Witam,
Jako że są wakacje i sezon ogórkowy poniżej prezentuję analizę teologiczną znanej polskiej gwiazdy estrady i autorytetu medialnego". Kobieta o pięknym ciele, głosie i kwiecistym języku. Panie i panowie przed Państwem panna Doda.



Rozważania do analizy teologicznej Dody:
1. jak "aksjomatyczna zajebistość" przykazań wpływa i odmienia Twoje życie codzienne?
2. czy można udowodnić że Biblii nie napisali "napruci winem i ziołem" autorzy?
3. "No a co?"

P.S. Kto z Was po takiej dogłębnej analizie kupi następną płytę tej pani...?

W ankiecie było jezcze jedno pytania ale wcieło:
" Nie, bo nie przepadam za undergroundową muzyką"

EDIT: I już jest/ WIST

Przeważnie kupuje się płyty osób ze względu na to, że fajnie śpiewają ,a nie ze względu na to że mocno się modlą ,bo tacy niekoniecznie muszą dobrze śpiewać. Doda akurat dobrze śpiewa i dobrze wygląda (na razie) Poza tym nie jest ona żadnym autorytetem , ot zwykła kobitka . Nie widzę powodów aby nie kupować płyt Dody tylko dlatego, że sława i pieniądze nie idą w parze z religią.

Na początku pomyślałem że dziwny trochę temat, ale teraz dochodzę do wniosku że coś w tym może być. Nie znam się na przemyśle rozrywkowym, Dody nie słucham (niektóre kawałki jednak ma fajne), ale jest ona osobą kontrowersyjną i to co mówi też takie bywa. Tu i tak okazała się dość powściągliwa. Opcje mogą być dwie, albo wybaczymy jej tą wypowiedz, po której widać nazbyt prostacki sposób myślenia i skupimy się (o ile jesteśmy fanem) na słuchaniu jej muzyki, albo zarówno ze względu na jej wypowiedz co do Biblii, jak i ogólnie ignorancję jeśli chodzi o poważniejsze tematy, uznamy że oczekujemy od artysty czegoś więcej, również w sferze intelektu i poglądów.

Ja osobiście nie czuje się obrażony, może dlatego że to Doda, więc co mogła innego powiedzieć? Zakładam że wyraziła swoją opinię, Biblia to dla mniej jeden z wielu tekstów napisanych przez zwykłych ludzi, użyła tylko do tego swojego własnego języka.

witam...wiecie co Wam powiem-fakną Dody nigdy nie byłam,owszem może i ona jakoś wygląda (z pomocą chirurgów lub nie),ale swoje "mądrości" o wierze niech zostawi dla siebie.Dla mnie to troszke jest oburzające, że teraz takie głupoty i w pewnym sensie bluźnierstwa wypowiada, a potem znowu jak będzie Wielkanoc lub Boże Narodzenie, to w gazetach będą zdjęcia jej jak idzie do Kościoła i wielkie tytuły ,że "Doda jakiej nie znacie ?!". Teraz mówi takie głupoty, a już nie pamięta jak ślub kościelny brała z Radziem...ale tak to jest.
Jak mówi pewne przysłowie : " KTO Z KIM PRZESTAJE TAKIM SIĘ STAJE"
pozdrawiam serdecznie

Nie kumam tematu, ale odpowiadam na ankietę troszkę przewrotnie - Nie, bo lubię prawdziwego rocka.

Co do samej Dody - jest mi całkowicie obojętna, nie słucham jej muzyki, jednak myśle, że nie jest tak, jak wszyscy/większość/ myślą. Tzn. w wiekszości słyszę opinię, że jest głupia itp. Ja myślę, że wcale tak nie jest, a ta jej "głupota" to zwyczajnie jakiś sposób na sławę, bo o kim jest najgłośniej, jesli nie o skandalistach, ludziach kontrowersyjnych itp. Może dla nich nie jest ważne jak się o nich mowi, tylko to, że się mowi. I to, jak widać, ciągle.

Akurat popieram Twoją opinię Owieczko, bo też mam wrażenie że ona wcale nie jest taka głupia na jaką się kreuje, może być ignorantką, nie znać się, ale wie co robi i jak robić karierę, a to wymaga jednak myślenia.

no bo w dzisiejszym świecie wszystko jest robione pod publikę...niestety

Szkoda tylko, Wiście, że to my - społeczeństwo, media itp, uwielbiamy te ploty, marne skandaliki itp., a to świadczy również o naszej płyciznie. Szkoda, że to jeden z najlepszych sposobów zwrócenia na siebie uwagi, widać jakoś ogólnie durniejemy chyba. Prawo podaży i popytu działa i tutaj.

"no a co?" mnie skosiło... ta to musi kochać szum wokół siebie...

Osobiście dostrzegam ten problem i sam unikam zbytniego wchodzenia w świat plotek bo uważam to za zbędne dla mnie. Ale jest w tym prawda, ludzie czytają, oburzają się, wyśmiewają, krytykują, ale zawsze mówią i jest ta dana osoba na językach. Jak to mówią, nie ważne co byle mówili. Z drugiej strony nie każdy robi wokół siebie hałas, niektórzy trzymają poziom.

Problem muzyki Dody jest nawet szerszy, bo jej styl bycia, ekscesy czy nawet treści piosenkę, teledyski nie są tworzone zbytnio pod ludzi wierzących. Więc nie tyle ta jej wypowiedz, ale w ogóle rodzaj twórczości już dawno powinien odgonić od słuchania, jeśli zatem ktoś słucha dalej to nie wiem na ile zasugeruje się tą wypowiedzią, skoro inne rzeczy nie przeszkadzały.

Odnośnie Dody:

Doda ponadprzeciętnie inteligentna

Ja sądzę, że jest sceniczny wizerunek to, przynajmniej częściowo, poza. Parę piosenek ma dość rytmicznych i wpadających w ucho.

nie myślenia, tylko menedżera ona może być głupia jak but i ładnie śpiewać, ale menedżera musi mieć dobrego, by z jej głupoty zrobić narzędzie do promowania.

Głupia pani DODA z pewnością nie jest. Jakbyś nie zauważył, to ona arcy inteligentnie kreuje się na tzw. "standardową blondynkę" . A coś takiego trzeba umieć

Jeśli to prawda to czemu nie weźmiesz sobie dobrego menedżera?