Autor |
Wiadomość |
dorek
Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 17:36 Posty: 7
|
 zdrada
witam
jest mi ciężko. przez rok żona zdradzła mnie ze swoim kolegą. wszystko wyszło na jaw 2 tygodnie temu. ja myślę, ze już jej przebaczyłem, ale niekiedy są dni (tak jak dzis), że chciałbym, żeby jej koło mnie nie było. mamy razem 3 dzieci (8,6,2 lata). jest ktoś może taki jak ja???
|
Śr cze 24, 2009 19:42 |
|
|
|
 |
arola
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34 Posty: 90
|
O tak, Dorek, ja też jestem zdradzoną osobą. Mnie zdradził mąż 2 lata temu. Też mu przebaczyłam, ale on tego nie docenił i po 2-3 miesiącach wrócił do kochanki! I tak jest do dzisiaj. Żałuję, że tak szybko mu przebaczyłam, bo myślę, że to go tylko popchnęło do kolejnych zdrad. Nie odczuł wcale ciężaru zdrady i dalej zdradzając rozwalił nasze małżeństwo. Bo ja po kolejnych zdradach, nie dałam rady więcej przebaczac. Powiedz koniecznie swojej żonie, że zdradę można przebaczyc tylko raz.
|
Śr cze 24, 2009 20:24 |
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
czy zdrada moze byc konsekwencja zazdrosci?
ZAZDROSC TO CENA ZA TRAKTOWANIE DRUGIEJ OSOBY JAK SWOJA WLASNOSC.
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Śr cze 24, 2009 20:41 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czas i rozmowa.
I nie słuchanie złych doradców typu QWERTY
|
Cz cze 25, 2009 13:30 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: zdrada
dorek napisał(a): witam jest mi ciężko. przez rok żona zdradzła mnie ze swoim kolegą. wszystko wyszło na jaw 2 tygodnie temu. ja myślę, ze już jej przebaczyłem, ale niekiedy są dni (tak jak dzis), że chciałbym, żeby jej koło mnie nie było. mamy razem 3 dzieci (8,6,2 lata). jest ktoś może taki jak ja???
Daleki byłbym od potępiania żony, choć jej czyn był czymś okropnym, świństwem, to jednak to jest Twoja żona i trzeba ratować małżeństwo. Pamiętaj, że wybaczenie nie polega na tym, że się zapomina czyn. Nie o to chodzi. Jak dziecko zbije wazon dziadka to się nie mówi: "nic się nie stało", tylko "nie potrafisz posprzątać, bo jesteś mały, ale teraz zrobimy dla dziadka wazon z plasteliny/modeliny". Jednym słowem: wybaczenie to nie zapomnienia ze zmyciem konsekwencji w postaci leczenia skutków, bo byłoby to puszczenie poważnie rannego człowieka w świat bez opatrzenia. Tym rannym jest grzeszący, a raną grzech, który powinien sprobować naprawić, uleczyć, choćby wspólnie, razem.
Jeśli coś mogę poradzić... przede wszystkim porozmawiajcie o przyczynach zdrady i o granicach jakie powinny obowiązywać Was w relacjach z innymi.
Polecam bardzo gorąco 2 książki, które powinniście przeczytać razem (tzn. każde z Was), a mianowicie:
1. "Granice w relacjach małżeńskich" - Henry Cloud, John Townsend, której fragmenty są tutaj:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR ... ce_04.html
2. "Miłość i szacunek" - Emerson Eggerichs
http://www.lideria.pl/Milosc-i-szacunek ... ?nr=180554
Może też jakaś chrześcijańska poradnia małżeńska? Jeśli jesteś z Warszawy to tu jest ich dużo:
http://www.archidiecezja.warszawa.pl/du ... n/pomocog/
Myślę, że taka poradnia naprawdę może pomóc.
Jeżeli Twoja żona jest wierząca, to koniecznie też sakrament spowiedzi, a może nawet pokusiłbym się o kierownictwo duchowe dla Ciebie i żony (może nawet wspólne? - nie wiem czy takie są).
Jeśli mógłbym jakoś pomóc (np. szukać w internecie poradni lub potrzebowalibyście kasy na książki), to daj znać.
Pamiętaj też, że to będzie wymagać czasu.
Życzę dużo miłości...
Pomodlę się za Was!
Bóg z Wami!
