Krucjata Wyzwolenia Człowieka...
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
akaja- tak, było- między postanowieniami, jak już byłam dorosła. I co z tego? - Nie składałaś żadnych obietnic- możesz pić alkohol. Składałaś- nie pij. Bez względu na "okazję". Chyba tego nie rozróżniasz ...
We Francji- tak, odmawiam. Najwyżej pytają czemu. Nigdy problemu nie miałam (nawet w wytwórni Koniaku, gdzie każdy dostaje kieliszek tegoż do degustacji)
Cytuj: To jak wyobrażasz sobie odmowę wypicia alkoholu w czasie imprez integracyjnych w pracy? Zazwyczaj po prostu korzystam z daru mowy. Starczy zwyczajne: Dziękuję, nie piję. Cytuj: Po co zwracać na siebie uwagę, że się nie pije, chyba lepiej mieć tego kufla piwa przed sobą, choć nie smakuje, ale by odwrócić od siebie uwagę.
Może po to, żeby podobać się bardziej Bogu, niż ludziom ?
|
So cze 27, 2009 16:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Marek MRB napisał(a): Podobnie jak dzieci przystępujące do I komunii. IMHO to świadectwo niezrozumienia. Nieletni nie powinien wogóle pić alkoholu, dlatego zrozumiałe są przyrzeczenia dzieci pierwszokomunijnych i krucjaty kandydackie nastolatków. Mają ich utwierdzić w abstynencji do czasu osiągnięcia pełnoletności. Nie.
Jeśli picie to grzech, przysięgi są zbędne i w dodatku powodują większe na grzech narażenie (jak każde dodatkowe prawo).
Jeśli picie to nie grzech - przysięgi są nadużyciem.
|
So cze 27, 2009 19:23 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Baranku a jaki jest sens składania takich obietnic abstynencji? W jaki sposób składając takie postanowienia bardziej podoba się Bogu?
A kto nie składa takich obietnic a pije alkohol popełnia grzech czy nie?
Bo z tego co wiem grzechem jest picie alkoholu w nadmiernych ilościach prowadzące do utraty przytomności, człowiek dorosły może jednak bez grzechu z rozsądkiem pić alkohol w umiarkowanych ilościach kontrolując siebie.
Jeśli więc sensem obietnic abstynencji jest zachowanie trzeźwości to zakładasz że wypicie jednego kieliszka wina czy jednego kufla piwa to tej utraty trzeźwości doprowadzi?
|
N cze 28, 2009 12:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja- umiarkowane picie alkoholu prez dorosłych jest takim samym grzechem, jak pójście do klasztoru... A sens wyrzeczeń tłumaczył Ci szumi kilka stron wcześniej.
|
N cze 28, 2009 12:34 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
baranek napisał(a): akacja- umiarkowane picie alkoholu prez dorosłych jest takim samym grzechem, jak pójście do klasztoru... . Hmm, tego nie rozumiem. Bo umiarkowane picie alkoholu przez dorosłych jak i pójście do klasztoru nie jest żadnym grzechem. baranek napisał(a): A sens wyrzeczeń tłumaczył Ci szumi kilka stron wcześniej.
A możesz napisać czym dla Ciebie jest takie wyrzeczenie się alkoholu?
|
N cze 28, 2009 12:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): baranek napisał(a): akacja- umiarkowane picie alkoholu prez dorosłych jest takim samym grzechem, jak pójście do klasztoru... . Hmm, tego nie rozumiem. Bo umiarkowane picie alkoholu przez dorosłych jak i pójście do klasztoru nie jest żadnym grzechem.
dostosowałam poziom odpowiedzi do pytania
Akacja- jak rozumiem sens wyrzeczeń tak samo, jak szumi. W jakiś sposób pomaga mi to wzrastać w wierze- tak, jak Tobie być może rezygnacja z Forum
Jeżeli jesteś gdzieś, gdzie wymagają takiego przyrzeczenia, masz dwie drogi: złożyć je, lub wystąpić ze wspólnoty i szukać innej drogi. Innego wyjścia nie ma. To tak, jakby kleryk mówił przełożonemu seminarium: zostanę u was, ale pod warunkiem, że nie będę musiał przestrzegać celibatu. Jesteś dorosła i wiesz, co wybierasz 
|
N cze 28, 2009 12:50 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
baranek napisał(a): W jakiś sposób pomaga mi to wzrastać w wierze- tak, jak Tobie być może rezygnacja z Forum
Ależ ja nie zamierzam całkowicie rezygnować z Forum, bo pomaga mi w jakimś sensie wzrastać w wierze. Tylko zbyt duże przesiadywanie na forum mi szkodzi i przydało by się czasowa rezygnacja z niego ale nie zawsze.
Ze wszystkiego trzeba umieć dobrze korzystać i z umiarem, a nie z tego całkowicie rezygnować. Zarówno z forum jak i z alkoholu.
|
N cze 28, 2009 13:00 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Skoro już powiedziałaś o tej rezygnacji z forum mamy analogię: umiarkowane picie alkoholu przez dorosłych oraz korzystanie z forum nie jest niczym złym.
Jeśli jednak dla kogoś forum szkodzi, ma problemy w korzystaniu z niego powinien z niego zrezygnować (choćby na jakiś czas), analogicznie, gdy ktoś ma problemy z piciem podejmuje się rezygnacji z alkoholu.
