Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 22:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 166 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 12  Następna strona
 Brakujące ogniwo 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wybacz - chyba sobie daruje .

_________________
-p => [ p => q ]


N cze 21, 2009 23:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Sebastian88 napisał(a):
O to chodzi, gdy ja stwierdziłem że nauka się nie zajmuje duszą to zaczął mnie wyzywać, że "filozofia przecież tym się zajmuje". Gdy ja uściśliłem wypowiedź że chodiło mi o nauki przyrodnicze to dalej się nabijał, że "dla mnie nie jest to oczywiste".

OK. Ale teraz sam wypisuje, że nauka się tym nie zajmuje! :shock:
Więc zwróciłem mu ja uwagę, że zaprzecza sam sobie bo przed chwilą mnie o to upominał.

Więc się zdenerwował i po prostu na pisał że jestem: głupi!

Co za człowiek.


Zastanów się: wymieniłem kilka argumentów za tym, że dusza nie istnieje, tj obserwacje nt działania mózgu, wpływu na działanie mózgu oraz zmiany w odczuciach jakie temu towarzyszą. Kontrargumentem było, że się nauka tym nie zajmuje.
Więc napisałem własny model duszy, a Ty zanegowałeś go tym, że nie wyjaśnia obserwacji (zachowań ludzi). Więc zrobiłeś dokładnie to samo co ja wcześniej i nawet tego nie dostrzegłeś.
Jeżeli nie potrafisz zrozumieć tego argumentu, to nie mój problem.
A poza tym parę postów wcześniej prosiłem Ciebie o dokładny model duszy (zadałem kilka pytań) w odpowiedzi na to, że Ty poprosiłeś o konkrety mnie. Ja podałem odpowiedz, Ty przemilczałeś sprawę.

Seweryn napisał(a):
Kiedy ktoś zaczyna obrażać czy wyzywać jest to najczęściej przejawem jego frustracji , najpewniej spowodowanej brakiem argumentów merytorycznych, lub tym, że wie iż nie ma racji.

Jeśli delikwent zaczyna Cię obrażać, znaczy to że pokonałeś go argumentami.


Żeby kogoś pokonać argumentami trzeba je najpierw przedstawić. Argumenty typu to co żyje nie różni się od tego co nie żyje, więc dusza ożywia nie nazywa się merytorycznymi, ale głupimi.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


N cze 21, 2009 23:10
Zobacz profil
Post 
To czym różni się to co żyje od tego co nie żyje?


N cze 21, 2009 23:20

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
To co żyje - jako układ - dąży do homeostazy, a to co nie żyje do wzrastającej entropii.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


N cze 21, 2009 23:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
No hay banda. napisał(a):
To co żyje - jako układ - dąży do homeostazy, a to co nie żyje do wzrastającej entropii.

Wszelkie żywe istoty tez powodują wzrost entropii. Przede wszystkim w otoczeniu, ale starzenie się jest w ogólności powodowane przez różne procesy nieodwracalne (które to są odpowiedzialne za wzrost entropii).

Organizmy żywe są dużo mniej stabilne i produkują dużo więcej entropii na jednostkę czasu, niż np. kamień.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn cze 22, 2009 12:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
wieczny_student napisał(a):
Wszelkie żywe istoty tez powodują wzrost entropii.


Powodują, ale jest to koszt własnego uporządkowania. A pisałem, że dążą do tego jako pewien układ, a nie w ogóle.

wieczny_student napisał(a):
Przede wszystkim w otoczeniu, ale starzenie się jest w ogólności powodowane przez różne procesy nieodwracalne (które to są odpowiedzialne za wzrost entropii).


Dlatego umieramy i przestajemy być homeostatem.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pn cze 22, 2009 12:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Według wikipedii (jak masz lepsze źródło definicji, podaj):
Cytuj:
Homeostaza – zdolność do utrzymania stanu równowagi dynamicznej środowiska, w którym zachodzą procesy biologiczne.

