Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 16:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 225 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona
 "Nie Zabijaj!" 
Autor Wiadomość
Post "Nie Zabijaj!"
Witam

Chcialbym poruszyc temat tak istotnego Przkazania Bozego, jakim jest "Nie Zabijaj".

Ostatnimy czasy, jestesmy ciagle "bombardowani" doniesieniami medialnymi o nieustannie toczacych sie wojnach, o terrorystach, o "pospolitych" przestepcach.
Mowi sie takze glosno o aborcji, eutanazji (to tez zabijanie).

Czy przykazanie to jest wyraznym zakazem do zabijania? czy istnieja wyjatki, kiedy mozna zabic?
Jezeli takowe istnieja, to gdzie jest granica? Po przekroczeniu ktorej mozna mowic o egoistycznym morderstwie i wyraznym przekroczeniu zakazu?

Czy (zniesiona niedawno w wielu krajach) kara smierci, jest takze morderstwem?
Czy konieczna obrona wlasnego lub tez swojej rodziny zycia, stoi w sprzecznosci z tym Przykazaniem?
Czy obrona ojczyzny z bronia w reku to morderstwo?

Duzo tych pytan :D
Mam nadzieje jednak ze dyskusja sie rozwinie :D

pozdrowka


N sie 24, 2003 15:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
No to ja do pomocy dorzuce zapis czatu właśnie na temat "nie zabijaj"

Serdecznie pozdrawiam

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


N sie 24, 2003 15:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Czy istnieją wyjątki? Od przykazania? Chyba być nie powinno, nie?
Bo przecież ani jedna jota nie zmieni się w Prawie... I ktokolwiek by zmienił i uczył tak ludzi, ten będzie najmniejszy w Królestwie Niebieskim... Jakoś tak chyba, z grubsza?
A jednak obrona konieczna, jednak kara śmierci, jednak wojna sprawiedliwa... No, kara śmierci być może już nie, choć wg katechizmu jeszcze nie jest wykluczona.
Przyznam, że bardzo długo traktowałam to radykalnie. Nie zabijaj to nie zabijaj i koniec. W żaden sposób, celowo i przypadkowo, w pełni świadomie i nie. Ale jeden jest w tym argument, który mnie przekonuje. Że celem tego przykazania, jeśli tak można powiedzieć, jest ochrona życia, jako daru Boga. A zatem również ochrona swojego życia przed niesprawiedliwym atakiem. I myślę, że z tego wychodzi prawo do obrony. Z tego że celem jest nie - zabicie człowieka, a zachowanie swojego lub czyjegoś życia, które jest zagrożone. Tyle że podstawowy warunek brzmi - żadnej innej możliwości obrony. Jeśli możesz tylko unieszkodliwić, zabić nie wolno. To nie ma byc - po ludzku najlepsze rozwiązanie, tylko - jedyne możliwe, jedyne skuteczne...
I to jest chyba powód, dla którego nie należy wykonywac kary śmierci. Bo kara śmierci jest zemstą, bo jest możliwość ochrony ludzi przez więzienie. Jesli skaże się kogoś na 500 lat, nawet przy skróceniu kary do 1/4 nie wyjdzie na wolność.
Że to jest okrutne, nieludzkie? A nie bardziej nieludzkie jest odebranie mu szansy poprawy? Mimo wszystko?
Że cierpi? Nieuleczalnie chory człowiek też cierpi, chory psychicznie w zakładzie psychiatrycznym też cierpi, często potwornie, też jest ubezwłasnowolniony. Podwójnie - bo spętany przez ludzi, zamknięty w sensie przestrzeni, ale i spętany duchowo, swoim lękiem, swoimi urojeniami. Ci ludzie się boją - w czasie urojeń i czasem boją - pomiędzy. Boją się siebie - bo nie wiedzą, czy i kiedy znów przyjdą urojenia. I nie wiedzą, czy na przykład znów kogoś nie skrzywdzą... Oni są niewinni w sensie moralnym, chciałam zauważyć, a nikt ich z tego cierpienia śmiercią nie zamierza wyzwalać... Więc? Czemu mówić o humanitaryzmie w postaci kary śmierci zamiast dożywocia dla więźniów? I czy to rzeczywiście humanitaryzm?
Że za drogie, bo i takie argumenty sie podaje? Choć to brzmi potwornie, chorzy psychicznie też kosztują. Terminalnie chorzy również. Nie mniej.
Czy wobec tego mam powiedzieć - ten ktoś nie zasługuje, by żyć? A kto to powie? Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem...
Chyba trzeba to skończyć :)
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn sie 25, 2003 15:29
Zobacz profil
Post 
Witam

Owszem zgadzam sie z tym, ze Kara Smierci, jest kara niehumanitarna, ale czy kare dozywotniego wiezienia, mozna uznac za humanitarna?

