Ludzie z wyższym wykształceniem, a wiara
Temat "poboczny" w dyskusji:
viewtopic.php?p=10832#10832
Zakuty !
Niestety, nie wszystkie informacje można uzyskać z roczników statystycznych i badań, gdyż - po prostu - nikt takich informacji i badań nie zamawiał.
To, że coś nie jest ujęte we wszelkiego rodzaju opracowaniach to wcale nie znaczy że sytuacja nie istnieje...
Jeżeliby np. jeszcze dwa lata temu powiedzieć o czymś takim, jak np. mobbing w pracy - to w najlepszym wypadku ten ktoś zostałby wyśmiany.
Jednak - problem istnieje.
Takim samym problemem, o którym wie praktycznie każdy, a który naprawdę trudno udokumentować jest nagminne wręcz łamanie praw pracowniczych przez pracodawców.
A objawia się to w rozmaity sposób- począwszy od niewypłacania należnych pensji, przez wywieranie presji w pracy (np. grożac zwolnieniem z pracy jeżeli czegośtam się nie zrobi), a skończywszy na nadużywaniu czasu do wypoczynku pracownika.
Powiedzenie "Jak ci się nie podoba - to się zwolnij" w dzisiejszych czasach już nikogo nie dziwi...
Kolejna sprawa - jestem oczywiście zdania, ze za ciężką pracę należy otrzymać należytą zapłatę.
I - jak to w życiu - często się zdarza, że dwaj koledzy, o zbliżonych zdonościach i wiedzy, pracowitości i fachowości - różnie zarabiają na takich samych stanowiskach... To zależy po prostu od "szczęścia" w życiu.
Jednak jestem absolutnym przeciwnikiem łamania tych wszystkich zasad, które my, Chrześcijanie określamy jako "Dekalog". I to zarówno przez Pracownika, jak i przez Pracodawcę.
Dlaczego zatem dochodzi do odchodzenia ludzi wykształconych od wiary ?
Po prostu - tzw. "psychologia grupy".
Po to, by móc zrobić karierę, by zostać uznanym fachowcem - w pewnym momencie trzeba się podporządkować zasadom panującym w danej grupie. Jeżeli ktoś tego nie zrobi - po prostu może zostać uznany za osobę nie nadającą się do zespołu....
Ponadto - mówisz o czasach PRL - u
Przez lata PRL - u stosowano pewne dość wyrafinowane metody ateizacyjne. Po to, by dostać lepsze stanowisko, podwyżkę, bądź też mieszkanie, talon na samochód - po prostu trzeba się było zapisać do Partii. I chodzić na zebrania partyjne, na których "uświadamiano" o wyższości socjalizmu i tak dalej...
Zgodnie z twierdzeniem Goebbelsa - "Kłamcie jak najwięcej - coś z tego i tak w ludziach zostanie"
I w efekcie wielu ludzi , doskonałych fachowców zaczęło wiarę tracić.
Jednak pytanie - czy bezpowrotnie ?
Przemęczony nadmiarem obowiązków człowiek nie ma okazji do pogłębiania swojej wiary... Do czasu gdy ktoś go z tej pracy nie zwolni, nie zmieni otoczenia, bądź też nie przejdzie na emeryturę...
cdn.