Zatem określając życie, jako coś co dąży do homeostazy definiujesz masło jako maślane, bo homeostaza z definicji dotyczy tylko układów biologicznych (żywych).

Jeżeli natomiast z definicji wikipedycznej wyjmiemy warunek biologiczności procesów, to dojdziemy do wniosku, że Układ Słoneczny jest żywy (bo zachowuje swoją równowagę).

Poza tym w jakim sensie życie "dąży" do homeostazy? Celowym (co zakładałoby świadomość)? Czy w takim sensie, że takie są skutki (no ale na dłuższą metę skutki są takie, że organizm umiera)?

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn cze 22, 2009 13:00
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
wieczny_student napisał(a):
Zatem określając życie, jako coś co dąży do homeostazy definiujesz masło jako maślane, bo homeostaza z definicji dotyczy tylko układów biologicznych (żywych).


Uznajmy, że to słowo biologicznych jest tam umieszczone niefortunnie. To tak jak się definiuje kulturę czy świadomość jako specyficzną dla człowieka.
Wolę cybernetyczną definicję homeostazy jako dążenia systemu do pewnego uporządkowania wewnętrznego, kosztem energii z zewnątrz, nawet przy zmieniających się warunkach zewnętrznych (nie skrajnie rzecz jasna), za pomocą układu sprzężeń zwrotnych, sposobu regulacji wewnętrznej przy interakcjach z otoczeniem itd.

wieczny_student napisał(a):
Jeżeli natomiast z definicji wikipedycznej wyjmiemy warunek biologiczności procesów, to dojdziemy do wniosku, że Układ Słoneczny jest żywy (bo zachowuje swoją równowagę).


Nie do końca, co prawda homeostaty to znane nam biologiczne układy, ale nie koniecznie jest to jedyna możliwość. Natomiast Układ Słoneczny nie posiada własności regulowania pewnych procesów w nim zachodzących w celu utrzymania swojej własnej równowagi.

wieczny_student napisał(a):
Poza tym w jakim sensie życie "dąży" do homeostazy? Celowym (co zakładałoby świadomość)? Czy w takim sensie, że takie są skutki (no ale na dłuższą metę skutki są takie, że organizm umiera)?


W takim sensie, że jest zdeterminowany przez swoją własna strukturę by tak funkcjonować. Natomiast to, że coś umiera nie znaczy wcale, że taki jest cel jego funkcjonowania. (tak samo jak nie budujemy samochodów, żeby je złomować, a przecież na dłuższą metę jednak trzeba)

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pn cze 22, 2009 13:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post eaktor jądrowy w Oklo?
No hay banda. napisał(a):
Wolę cybernetyczną definicję homeostazy jako dążenia systemu do pewnego uporządkowania wewnętrznego, kosztem energii z zewnątrz, nawet przy zmieniających się warunkach zewnętrznych (nie skrajnie rzecz jasna), za pomocą układu sprzężeń zwrotnych, sposobu regulacji wewnętrznej przy interakcjach z otoczeniem itd.

Zatem mrowisko (jako całość) jest żywe, jest jednym złożonym żywym bytem? Spełnia tą definicję.

A naturalnie powstały reaktor jądrowy w Oklo?
http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/m ... i/oklo.htm
Miał strukturę, która umożliwiła mu działanie przez miliony lat, dzięki sprzężeniu zwrotnemu (woda umożliwiała reakcję, ale reakcja podnosiła temperaturę; po pewnym czasie woda wyparowywała i reakcja ustawała; temperatura opadała, woda powracała i cykl się zamykał). Utrzymywał swoją strukturę i działanie, dzięki mechanizmowi sprzężenia zwrotnego (który chronił go przed przegrzaniem i zniszczeniem), wykorzystując zewnętrzne źródło wody, aż do naturalnej śmierci z wyczerpania :D

Już prosty system: kupka kamieni na dnie jakiegoś wgłębienia, zdaje się spełniać tą definicję - wpływ zewnętrza, który mógłby zaburzyć tę strukturę, jest niwelowany przez grawitację która ściąga kamienie z powrotem. Jeżeli nie wystąpią się jakieś drastyczne wydarzenia, które zniszczyłyby całe wgłębienie lub wyrzucą z niego kamienie, układ będzie wracał do początkowego stanu kupki kamieni.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn cze 22, 2009 14:09
Zobacz profil
Post 
Sam widzisz, że zdefiniowanie tego co żywe nie jest takie proste.
Moim zdaniem żywe jest to co zachowało funkcje życiowe. Człowiek żyje tak długo do puki bije w nim serce.

