Autor |
Wiadomość |
Grizz
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 10:42 Posty: 17
|
Obiecywanie Bogu
Witam.
Co zrobić, jeżeli się nie pamięta, czy się coś obiecało Bogu, czy nie? Wiem tylko, że z jakiegoś powodu przestałem myśleć o kupnie gry na konsolę, ale nie pamiętam, czy obiecałem Bogu, że jej nie kupię.
|
Pn sie 03, 2009 12:51 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
A zamierzasz ją kupić, czyli inaczej czy zamierzasz nie dotrzymać tej hipotetycznej obietnicy?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn sie 03, 2009 13:26 |
|
|
Grizz
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 10:42 Posty: 17
|
W sumie może być fajna, więc...
Ale jeśli nie można, to nie można
|
Pn sie 03, 2009 13:37 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jeśli nie pamiętasz ani czy coś obiecałeś, ani nawet dlaczego mogłeś to obiecać (chyba jest jakiś powód, co to za gra?) to dość dziwna postawa z Twojej strony. Często Ci się tak zdarza?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn sie 03, 2009 14:01 |
|
|
Grizz
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 10:42 Posty: 17
|
Wczoraj mi się tak dużo razy stało.
Muszę napisać, że mam nerwicę natręctw. Przynajmniej mam nadzieję, że to, co mi się dzieje teraz, to też nerwica .
Dwa wydarzenia, które łączę z początkiem tych problemów z "obiecywaniem":
- kiedy miałem natręctwa, które polegają w skrócie na tym, że
Kod: jak myśli mam "skierowane" w stronę takich garaży na osiedlu, na których jest namalowany pentagram i chyba diabeł, na osiedlu chyba kiedyś byli sataniści, i coś mi przychodzi do głowy, np. że coś zrobię, takie jakby oświecenie czasami, to mi się wydaje, że to zły mi to podpowiedział, że robię to coś dla złego. Najgorsze, jak chyba specjalnie tak myślę i potem to robię :/. Albo coś wydaje mi się złego, ale zaczynam to usprawiedliwiać i w końcu to coś robię. Wydaje mi się złe, ale lata mi to w myślach, chcę to robić. Zacząłem mówić w myślach "Jezu, zignoruję natręctwa" (albo coś podobnego), albo kierować te słowa do Maryi. W pewnym momencie, jak wydawało mi się, że np. jakieś rzeczy (gry w sklepie) są złe, bo myślałem (może specjalnie kierowałem myśli na "garaże") to wszystko mi się zaczęło chyba plątać. Zastanawiałem się, czy jak myślałem "zignoruję", to czy nie obiecuję Bogu, że tego nie kupię. Wydawało mi się, że mogłem właśnie równocześnie myśleć, może w podświadomości, że nie kupię, czy nie przeczytam, w przypadku książki. - w pewnym momencie (kiedyś) zacząłem sobie wmawiać chyba, że nie pamiętam, co zrobiłem złego, takie zapominanie grzechów, żeby się z nich nie spowiadać... Chyba... I tak chyba mogło być z obietnicami... - Jak myślałem o obiecywaniu, czy o ignorowaniu, to... [zapomniałem, co chciałem napisać :/] - niedawno jakby wyobrażałem sobie, kierując myśli na kościół na osiedlu, jak Maria, albo Bóg by mi mówili, żeby czegoś nie kupować. I nie byłem pewny, czy dokładnie o tym myślałem i czy potem jakby powiedziałem "Nie kupuj, Mario" ("Nie kupuj" i skierowanie myśli na Marię, jakby mi Ona to mówiła), czy "Nie kupię, Mario" (obietnica). Te myśli były też spowodowane tym, że właśnie za dużo myślałem, czy kupić, czy nie. Próbowałem myślami o Bogu chyba się przekonać, czy kupować, czy nie... I tak wczoraj nie byłem pewny czy nie obiecałem, że nie będę: - czytać "Silmarillionu" - czytać "Ja, Klaudiusz"[/code]
|
Wt sie 04, 2009 18:21 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Zacznijmy od tego że musisz starać się pisać bardziej składnie, co napewno pomoże. Akurat ta nerwica natręctw mnie nie dziwi jakoś, bo nie jesteś pierwszy z tego typu problemami i tak jakby było was coraz więcej. Generalnie przychodzicie i pytacie o jakieś dziwne rzeczy czy są grzechami. I ja rozumiem, że jest to poważny problem, takie rzeczy psychologia rozpoznała.
