowości. A tu na karteczce mamy imię, nazwisko często adres. I jeszcze , aby pozyskać ten podpis to musimy podać tą kartkę osobiście" face to face ".

Sama kartka może nie byłaby zresztą zła, gdyby nie była później podstawą rozliczania kogoś i wypominania. Oj uwierz mi zwłaszcza w małych miejscowościach ksiądz po kolędzie często beszta parafian za brak oddanej kartki od spowiedzi wielkanocnej

Zresztą nie tylko ja chyba widzę ten problem
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH ... wanie.html


Wt cze 16, 2009 10:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Bardzo mi się te kartki nie podobają. Mam nadzieję, że zostaną zlikwidowane. Tyle, że trzeba by było najpierw rozwiązać problem teologiczny godnego przystępowania do sakramentu.

Podajmy przykład - Kościół uważa, że do godnego przystąpienia do sakramentu małżeństwa konieczna jest spowiedź. Tu zgoda. Więc Kościół stara się to zapewnić poprzez " pokwitowania ". I tu niezgoda. Jak rozwiązać ten dylemat ? Załóżmy, że kartek nie ma, natomiast wymóg spowiedzi pozostaje. I ktoś przystąpił do sakramentu małżeństwa mimo nieprzystąpienia do spowiedzi ( powiedzmy, że wcześniej konieczna byłaby deklaracja, czy się przystąpiło - nie na zasadzie " pokwitowania ", tylko po prostu zapytania - jeżeli nupturient by skłamał, nikt by tego dalej nie sprawdzał ). A więc doszło do świętokradztwa, o czym jednak nie wie nikt poza samym zainteresowanym, i obciąża to wyłącznie jego sumienie. Kluczowe jest teraz pytanie: czy to świętokradztwo to PROBLEM dla Kościoła, albo PROBLEM dla sakramentu ( no, idźmy na całość: dla Chrystusa ), w takim sensie, że należy wprowadzić " sakrament za pokwitowaniem ", by do niego nie dochodziło ( mimo, ze pokwitowanie wcale tego nie zapewni - nieszczera spowiedź to też świętokradztwo ). Czy też jest to problem przede wszystkim dla samego zainteresowanego, który albo się tym przejmie, albo nie ( i wtedy już Bóg niech go sądzi ).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt cze 16, 2009 11:13
Zobacz profil
Post 
Pewnie że macie rację.
Z druiej strony jak na instytucję która trwa od 2000 niemal lat, biurokracja kościelna (choć duża i za duża) i tak jest niewielka :)


Wt cze 16, 2009 11:48
Post 
Jeśli ktoś byłby w stanie skłamać że był u spowiedzi i nie miałby problemu żeby w takim stanie przystąpić do sakramentów Eucharystii i małżeństwa, to tak samo nie jest dla niego problemem iśc do spowiedzi, opowiedzieć kilka bajek (wymyślić sobie jakieś proste grzechy) i dostać podpis na kartce. Sumienie człowieka jest dostępne tylko dla Boga i żadne karteczki nic tu nie zmienią.


Wt cze 16, 2009 12:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post 
Szczerze mówiąc to tego typu praktyki są zwyczajnie skandaliczne i robią niesamowite szkody. Wymuszanie na kimś spowiedzi , bo inaczej z ślubu nici - to zwykły szantaż.

Najlepsze są jednak zaświadczenia o chrzcie i bierzmowaniu potrzebne do ślubu. Nie, nie można dać tego z przed x lat - koniecznie musi być wydane co najwyżej 3 mc temu. Czy chrzest/bierzmowanie ulega przedawnieniu - raczej nie , ale już zaświadczenie o nim jak najbardziej.
Osobne zaświadczenie o chrzcie i bierzmowaniu też się trafiają w niektórych parafiach. Absurd trochę , no bo skoro można nie można mieć bierzmowania bez chrztu, to po co dodatkowe zaświadczenie o chrzcie ?
Oczywiście są parafie gdzie wydaje się jedno zaświadczenia dot. obu tych sakramentów ,ale jednak nie wszędzie. Oczywiście każde zaświadczenie jest płatne. Jak dla mnie to tylko wyciąganie kasy.[/quote]