Tylko teraz należy określić jakie są funkcje życiowe, bo bez definicji życa nie posuniemy się ani o milimetr.


Pn cze 22, 2009 17:10

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post Re: eaktor jądrowy w Oklo?
wieczny_student napisał(a):
Zatem mrowisko (jako całość) jest żywe, jest jednym złożonym żywym bytem? Spełnia tą definicję.


To raczej nie jest problem definicji życia tylko problem tego co określimy systemem, czy może systemem autonomicznym.

wieczny_student napisał(a):
A naturalnie powstały reaktor jądrowy w Oklo?
http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/m ... i/oklo.htm
Miał strukturę, która umożliwiła mu działanie przez miliony lat, dzięki sprzężeniu zwrotnemu (woda umożliwiała reakcję, ale reakcja podnosiła temperaturę; po pewnym czasie woda wyparowywała i reakcja ustawała; temperatura opadała, woda powracała i cykl się zamykał). Utrzymywał swoją strukturę i działanie, dzięki mechanizmowi sprzężenia zwrotnego (który chronił go przed przegrzaniem i zniszczeniem), wykorzystując zewnętrzne źródło wody, aż do naturalnej śmierci z wyczerpania :D


Ale co miało jego działanie wspólnego z wewnętrznym uporządkowaniem jego struktury? Nic.

wieczny_student napisał(a):
Już prosty system: kupka kamieni na dnie jakiegoś wgłębienia, zdaje się spełniać tą definicję - wpływ zewnętrza, który mógłby zaburzyć tę strukturę, jest niwelowany przez grawitację która ściąga kamienie z powrotem. Jeżeli nie wystąpią się jakieś drastyczne wydarzenia, które zniszczyłyby całe wgłębienie lub wyrzucą z niego kamienie, układ będzie wracał do początkowego stanu kupki kamieni.


Kupka kamieni to nie jest system, choćby z powodu braku powiązania funkcjonalnego pomiędzy poszczególnymi elementami tej kupki, czyli kamieniami.

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pn cze 22, 2009 17:30
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Moim zdaniem żywe jest to co zachowało funkcje życiowe.


No i gdzie tu miejsce na duszę?

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pn cze 22, 2009 17:42
Zobacz profil
Post 
To co napisałem nie przeczy istnieniu duszy.


Pn cze 22, 2009 19:01

Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50
Posty: 397
Post 
Albo zaczniesz rozumieć j polski, albo nie będziemy tutaj sobie pisać. Nie pytałem jak to wyklucza istnienie duszy, tylko jakie funkcje ona miała by tutaj pełnić. Czy jest funkcją życiową? czy umożliwia takie funkcje? itp

_________________
Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!


Pn cze 22, 2009 19:06
Zobacz profil
Post 
"No i gdzie tu miejsce na duszę?"

To zdanie raczej jest jednoznaczne. Wiem czym jest pytanie retoryczne. - sugerujesz że dusza jest niepotrzebna, a więc jej nie ma.

"Nie pytałem jak to wyklucza istnienie duszy, tylko jakie funkcje ona miała by tutaj pełnić."

A więc twoim zdaniem:

"No i gdzie tu miejsce na duszę?" = "jakie funkcje ona miała by tutaj pełnić." (Dusza)

Czyli miejsce = funkcja?

Ktoś tu nie rozumie polskiego.... i innych od nierozumnych wyzywa. OK więc nie rozmawiam z tobą. To był mój ostatni post w temacie.


Pn cze 22, 2009 19:22
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 166 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL