Może dlatego, że jesteś [...]pedziwiatr niezdolna do ustępst, po prostu nie do zniesienia?

Tak więc wybierasz życie w samotności, trwając w złudzeniu, że w ten sposób rozwijasz swoją duchowość. Tymczasem ty się nie rozwijasz, tylko kostniejesz w swojej nieżyciowości. Twoja samotność pozbawia cię sytuacji, jakie ujawniają twoje wady. Nie widzisz ich i dlatego wydaje ci się, że jesteś lepsza.

Hmm- w takim razie napisz do papieża, że Kościół pomylił się kanonizując małżeństwa/osoby żyjące w małżeństwie ... bo przecież oni nie mogli nawizać pogłębonej relacji z Bogiem.

Baranku, takie święte małżeństwa to wyjątek. Łatwiej o relację z Bogiem jest w samotności i większość świętych to jednak członkowie stanu zakonnego.

Mnie interesuje jeszcze jedno - co robić na takiej randce, jaki znaleźć temat rozmowy, który by interesował obie strony?
Poza przyklejaniem się i obciskiwaniem w miejscach publicznych ... po to wywołuje niesmak i mnie drażni. Nie mam ochoty na coś takiego.

Rozmawiaj o tym, co cię fascynuje. Ludzie lubią słuchać tych, którzy mówią z pasją - niezależnie od tego, o czym mówią.

Większośc świętych to osoby zakonne, bo dawniej w zasadzie tylko takimi interesowano się przy beatyfikacjach i kanonizacjach. Dzisiaj jest inaczej, stąd coraz więcej osób świeckich wynoszonych na ołtarze. Można być świetym żyjąc w małżeństwie i można też być bardzo daleko od tego stanu żyjąc w zakonie kontemplacyjnym.

A co jeśli ta druga strona będzie czuła się zanudzana opowieściami o tych pasjach?

NIe sądzisz, że generalnie kanonizacja to wyjątek? Jest masa bezimiennych świętych i na pewno nie jesteś osobą kompetentną rozstrzygać, w którym stanie jest ich więcej.
Raczej łatwiej o znudzenie, bo kiedy mówisz do ściany, ona ci nie odpowie i możesz sobie do woli fantazjować jaka to esteś uduchowiona, pobożna i jaka to piękna relacja z Bogiem, skoro tak ci dobrze na modlitwie i skoro jesteście tak jedmomyślni. Możesz latami malować sobie obraz boga na podobieństwo człowieka i nazywać to rozwojem duchowym. Kiedy mówisz do człowieka, nagle mrzonki o jednomyślności znikają, okazuje się, że inne osoby myślą inaczej. Ups... Twoje "uduchowienie" zwyczajnie nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością.

Wtedy masz przerwać...

[edit]Raczej łatwiej o zŁudzenie[/edit]

Hmm, bo ja czułam się zanudzana opowieściami o pracy zawodowej i typowo męskich zainteresowaniach.
A i nie warto podejmować pierwszemu tematów religijnych, bo tym można zanudzać. I odbiorą cię jako zdewociałą.
Tylko jak tu można mówić o wspólnej drodze do Boga, skoro tematy religijne to zanudzanie?

To dlatego że jesteś zainteresowana wyłącznie sobą.

Proponuję zamknąć ten temat już..

Temat się jeszcze nie wyczerpał ...

Nie rozumiem jak zainteresowania damskie i męskie mogą wzajemnie fascynować.
Gdy kupiłam coś na allegro od jednego faceta i zadzwoniłam a odebrała żona nie była mi nic w stanie powiedzieć. Bo było to typowe męskie zainteresowanie.
Podobnie jak w domu spytałam brata czy ten czosnek jest prawdziwy czy sztuczny nie był w stanie odpowiedzieć, bo to było typowo damskie zainteresowanie.

No ale Ty kupując coś od faceta wykazałaś typowo męskie zainteresowanie - zainteresowałaś się tym samym, co facet