W dalszym ciągu więc nie rozumiem dlaczego podejmować się dobrowolnej abstynencji od alkoholu, gdy ktoś nie ma problemu alkoholowego?
|
N cze 28, 2009 17:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
znajdź sobie post szumiego i kilka razy go przeczytaj  Rzadko się z nim zgadzam 
|
N cze 28, 2009 17:25 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: W dalszym ciągu więc nie rozumiem dlaczego podejmować się dobrowolnej abstynencji od alkoholu, gdy ktoś nie ma problemu alkoholowego?
Jeśli ktoś ma problem z alkoholem, to wtedy nie ma już mowy o "dobrowolnej abstynencji", o jakimś "dobrowolnym wyrzeczeniu" - wtedy jest to konieczność w celach leczniczych
Ja myślę, że w Polsce mnóstwo ludzi nie ma "problemu z mięsem" - a mimo to podejmują oni dobrowolną wstrzemięźliwość od mięsa co tydzień w piątek. Tak samo z alkoholem, tak samo z każdym chrześcijańskim wyrzeczeniem - rezygnuję z jakieś dobra, które mógłbym zdobyć, i tą rezygnację ofiaruję w intencji innego dobra. To jest jedyna możliwa forma chrześcijańskich wyrzeczeń.
Właśnie dlatego wyrzeczenie (np. KWC) ma sens, jeśli podejmujący się tego wyrzeczenia faktycznie rezygnuje z czegoś, co dla niego stanowi dobro. Jeśli ktoś ma problemy z alkoholem, albo np. nie smakuje mu on - wtedy nie ma mowy o takim wyrzeczeniu, wtedy się "po prostu" nie pije
|
N cze 28, 2009 17:26 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: W dalszym ciągu więc nie rozumiem dlaczego podejmować się dobrowolnej abstynencji od alkoholu, gdy ktoś nie ma problemu alkoholowego? Jeśli ktoś ma problem z alkoholem, to wtedy nie ma już mowy o "dobrowolnej abstynencji", o jakimś "dobrowolnym wyrzeczeniu" - wtedy jest to konieczność w celach leczniczych Z tym masz rację. Kamyk napisał(a): Właśnie dlatego wyrzeczenie (np. KWC) ma sens, jeśli podejmujący się tego wyrzeczenia faktycznie rezygnuje z czegoś, co dla niego stanowi dobro. Co może w piciu alkoholu stanowić dla niego dobro, skoro on nie pije wogóle ? Kamyk napisał(a): albo np. nie smakuje mu on - wtedy nie ma mowy o takim wyrzeczeniu, wtedy się "po prostu" nie pije
Jeśli komuś alkohol nie smakuje albo rzadko uczestniczy w imprezach z alkoholem to łatwiej mu będzie podjąć się takiego wyrzeczenia. Tylko właściwie po co?
|
N cze 28, 2009 17:54 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Jeśli komuś alkohol nie smakuje albo rzadko uczestniczy w imprezach z alkoholem to łatwiej mu będzie podjąć się takiego wyrzeczenia. Tylko właściwie po co? No właśnie - po co. Jeśli ktoś nie pije, to nie ma mowy o wyrzeczeniu. Jeśli ktoś pije mało, to wyrzeczenie może i może podjąć, ale wielkiego sensu w tym nie widzę... Cytuj: Co może w piciu alkoholu stanowić dla niego dobro, skoro on nie pije wogóle ?
Picie alkoholu jest dla mnie dobrem. Z tego dobra rezygnuję. Nawet jak już nie piję, to dalej trwam w wyrzeczeniu z konkretnego dobra. Tak samo jak celibatariusz ciągle trwa w wyrzeczeniu z kontaktów seksualnych, co jest wyrzeczeniem z określonego dobra
|
N cze 28, 2009 18:18 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Kamyk napisał(a): Cytuj: Jeśli komuś alkohol nie smakuje albo rzadko uczestniczy w imprezach z alkoholem to łatwiej mu będzie podjąć się takiego wyrzeczenia. Tylko właściwie po co? No właśnie - po co. Jeśli ktoś nie pije, to nie ma mowy o wyrzeczeniu. Jeśli ktoś pije mało, to wyrzeczenie może i może podjąć, ale wielkiego sensu w tym nie widzę... Osoby po trzecim stopniu, jako nowi animatorzy oazowi podpisują krucjaty członkowskie a wcześniej miały krucjaty kandydackie, więc nie piły wogóle, jaki więc jest sens takich wyrzeczeń, skoro tego nigdy nie czynili? Kamyk napisał(a): Picie alkoholu jest dla mnie dobrem. Z tego dobra rezygnuję. Nawet jak już nie piję, to dalej trwam w wyrzeczeniu z konkretnego dobra.
To po co rezygnuje się z picia alkoholu skoro stanowi ono dla kogoś jakieś dobro?
|
N cze 28, 2009 18:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To po co rezygnuje się z picia alkoholu skoro stanowi ono dla kogoś jakieś dobro? Właśnie dlatego - to jest istota postu. Rezygnacja z jakiegoś dobra w imię wyższego dobra.
Sama rezygnacja jest OK - problem widzę jedynie gdy stwarza sie do tego atmosferę przymusu, zwłaszcza w stosunku do młodzieży (nawet pełnoletniej)
|
N cze 28, 2009 21:08 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Marek MRB napisał(a): Rezygnacja z jakiegoś dobra w imię wyższego dobra.
Świeżo upieczoni animatorzy oazowi nie rezygnują z jakieś dobra, ponieważ alkohol nigdy dla nich dobrem nie był, bo nigdy nie pili.
Sensem Krucjaty, jaki bym zrozumiała, może być podjęcie w duchu ekspiacji za grzechy pijaństwa. Czyli walka ze złem.
|
Pn cze 29, 2009 0:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|