Czlowiek, ktory zostaje na taka kare skazany, staje sie praktycznie niewolnikiem. Tak samo jak skazany na smierc nie widzi dla siebie szansy i nadzieji na inne zycie.

Cytuj:
2267 Kiedy tożsamość i odpowiedzialność winowajcy są w pełni udowodnione, tradycyjne nauczanie Kościoła nie wyklucza zastosowania kary śmierci, jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem.
Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem , władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej.
Istotnie dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy "są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale".



Tyle KKK.

Wiadomo nie od dzisiaj ze Ojciec swiety jest wielkim przeciwnikiem KS
Podkreslil to wyraznie w "Evangelium Vitae"

Cytuj:
55. Nie powinno to dziwić, ponieważ zabójstwo ludzkiej istoty, która jest obrazem Bożym, stanowi grzech szczególnie ciężki. Tylko Bóg jest Panem życia! Jednakże wobec licznych i często dramatycznych przypadków, jakie zdarzają się w życiu indywidualnym i społecznym, refleksja ludzi wierzących zmierzała zawsze do pełniejszego i głębszego zrozumienia tego, czego przykazanie Boże zabrania i co nakazuje. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których wartości zawarte w Prawie Bożym przybierają formę prawdziwego paradoksu. Na przykład jest tak w przypadku uprawnionej obrony, kiedy prawo do ochrony własnego życia oraz obowiązek nieszkodzenia życiu drugiego człowieka okazują się w konkretnych okolicznościach trudne do pogodzenia. Nie ulega wątpliwości, że wewnętrzna wartość życia oraz obowiązek miłości samego siebie w takiej samej mierze jak innych są podstawą autentycznego prawa do obrony własnej. Nawet wymagające przykazanie miłości bliźniego, ogłoszone w Starym Testamencie i potwierdzone przez Jezusa, przyjmuje za punkt odniesienia miłość samego siebie: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12, 31). Nikt zatem nie może wyrzec się prawa do obrony własnej tylko dlatego, że nie dość miłuje życie lub samego siebie, ale jedynie na mocy heroicznej miłości, która pogłębia i przemienia miłość samego siebie, zgodnie z duchem ewangelicznych błogosławieństw (por. Mt 5, 38-48), w radykalną gotowość do ofiary, której najwyższym wzorem jest Chrystus Pan.

Z drugiej strony, „uprawniona obrona może być nie tylko prawem, ale poważnym obowiązkiem tego, kto jest odpowiedzialny za życie drugiej osoby, za wspólne dobro rodziny lub państwa”44. Zdarza się niestety, że konieczność odebrania napastnikowi możliwości szkodzenia prowadzi czasem do pozbawienia go życia. W takim przypadku spowodowanie śmierci należy przypisać samemu napastnikowi, który naraził się na nią swoim działaniem, także w sytuacji, kiedy nie ponosi moralnej odpowiedzialności ze względu na brak posługiwania się rozumem45.

56. W tej perspektywie należy też rozpatrywać problem kary śmierci. Zarówno w Kościele, jak i w społeczności cywilnej oraz powszechnej zgłasza się postulat jak najbardziej ograniczonego jej stosowania albo wręcz całkowitego zniesienia. Problem ten należy umieścić w kontekście sprawiedliwości karnej, która winna coraz bardziej odpowiadać godności człowieka, a tym samym — w ostatecznej analizie — zamysłowi Boga względem człowieka i społeczeństwa. Istotnie, kara wymierzana przez społeczeństwo ma przede wszystkim na celu „naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie”46. Władza publiczna powinna przeciwdziałać naruszaniu praw osobowych i społecznych, wymierzając sprawcy odpowiednią do przestępstwa karę, jako warunek odzyskania prawa do korzystania z własnej wolności. W ten sposób władza osiąga także cel, jakim jest obrona ładu publicznego i bezpieczeństwa osób, a dla samego przestępcy kara stanowi bodziec i pomoc do poprawy oraz wynagrodzenia za winy47.

Jest oczywiste, że aby osiągnąć wszystkie te cele, wymiar i jakość kary powinny być dokładnie rozważone i ocenione, i nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa. Dzisiaj jednak, dzięki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie przypadki są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale.

W każdym razie pozostaje w mocy zasada wskazana przez nowy Katechizm Kościoła Katolickiego: „Jeśli środki bezkrwawe wystarczają do obrony życia ludzkiego przed napastnikiem i do ochrony porządku publicznego oraz bezpieczeństwa osób, władza powinna stosować te środki, gdyż są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej”48.



