Szczęśliwa znajoma. A jednak problem
Autor |
Wiadomość |
Katarzynka
Dołączył(a): N cze 28, 2009 8:45 Posty: 31
|
 Szczęśliwa znajoma. A jednak problem
Dziwnie żyje mi się z pewną myślą, z pewnym faktem.
Moja znajoma ma narzeczonego. Slub juz zaplanowany, bardzo tego chcą. Zawsze podziwiałam ich, że gdy się spotkali, wygladali na sobie przeznaczonych. To taka para, którą spotykasz i mówisz " oni są sobie przeznaczeni". Nie kłócą się (czasem takie drobne różnice w charakterach płci, ale to normalne, gdy Mars spotyka Wenus  ) , mają porządny system wartości, poukładane w głowach.
Chcą być razem na zawsze.
Skąd mój niepokój? Współżyją ze sobą od dawna już. Chodzą na pielgrzymki, do spowiedzi(nie spowiadaja się z przedmałżenskiego seksu), do kościoła, przyjmują Ciało Pana. On odmawia modlitwy, coby podziekować za swoją cudowną kobietę Bogu. Dodam tylko, że znajoma nie czyta Biblii na codzień, nie przyjmowała Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Jednak w Boga wierzyć wierzą.
Czuję cos dziwnego w środku. Nie wiem, poczucie niesprawiedliwości? Grzeszą, a jednak....nie grzeszą? WTH?
I potem przychodzi myśl: co będzie w Dzień Sądu? Skoro wszyscy zostalismy odkupieni dlatego, że wierzymy (list do Galatów), to nie ma znaczenia , że oni grzeszą? Przeciez się kochają, czy to oraz wiara w Boga i to ze są dobrymi ludźmi na codzień ich zbawi? Może to im wystarczy??
Co stało by się ze mną, gdybym w przyszłosci poszła w ich ślady?
Czy Jezus przez ich postępowanie cierpi, czy też nie, jak poczytuje ich zachowanie. Przeciez jest prawdziwa miłość między nimi, mozecie mi wierzyć to nie jest taki weekendowy zwiazek jakich teraz wiele.
Czy wszyscy podczas Paruzji odpowiemy za nasze grzechy? Czy oni zostaliby potępieni za to? To mnie gryzie i uwiera. Sam fakt, że ktoś to przeczyta będzie ulgą.
|
Pt lip 10, 2009 15:22 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: Szczęśliwa znajoma. A jednak problem
Katarzynka napisał(a): Sam fakt, że ktoś to przeczyta będzie ulgą.
Melduję, że przeczytałem 
|
Pt lip 10, 2009 15:49 |
|
 |
Katarzynka
Dołączył(a): N cze 28, 2009 8:45 Posty: 31
|
Dzielny chłopiec  oczywiście jakby ktoś cos napisał to też spoko, toż ja nie bronię
|
Pt lip 10, 2009 16:19 |
|
|
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Katarzynko ZAZDROŚC to jeden z grzechów głównych.  z twojej wypowiedzi zazdrośc bije po oczach ,ż e az strach.Zazdroś ci jakby ZŁO-ŻYCZENIE?
|
Pt lip 10, 2009 16:34 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Jako żem złośliwa jak ......pociągnę temat dalej.Dokonując wolnego tłumaczenia twego tematu stwierdzam, że masz następujący problem:
Przyjęłaś Jezus jako Pana i Zbawiciela,czytasz codziennie biblie i co?i nic.
To inni cieszą się miłością i seksem.Do tego nie widać żeby piorun z nieba miał ich trafić. Przyszłaś więc na forum poużalac sie trochę w nadziei ,że,,katole"zagrzmią nad ohyda........
|
Pt lip 10, 2009 16:40 |
|
|
|
 |
Nieznośna
Dołączył(a): Śr cze 10, 2009 15:49 Posty: 83
|
Awa, gdzie Ty wyczytałaś zazdrość?! Wybacz, ale to tak wielka nadinterpretacja, że ogarnia mnie pusty śmiech.