Wt cze 16, 2009 12:49
Zobacz profil
Post 
ashkel86 napisał(a):
Szczerze mówiąc to tego typu praktyki są zwyczajnie skandaliczne i robią niesamowite szkody. Wymuszanie na kimś spowiedzi , bo inaczej z ślubu nici - to zwykły szantaż.
Nie.
Jeśli ktoś chce iść do ślubu bez spowiedzi, to rzeczywiście nie powiniem brać ślubu koscielnego.
Problem tkwi gdzie indziej - że powinien o tym wiedzieć sam, a nie przez instytucje kartek.

ashkel86 napisał(a):
Najlepsze są jednak zaświadczenia o chrzcie i bierzmowaniu potrzebne do ślubu. Nie, nie można dać tego z przed x lat - koniecznie musi być wydane co najwyżej 3 mc temu. Czy chrzest/bierzmowanie ulega przedawnieniu - raczej nie , ale już zaświadczenie o nim jak najbardziej.
Osobne zaświadczenie o chrzcie i bierzmowaniu też się trafiają w niektórych parafiach. Absurd trochę , no bo skoro można nie można mieć bierzmowania bez chrztu, to po co dodatkowe zaświadczenie o chrzcie ?
Oczywiście są parafie gdzie wydaje się jedno zaświadczenia dot. obu tych sakramentów ,ale jednak nie wszędzie. Oczywiście każde zaświadczenie jest płatne. Jak dla mnie to tylko wyciąganie kasy.
Akurat 3 miesięczne zaświadczenie o chrzcie ma sens - bowiem parafia w której byłeś chrzczony odnotowuje takie rzeczy jak Twój ślub. Ograniczony czas ważności zaświadczenia o chrzcie w przypadku ślubu ma umożliwiać eliminację prób bigamii.


Wt cze 16, 2009 12:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Sumienie człowieka jest dostępne tylko dla Boga i żadne karteczki nic tu nie zmienią.


Dokładnie, i dlatego należy z nich zrezygnować.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt cze 16, 2009 13:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
ashkel86 napisał(a):
Oczywiście każde zaświadczenie jest płatne. Jak dla mnie to tylko wyciąganie kasy.


Ja ostatnio brałem zaświadczenie chrztu i bierzmowania (w jednym papierku) i absolutnie za nic nie musiałem płacić.


Johnny99 napisał(a):
Bardzo mi się te kartki nie podobają. Mam nadzieję, że zostaną zlikwidowane. Tyle, że trzeba by było najpierw rozwiązać problem teologiczny godnego przystępowania do sakramentu.

Podajmy przykład - Kościół uważa, że do godnego przystąpienia do sakramentu małżeństwa konieczna jest spowiedź. Tu zgoda. Więc Kościół stara się to zapewnić poprzez " pokwitowania ". I tu niezgoda. Jak rozwiązać ten dylemat ? Załóżmy, że kartek nie ma, natomiast wymóg spowiedzi pozostaje. I ktoś przystąpił do sakramentu małżeństwa mimo nieprzystąpienia do spowiedzi ( powiedzmy, że wcześniej konieczna byłaby deklaracja, czy się przystąpiło - nie na zasadzie " pokwitowania ", tylko po prostu zapytania - jeżeli nupturient by skłamał, nikt by tego dalej nie sprawdzał ). A więc doszło do świętokradztwa, o czym jednak nie wie nikt poza samym zainteresowanym, i obciąża to wyłącznie jego sumienie. Kluczowe jest teraz pytanie: czy to świętokradztwo to PROBLEM dla Kościoła, albo PROBLEM dla sakramentu ( no, idźmy na całość: dla Chrystusa ), w takim sensie, że należy wprowadzić " sakrament za pokwitowaniem ", by do niego nie dochodziło ( mimo, ze pokwitowanie wcale tego nie zapewni - nieszczera spowiedź to też świętokradztwo ). Czy też jest to problem przede wszystkim dla samego zainteresowanego, który albo się tym przejmie, albo nie ( i wtedy już Bóg niech go sądzi ).


Pełna zgoda.