Wszystko OK, zgadzam sie.
Mam jednak watpliwosci co do jednego zdania: "Dzisiaj jednak, dzieki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie przypadki sa bardzo rzadkie, a byc moze juz nie zdarzaja sie wcale"
Wydaje mi sie , ze wlasnie to zdanie wyprzedza nasza epoke! Kazdy dobrze wie jak wygladaja dzisiejsze "srodki penitencjarne", kazdy wie tez jak wyglada tzw "resocjalizacja" przestepcow w obecnych czasach.
Krotko mowiac sa to srodki daleko odbiegajace od jakiejkolwiek doskonalosc. Byc moze za sto, dwiescie...lub wiecej lat cos osiagniemy w tych dziedzinach. Teraz jest to jednak kiepsciutkie
Na Soborze Lateranskim, potwierdzono propozycje Innocentego III, ktora nie zostala do tej pory zmodyfikowana zadnym uroczystym orzeczeniem KK:
Mowi ona ze wladza swiecka "moze bez grzechu nakladac kare smierci zawsze wtedy, gdy motywem dzialania jest sprawiedlowosc, a nie gniew czy zesmta, dzialajac roztropnie i bez proby dyskryminacji"


Rz 13:3-4
3. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę.
4. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle.
(BT)

sw Pawel nie potepil KS, zaakceptowal ja, mimo ze znal dobrze Prawo.

Ktos moze powiedziec, ze czasy sie zmienily. Czyzby?
Wszyscy widza dokladnie co sie teraz dzieje na swiecie. Czy naprawde tak sie zmienily? Nie wydaje mi sie by moralnosc i praworzadnosc byla lepsza w dzisiejszych czasach. Co wiecej obawiam sie, ze ludzie odchodzac od Boga w imie zle pojetej wolnosci i humanitaryzmu, staja sie czasami nawet gorsi

Jotka wspomniala o tym, ze KS stanowi przeszkode w nawroceniu sie. Z tym tez zbytnio bym sie nie zgodzil. "dobry lotr" otrzymal rozgrzeszenie i obietnice raju, juz na krzyzu, czyli tuz przed smiercia.
Przestepca w wiezieniu, potrafi sie calkowicie inaczej zachowywac niz na wolnosci. Wedlug mnie jest to spowodowane checia skrocenia kary lub tez uzyskania przepustki.
Niejeden juz taki przypadek sie zdarzyl, gdy wiezien zachowujac sie jak "aniolek" dostal przepustke, lub wczesniejsze zwolnienie, a po wyjsciu ukazywal swoje prawdziwe "bandyckie" oblicze.
Dlatego jakos nie zywie zbytniego zaufania dla naszch srodkow penitencjarnych i resocjalizatorow, ktorzy tak latwo daja sie oszukac!

Nie poruszylem tego tematu, po to by rzadac przywrocenia KS w Polsce.
Po prostu draznia mnie teksty niektorych ludzi, ktorzy twierdza ze KS jest sprzeczna z Prawem Bozym, a jej zwolennicy to straszliwi grzesznicy.

Caly czas mam na mysli oczywiscie sytuacje w krajach "cywilizowanych", gdzie panuje wzgledna demokracja. Pomijam takie kraje jak Chiny, KRLD, gdzie wykonuje sie KS ze wzgledow politycznych. Pomijam takze kraje muzulmanskie (gdzie zabija sie za przekonania religijne), czy tez jakiekolwiek kraje gdzie panuje dyktatura i terror

pozdrowka


Wt sie 26, 2003 8:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Hmmm... No to w kolejności skojarzeń :)
Cytuj:
Jeżeli jednak środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków (KKK)
(...) wymiar i jakość kary powinny być dokładnie rozważone i ocenione, i nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa (JP II)

Powiedz, Beli, jakie zagrożenie stwarza złapany i skazany na dożywotni pobyt w więzieniu nawet najgroźniejszy przestępca? Dla społeczeństwa, nie dla siebie? Bo w mojej opinii żadne... Jedyną szkodą jest konieczność utrzymywania go z naszych podatków...