_________________ Piotr Milewski
Ostatnio edytowano Pt cze 26, 2009 17:27 przez jumik, łącznie edytowano 1 raz
|
Cz cze 25, 2009 18:43 |
|
|
|
 |
dorek
Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 17:36 Posty: 7
|
rozmawiamy, ale chyba wiecej ja mówię niz ona. żona jes takim typem człowieka, że mało mówi (o głupotach moze i dużo, ale na konkretne pytania ciężko z nia porozmawiać). żona powiedziała, ze to był błąd ale boję sie, że bedzie jak u aroli. może i AHAWA ma rację, bo też walczyłem z zazdrością. żona jest ładna i od razu przykuwa wzrok innych.
żona jest wierząca, spowiadała się za każdym razem ze swojego czyny, ale spowiednik (choć różny) nie zapytał ją dlaczego, albo po co? kiedy to już wszystko wyszło na jaw też poszła do spowiedzi i wtedy pierwszy raz spowiednik zapytał czy to się dalej ciągnie czy to już skończone?
pytałem o przyczyny zdrady. powiedziała, ze to była jakaś monotonia życia, ale konkretnie to i sama na to pytanie nie moze sobie odpowiedzieć.
dzieki za modlitwę
myślę, że będzie dobrze, choć niekiedy trudno.
pozdrawiam wszystkich (zdradzonych też)
|
Pt cze 26, 2009 5:53 |
|
 |
arola
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34 Posty: 90
|
Dorek
Mój mąż też chodził do spowiedzi po zdradach. Wiem na pewno o dwóch takich spowiedziach i też dostał rozgrzeszenie. O co go ksiądz pytał to nie wiem, ale moim zdaniem zbyt łatwo dostac rozgrzeszenie po zdradzie. Czytałam kiedyś, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa za grzech cudzołóstwa trzeba było najpierw pokutowac nawet kilka lat, a potem dopiero dostawało się rozgrzeszenie. I to było sprawiedliwsze i na pewno było wiadomo, że grzesznik zerwał z grzechem ( gdy tyle pokutował).
Dorek, polecam Ci wybrac się z żoną na jakieś rekolekcje, lub Spotkania Małżeńskie. I musisz byc stanowczy, tzn jasno powiedziec, że kolejna zdrada będzie oznaczała rozstanie (separację). Niech żona nie czuje się bezkarna ( zbyt łatwym przebaczeniem, czy rozgrzeszeniem), lecz niech wie, że ewentualna ponowna zdrada nie będzie tak szybko wybaczona. Piszę Ci to na podstawie mojego doświadczenia, gdzie szybkie przebaczenie mężowi skończyło się naszym rozejściem. Mąż dalej poszedł mnie zdradzac i dziwił się jeszcze, że " przedtem przebaczyłaś, a teraz nie możesz?". Pewnie zrozumiał, że ja będę stale to tolerowac
|
Pt cze 26, 2009 7:58 |
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
dorek napisał(a): rozmawiamy, ale chyba wiecej ja mówię niz ona. żona jes takim typem człowieka, że mało mówi (o głupotach moze i dużo, ale na konkretne pytania ciężko z nia porozmawiać). żona powiedziała, ze to był błąd ale boję sie, że bedzie jak u aroli. może i AHAWA ma rację, bo też walczyłem z zazdrością. żona jest ładna i od razu przykuwa wzrok innych. żona jest wierząca, spowiadała się za każdym razem ze swojego czyny, ale spowiednik (choć różny) nie zapytał ją dlaczego, albo po co? kiedy to już wszystko wyszło na jaw też poszła do spowiedzi i wtedy pierwszy raz spowiednik zapytał czy to się dalej ciągnie czy to już skończone? pytałem o przyczyny zdrady. powiedziała, ze to była jakaś monotonia życia, ale konkretnie to i sama na to pytanie nie moze sobie odpowiedzieć. dzieki za modlitwę myślę, że będzie dobrze, choć niekiedy trudno. pozdrawiam wszystkich (zdradzonych też)
nie jestem psychologiem ale z tego co piszesz wydaje mi sie ze twoja zona ma problemy ze swoja sfera cielesna (seksualna) nie wiem z czego to wynika ale problem jest gleboki moze nawet zakrawac o uzaleznienie od seksu i w takim przypadku potrzebujecie wsparcia z zewnatrz, a jezeli ona nie chce to przynajmniej ty sam powinienes takiego wsparcia poszukac bo to jak z alkoholizmem - bliska osoba zyjaca z osoba uzalezniona staje sie wspoluzalezniona. +
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Pt cze 26, 2009 10:30 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
arola napisał(a): O tak, Dorek, ja też jestem zdradzoną osobą. Mnie zdradził mąż 2 lata temu. Też mu przebaczyłam, ale on tego nie docenił i po 2-3 miesiącach wrócił do kochanki! I tak jest do dzisiaj. Żałuję, że tak szybko mu przebaczyłam, bo myślę, że to go tylko popchnęło do kolejnych zdrad. Nie odczuł wcale ciężaru zdrady i dalej zdradzając rozwalił nasze małżeństwo. Bo ja po kolejnych zdradach, nie dałam rady więcej przebaczac. Powiedz koniecznie swojej żonie, że zdradę można przebaczyc tylko raz.