Tak, na końcu czasów wszyscy zostaniemy osądzeni za nasze postępowanie. Wiem, że pewnie to bardzo mało prawdopodobne, ale może oni po prostu nie zdają sobie sprawy z tego co robią zatajając ten grzech w spowiedzi. Jeśli jednak robią to z pełną premedytacją to obawiam się, że wszystkie te spowiedzi i Komunie są świętokradcze.
|
Pt lip 10, 2009 16:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Szczęśliwa znajoma. A jednak problem
Mam podobne wrażenie co Awa:
Katarzynka napisał(a): Czuję cos dziwnego w środku. Nie wiem, poczucie niesprawiedliwości?
|
Pt lip 10, 2009 17:28 |
|
 |
Katarzynka
Dołączył(a): N cze 28, 2009 8:45 Posty: 31
|
Awo - ogromna nadinterpretacja. Na przyszłość - nie dokonuj "wolnych tłumaczeń" na podstawie jednego posta.
Przyjęłaś Jezus jako Pana i Zbawiciela,czytasz codziennie biblie i co?i nic. Bzdura
grzmot - pisząc to miałam na myśli nie uczucie takiej niesprawiedliwości , ze dzieje mi sie jakaś krzywda, coś w moim życiu nie fair. Tylko chodzi o pewnego rodzaju uczucie, ze osoby opisane w moim poscie postępują niesprawiedliwie, trochę oszukują, tak mi się wydaje.
|
Pt lip 10, 2009 20:02 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jak rozumiem Twoi znajomi uznali że wiedzą lepiej jak Bóg i Kościół i ok, to ich grzech, ale po co się okłamywać że żyją w zgodzie z Bogiem? Po co przystępować do spowiedzi i autorytatywnie samemu decydować co jest grzechem a co nie, choć wiedzą doskonale że to co robią jest złe i korzystanie z sakramentów którymi dysponuje kościół jest zwykłym świętokradztwem. Wielu woła panie panie, ale czy Bóg ich zna ze względu na ich modlitwy i ich "wydaje mi się że wiem lepiej co jest złe co dobre"?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt lip 10, 2009 20:22 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
WIST napisał(a): Jak rozumiem Twoi znajomi uznali że wiedzą lepiej jak Bóg i Kościół i ok, to ich grzech, ale po co się okłamywać że żyją w zgodzie z Bogiem? Po co przystępować do spowiedzi i autorytatywnie samemu decydować co jest grzechem a co nie, choć wiedzą doskonale że to co robią jest złe...
Tak naprawdę nie wiadomo do końca co uznali ci znajomi. Może się wcale nie okłamują. Może mają mniej wrażliwe sumienie ergo tego co robią nie postrzegają jako grzech. Po co przystepować do spowiedzi? Może mają jakoś cel? Prawdopodobnie oni nie decydują autorytatywnie co jest grzechem a co nie lecz nie postrzegają tego jako grzech ciężki.
Katarzynko. Ja też sądzę, że bardziej przez Twój post przebija nutka zazdrości niż rzeczywista troska o duszyczki znajomych (choć oczywiście to ocena subiektywna).
A już poza tym wszystkim - czy znasz całą prawdę? Może wcale nie współżyją ("gawędziarze"  ) a może jednak spowiadają się?
I skąd to przekonanie, że nie przyjmuje Jezusa jako Pan i Zbawiciela - więc jako kogo?
A jeśli Ty pójdziesz w ich ślady? Ty będziesz miała świadomość grzechu, więc istotnie komunia byłaby świętokradzka. A już to co piszesz, że nie ma znaczenia co robimy byleśmy wierzyli, to już podchodzi pod grzech przeciwko Duchowi Świętemu.
Moim zdaniem należy żyć najlepiej jak się umie.
Być może Twoi znajomi tak właśnie żyją?
|
Pn lip 13, 2009 13:45 |
|
 |
Old Piernik
Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01 Posty: 164
|
 Znajoma
Wujek dobra rada:
Pomódl się za nich ale nie myśl za wiele o ich grzechach.
Nie znamy planu zbawienia dla nas samych a co dopiero w stosunku do innych.
Skoro sama uważasz takie zachowanie za grzech to dobrze o Ciebie świadczy i ot cały wniosek.
A z czego twoja znajoma będzie rozliczana na swoim sądzie to już naprawdę nie powinno nikogo interesować.
pozdrawiam
|
Pn lip 13, 2009 14:33 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Pewien brat ze Sketis zgrzeszył,zwołano zebranie i posłano także po abba Mojżesza,ale nie chciał przyjść.Ponownie kapłan posłał do niego wezwanie"przyjdż ,bo cały lud na ciebie czeka".Wstał więc i poszedł,ale wziął dziurawy koszyk,napełnił go piaskiem i poniósł na plecach.Ci którzy wyszli na spotkanie zapytali go"Ojcze co to znaczy?"Odpowiedział im starzec
"moje grzechy sypią mi się za plecami,ale ja ich nie widzę i przychodzę dzisiaj sądzić cudze winy".
