| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
deszczblask napisał(a): Z tym akurat różnie bywa. Mój proboszcz, gdy z nim rozmawiałem, powiedział mi, że to o co ma szczególny żal do wspólnot to to, że nie chcą się angażować w życie parafii.
A możesz dać przykład tego jak twoja wspólnota bierze większy udział w życiu, wydarzeniach parafii niż inni? Możesz podać kilka faktów konkretnych?
Różnie bywa z Neo, Odnową, RRN - pełna integracja z parafią, albo izolowanie lub nawet schizma.
Ja nie jestem na Drodze, mam tylko w rodzinie i wsród przyjaciół osoby będące we wspólnocie.
A odpowiedzi odzieliła już Weronika 
|
| Cz lip 30, 2009 15:03 |
|
|
|
 |
|
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
deszczblask napisał(a): Alus napisał(a): wspólnoty działające przy danej parafii, są podległe i biorą większy udział a życiu, wydarzeniach parafii niż mnóstwo ludzi przynależne do danej parafii.
Z tym akurat różnie bywa. Mój proboszcz, gdy z nim rozmawiałem, powiedział mi, że to o co ma szczególny żal do wspólnot to to, że nie chcą się angażować w życie parafii. A możesz dać przykład tego jak twoja wspólnota bierze większy udział w życiu, wydarzeniach parafii niż inni? Możesz podać kilka faktów konkretnych?
Deszczblask - wspólnota jako wspólnta wcale nie musi się angażować - mają to robić ludzie do niej należący.
Droga neokatechumenalna jest rodzajem formacji, a nie ruchem.
Co do żalu ks. proboszcza - a kiedy posiał wspólnotę, że oczekuje obfitych żniw?
Wielu jest księży, którzy otwierają drogę, powstaje wspólnota - z intensywną formacją (dla niektórych to jest już minus) i spotyka się z oczekiwaniem po dwóch miesiącach - to zróbcie teraz czuwanie, zróbcie ołtarz na Boże Ciało, zróbcie... itd. Ktoś jadł zielone czereśnie?
Stąd te narzekania na neonów -że nic nie robią. No, modlą się może.
A tak w ogóle: ilu jest innych zaangażowanych parafian, którzy mają intensywną formację w parafii 2-3 razy w tygodniu, pracę zawodową, wychowanie dzieci i czas na "wielkie zaangażowanie w parafii"?
Ja mam wrażenie, że część księży przy katechezie szkolnej (parę godzin czasem tygodniowo), nabożeństwach, ewentualnie wspólnocie po godzince -dwie na tydzień już jest strasznie zapracowana. Ale świecki - co innego - niech robi. W końcu dzieci same się wychowają, robota sama się zrobi, gosposia posprząta w domu - można się angażować w parafii
Marek - dalej opierasz wszystko na liście Arinzze - a co ze Statutem który wyraźnie pisze o tym, że Eucharystia sprawowana we wspólnocie jest częścią duszpasterstwa parafialnego?
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
| Pt lip 31, 2009 14:13 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mikael napisał(a): Ja mam wrażenie, że część księży przy katechezie szkolnej (parę godzin czasem tygodniowo), nabożeństwach, ewentualnie wspólnocie po godzince -dwie na tydzień już jest strasznie zapracowana.
Niestety to nie tylko wrażenia, ale smutna rzeczywistość.
W mojej parafi, do której należę od 26 lat, da się to ostatnio zauwazyć.
Już 4 kolejna ogólnoplska zbiórka nie jest własciwie zorganizowana - na trzy wyjścia z kościoła obstawione jest jedno - dwa.
Ksiądz na zwróconą uwagę wyłuszczył, że maja problem w organizacji zbiórek - ale nawet nie zechciało się im zaanonsowac problemu i poprosić wiernych o pomoc.
Parafię obsługuje 7 kapłanów - na upartego, to korona z głowy by nie spadła, gdyby którys duchowny wziął puszkę i zebrał datki.
Za to po zbiórce WOŚP proboszcz jak to bywa co 2-3 lata będzie się oburzał na wolontariuszy zbierających pod kościołem.
|
| Pt lip 31, 2009 14:28 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mikael napisał(a): Deszczblask - wspólnota jako wspólnta wcale nie musi się angażować - mają to robić ludzie do niej należący. Jak to się ma do parafii jako "wspólnoty wspólnot" ?
|
| Pt lip 31, 2009 18:39 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
A tak z ciekawosci: co taka wspolnota mialaby "zaangazowanie", konkretnie robic w przecietnej parafii? Jakie sensowne (ze juz nie powiem zogdne z charyzmatem danej wspolnoty) "wykorzystanie" ma dla niej ks. proboszcz? Gdzie chcialby oddac kawalek "wladzy" nad parafia?