A czy nigdy nie zastanawiałaś się nad pytaniem dlaczego on zdradził i poszedł do tej kochanki?Może trzeba spojrzeć krytycznie na siebie?Czego mu w małżeństwie brakuje,że chodzi do innej?Może jestem staroświecki ale nie stawiam znaku równości pomiędzy zdradą mężczyzny,a kobiety.
Jeśli zaś zdradza kobieta to sprawa jest znacznie głębsza.Co do ilości przbaczeń to nie ma na to reguły.
|
Pt cze 26, 2009 13:07 |
|
 |
arola
Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34 Posty: 90
|
Cyryl,
bardzo jestem ciekawa dlaczego zdradza mężczyzna. Jeśli wiesz to mi powiedz. Mnie mąż właściwie nie wyjaśnił dlaczego zdradził, a jak naciskałam, to stwierdził, że się zakochał i uzależnił od kochanki.
|
Pt cze 26, 2009 13:27 |
|
 |
Plus
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 15:00 Posty: 36
|
Cyryl, to że żona żałuje i się przyznała, to dopiero początek drogi, bez terapii się nie obędzie. Musisz być pewien, że związek trzeba odbudować po takim złym doświadczeniu, na pewno trzeba zmienić jakiś element, czy to poprawić komunikację lub wzmocnić wiarę. To sprawa indywidualna. Poczucie monotonii można zmienić Twoją inicjatywą i staraniem się o wzajemną miłość, żona jest nie tylko matką Waszych dzieci, postaraj się być czasem tylko we dwoje. Adresy podane przez @jumik'a powinny być pomocne, do tego i ten:
http://www.mojemalzenstwo.pl z receptą włącznie
Modlę się o wzmocnienie Waszego małżeństwa.
+
_________________ Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński: Kocham Ojczyznę więcej niż własne serce i wszystko, co czynię dla Kościoła, czynię dla niej.
|
So cze 27, 2009 17:20 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
arola napisał(a): Cyryl, bardzo jestem ciekawa dlaczego zdradza mężczyzna. Jeśli wiesz to mi powiedz. Mnie mąż właściwie nie wyjaśnił dlaczego zdradził, a jak naciskałam, to stwierdził, że się zakochał i uzależnił od kochanki.
Ja w swoim otoczeniu widziałem trzy takie przypadki.W każdym z nich mężczyzna zostawił żonę i zawarł nowy związek z młodszą i atrakcyjniejszą partnerką.Nie jestem ekspertem ale wg. mojej oceny winne sa temu częściowo koedukacyjne szkoły.Wielu stosunkowo młodych mężczyzn zwiera małżeństawa z rówieśniczkami często poznanymi w szkole czy na studiach.Ja uważam że lepiej rokuje małżeństwo mężczyzny po 30_ce z partnerką ok.10 lat młodszą.Sam mam również młodszą żonę.
|
N cze 28, 2009 21:43 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
Może i lepiej rokuje, ale istnieje również ryzyko dłuuuuugiego wdowieństwa.
|
Pn cze 29, 2009 7:47 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Dla kobiety to też może być korzystne,dziedziczy spadek po pierwszym mężu ,a zawsze może drugi raz wyjść za mąż.
|
Pn cze 29, 2009 12:14 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
Spadek jednak nie zrekompensuje straty męża a dzieciom braku ojca. Nie pamiętam źródła, ale podobno wdowy mają mniejsze szanse na powtórny ślub niż rozwódki, rzadziej wychodzą z depresji po śmierci małżonka. Rozwód jest jakby 'równorzędny' dla obu stron, śmierć - nie (no chyba, że się współmałżonka nienawidziło).
|
Pn cze 29, 2009 12:24 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|