WALENTYNKI- dzień Miłości czy złudny teatr gestów
Autor |
Wiadomość |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Beli... jesli chodzi o inne dni w roku to... tez odczuwam samotnosc , ale tego dnia szczegolnie... a w swieta.. no coz, mnie osobiscie to tak nie boli... a 14 lutego? no wiesz, mnie dobijaja te reklamy i slogany ktorymi jestem "atakowana" meilowo i smsowo... i wtedy szczegolnie uswuiadamiam sobie, ze ja nie mam komu wyslac tej kartki czy podarowac prezentu... temu walentemu... nie pozostaje modlitwa o sile i nic wiecej...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So lut 12, 2005 19:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Hmm...asceta? Nie przyszło Ci do głowy, żeby żyć w pełnych, żywych kolorach i w pełnym blasku każdego dnia, a nie tylko od święta?
Pozwól , ze powtórze Twoje słowa:
"Oto typowy przykład, jak niektórzy widzą w moich wypowiedziach tylko to, co sami chcą tam zobaczyć."
Kazdy kij ma dwa konce.
Tak sie złożyło, że żyje "pełnią zycia" i raduję sie z kazdego dnia. Albo sie zgrywasz, albo nie rozumiesz o co mi chodzi. Zwykły "szary" dzien....to dzien podobny do drugiego:
Praca, obowiazki domowe, sen......pobudka, praca, obowiazki......itd. itd.
Czasem warto "przystanąc" na chwile
|
So lut 12, 2005 19:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Heh, niecierpię maruderów!
Julio, nie, nie byłam nigdy w paczce, w której kazdy byłby sparowany. Zawsze znalazł się jakiś singielek. Prawdę mówiac, takie wszechobecne sparowanie jest mi obce. W te walentynki też będę bez męza, spedzę je z niesparowana koleżanką na oglądaniu "Milczenia owiec" - nigdy nie widziałam, a to świetny dzień na taki romantyczny film:P i wyżeraniu zawartosci lodówki. Moze się przyłaczysz Julio?
A tak poza tym, to zrobiłam coś strasznego. Pod nieobecnośc męża pomalowałam z synem sasiadów przedpokój. Tylko kolor nam nie wyszedł trochę. Po wyschnięciu okazał się... różowy. Bardzo mocno różowy, a miał być delikatny łosoś  wchodzi się do domu jak do agencji towarzyskiej 
|
So lut 12, 2005 19:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Julio
Osobiście to mogę Ci powiedzieć, że przyczyna Twojej samotności tkwi w Tobie samej i nigdzie indziej. Pomyśl nad tym i nad swoim nastawieniem do świata i ludzi, jeśli zależy Ci na tym, żeby to zmienić.
Może tak naprawdę lubisz być samotna? Zwróć uwagę na swoje myśli.
Pamiętaj też o pewnej zasadzie, zawsze działającej w naszym życiu.
O czym myślisz - to przyciągasz do siebie Nawet jeśli Ci to nie służy. Jeśli myślisz ciągle o tym, jak bardzo jesteś samotna - to właśnie samotność przyciągasz do siebie.
Pozdrawiam 
|
So lut 12, 2005 19:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
thetrip !
Jesteś psychologiem, czy filozofem 
|
So lut 12, 2005 19:45 |
|
|
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Jasnowidzem, cześć Ddv
A już miałam nadzieję, że wejdziesz na ten temat, by potępić walentynki w czambuł, a tu taki zawód 
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
So lut 12, 2005 19:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Belizariuszu
Cytuj: Tak sie złożyło, że żyje "pełnią zycia" i raduję sie z kazdego dnia. Albo sie zgrywasz, albo nie rozumiesz o co mi chodzi. Zwykły "szary" dzien....to dzien podobny do drugiego: Praca, obowiazki domowe, sen......pobudka, praca, obowiazki......itd. itd.
Żaden dzień nie jest podobny do drugiego. Jeśli tego nie zauważyłeś, to nie potrafisz tak naprawdę 'przystanąć'. Nawet tak prozaiczne [wydawałoby się] czynności, jak codzienne 'obowiązki' niosą ze sobą cale bogactwo doznań. Każdą czynność można robić na dwa sposoby:
1. Po to, żeby ją zrobić [i mieć od niej święty spokój]
2. Po to, żeby ją robić [dla samego robienia tej czynności]
Wypróbuj ten drugi sposób, a przestaniesz nazywać życie 'szarym' i poznasz nową definicję zwrotu 'pełnia życia' 
|
So lut 12, 2005 19:52 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
nie sadze by tak bylo... nie znasz mnie i nie wiesz jakie mam nastawienie... a to, ze sie zostaje samemu w obcym miescie, gdy wszyscy dotychczasowi znajomi wyjada...
poza tym nic na to nie poradze, ze faceci sie mnie boja... (tak mi sie wydaje) ;( eh zycie... dobrze juz nie narzekam... te walentynki spedze w pustym mieszkaniu z moim psem... ale pobalujemy ... no i z moim gitarem... moze bedzie milo... poza tym zapalimy sobie swieczk, zawsze to troche nastroju....
