Rakoczy napisał:

I to jest Wasz język miłości.
A to przypadek, że co głupie i złośliwe, to pisze i mówi Palikot, Niesiołowski oraz Rakoczy?
Nie, chyba to nie przypadek.

A co do Buzka.
Stanowisko jakie ma ewentualnie objąć Buzek to wg zgodnej opinii sam prestiż i zero władzy oraz wpływów.
Już trwa gorąca dyskusja, czy w ogóle był to trafny pomysł zamiast forsować komisarzy w strategicznych obszarach.

A kto powiedział ze ja mam mówić "językiem miłości" czyli, wg PiSu, "wchodzić w odwrotność bez wazeliny Jego Nadętości w dwóch osobach"?
Tusk mówił za siebie.
I nie , żaden przypadek ze tak kosmiczna bzdurę wymyśla członek PiSu. Oni tak maja po prostu

Kamyk napisał:

Fajny eufemizm, ale niech będzie, że to z przymrużeniem oka.
Tak to już jest w PO, że Tusk rozsiewa woń miłości a paru niegrzecznych chłopców rozrabia na całego.
I jakby co to potem okazuje się, że PiS rozmawia językiem nienawiści ripostując na zniewagi i zaczepki tych "politycznych chuliganów".

No to powoli PO zaczyna się rozgrzewać do plądrowania naszych portfeli.
Ciekawe w którą część dostaniemy. Chyba w krocze, że odechce nam się wszystkiego.
Ale ten ból może otrzeźwi młodzież, bo między innymi i im się dostanie.

Jak to dobrze czasem sobie pomarzyć....

Wszyscy normalni młodzi uciekaja od PiSu z krzykiem . Jeszcze tego Pisowcy nie zauważyli? Ich elektorat to wszyscy , ale NIE młodzież. A wysoką frekfencje w ost. wyborach do Sejmu zawdzięczamy tym rzeszom mlodych ludzi którzy poszli głosować na zasadzie "każdy , byle nie PIS!" - bo mieli dosyć "obciachowej" partii .

I to się zmieni.
Ja nie liczę, że zawalczy PiS, ale uważam, iż dalej może SLD powalczyć z PO.
Jeżeli np. SLD wystawi jakiegoś sensownego kandydata na prezydenta to będę na niego głosować i zrobię wszystko co jest w mojej mocy, żeby przekonać nieprzekonanych na niego, byle by Tusk nie dostał prezydenta.
Uważam, iż Kaczyński nie powinien być dalej prezydentem, ale też nie powinien być za żadne skarby Tusk.
Jeden i drugi jest siebie wart.

A co takiego jest złego w Tusku niby?

Np Oleksego lub Millera

Wystarczy, że wystawią Jolantę Kwaśniewską lub Cimoszewicza.
Te osoby będą miały poparcie lewicy, kobiet z różnych opcji politycznych, niezdecydowanych oraz elektoratu PiS-u, który twardo stąpa po ziemi i jest świadomy, że danie głosu na Kaczyńskiego to wyrzucenie go do śmietnika.
To wystarczy, aby Tuska usadzić po raz drugi.
TUSK nie jest zły.
On jest "tylko" - moim zdaniem - niebezpieczny.

Niebezpieczny? Możesz rozwinąć?

Jolanta napewno nie wezmie udziału w tym jazgocie i niszczeniu człowieka, Cimoszko po rejteradzie w związku ze sławnym faksymille jest praktycznie bez szans.
Pozostaje Ci zatem tylko Oleksy lub Miller

Pozostaje jeszcze Senyszyl

Alus, Cimoszewicz nie jest bez szans, bo świadczą o tym paniczne ruchy Tuska, by się go pozbyć z kraju i wysłać jak najdalej, czyli do Brukseli.

Co do Kwaśniewskiej się zgodzę, że nie weźmie udziału, chociaż co do przyczyn to miałbym wątpliwości. Moim zdaniem na dłuższym dystansie nie miałaby szans z Tuskiem. Zazwyczaj w sondażach na długo przed wyborami wysoko znajdują się tacy "egzotyczni" kandydaci, ale im bliżej wyborów, tym bardziej ich notowania słabną.

Z kolei Cimoszewicza bym nie lekceważył. Jest to chyba jedyny kandydat związany z SLD, który miałby szanse powalczyć i wygrać. Zdezerterował już dość dawno temu, a czas leczy rany. Tymczasem rany na linii Napieralski-Olejniczak wciąż jeszcze są świeże.

Myślę też, że dla Tuska byłby to niewygodny przeciwnik, bo niewiele się od niego różniący. Podobny, pozytywny wizerunek, ale nieuwikłany w bieżącą politykę i rządzenie w czasach kryzysu.