Mówisz, że to niehumanitarne, że ten człowiek "nie widzi dla siebie szansy i nadziei na inne życie"... No istotnie, jest to straszne. Niemniej jednak żyje. Tam, gdzie jest. I może zmienić jedno - może zmienić siebie. Mówisz, że "dobry łotr otrzymal rozgrzeszenie i obietnice raju juz na krzyzu, czyli tuz przed smiercia". Ale jednak wiara jest łaską i raczej chyba nie należy mówić Bogu, jak szybko powinien nią człowieka obdarzyć? A przecież sztucznie odbierasz mu jego czas.
Nie twierdzę, że system penitencjarny pomaga w resocjalizacji, raczej chyba wrecz przeciwnie. Ale to powód raczej do tego, by go zmienić, nie do tego, by sie części z uwięzionych pozbywać.
I nie chodzi o użalanie nad przestępcami - jeśli ktoś mi zagraża, mam prawo go unieszkodliwić i nie zamierzam się przejmować faktem, że nie widzą szans na zmianę swojego losu i cierpią. Bo tak samo lub dużo bardziej cierpią (choć nie lubisz tego porównania) chorzy psychicznie i niebezpieczni dla otoczenia. Bo też będą zamknięci do końca życia. Bo też nie mają szansy na zmianę swojego losu. Pod względem sytuacji zyciowej, nie jej przyczyn niczym się to nie różni, a skoro chorych nikt nie zabija z powodów humanitarnych...
Władza ma obowiązek bronić ludzi. "Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle" - jak chciałeś. Nie neguję. Ale (...) kara wymierzana przez społeczeństwo ma przede wszystkim na celu naprawienie nieporządku wywołanego przez wykroczenie (JP II). A "władza świecka moze bez grzechu nakladać kare smierci zawsze wtedy, gdy motywem dzialania jest sprawiedliwość, a nie gniew czy zesmta, działajac roztropnie i bez proby dyskryminacji".
Tylko co naprawia kara śmierci? I na czym ma polegać sprawiedliwość? Śmierć za śmierć? Za kilka? Czy to jest sprawiedliwość, czy zemsta?
Prawo ludzkie może i powinno osądzać czyny. Tego równiez nie kwestionuję. Ale nie może osądzać człowieka. Nikt nie jest uprawniony do stwierdzenia - ten człowiek nie zasługuje na życie. Żaden niezawisły sąd, bo składa się z ludzi. Bo czyż to nie byłaby dyskryminacja? Może jedynie stwierdzić, że nie widzi innych szans obrony przed tym człowiekiem jak jego śmierć. Ale przyznam, że trudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, obecnie... No, może w jakichś ekstremalnych warunkach i miejscu...
Argument finansowy, że "trzeba ich utrzymywać" jest dla mnie nie do przyjęcia. Bo znalazłoby się jeszcze kilka "kompletnie nieprzydatnych" grup w społeczeństwie, które "trzeba utrzymywać"... Tylko taki pogląd bardzo źle mi sie kojarzy (Uwaga, nikomu go nie zarzucam! :) ). A powiedzenie, że oni są winni oznacza to, co wyżej - nie zasługują na życie...
No, chyba skończę :) I z ciekawością czekam odpowiedzi :)
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt sie 26, 2003 18:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 19, 2003 22:45
Posty: 274
Post 
Ja tylko krótko... samo przykazanie zabrania morderstwa, a nie ukarania śmiercią w sprawiedliwym wyroku sądowym. Takie znaczenie ma to słowo w Biblii hebrajskiej i nie może być inaczej, gdy prawo Mojżeszowe, które jest młodsze o 40 lat od Dekalogu nakazuje karać smiercią w wielu przypadkach. Zresztą w tym samym czasie, gdy Mijżesz zszedł z Synaju z tablicami, na których był Dekalog i zobaczył, że Izraelici czczą zlotego cielca...zresztą niech sama Biblia przemowi:

Wj 32:26-28
26. Zatrzymał się Mojżesz w bramie obozu i zawołał: Kto jest za Panem, do mnie! A wówczas przyłączyli się do niego wszyscy synowie Lewiego.
27. I rzekł do nich: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego.
28. Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza, i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów.
(BT)

W nagrode za wiernosc Lewici zostali kaplanami od tego czasu, do tej pory kazdy ojciec rodziny i kazdy pierworodny syn byli kaplanami. Z tego wynika jasno, ze Dekalog nie zabrania kary smierci, tylko mordu.

Inna sprawa, że w praktyce roznie z tą sprawiedliwością bywa. W Stanach są dziesiątki przykladow zwolnien ludzi z więzien, ktorzy czasem po kilkudziesieciu latach odsiadki po raz pierwszy przy pomocy DNA udowodnili, ze sa skazani nieslusznie. Wielu wiezniow zostalo juz straconych, takze niesprawiedliwie. Dlatego ja, aczkolwiek nie uwazam, ze sam Dekalog zabrania kary smierci, zgadzam sie z nauczaniem Ojca Sw , ze nie ma teraz takiej potrzeby. Prawo jednak nie powinno miec tyle luk, zezwalajacych czestokroć przedterminowe zwolnienie osob, które powinny być izolowane dozywotnio. Pozdrawiam, hiob

_________________
Zapraszam na swoje forum, gdzie można przeczytać wszystkie moje felietony, pooglądać zdjęcia z niekończącej się podróży dookoła USA i nawet zobaczyć na żywo obraz z kamery na moim trucku: www.katolik.us


