Autor |
Wiadomość |
100krotka
Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 16:42 Posty: 2
|
 małżeństwo mieszane
Jestem niewierząca. W zasadzie nie wystąpiłam formalnie z Kościoła, ale moje przekonania najdokładniej opisuje słowo ateizm, względnie agnostycyzm. Jestem w związku z chłopakiem, który jest Katolikiem. Może niezbyt ortodoksyjnym, ale jednak. Mam w związku z tym pytanie. Czy w takiej sytuacji możliwy jest ślub mieszany? Jeżeli tak, to do czego ja się muszę zobowiązać? Do czego musi się zobowiązać partner?
Szczególnie chodzi o sprawy antykoncepcji. Czy jeżeli niewierząca żona bierze tabletki antykoncepcyjne, to czy wierzący mąż grzeszy współżyjąc z nią? Co w takiej sytuacji zrobić? W ogóle nie współżyć?
Inna sprawa to wychowanie dzieci. Jaka jest rola strony niewierzącej np. podczas chrztu? Czy ma prawo przebywać na takiej uroczystości? Jeżeli tak, to jaki jest jej udział?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
|
Pn kwi 20, 2009 16:45 |
|
|
|
 |
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Ty chyba musisz się zobowiązać do tego że nie będziesz utrudniać swojemu mężowi praktyk religijnych, a on jakoś analogicznie (ale nie traktuj tego jak cytat) że nie porzuci ich jakoś podażając za Twoim przykładem oraz że wychowa dzieci na katolików.
Do Twojej antykoncepcji raczej nie powinien miec nic. Oczywiście jak to mąż, może Ci z dobrej woli czy troski coś doradzać, odradzać co możesz brać pod uwagę, a nie musisz, normalna sprawa. Z katolickiej strony może jakoś istnieje zalecenie żeby on próbowal Cię od antykoncepcji odciągać, ale cóż, póki to jest Twoja antykoncepcja (a nie guma którą by ON miał zakładać np.) to Twoja sprawa co robisz, może byc zadowolony, niezadowolony, ale jesli nawet to jest grzech to nie jego - jeśli coś Ci tam tłumaczył, próbował przekonać, a nic nie wskórał to nie ma wpływu na to więc nie jego "wina". Powodu do niewspółżycia dlatego że się zabezpieczasz w sposób niezgodny z jego światopoglądem... no ja nie widzę, ale nie wiem na pewno więc niech ktoś uzupełni...
Przebywać na chrzcie pewnie możesz.
Jakia jest rola - nie wiem, co najmniej pewnie "nie przeszkadzać".
To tyle co ja wiem, i jak to czuję, kilka uzupełnień by się przydało od bardziej zorientowanych. A o antykoncepcji pogadaj z mężem/przyszłym mężem - niech sam powie czy przypadkiem nie będzie miał czegoś przeciw współżyciu z Tobą skoro deklarujesz antykoncepcję hormonalną bezdyskusyjnie. Jeśli on ma zamiar wtedy postawić "veto", to lepiej Ci o tym wcześniej wiedzieć, niż "za późno"...
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
Wt kwi 21, 2009 21:30 |
|
 |
Zbigniew1993
Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43 Posty: 52
|
Będziez się zobowiązała ze wychowasz dzieci po Katolicku , przy chrzecie powinnaś być jako matka.
|
Cz lip 30, 2009 10:02 |
|
|
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Zbigniew1993 napisał(a): Będziez się zobowiązała ze wychowasz dzieci po Katolicku
Oj, chyba nie masz racji...
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz lip 30, 2009 12:46 |
|
 |
Zbigniew1993
Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43 Posty: 52
|
Chyba mam
|
Cz lip 30, 2009 18:17 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
czeresniowa napisał(a): Do Twojej antykoncepcji raczej nie powinien miec nic. Oczywiście jak to mąż, może Ci z dobrej woli czy troski coś doradzać, odradzać co możesz brać pod uwagę, a nie musisz, normalna sprawa. Z katolickiej strony może jakoś istnieje zalecenie żeby on próbowal Cię od antykoncepcji odciągać, ale cóż, póki to jest Twoja antykoncepcja (a nie guma którą by ON miał zakładać np.) to Twoja sprawa co robisz, może byc zadowolony, niezadowolony, ale jesli nawet to jest grzech to nie jego - jeśli coś Ci tam tłumaczył, próbował przekonać, a nic nie wskórał to nie ma wpływu na to więc nie jego "wina". Powodu do niewspółżycia dlatego że się zabezpieczasz w sposób niezgodny z jego światopoglądem... no ja nie widzę, ale nie wiem na pewno więc niech ktoś uzupełni...
Wprost przeciwnie - powinien mieć coś do "jej" antykoncepcji i to dużo - jako katolik i jako (przyszły) mąż. Antykoncepcja, nawet jeśli bezpośrednio nie on jej używa, dotyczy aktu małżeńskiego, w którym biorą obydwoje udział. Stwierdzenie, że ma nic nie mieć bo to ja stosuję jest egoistyczne i egocentryczne. Może nic nie mieć do rodzaju pasty do zębów jakiej używasz, ale do czegoś co ma ogromny wpływ na naintymniejszy i najważniejszy (wspólny!) akt małżeński ma bardzo dużo.
_________________ Piotr Milewski
|
Cz lip 30, 2009 18:36 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
A jednak.
Przy ślubie mieszanym to strona katolicka zobowiązuje się do wychowywania dziecka w swojej religii. Strona niewierząca jedynie przyjmuje tę informację do wiadomości.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz lip 30, 2009 18:41 |
|
 |
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: Strona niewierząca jedynie przyjmuje tę informację do wiadomości.
Teoretycznie tak - praktycznie jeśli widać, że strona niekatolicka raczej nie ma zamiaru tego respektować (niektórzy dość wyraźnie dają do zrozumienia, że deklarację przyszłego partnera mają gdzieś) to sprawa moze się skomplikować, bo ksiądz może zacząć drążyć temat.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
Cz lip 30, 2009 19:07 |
|
 |
Zbigniew1993
Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43 Posty: 52
|
Chodziło mi o to że się musi się zgodzic na wychowanie katolickie.
|
Cz lip 30, 2009 19:16 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Zbigniew1993 napisał(a): Chodziło mi o to że się musi się zgodzic na wychowanie katolickie.
Wystarczy że POWIE że się na nie zgadza.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz lip 30, 2009 19:30 |
|
 |
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Tak dla porządku:
w sytuacji, którą opisuje 100krotka nie ma mowy o ślubie mieszanym.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
Cz lip 30, 2009 20:00 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Na pewno nie ma mowy?
Cytuj: 77. Osoba, która formalnym aktem odstąpiła od Kościoła (por. n. 72, 3), a chce zawrzeć małżeństwo ze stronę katolicką, winna złożyć zobowiązanie, że nie będzie przeszkadzała współmałżonkowi w wypełnianiu praktyk religijnych, a także, że nie będzie przeszkadzała, by wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim (formularz V). Te same normy należy zastosować do tych, którzy: 1. uważają się za niewierzących lub ateistów; 2. wprawdzie nie formalnie, ale praktycznie i publicznie odstąpili od Kościoła, tak że faktu tego odstępstwa nie da się ukryć; 3. trwają notorycznie w cenzurach kościelnych; 4. ostentacyjnie nie praktykują.
Instrukcja Episkopatu Polski o przygotowaniu do zawarcia małżeństwa w kościele katolickim - (13 XII 1989).
http://www.ekumenizm.pl/content/article ... 504963.htm
Moim zdaniem podchodzi pod punkt pierwszy, a może nawet drugi i czwarty.
_________________ Piotr Milewski
|
Cz lip 30, 2009 20:29 |
|
 |
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: Na pewno nie ma mowy?
teoretycznie jest ale praktyka to już inna bajka, bo z tego typu instrukcjami różnie bywa - jedni księża nie znają, inni są mądrzejsi od komisji episkopatu (tudzież papieża czy Pana Boga).
Po prostu interpretacja punktu 2 czy 4 jest dość problematyczna - to co jeden kapłan uzna za publiczne odstąpienie/ostentacyjne niepraktykowanie dla drugiego już tym nie będzie i pojawia się problem.
Znam np. przypadek gdzie ksiądz stwierdził, że punkt 2 nie ma zastosowania (bo on o owym "publicznym odstąpieniu" nic nie wie, a wiedzieć powinien) podobnie punkt 4, bo widział pana młodego na pogrzebie jego ojca.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
Cz lip 30, 2009 20:42 |
|
 |
Zbigniew1993
Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43 Posty: 52
|
77. Osoba, która formalnym aktem odstąpiła od Kościoła (por. n. 72, 3), a chce zawrzeć małżeństwo ze stronę katolicką, winna złożyć zobowiązanie, że nie będzie przeszkadzała współmałżonkowi w wypełnianiu praktyk religijnych, a także, że nie będzie przeszkadzała, by wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim (formularz V).
|
Pt lip 31, 2009 12:31 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Zbigniew1993 napisał(a): Będziez się zobowiązała ze wychowasz dzieci po Katolicku , przy chrzecie powinnaś być jako matka.
Juz nie bedzie musiala, Kosciol zmienia swoje stanowisko w tej sprawie. Wiecej w Rzeczpospolitej bodajze, poszukajcie w necie.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Pt paź 16, 2009 10:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|