Czy moze chodzi o oszczedzaniu na sprzataczce (tez musi z czegos utrzymac rodzine), badz na innych osobach, ktore etatowo cos wykonuja?
|
| So sie 01, 2009 13:54 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
No cóż, nie będę wymieniał. To że nie wiesz najlepiej świadczy o brakach w formacji.
|
| So sie 01, 2009 14:50 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Pytalam z ciekawosci....
Nie bylam nigdy w neokatechumenacie, w mojej parafii angazuje sie w inny sposob i widze, ze tu gdzie mieszkam kazdy, ktory chce sie zaangazowac jest "wykorzystywany" sensownie. Moj proboszcz nie jest jednoosobowym "wodzem" parafii,ale jest bardzo wdzieczny za kazdego, kto przejmie czesc pracy duchowej, organizacyjnej i innej w parafii stosownie do swoich checi i umiejetnosci.
W Polsce, ktora znam, a bylam tam w oazie, w tamtym czasie nikt nie umial nas sensownie wykorzystac (poza jednorazowym przygotowaniem Drogi Krzyzowej dla mlodziezy) i ksieza byli jakos samowystarczalni.
Dlatego chcialam sie dowiedziec, jak teraz wyglada pomysl proboszcza na sensowne wykorzystanie np. grup neokatechumenalnych w parafii.
I bardzo by mnie ucieszyla konkretna odpowiedz, zechce sie tych ludzi wykorzystac zgodnie z ich formacja. Ze ludzie z neokatechumentau i innych wspolnot jakies pomysly maja, to nie watpie.
Ale jezeli to tajemnica, albo tylko dla osob z "prawidlowa formacja", to dziekuje za szczerosc i otwartosc.
|
| N sie 02, 2009 8:45 |
|
 |
|
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
Kamala napisał(a): I bardzo by mnie ucieszyla konkretna odpowiedz, zechce sie tych ludzi wykorzystac zgodnie z ich formacja. Zgodnie z formacją to najlepiej wykorzystać zakony służebne. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś jest zaangażowany duchowo w Kościele, to tak sam z siebie potrafi zaproponować proboszczowi swoje umiejętności. W pewnym momencie każdy normalny człowiek czuje się zobowiązany do pogłębienia swojego uczestnictwa w życiu danej grupy społecznej. Tak po prostu, z wdzięczności, pragnienia współudziału itp. We wspólnotach okołoparafialnych są przecież nie tylko emerytowane babcie, ale także różnego rodzaju fachowcy, którzy mogą nieodpłatnie przyczynić się do rozwoju parafii.
Choć prawdę mówiąc, nie wiem czy moja wizja jest sensowna, bo na sąsiednim wątku moderator w kółko przekonuje, że wszystko trzeba przeliczać na pieniądze...
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
| N sie 02, 2009 10:59 |
|
 |
|
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Kancermeister napisał(a): Kamala napisał(a): I bardzo by mnie ucieszyla konkretna odpowiedz, zechce sie tych ludzi wykorzystac zgodnie z ich formacja. Zgodnie z formacją to najlepiej wykorzystać zakony służebne. Wydaje mi się, że jeżeli ktoś jest zaangażowany duchowo w Kościele, to tak sam z siebie potrafi zaproponować proboszczowi swoje umiejętności. W pewnym momencie każdy normalny człowiek czuje się zobowiązany do pogłębienia swojego uczestnictwa w życiu danej grupy społecznej. Tak po prostu, z wdzięczności, pragnienia współudziału itp. We wspólnotach okołoparafialnych są przecież nie tylko emerytowane babcie, ale także różnego rodzaju fachowcy, którzy mogą nieodpłatnie przyczynić się do rozwoju parafii. Choć prawdę mówiąc, nie wiem czy moja wizja jest sensowna, bo na sąsiednim wątku moderator w kółko przekonuje, że wszystko trzeba przeliczać na pieniądze...
