Czy po śmierci istnieje życie?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
O ile wiem - przynajmniej w chrześcijaństwie - takie kontakty nie są możliwe.
|
So cze 27, 2009 11:26 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Wszystkie niby spotkania, tajemnicze sny, czy objawienia dostępne nielicznym którym akurat w kamerach zabrakło prądu, babcia zabrała baterię, czy elektrownia prąd odłączyła to zwykłe kłamstwa (tworzone w określonym celu) lub imaginacje mające podtrzymać wierzenia w bajki straszki dla ciemnego ludu. Cytuj: Lub samooszukiwanie się w panicznym lęku przed śmiercią.
Przepraszam, ale skoro wychodzisz z takich założeń, to żaden opis by Cię nie przekonał, żaden konkretnie opisany przypadek, żadna relacja. Uczciwiej przyznać, że zwyczajnie doświadczenia innych osób, które przeżyły kontakt z duszą zmarłego - nie trafiają do Ciebie i już, bo są zbyt subiektywne i kropka.
Chyba, że to takie samooszukiwanie się w panicznym lęku przed przebudową światopoglądu i dlatego dopisujesz tę standardową formułkę "żeby choć jeden konkretnie opisany przypadek..."
Nawet, gdybym konkretnie opisała Ci kilka osobistych doświadczeń z zakresu OOBE czy przytoczyła - z mojego punktu widzenia - wiarygodne relacje bliskich mi osób, Ty i tak zawsze będziesz mógł to zbyć. Nawet, gdybym podała opisy kilku naukowych eksperymentów, i tak będziesz mógł je podważyć i uznać za bzdurę.
|
So cze 27, 2009 11:34 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
 Re: tej mnie juz nie ma.
ikm napisał(a): Łatwo Ci pisać. Spróbuję modlitwy do Św. Tomasza i zobaczymy.
Czy obejrzałaś już ten film?
http://video.google.com/videoplay?docid ... 3207786382
Kontemplacja i Medytacja też są Modlitwą.
|
So cze 27, 2009 12:09 |
|
|
|
 |
Peter
Dołączył(a): So mar 07, 2009 15:57 Posty: 122
|
Jest jeden poważny argument przeciwko istnieniu "czegoś po...". Chodzi tu właśnie o te nieliczne (w skali całej ludzkości) relacje dotyczące spotkań rodzin z duchami zmarłych na krótko po ich śmierci. Jeśli taki kontakt jest możliwy, to dlaczego nie jest powszechny? Wszyscy albo przynajmniej zdecydowana większość ludzi powinna być nawiedzana przez duchy zmarłych krewnych, którzy powinni przyjść choćby po to, żeby pocieszyć pozostałe przy życiu rodziny, informując je o swoim bieżącym stanie-sam fakt, że jednak przetrwali w jakiejś formie, już byłby wielkim ukojeniem dla opłakujących ich ludzi. Gdyby takie spotkania były powszechne, nie dałoby się ich wyśmiać ani zignorować. Niestety, z jakichś powodów nie są powszechne, a to stawia ich autentyczność pod dużym znakiem zapytania.
|
So cze 27, 2009 13:44 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Frater. Jako że jestem ciekawy i otwarty na argumenty zobaczyłem ten film. Trochę przewijałem bo był długi a książkę "Życie po życiu" zdążyłem przeczytać jakieś piętnaście lat temu i to podobne było. W każdym razie w tym filmie wypowiadają się żywi ludzie więc nie bardzo wiem jaką mają wiedzę na temat tego co jest po śmierci. Powiesz że prawie umarli. Ale prawie robi wielką różnicę. Ja też mogłem być prawie bogaty, prawie prezydentem czy prawie nie wiem czym. Ale nie jestem i moje opinie w odnośnych sprawach są warte funta kłaków.
|
So cze 27, 2009 13:57 |
|
|
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Wierzba napisał(a): Przepraszam, ale skoro wychodzisz z takich założeń, to żaden opis by Cię nie przekonał, żaden konkretnie opisany przypadek, żadna relacja. Uczciwiej przyznać, że zwyczajnie doświadczenia innych osób, które przeżyły kontakt z duszą zmarłego - nie trafiają do Ciebie i już, bo są zbyt subiektywne i kropka.
Kochana pokaż mi jednego żywego(?) nieboszczyka który mówi o tym jak spędza czas po śmierci a przyznam Ci we wszystkim rację i powiem wszystkim że się myliłem. Nawet będę uszczęśliwiony widząc że jednak śmierć to nie koniec.
|
So cze 27, 2009 14:04 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
By móc dostąpić Tej Łaski - trzeba dążyć do Czystości Serca.
Trzeba też mieć Wiarę, która także jest Łaską, o którą trzeba zabiegać.
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis. - Wierzyć znaczy ufać w to czego nie widzisz; nagrodą wiary jest zobaczyć to, w co ufasz.
myśl Św. Augustyna
Życie na ziemi jest próbą, by `odsiać` złych od Dobrych. To jest jedyna możliwa procedura.
Nadrzędnym wskazaniem na daną Duszę jest jej rozwój w Miłości do BOGA i Bliźnich. Jeśli ta Miłość jest, jeśli za Tą Miłością idzie chęć oczyszczenia Duszy, jeśli ta Dusza uniża się względem innych (to nie znaczy płaszczy się) – BÓG daje takiej Duszy Wielkie Łaski już za życia na ziemi, a po śmierci Ogromne.
Jeżeli ktoś nie pracuje nad sobą, a chce Łask otrzyma tylko Te , które były przyobiecane i innym im podobnym – jest o tym mowa w Biblii , otrzymają tylko Cud Jonasza.