Kiedy to usłyszeli,nic już nie powiedzieli tamtemu bratu.
sentencje abba Mojżesz 2
|
Wt lip 14, 2009 6:25 |
|
 |
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Według mnie, Katarzynko, to nie jest twoja sprawa. Nie twoja, nie twój interes. Krzysztof_J prawi dobrze. Każdy człowiek jest inny, ma inne sumienie, moralność, charakter psychologiczny. Nie sposób wszystko objąć w myślach, skatalogować. Daj im żyć. Nie wiem jak ty, ale mi, szczególnie jak byłem bardzo wierzącym, przeszkadzało, gdy ktoś nawet sprawiał pozory grzechu. Kuło mnie to w oczy, nie pozwalało cieszyć się w pełni innymi ludźmi.
I może dobrze, że sprawia ci to niepokój. Nie bez powodu. Musisz znaleźć rozwiązanie tego problemu, tzn. odpowiedź na twe pytania. Generalnie uważam, że forum nie jest miejscem na takie rzeczy, byłoby lepiej, jakbyś sama szukała w sobie odpowiedzi, ale ja podsunę ci moją wersję rozwiązania.
Nie zazdrościsz im. OK. Myślisz, że oni nie postępują sprawiedliwie. Nie twoja sprawa, i ty to wiesz. Oni nie widzą w tym nic złego widocznie.
/.../
"Nie osądzajcie, a nie będziecie osądzeni. Nie potępiajcie, a nie będzie potępieni. Jaką miarą wy będziecie mierzyć, taką wam odmierzą."
Wyciąłem fragment łamiący zasady tego działu. jumik
|
Wt lip 14, 2009 10:20 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Seks przedmałżeński jest grzechem. Inna kwestia dlaczego oni tego nie poznali i czy jest w nich wina i jaka.
Katarzynka napisał(a): I potem przychodzi myśl: co będzie w Dzień Sądu? Skoro wszyscy zostalismy odkupieni dlatego, że wierzymy (list do Galatów), to nie ma znaczenia , że oni grzeszą? Przeciez się kochają, czy to oraz wiara w Boga i to ze są dobrymi ludźmi na codzień ich zbawi? Może to im wystarczy?? Co stało by się ze mną, gdybym w przyszłosci poszła w ich ślady? Nie wiem co będzie z nimi w dzień sądu - nie tylko ich nie znam, ale przede wszystkim nie znam ich taka jak Bóg. Myślę, że chrześcijanin nie na tym powinien się skupiać, ale na tym, żeby pomóc innym (i sobie) poznać Prawdę w jak największym stopniu, a więc postaraj się bardzo delikatnie i stosownie pomóc im, ale nie rób tego uporczywie. Pamiętaj też, że nie jesteś w stanie zmienić czyjejś woli. Pytasz co by się stało, gdybyś Ty poszła w ich ślady. Otóż Ty masz większe poznanie, a to sprawia, że jesteś odpowiedzialna za to co z tą wiedzą zrobisz i Twój grzech byłby jeszcze większy. Ścianka napisał(a): "Nie osądzajcie, a nie będziecie osądzeni. Nie potępiajcie, a nie będzie potępieni. Jaką miarą wy będziecie mierzyć, taką wam odmierzą."
To jest ważne - żeby nie osądzać i nie potępiać, ale trzeba zauważać i błędy i grzechy w innych braciach i siostrach, potrzebne jest braterskie upomnienie (w rozsądny sposób).
_________________ Piotr Milewski
|
Wt lip 14, 2009 11:51 |
|
 |
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
/.../ usunąłem fragment z powodów jak wcześniej jumik
Jumik, czyli proponujesz, żeby kiedyś przy herbatce zahaczyła o temat grzechu i zwróciła uwagę, że seks przedmałżeński=grzech? Ty byś tak zrobił, serio? A oni co mają na to odpowiedzieć? "Aha, masz rację. Kurdę, musimy przestać ze sobą sypiać, bo to grzech." ?
|
Wt lip 14, 2009 14:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|