Moja rada jest taka, jeśli chcesz zacząć żyć normalnie, to pójdz z rodzicami do poradni psychologicznej, bo inaczej jedyne co będziesz robić to wpadac tutaj z zapytaniem czy kolejna rzecz którą sobie ubzdurasz to grzech.
Nie wiem czy to pomoże, ale zawsze polecam "myślenie na chłopski rozum". Jak już przychodzi natręctwo, to pomyśl czy w ogóle jest w tym jakiś problem - patrzysz na garaże i jakieś pentagramy? A po co, po prostu nie patrz, zapomnij o tym. Uświadom sobie że to nie ma sensu a następnie oderwij od tego myśli i zajmij się czymś. Po jakimś czasie okaże się że problemu nie było, nic się nie stało itd.
Jak chcesz czytać, to kupuj i czytaj, co ma Maryja do mówienia Ci co masz czytać, no chyba ze na prawdę to niezbyt dobra lektura, ale bez przesady, Szatan Cie nie porwie nigdzie.
Po co sobie wmawiasz że czegoś nie zrobiłeś, jak zrobiłeś? Staraj się jednak żyć w realnym świecie, mówić, robić, myśleć dobrze, a jak coś zrobisz źle to po prostu się przyznać. Jak nie jesteś pewny to przemyśl to na logikę, czy na prawdę jest powód? Jak będziesz w kropce bo nie będziesz wiedzieć czy coś jest złe, tzn, nie będzie umiał podać rozsądnego powodu, to daj sobie spokój i nie uznawaj tego za złe. Na pewno jesteś w stanie rozpoznać że coś jest złe i nie powinieneś tego robić. A jak nie wiesz to znaczy że to tylko natręctwo, bo gdyby było inaczej umiał byś sam sobie uzasadnić czemu masz wątpliwości.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt sie 04, 2009 18:42 |
|
|
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Dokładnie, coś tych ludzi z problemami przybywa. WIST dobrze gada. W przeciwieństwie do tych, co to wystawiają rady typu:Zaufaj Bogu, Odmów dziesięć tysięcy razy różaniec, powinno pomóc.
Tu nie chodzi o wiarę czy religię, w takim przypadku. Przyczyna nerwicy może leżeć w rozwodzie rodziców, lub innych traumatycznych przeżyciach. Religia staje się wtedy formą ucieczki, azylu. Ale coś za coś, działa to tak, a nie inaczej.
|
Wt sie 04, 2009 19:08 |
|
|
Grizz
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 10:42 Posty: 17
|
Przepraszam, za to, jak piszę, ale trudno dobrze to wszystko opisać, szczególnie, że w czasie pisania kolejne rzeczy się przypominają.
To, co zapomniałem wcześniej napisać:
Jak myślałem o obiecywaniu, czy ignorowaniu tych rzeczy, to chwilę później myślałem, że tego nie chciałem (ale może chwilę wcześniej chciałem :/)...
|
Wt sie 04, 2009 19:10 |
|
|
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Ja powiem tak: Najlepiej byłoby, jakbyś sobie zrobił przerwę od religii. Wiem, takich rzeczy nikt nie pochwala. Ale popatrz, co się z tobą dzieje. Psychicznie to jesteś wrakiem, stary. Choćby twój ostatni post tutaj. Księża ci mówią, że Bóg nie rozlicza się z człowiekiem, jak jakiś bankier czy aptekarz, nie? Że nie jest skrupulatny, że zapomina grzechy, nie? Mi tak mówili /.../ Bo ja to wiedziałem, i ty to wiesz i wiedziałeś. Bóg jest miłością itd.,itp. Ale to nic nie zmienia.
Ścianka, uważaj w jakim dziale jesteś! Skoro w nim piszesz, to szanuj zasady tu panujące (wiesz o co chodzi). jumik
|
Wt sie 04, 2009 19:26 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Grizz
Spokojnie, nie mam pretensji, po prostu zwracam Twoją uwagę na to abyś się starał, bo jak się coś pisze to faktycznie można nie zauważyć, ze dla kogoś innego będzie to gorzej czytelne, niż dla nas samych.