Śr sie 27, 2003 0:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Istotnie, hiobie :)
"Użyty w przykazaniu hebrajski czasownik rasah stosowany jest wyłącznie na określenie zabójstwa człowieka i to zabójstwa zaplanowanego, będącego wyrazem egoizmu. (...) Nie występuje też nigdy w sensie unicestwiania wrogów na wojnie czy wydawania i wykonywania sprawiedliwych wyroków sądów ludzkich czy Boskich — w tym kary śmierci." (z opracowania z Opoki)
Jednak, jak piszą dalej "Izraelskie prawo odwetu pełniło rolę przestrogi przed zbrodnią, ale i ograniczało mścicieli w nadmiernym znęcaniu się nad winowajcą. W języku biblijnym „zemsta” oznacza najpierw przywrócenie naruszonej sprawiedliwości i zwycięstwo nad złem."
Zapewne trudno wymagać tworzenia więzień od ludów wędrownych na pustyni. A cóż, kara przywraca naruszony porządek także działając odstraszająco dla innych i jest to równiez rodzaj obrony, "profilaktyki"
Napisano przecież:
Cytuj:
Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. (...)
Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! (...)
Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie (...)
Mt 5, 20.38-39.43-45a

Miłość nie oznacza pobłażania, mądra miłość dąży do dobrze pojętego dobra drugiej osoby, a przecież "lepiej jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła". A zatem zapewne lepiej stracić wolność niż życie wieczne. Ale jest zakaz nienawiści, zakaz zemsty, rozumianej wg dzisiejszego, nie starotestamentowego znaczenia tego słowa.
A zatem - mamy prawo obrony naruszonego porządku, obrony ludzi, ale nie wolno ulec nienawiści. I dlatego jeśli można inaczej nie wolno zabijać...
Pozdrawiam :)

PS Link do tekstu z Opoki http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB ... _niez.html

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sie 27, 2003 6:34
Zobacz profil
Post 
Witam

Rozumiem, ze doszlismy do jednoznacznego wniosku. Kara Smierci jako kara wydana przez sad nie jest przekroczeniem przykazania "Nie Zabijaj"? Zgadza sie? :)

Problemy humanitarne i moralne wokol tej kary, to juz wedlug mnie calkiem inna sprawa.
Jezeli chodzi o to co pisal hiob. Owszem zdarzaja sie tzw. "pomylki sadowe", ale z pewnoscia nie jest ich tak znowu duzo.
Zreszta hiob jako "polamerykanin" :D , zamieszkujacy USA, wie dobrze, ze istnieja tam stany, ktore do tej pory nie zniosly KS i chyba nie kwapia sie do tego tak szybko.

re jotka

hmmm.........zmienic system penitencjarny?....hmmm. Moze i to sie uda, ale dopiero za jakies 200, 300 lat. na razie jest to chyba niemozliwe.
Dlaczego?, ano dlatego ze w dobie dzisiejszych hasel humanitarnych, czesto skazancy zyja w lepszych warunkach niz ludzie na wolnosci!.
Nie mowie tutaj o drobnych zlodziejaszkach, czy tez ludziach ktorzy przez nieszczesliwy zbieg okolicznosci, dostaja sie do wiezienia.
Mam tutaj na mysli zwyrodnialych wielokrotnych mordercow, notorycznych gwalcicieli, pedofilii itp....
Dlaczego ktos taki ma wieksze prawa niz czlowiek ktory ciezko pracuje?? niz np. dzieci bedace w Domach Dziecka??
Dlaczego ja mam placic swoje podatki na kogos tak zdegenerowanego?
Czy to jest sprawiedliwosc?
Dla biednych lub tez chorych dzieci, trzeba szukac sponsorow poza instytucjami panstwowymi! Po to by mogly miec co jesc i zyc w jako tako godnych warunkach!
A taki bandzior, nie dosyc ze skrzywdzil innych, to teraz wyleguje sie do gory brzuchem i wie , ze nalezy mu sie : jedzenie, czysta posciel, opieka medyczna, telewizor, video.....co jeszcze??? W imie czego mu sie to nalezy? Wedlug mnie to nalezy mu sie jedno - CZAPA
Kosztem biednych i nieszczesliwych ludzi, w wiezieniach utrzymuje sie armie zdegenerowanych zbrodniarzy w imie "humanitaryzmu"!!! (caly czas mowie o tych, ktorzy zostali skazania za najciezszego kalibru zbrodnie!).
Wedlug mnie cos tu jest nie tak! Nie uwazacie?

pozdrowka :)


