Aleś dowcipny




Jaki fotograf? Obstawiałbym raczej rysownika. I możliwe, że wcale nie zamierzał nikogo wprowadzać w błąd. Tylko wariaci pokroju fratera, zobaczywszy to dzieło, postanowiły zrobić z niego sensację. Albo cwaniacy, liczący na pogłos wśród fraterów.




A z ciebie kawał grzesznika i wie to każdy chrześcijanin.

Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi. Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył.
- Pwt 5, 8




Zapewne tak samo jak nas zaskoczyłeś z tym swoim obrazkiem. I pewnie podasz takie same dowody na autentyczność twoich cudów - czyli po hucznych zapewnieniach że je masz, po ostrzezeniach jakim szokiem będzie ich podanie, nie dasz absolutnie nic.

Frater twoje zachowanie już opisałem i to powtórzę. Jak małe dziecko tupie wściekle nogą i płacze, bo chciałoby żeby deszcz przestał padać, albo żeby pan doktor nie robił zastrzyku, tak ty tak samo wściekle tupiesz nogą o autentyczność tego swojego obrazka i innych dziwactw które wyznajesz. To jest dziecinada, frater.

@Witold

Pragnę i Ci pomóc w Zbawieniu Twojej Duszy, ale czuję opór...
Czy Ty Tego chcesz?

Czy kierujesz się w Swoim życiu Miłością Bliźniego, czy nienawiścią?

To są trudne pytania. Nie musisz dawać publicznych odpowiedzi.



@Owieczka_in_black

Moja droga Siostro, nazywam Cię tak także dlatego, bo czuję u Ciebie inne podejście do życia, niż u @Witolda.

Nie jest obowiązkiem Wierzącego - Wiara w Objawienia Prywatne, czy Cuda. Jak już pisałem są One dla określonej liczby osób, i mogą niektóre z Nich, nie być skierowane do Ciebie. Nie stresuj się tym.

Też obstawiałabym rysownika, który na dodatek odrobinę spartaczył kilka detali swojego dziełka. Jak choćby to, że przedmioty na ołtarzu nie rzucają cienia na białym obrusie, chociaż postaci rzucają cień całkiem mocny - a wszystko znajduje się w tej samej strefie oświetlenia.

Rysownicy-artyści mają też to do siebie, że linie proste rysują od ręki, nie od linijki, co widać na "zdjęciu" choćby po górnej krawędzi rzeźbionego, drewnianego "panelu" w tle. No chyba, że w kościele mieli krzywo cięte elementy dekoracji architektonicznej...

Nie mówiąc już o tym, że rzekomy fotograf musiałby fatalnie dobrać perspektywę - ucinając klęczącą postać ludzką, ale za to ujmując spory kawał - teoretycznie pustej - przestrzeni nad głową kapłana.

To parę drobnych uwag technicznych. Poza tym "zdjęcie", które teraz masz w podpisie, frater, jest bardzo ładnie podrasowane kontrastowo, biorąc pod uwagę resztę wersji tego obrazka. I ten gustowny podpis w lewym dolnym narożniku... fajnie, inne warianty go nie mają

Ta historia wydaje mi się typowym przykładem, gdzie ktoś nieświadomie, przez pomyłkę wziął obrazek za reprodukcję zdjęcia i przekazał taką informację dalej, a potem narosła wokół tego historia o "pewnym kapłanie", który dostąpił łaski cudu... Zresztą historia mało znana i dziwnie rzadko wspominana, jak na tak spektakularny "dowód"...

I zapewniam Cię, że chociaż To Zdjęcie widzi wielu, skierowane jest do niewielu.

A ja zamierzam się głównie skupić na innych Cudach...

NIE frater, nie chcę. Ponieważ jak byś może zauważyłeś, jestem głęboko przekonany o tym, że nic takiego jak "dusza" nie istnieje, a ów pomysł uważam za absurdalny i całkowicie niepotrzebny.




Jesteś gorszy niż świadkowie Jehowy, wiesz?




Pojęcia nie masz jakiego głupka z siebie robisz, co?

[b]


Namawiam Was do obejrzenia Tego filmu z polskim lektorem

„Życie po życiu”

http://video.google.com/videoplay?docid ... 3207786382



Film ukazuje osoby, które przeszły śmierć kliniczną i zobaczyły Tamten Świat. Doznania ich są mocno zbieżne.


Chętnie podyskutuję na ten temat z osobami mającymi wątpliwości, po obejrzeniu tego filmu.

Oglądałem to już daaaaawno...

I wiesz co?
I nic.

Czy ten cały Reymond Moody nie jest czasem guru ruchu New Age? Na miejscu chrześcijan uważałbym z wykorzystywaniem prac takich ludzi...

Fraterze, jesteś wierzącym Katolikiem, przeczytaj więc, proszę, to.

Pan Moody, jak już pisał No, nie powinien być dla Ciebie autorytetem.

Masz rację.

Ja na wstępie chcę Wam zwrócić uwagę, że życie po śmierci nadal trwa.


I że jest to pewne na 100%.

Natomiast tezy głoszone przez tego doktora, są moim zdaniem jego drogą do odkrywania BOGA.

I na tej bazie sam wiele pytań Mu bym zadał.

Dlaczego np. wybrał do filmu tylko osoby mające trafić do Nieba, a pominął te które miały trafić do piekła?

Wybrał co prawda jedną samobójczynię, ale nie rozwinął tego tematu, o którym my Katolicy wiemy wiele.


Mówi on o naszych Aniołach Stróżach, ale tylko w sensie poznawczym, a nie mówi o ich roli na Sądzie Ostatecznym.

Pytań jest wiele.

ROTFL
tyle ci powiem

To nie zmienia faktu, że będziesz na własnym Sądzie Ostatecznym składał relacje przed BOGIEM ze swoich uczynków Miłości i Miłosierdzia.

I Twa dzisiejsza wypowiedź też tam będzie.

I tak będzie bez względu na to, czy w to Wierzysz, czy nie.


Dla Ciebie ostatnią `deską ratunku jest ten film`

http://video.google.com/videoplay?docid ... 3207786382

Gdyż takie informacje, jeszcze trawisz.

Jak myślisz dlaczego te osoby mogły rozmawiać z małymi dziećmi?

Który widziałem już kilka lat temu.
I jak widać nie robi na mnie wrażenia.

Frater, złe wieści. Tego typu prymitywne, żałosne, infantylne próby nawracania takie jak twoje - każdego antyteistę tylko utwierdzą w jego antyreligijnej postawie.

Bla, bla, bla, bla...




Żałosny jesteś...




Który widziałem już kilka lat temu.
I jak widać nie robi na mnie wrażenia.

Frater, złe wieści. Tego typu prymitywne, żałosne, infantylne próby nawracania takie jak twoje - każdego antyteistę tylko utwierdzą w jego antyreligijnej postawie.