Natomiast koniecznie musisz się zgłosić do poradni. Ja oczywiście zalecam modlitwę, w prostych słowach, lecz to czego potrzebujesz to nie porada co zrobić w tym konkretnym przypadku, bo i tak pojawi się coś nowego, tylko ogólna pomoc w tym co Cie trapi. Jak mówię psychologia zajmuje się tego typu dolegliwościami.
Żadne odstawianie religii na bok nic nie zmieni, bo przyczyna jest w mózgu, a to czy masz problem ze spowiedzią, czy niepewnością czy aby na pewno zamknąłeś drzwi na klucz to kwestia codziennych obowiązków.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt sie 04, 2009 19:41 |
|
|
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Prawda to, problem jest w mózgu.
|
Wt sie 04, 2009 19:48 |
|
|
Grizz
Dołączył(a): Pn sie 03, 2009 10:42 Posty: 17
|
Chodziłem do psychologa i do psychiatry, ale potem moja p. psycholog miała urlopy, zwolnienia lekarskie, ja też coś nie dzwoniłem do niej...
Od niedawna jestem w poradni dla dorosłych (mam 19 lat), do psychiatry chodzę co miesiąc, trochę zawaliłem sprawę z ponownym rozpoczęciem chodzenia do psychologa, ale w końcu dostałem skierowanie. Okres oczekiwania: 3 miesiące (!).
Powracając do tematu:
Zastanawiałem się, czy rzeczywiście "obiecałem", ale w pewnym momencie mi się jakby przestało chcieć zastanawiać, ciężko mi było myśleć, skupić się.
Pozostaje też problem, że specjalnie zapomniałem i że najpierw chciałem obiecać, a chwilę potem się z tego zacząłem wycofywać.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że Bóg jest miłosierny i na pewno mi wybaczy, jeśli jednak te rzeczy kupię, ale... Pozostają chociażby problemy opisane w tym poście.
A na chłopski rozum? Skoro nie pamiętam, no to chyba mogę kupić (ale... Może się jednak zmusić i przypomnieć? . Skoro nie użyłem chyba słów "obiecuję", tylko po prostu, że zrobię tak i tak... To chyba też obietnica nie jest
Przepraszam za to, jak piszę, ale to po prostu przelewanie myśli na klawiaturę. Dziękuję za wszystkie porady, bardzo mi pomogliście już teraz. DZIĘKUJĘ.
|
Śr sie 05, 2009 9:11 |
|
|
Ścianka
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10 Posty: 179
|
Kup, stary, masz kupić tę grę. Czy ty nie widzisz, że nie jesteś pewien? Jak możesz zgrzeszyć, jeśli nie jesteś pewien i nie pamiętasz? Może niszczyć dalej siebie, i przypominać sobie godzinami, czy było tak czy inaczej, czy coś obiecałeś czy nie, ale Bóg tego NIE CHCE. Po co mu to? A przede wszystkim-po co to tobie?
|
Śr sie 05, 2009 11:07 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
No tak, u nas się leczy chorych dopiero za jakiś, aż się miejsce znajdzie... Nie zmienia to jednak faktu że powinieneś pilnować tego chodzenia i nie zaniedbywać tego.
Popieram Ściankę. Nie myśl nad tym, tylko jeśli chcesz i masz pieniądze to kup tą grę. Jeśli nie jesteś w stanie ocenić to szkoda Twojego męczenia się. Przyjmij może taki schemat: nie wiem, nie pamiętam, nie jestem pewny, co mówiłem, ale odnosiłem się do sprawy nieistotnej, bo kupić grę to nic złego, więc ją kupuje, bo chce i mam kasę.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Śr sie 05, 2009 12:07 |
|
|
ladysherlockian
Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34 Posty: 299
|
Ostatnio miałam też coś takiego, jechałam autobusem i słuchałam radia, tego co leciało w autobusie, i zamknęłam oczy podczas słuchania jednego utworu, i wtedy zrobiłam przyrzeczenie że będę miała zamknięte przez cały czas trwania tego kawałka, o ile mama mnie o coś nie zapyta)bo jechałyśmy razem). Ale zapytała mnie i otworzyłam oczy zanim się piosenka skończyła... Często ma takie głupie przyrzeczenia.
_________________ Poezjo, pod twoją obronę... Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
[img]http://games.onego.ru/lastfm/ladysherlockian.png[/img]
Striving to better, oft we mar what's well. William Shakespeare
|
Cz sie 06, 2009 13:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|