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So lut 12, 2005 19:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jesteś psychologiem, czy filozofem
Wszystkim po części ... i jeszcze więcej 
|
So lut 12, 2005 19:55 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Thetrip, problem w tym, że człowiek jest z natury leniwy. łatwo wpada w rutynę, łatwo się przyzwyczaja, często im ma więcej czasu wolnego, tym mniej zrobi. Czy komukolwiek chciałoby się zmusić do wielogodzinnego sprzatania, zmieniania firanek, poscieli, mycia okien, gotowania wyszukanych potraw, po to by w niedzielę zasiąść z blizszą i dalszą rodziną do stołu, iść odświętnie ubranym do kościoła tak zupełnie bez okazji? Owszem, z drugiej strony, ta wytężona praca w krótkim okresie czasu wcale nie jest konieczna, ale z drugiej, jakoś bez niej nie czuje się tego klimatu świąt i absolutnej wyjatkowości danego dnia.
_________________ Oszukać diabła nie grzech...
|
So lut 12, 2005 19:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Julio
To żadne jasnowidztwo z mojej strony, że Ci mówię o nastawieniu.
Bo to ZAWSZE jest kwestia nastawienia człowieka [i nie muszę wcale wiedzieć, jakie ono jest].
Cytuj: poza tym nic na to nie poradze, ze faceci sie mnie boja... (tak mi sie wydaje)
No właśnie. Wydaje Ci się [co wcale nie musi odpowiadać prawdzie] i dlatego rezygnujesz z poznania kogoś. Już zaplanowałaś walentynki bez chłopaka - jak może się zatem stać coś innego? To jest właśnie myślenie o czymś i przyciąganie tego do siebie. Pomyśl nad tym.
Pozdrawiam
|
So lut 12, 2005 20:07 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
tethrip... mylisz sie... palnowalam walentynki u chlopaka.. ale nie wyszlo...
wydaje mi sie ze faceci sie mnie boja... no tak... wiesz mam kumpli (sparowanych), jak ich poznawalam nie byli sparowani... ale jednak okazuje sie ze widzieli we mnie tylko swietna kumpele i to wszystk... pogadac o wszystkim, powyzalac sie jakie to kobiety sa zle i... poszukac sobie kolejnej... ktora znow go porani i... przyjdzie sie wyplakac kumpeli...ale wroci do tamtej ;( eh zycie...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So lut 12, 2005 20:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Biorę bardzo "na lekko" to "święto".
Ani mi nie przeszkadza, ani się nim nie zachwycam.
Oczywiście  O wiele lepiej byłoby, gdyby zgodnie z tradycją obchodzić święto zakochanych na przykład w noc świętojańską, ale jeżeli młodym to sprawia radość - to niech bedzie i św. Walentego. 
|
So lut 12, 2005 21:11 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
no ja tez mialam taki zamiar... zreszta jerscze 2 tygodnie temu bylam pewna ze ten dzien spedze inaczej... ale... no coz, tak wyszlo ze jestem znowu sama ;(
no i wszechotczajaca mnie ze wszystkich mozliwych zrodel reklama tego dnia dobija mnie poprstu... otwieram skrzynke z mailami a tam... kolejna maile walentynkowe, wlaczam radio... reklamy walentynkowe... dostaje sms-a... oferty walentynkowe, czy to czlowieka nie dobije?
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So lut 12, 2005 21:15 |
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
Dla mnie to kolejny kretyński i komercyjny pomysł...
Na samą myśl o tym najidiotyczniejszym z zapożyczeń robi mi sie niedobrze - zupelnie jakby wszytskie pary cały rok czekały aby 14. lutego powypełzać ze swoich nor i maniefstowac przed całym swiatem swoję uczucia liżać i obłapiąjąc się w każdym choć troche publicznym miejscu - zalosne to i głupie.
Kazda knajpa, każdy sklep, każda ulica upstrzona jest czerwonymi serduszkami, telewizji i radia nie ma po co właczać, bo nawet Fakty muszą donieśc o "świecie zakochanych"...
Jak wszytsko w naszym kraju co tylko przypłynęlo z dzikich stanów tak i walentynki przybierają forme obsesji i paranoi.
Stokrotnie bardziej wolę święto gornika, hutnika i salowej !
Co będzie następne - Święto dzienkczynienia i narodowe żarcie indyka ?
Brzydzę się polskim małpiarstwem....
_________________ Bo ja kocham koty
|
So lut 12, 2005 21:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|