Śr sie 27, 2003 9:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 19, 2003 22:45
Posty: 274
Post 
Nie znam dokładnych statystyk, jeżeli chodzi o procentową ilość pomyłek sądowych, nie ma to aż takiego znaczenia, prawo może się mylić tylko w jedną stronę, wypuścić winnego, nie może karać niewinnej osoby. Jeżeli jest możliwość, że choć jedna z osób skazanych na śmierć jest skazana niesprawiedliwie, dla mnie jest to wystarczający argument za zniesieniem tej kary. Ostatnio gubernator stanu Illinois zawiesił wykonywanie wszystkich kar śmierci, gdyż właśnie uważa on, że są tam osoby skazane na śmierć niesprawiedliwie i dopóki nie rozstrzygnie sie tego problemu, nie zezwoli na wykonywanie wyroków. A propos róznicy miedzy karą sprawiedliwą a zemstą... nasuwa mi się przykład kobiety skazanej na śmierć w Texasie, która nawróciła się w więzieniu, została chrześcijanką, przeprosiła rodzinę, sprawa była dość głośna w Stanach, były spore naciski na Busha, który był wtedy gubernatorem Texasu, żeby jej zamienił karę smierci na dożywocie. O ile dobrze pamietam, takze Watykan w jej sprawie interweniował, ale wyrok wykonano. W takich szczególnie przypadkach ja się nie mogę zgodzić z karą śmierci. Co prawda była ona skazana za morderstwo, którego się dopuściła, ale uważam, że w tym przypadku kara była niesprawiedliwa. Jeżeli terrorysta wysadza w powietrze budynek zabijając setki niewinnych i przypadkowych osób, mogę się zgodzić, że takiego osobnika należy dla dobra innych unicestwić, moglby on uciec z więzienia, mógłby z tego więzienia kierować innymi aktami terroru, podobnie np masowy morderca, maniak, który ma tak skrzywioną psychikę, że zawsze będzie mordował. Ale to są ekstremalne przypadki. W stanach zbyt lekko podchodzi się , moim zdaniem, do karania śmiercią. A funkcje odstraszającą, prewencyjną ma nie tyle wysokość kary, co pewność, że się jej nie da uniknąć. Pozdrawiam.

_________________
Zapraszam na swoje forum, gdzie można przeczytać wszystkie moje felietony, pooglądać zdjęcia z niekończącej się podróży dookoła USA i nawet zobaczyć na żywo obraz z kamery na moim trucku: www.katolik.us


Śr sie 27, 2003 18:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
"Według mnie jest coś nie tak"
No owszem, uważam, jest nie tak :) Czy mówię, że nie?
Napisałeś, Beli "należy mu sie: jedzenie, czysta pościel, opieka medyczna, telewizor, video.....co jeszcze???" Ano moim zdaniem nic jeszcze. Wręcz przeciwnie. Brak telewizora, video itp w niczym mu nie zaszkodzi. Natomiast pościel, podstawowa odzież, podstawowe artykuły toaletowe, jedzenie w granicach przyzwoitości i opieka medyczna to już raczej tak. To są chyba potrzeby wynikające z bycia człowiekiem (którym w końcu jest). I w imie człowieczeństwa mu się to należy, bo należy się każdemu. A nie ma szans na to zarobić, mam wrażenie...
"Mam tutaj na myśli zwyrodniałych wielokrotnych mordercow, notorycznych gwalcicieli, pedofilii (...) Wedlug mnie to należy mu sie jedno - CZAPA"
Żeby nie wyszło, że ich bronię... Wymieniłeś wyjątkowo wstrętne przestępstwa, Beli. I gdyby to miało dotyczyć kogoś mi bliskiego, nie wiem, co bym powiedziała... Mam nadzieję, że to samo. Trzeba ich izolować. Ale nadal są ludźmi. Nadal obowiązuje mnie zakaz nienawiści i pogardy. Nadal mogąc oceniać czyny nie wolno mi sądzić ludzi.
I nadal twierdzę i będę twierdziła, że nienawiść najbardziej niszczy nienawidzącego.
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sie 27, 2003 18:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39
Posty: 182
Post Czy władza zapewnia obywatelom bezpieczeństwo?
Witam! Może i ja dorzucę tu swoje "trzy grosze", bo temat wydaje mi się naprawdę bardzo ciekawy i ważny. W całej tej dyskusji najrozsądniej brzmią mi tutaj wypowiedzi Hioba, dlatego chyba mógłbym się z nim całkowicie zgodzić. Co do Jotki i Belego mam jednak pewne maleńkie wątpliwości. ;)

Piąte przykazanie - "Nie zabijaj!" - ja też kiedyś rozumiałem bardzo dosłownie, byłem nawet wegetarianinem. ;) Wprawdzie przeszło mi to, ale nadal uważam, że życie, a zwłaszcza życie ludzkie ma tak wielką wartość, że należy walczyć o nie zawsze, w każdych okolicznościach. Dlatego wszelkiego rodzaju zbrodnie, jak również aborcję i eutanazję, które też czasem można podciągnąć pod "zbrodnie", uważam za zło, którego należy się zawsze wystrzegać. Co do kary śmierci mam jednak pewne wątpliwości. Wprawdzie jej również należy się wystrzegać ze względu na wartość życia ludzkiego, niemniej nie jestem pewien, czy zawsze jest ona zła.