Dlatego mówię Wam - i ja Cuda, które pokazuję są tylko dla poszukujących BOGA, a nie dla ludzi o zakłamanym sercu szukających tylko sensacjonizmu. Oni i tak nie zauważą Cudu, a ja nie zamierzam im niczego udowadniać.
Ilustracją tego był m.in. dzień Zmartwychwstania...
|
So cze 27, 2009 15:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Kochana pokaż mi jednego żywego(?) nieboszczyka który mówi o tym jak spędza czas po śmierci a przyznam Ci we wszystkim rację i powiem wszystkim że się myliłem. Nawet będę uszczęśliwiony widząc że jednak śmierć to nie koniec. Aha, a więc nie chodzi Ci o dowody na istnienie duszy czy istnienie po śmierci, tylko chciałbyś od razu pełną relację z pierwszej ręki  Trudno o takie dowody, o jakich piszesz - jeśli mamy na myśli dowody niepodważalne i w pełni wiarygodne. Musiałbyś poszperać w literaturze związanej ze spirytyzmem i w relacjach uzyskiwanych za pośrednictwem mediów, choć tutaj też niemal wszędzie da radę coś zdyskredytować. Ze swojej strony polecam zapoznanie się z historią Leonory Piper, która była słynnym XIX-wiecznym medium. W skrócie jej życiorys można przejrzeć na anglojęzycznej Wikipedii, choć także sporo książek przytacza jej przykład. Wiarygodności tej kobiety jako medium oraz dokładności informacji przez nią przekazywanych nie potrafił podważyć nawet sam Richard Hodgson. Dla niezorientowanych - Hodgson był członkiem założycielem British Society of Psychical Research. W 1884 roku zdemaskował rzekome zdolności parapsychiczne madame Blavatsky - uznał ją za oszustkę, a większość teozofów ocenił jako patetycznych głupców. Z wyraźną przyjemnością podważał też wiarygodność seansów spirytystycznych pewnych mediów, w czym pomagały mu zdolności zręcznego magika. Był badaczem psychiki; demaskował oszustów bezwzględnie i agresywnie; do przypadku Leonory Piper podszedł w sposób pedantyczny i z właściwym sobie sceptycznym nastawieniem. Przez kilka lat starał się wykryć oszustwo tego medium - bezskutecznie. W ostatecznym rozrachunku Hodgson uznał nawet, że działalność Leonory Piper jako medium może dowodzić ostatecznie istnienia życia po śmierci. Śmiałe stwierdzenie, jak na zagorzałego sceptyka - co z pewnością podnosi wiarygodność całego przypadku. Tutaj historia jednego z przekazów, uzyskanego za pośrednictwem medium, w obecności Hodgsona: Cytuj: Przykład - jeden z tysięcy, jakich Piper dostarczała przez dekady - zdolny potwierdzić nieprawdopodobną dokładność jej zdolności mediumicznych, miał miejsce w 1893 roku, przy okazji uczestnictwa w jednym z seansów czcigodnego Suttona i jego żony.
Małżonkowie Sutton, według relacji Richarda Hodgsona, byli ludźmi bardzo inteligentnymi. Uczestniczyli w seansie Piper, gdyż chcieli skontaktować się z niedawno zmarłą córeczką. Hodgson udostępnił stenograf, aby wszystkie wypowiedzi Piper na temat zmarłej dziewczynki mogły zostać zachowane dla potomności w Society for Psychical Research (akty z 1898: 284-582).
Leonore Piper była w stanie nawiązać kontakt między małżeństwem Sutton i ich ukochaną córeczką w zaświatach. Zdobyte informacje nie pozostawiały żadnej wątpliwości co do faktu, że dziecko rzeczywiście komunikowało się z rodzicami. Poniżej przytoczone zostały informacje przekazane przez dziewczynkę rodzicom:
Potwierdziła, że miała nawyk gryzienia guzików. Zidentyfikowała wujka Franka i przyjaciela, który zmarł na raka, zwróciła się do brata, posługując się jego przydomkiem. Wspomniała o swoich chorym gardle, odrętwiałym języku i o tym, że jej głowa stała się gorąca przed śmiercią. Mówiła o swojej lalce Dinah, siostrze Maggie i koniku zabawce. Zaśpiewała również dwie piosenki, które śpiewała tuż przed śmiercią. Państwo Sutton nie mieli żadnej wątpliwości, ze skontaktowali się z córeczką i byli szczególnie zadowoleni, gdy zapewniła ich: "Jestem szczęśliwa... nie płaczcie już za mną."
Oczywiście, zawsze można zacząć w tym miejscu podważać wiarygodność świadków itd. Chociaż Hodgson, który poświęcał sprawdzaniu tego typu kwestii wiele czasu, zawsze pilnował, by świadkowie seansów Leonory Piper nie mieli szans na przekazanie jej jakichkolwiek informacji o zmarłych, z którymi chcieli się kontaktować. Wynajmował nawet w tych celach prywatnych detektywów, by wykluczyć możliwe oszustwo i współpracę medium ze świadkami.
|
So cze 27, 2009 17:21 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
frater napisał(a): Film ukazuje osoby, które przeszły śmierć kliniczną i zobaczyły Tamten Świat . Doznania ich są mocno zbieżne.
Filmu nie obejrzę ze względu na specyfikę mojego połączenia z Internetem. Ale to nie istotne, potrafisz odpowiedzieć na pytanie: czy te osoby w trakcie śmierci klinicznej były świadome? Tak czy nie?
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
So cze 27, 2009 17:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|