Kancer - i chyba masz rację. Ze znanych mi ludzi ze wspólnot bracia włączają się (na prośbę ks. proboszcza, bo sami sobie tego zlecić nie mogą) np. w przygotowywanie młodzieży do bierzmowania, są bracia będący Nadzwyczajnymi Szafarzami Komunii Św., itd. Ale poszczególni bracia, w miare dojrzewania ich wiary, tak jak pisałeś - czują ch rodzajach posługi taką potrzebę i ją realizują - własnie w parafii, ewentualnie w inny sposób.
Ale Markowi chodzi o zaangażowanie całej wspólnoty - i jakoś nie chce odpowiedzieć Kamali, jak to miałoby wyglądać.
No i dalej Marek nie wiem,jakie to wspólnoty uczestniczą w niedzielnej Mszy Świętej razem, wszyscy, jako wspólnota.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
| Pn sie 03, 2009 7:55 |
|
 |
|
Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
Mikael napisał(a): No i dalej Marek nie wiem,jakie to wspólnoty uczestniczą w niedzielnej Mszy Świętej razem, wszyscy, jako wspólnota. Może chodzi o chórek parafialny?...
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|
| Pn sie 03, 2009 13:49 |
|
 |
|
ramarro
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 20:00 Posty: 8
|
 pytanie
Chcialbym troche odejsc o toku rozwazan na temat zaangazowania neo w prace w parafii i zapytac o skrutinia: Czy sa one rodzajem publicznej spowiedzi wobec katechistow i wspolnoty?
_________________ "Jestem z wami przez wszystkie dni az do skonczenia swiata"
|
| Śr sie 05, 2009 11:40 |
|
 |
|
Weronika =)
Dołączył(a): So sie 04, 2007 13:36 Posty: 110
|
Z tego co wiem,o skrutiniach nie należy rozmawiać z osobami,które nie są na takowym etapie,a szczególnie już z tymi,którzy nie są na drodze,więc dobrze by było nie wypowiadać się na ten temat. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) /bo odpowiedź na powyższe pytanie to jedno,ale i tak wywiązałaby się rozmowa.
_________________ Jesteśmy dziećmi Boga,
a jezeli dziećmi,
to i dziedzicami.
Współdziedzicami Chrystusa,
dziedzicami Boga.
|
| Śr sie 05, 2009 13:13 |
|
 |
|
ramarro
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 20:00 Posty: 8
|
 ...
Pewnie dyskrecja jest zalecana w odniesieniu do tresci skrutiniow ale ja pytalem o sama forme rozmowy katechisci-czlonkowie grupy, czy przypomina spowiedz, a nie o szczegoly i konkrety tej rozmowy. Poza tym spotkalem w sieci bardzo konkretne wspomnienia zwiazane ze skrutiniami i ze szczegolami zadawanych tam pytan, wiec jesli az tyle ktos napisal i to w zlym swietle to chcialbym to skonfrontowac z kims kto jest na drodze i nie jest wrogo nastawiony do neo. Mysle, ze "szlaban" i brak odpowiedzi nie sluzy tu dobrej sprawie. Nie o taka dyskrecje chyba chodzi, co?
_________________ "Jestem z wami przez wszystkie dni az do skonczenia swiata"
|
| Śr sie 05, 2009 13:39 |
|
 |
|
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: ...
ramarro napisał(a): Poza tym spotkalem w sieci bardzo konkretne wspomnienia zwiazane ze skrutiniami i ze szczegolami zadawanych tam pytan...
Czy mógłbyś podać jakieś linki?
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
| Śr sie 05, 2009 15:11 |
|
 |
|
Weronika =)
Dołączył(a): So sie 04, 2007 13:36 Posty: 110
|
Do twojej wspomnianej "spowiedzi" wobec katechistów i wspólnoty służą konweniencje. Przecież żadnej sprawy nie da się rozwiązać nie rozmawiając głośno o tym i nie mówiąc swojego zdania. Skrutnium jest to etap. Jeśli chcesz być w nim to raczej rozmawiasz z katechistami. Jeśli Ci coś nie pasuje to pytasz, jeśli jesteś czegoś nie rozumiesz,to też pytasz.
Nie rozumiem więc tego,po co akurat chcesz wiedzieć to,czy skrutinium jest formą spowiedzi przed katechistami i wspólnotą.
ps.Tak jestem na drodze i nie jestem przeciwnikiem "Neo"
_________________ Jesteśmy dziećmi Boga,
a jezeli dziećmi,
to i dziedzicami.
Współdziedzicami Chrystusa,
dziedzicami Boga.
|
| Śr sie 05, 2009 17:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|