Z wypowiedzi w tej dyskusji jasno wyniknęło, że kara śmierci nałożona praworządnym wyrokiem sądu nie musi być sprzeczna z Dekalogiem, mimo słów "nie zabijaj". Hiob pokazał to bardzo dobitnie. Oczywiście, jeżeli sama władza jest zbrodnicza i niesprawiedliwa, to i kara śmierci w takim przypadku będzie złem i należy się jej przeciwstawić. W przeciwnym jednak razie obowiązkiem władzy w państwie jest m.in. zapewnienie porządku i bezpieczeństwa. W świetle więc Biblii, KKK, wypowiedzi niektórych świętych i nawet tutejszych wypowiedzi można powiedzieć, że kara śmierci może być jednym ze środków sprawowania władzy w państwie (o ile jest to konieczna). I tutaj chyba wszyscy się zgadzamy?? Tak mi się zdaje.

Teraz jednak kwestia najważniejsza: jaki jest cel stosowania kary śmierci? Tutaj z Jotką nie mogę się zgodzić, kiedy mówi, że kara śmierci jest zemstą. Oczywiście, że rodzina zamordowanej osoby może żądać śmierci mordercy i to będzie wtedy motywowane chęcią zemsty, jednak w państwie kara ta spełnia rolę głównie odstraszającą, prewencyjną. Kiedy obowiązuje kara śmierci, potencjalny morderca lub gwałciciel dziesięć razy się zastanowi, czy ryzykować życiem, gwałcąc lub mordując. Wiadomo, że w krajach, gdzie obowiązuje tego rodzaju kara, ilość ciężkich zbrodni jest zdecydowanie mniejsza niż w krajach o łagodniejszym prawie. W takich krajach jest bezpieczniej na ulicach, a to jest główny cel tej kary! Oczywiście, rację ma rónież Hiob, kiedy mówi, że o wiele większą funkcję prewencyjną "ma nie tyle wysokość kary, co pewność, że się jej nie da uniknąć". Niestety, z tą nieuchronnością kary zawsze było, jest i, podejrzewam, będzie kiepsko...

Mówiłaś też, Jotko, że przestępca odsiadujący wyrok dożywotniego więzienia nie stanowi już dla nikogo zagrożenia. Przeciwnie. Stanowi on śmiertelne zagrożenie dla wszystkich współwięźniów, bo nie ma już niczego, czym można by mu zagrozić, on już się niczego nie boi! Morderca w więzieniu, w kraju, gdzie nie ma kary śmierci, czuje się całkowicie bezkarny.

Nie potrafię też zgodzić się z jedną z wypowiedzi Belizariusza, kiedy mówi, że
Cytuj:
Dlaczego ja mam placic swoje podatki na kogos tak zdegenerowanego? [...] taki bandzior, nie dosyc ze skrzywdzil innych, to teraz wyleguje sie do gory brzuchem i wie , ze nalezy mu sie : jedzenie, czysta posciel, opieka medyczna, telewizor, video.....co jeszcze??? W imie czego mu sie to nalezy? Wedlug mnie to nalezy mu sie jedno - CZAPA
Z Tym się nie zgadzam i prostestuję. Bandziorowi należałaby się "czapa" nie ze względu na mój czy Twój portfel, lecz ze względu na prawo, gdyby takie obowiązywało. Płacę podatki również na bandziorów, ponieważ ufam (co prawda mam też co do tego pewne wątpliwości ;)), że władza wie, co robi, trzymając ich w więzianiach, i godzę się na to. Motyw finansowy NIE JEST, wg mnie, dobrym uzasadnieniem dla kary śmierci.

Więc podsumowując te moje "trzy grosze" - ja nie chcę tu uchodzić za jakiegoś entuzjastę kary śmierci. Zgadzam się z Jotką, że jeżeli można, to należy unikać jej stosowania. Być może, choć nie jestem pewien, teraz jest czas, aby jej unikać, bo nie ma abosolutnej KONIECZNOŚCI jej stosowania (nie ma żadnej wojny ani rewolucji i na ulicach jest względnie bezpiecznie, choć sam nie wiem...). A jeżeli już się ją wykonuje, to należy być przy tym bardzo ostrożnym i powściągliwym, na co zwracał uwagę Hiob. Ale samej idei kary śmierci nie uważam za złą samą w sobie, bo podkreślam - jej celem nie jest zemsta, lecz BEZPIECZEŃSTWO obywateli, które prawowita władza ma OBOWIĄZEK zapewnić. Czy zapewnia???...