_________________
Piotr Milewski


Wt cze 16, 2009 13:43
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N wrz 02, 2007 13:06
Posty: 16
Post 
Przy okazji biurokracji.
Może mi ktoś wyjaśnić sens teologiczny zgody na chrzest czy ślub w innej parafii ? Mam znajomych, którzy mieli problem z uzyskaniem takowej zgody na ślub w kościele wojskowym zamiast w parafialnym. Dopiero dzięki interwencji znajomego księdza, któremu się udało nakłonić proboszcza do wyrażenia zgody, wzieli ślub tam gdzie zamierzali.

_________________
optymista


Cz cze 18, 2009 22:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 17, 2009 14:46
Posty: 64
Post 
Co do bierzmowania...
Bardzo mi się nie podoba opcja zbierania podpisów... Sama czułam się, jakbym szła do spowiedzi/na nabożeństwo/na rekolekcje tylko po to, żeby dostać podpis.... :/ mimo że wcale tak nie było. ale tak się czułam idąc po podpis... :/
Ale też nie mam pomysłu na lepsze rozwiązanie... Ja przynajmniej nie musiałam mieć podpisu z każdej mszy św :D u mnie w kościele (ja akurat do bierzmowania przystępowałam w innym) - książeczki na podpisy zbierają podczas mszy na tacę ;) (to tak,żeby wyeliminować kombinatorów, którzy sobie w czasie mszy pójdą na piwo, a po mszy przyjdą po podpis ;) się niektórzy zdziwili jak coś takiego zostało zrobione po raz pierwszy ;) )

Niestety jest tak, że kandydaci do bierzmowania często nie rozumieją wagi tego sakramentu... boję się, że wręcz przeważnie tak jest :/
idą bo trzeba, bo wszyscy idą, bo będzie potrzebne do ślubu/żeby zostać chrzestnym, bo rodzice każą, etc...
i gdyby nie konieczność zebrania podpisów - nie pojawialiby się na mszach, nabożeństwach, nie chodziliby do spowiedzi, etc...
Zostawić to ich sumieniu? Być może.... Ale jakoś średnio mi to pasuje...
Być może przełom gimnazjum i liceum po prostu nie jest najlepszym momentem na przyjmowanie tego sakramentu?
[/quote]


Pt cze 19, 2009 1:17
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06
Posty: 561
Post 
kris123 napisał(a):
Przy okazji biurokracji.
Może mi ktoś wyjaśnić sens teologiczny zgody na chrzest czy ślub w innej parafii ? Mam znajomych, którzy mieli problem z uzyskaniem takowej zgody na ślub w kościele wojskowym zamiast w parafialnym. Dopiero dzięki interwencji znajomego księdza, któremu się udało nakłonić proboszcza do wyrażenia zgody, wzieli ślub tam gdzie zamierzali.



Ja tu widzę jedynie sens ekonomiczny :)


Pt cze 19, 2009 7:49
Zobacz profil
Post 
kris123 napisał(a):
Przy okazji biurokracji.
Może mi ktoś wyjaśnić sens teologiczny zgody na chrzest czy ślub w innej parafii ? Mam znajomych, którzy mieli problem z uzyskaniem takowej zgody na ślub w kościele wojskowym zamiast w parafialnym. Dopiero dzięki interwencji znajomego księdza, któremu się udało nakłonić proboszcza do wyrażenia zgody, wzieli ślub tam gdzie zamierzali.
Chodzi o wspólnotowy charakter ślubu - w zasadzie powinien on być we wspólnocie parafialnej
Druga sprawa to zapowiedzi - chodzi o to że w miejscu gdzie narzeczeni żyją mogą pojawić się przeszkody dla zawarcia malżeństwa
Choć trudno powiedzieć czy przy współczesnej mobilności to jest do utrzymania


Pt cze 19, 2009 9:11
Post 
Marek MRB napisał(a):
Choć trudno powiedzieć czy przy współczesnej mobilności to jest do utrzymania

Nie tylko mobilność.
Ludzie aktualnie, zwłaszcza młodzi, poszukują w kościele sacrum, ducha.
Dlatego pełne są kościoły z duchownymi zakonnymi a pustoszeją te parafialne.
Obserwuję to w moim mieście od kilku lat - u kapucynów, salezjanów, pallotynów, na Mszach św mnóstwo młodych, w kościołach diecezjalnych średnia wieku po 45.


Pt cze 19, 2009 9:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL