Akurat na podstawie Onetu to bym nie wnioskował ilu ludzi jest przeciw Kościołowi. Tam nawet jeśli temat nie dotyczy Kościoła, to ktoś zawsze walnie tekst w stylu "zlikwidować tą sektę kościelną i czarną mafię". Zresztą niewielu tam poważnych ludzi, którzy wypowiadają się bo mają coś do powiedzenia, reszta została odstraszona niskim poziomem jaki tam panuje.

nieja, absolutnie zgadzam się co do pierwszej części.

Co do części drugiej, nie doszukiwał bym się na Twoim miejscu w onetach itp reprezentatywnej miary społeczeństwa, ani wartościowej reprezentacji którejkolwiek ze stron.

Moze i procent niewierzacych jest maly ale za to jacy wspaniali ludzie!

Apostazja winna byc zabroniona! Lezacego sie nie kopie!

Lepiej żeby wszyscy niezainteresowani wiarą w Jahwe i jego armii wypisali się z kościoła katolickiego w Polsce. W końcu upadnie koronny argument na to że nasz kraj jest krajem katolickim.

to akurat powinno cieszyć - ludzie zaczynają myśleć

A to powinno smucić, bo najwyraźniej umiejętności samodzielnego myślenia niektórym się nie podobają.

Ja tylko przypomnę że temat dotyczy statystyk. Natomiast jest granica pomiędzy samodzielnym myśleniem i ocenianiem (na tym forum apeluje się o to przy okazji tematów: "czy to jest grzech?"), a przyjęciem i zaakceptowaniem prawdy. Czasem mnogość wersji nie buduje, tylko niszczy. A jeśli ktoś wątpi to szkoła jest tu idealnym przykładem, z założenia powinna uczyć myśleć, ale nikt nie ma prawa podważać tam faktów. Podobnie jest w Kościele.

Powracając do statystyki, która jest nauką.

Jak myślicie, jakie są trzy Filary, które (mamy Taką Obietnicę) jeżeli Polacy zachowają - Polska będzie zawsze Katolicka?

Podpowiem, że Te Trzy Filary mają się w Polsce dobrze. One nie muszą być ... przez wszystkich Naszych Rodaków.

Mamy też inną Obietnice znacznie Potężniejsze.

Zależy Wiście, co nazwiemy faktem. Gdyby kiedyś nie znaleźli sie szaleńcy podważajacy pewne "fakty" to wierzylibyśmy do dzisiaj w płaską Ziemię.

Ja akurat mam myślenie skierowane na tory historyczne - fakt to coś potwierdzone przez co najmniej dwa niezależne źródła, a im ich więcej tym lepiej. Inaczej może wyglądać sprawa prawa fizyki, które jest faktem, bo potwierdzone jest w kilku niezależnych eksperymentach z jednakowym wynikiem, o ile do przeszłości nie powrócimy, więc jest tu element pewnego zaufania, ale podparty logiką, to w fizyce zawsze możemy powrócić do tego co zwiemy faktem i to weryfikować. No ale mniejsza o to, wszystko można w ten sposób podważać,, ale dziś chyba nie mamy wątpliwości bo i mamy dowody, więc faktem jest że Ziemia ma kształt kulisty, choć nie jest doskonała kulą. Czy jest opcja że ktoś to kiedyś podważy? Więc da się jednak operować faktami.

Tak, Wist, jesli chodzi o to, raczej juz nikt ni podważy, że Ziemia jest kulą. Mamy jednak już na tyle rozbudowane mozliwości techniczne, aby to rzeczywiscie moc uzna za fakt.



W Kościele niekoniecznie jest podobnie, ponieważ tu akurat nie jest tak łatwo nie tyle uznac coś za fakt, co ustalic, czy coś rzeczywiscie JEST faktem.

Nie mówmy o faktach bo to nie na temat. Rzecz tylko i wyłącznie w tym że jest sfera odciekania, pytania, szukania, rozmyślania, oraz sfera tego co trzeba przyjąć. Aby mieć nad czym rozmyślać. Aby rozmyślać trzeba wpierw coś wiedzieć, a to wcale nie muszą być fakty, lecz teorie przypuszczenia itd. Dlatego też denerwujące jest ciągłe zarzucanie że my wierzący nie myślimy. Nie, po prostu wielu ludzi jest bez refleksji nad sobą, ale wielu to nie wszyscy, wielu to nie ja. I nie da się rozmyślać nad wszystkim jeśli nie założymy sobie jakichś stałych punktów, a niektórzy zdają się tak gloryfikować myślenie i własną opinię, że zapominają iż to nie wszystko.

Tak dla sprostowania. Nie zarzuciłem nikomu, że nie myśli.
Na lekcji j.polskiego omawialiśmy wiersze i tam każdy swoim zdaniem mógł powiedzieć o co autorowi mogło chodzić. Różne rzeczy z tego wynikały i jestem świadom, że często odpowiedź była bardziej zawiła niż nam się mogło wydawać. Jedyne co zarzucam i to tylko autorowi tamtego artykułu, że karci nawet PRÓBY własnej interpretacji, a jak wiemy nie mówimy tu o faktach, tylko o nasyconej przenośniami książce.

OK zatem, wybacz.