Pozdrawiam serdecznie :D :D :D

_________________
Wino i muzyka rozweselają serce,
ale wyżej od tych obu rzeczy stoi umiłowanie mądrości.


Cz sie 28, 2003 10:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36
Posty: 474
Post 
Z tym odstraszaniem różnie bywa - dla "normalnych" przestępców może stanowić element odstraszający, ale dla tych, którzy są zwichrowani umysłowo i psychicznie - nie bardzo. Oni odczuwają przymus popełniania takich czynów (np. pedofil).

Ale... bardzo dobrze napisałeś.

_________________
Mikael - Któż jak Bóg!


Cz sie 28, 2003 12:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Alipiuszu, czy napisałam, że samą ideę uważam za złą? :)
Ja po prostu nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, w której w warunkach cywilizowanego Państwa byłaby konieczność jej orzekania.
Bo może znów mi zarzuci ktoś idealizm, ale dopóki można kogoś skutecznie izolować od innych - także współwięźniów, nie wiem, czy jest powód, by zabijać. A na pewno nie zgadzam się na stwierdzenia - szerzy się bandytyzm, pozabijać tych (...) i będzie spokój! I to głównie chciałam powiedzieć.
Kara śmierci jako straszak... nie znam statystyk. Ale czy to nie jest tak, że tam gdzie prawo jest egzekwowane, jest bezpieczniej? A nie tam, gdzie - surowsze? Czy dożywocie bez prawa przedterminowego zwolnienia nie byłoby równie skuteczne? Nie wiem.
Jeśli kara śmierci miałaby zadziałać jako straszak, jak mówisz, należałoby ją orzec - i wykonać. Za dużo jest martwych przepisów w tym kraju. Czyli zrobić coś w rodzaju pokazówki... Bardzo źle mi to brzmi. I nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Martwy wariant prawny, którego nikt nie orzeka jest tylko kpiną. Niczego nim nie osiągniesz. Tak myślę.
Patrzę na przypadki orzekania kary śmierci, o których czasem słychać. Bez wątpienia są to sytuacje skrajne, drastyczne. Ale czy na pewno chodzi w nich o bezpieczeństwo, czy o sprawiedliwość ludzką? Tylko?
Bo mam wrażenie - przynajmniej z tonu artykułów sądząc - że jest to traktowane właśnie w kategoriach - należy mu się, zasłużył, ma za swoje! To co to jest, jak nie rodzaj zemsty? Zrozumiałej, ale jednak zemsty?
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz sie 28, 2003 14:13
Zobacz profil
Post kara śmierci
Właściwie to miałem zamiar ostatecznie zamilknąć, bo się okazuje, że zwykła ludzka logika (a biorąc pod uwagę Boże podobieństwo człowieka, to też i jego logika powinna być "bożopodobna") nie są na tym forum mile widziane. A szkoda. Lecz w sprawie kary śmierci chcę się jakoś wypowiedzieć. Właśnie logika Bożego, najbardziej przez Boga umiłowanego stworzenia, czyli człowieka, podpowiada mi, że orzekanie kary śmierci jest jak najbardziej uzasadnione i przez Boga dopuszczone. A swoje rozumowanie opieram na kilku perykopach ewangelicznych, z których najbardziej znamienny jest opis przypadku z cudzołożnicą [J 8,3-11]. Warto zwrócić uwagę na to, że Pan Jezus nie zakwestionował Prawa, nie powiedział, że Prawo nakazujące kamienowanie za cudzołóstwo jest niesłuszne; On zakwestionował uzurpowane sobie przez człowieka prawo do ekzekucji tego Prawa. Tylko ten kto jest bez grzechu (a przynajmniej grzechu zasługującemu na pokaranie śmiercią) ma prawo wykonać wyrok śmierci. Dlatego też sądy powinny orzekać o tym, że dany postępek godny jest pokarania śmiercią, lecz wykonanie takiego wyroku jest już wielce problematyczne.


Cz sie 28, 2003 17:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46
Posty: 738
Post 
Ale Teofil po co sądy miałyby wydawać wyroki śmierci jeżeli z góry zakładamy, że nie będzie wykonywana?
Ja tam myślę, że jeżeli ktoś popełnił straszna zbrodnię to może być pozbawiony życia - trzeba go wyeliminować dla dobra innych.
Na wojnie tez giną ludzie w imię jakiegoś Większego Dobra (albo mniejszego zła) i nikt się nie gorszy i nie bije w dzwony, że oto ludzkość dokonuje zemsty...


Cz sie 28, 2003 22:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 225 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL