Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 3:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Za duża pokuta? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So sie 22, 2009 13:11
Posty: 27
Post Za duża pokuta?
Mam taki problem. Otóż od jakiś 5 lat walczę z ciężkim grzechem łakomstwa. Czasem szła mi ta walka lepiej, czasem gorzej. (Dziś idzie lepiej)
Chodzi jednak o to, że niegdyś się z tego spowiadałem, ale nie było tej pokuty po spowiedzi, żalu. Ciągle znów popełniałem ten sam grzech.
Postanowiłem ,więc pójść na spowiedź dopiero wtedy gdy wygram tę wojnę na AMEN.
Jednak pół roku później przestałem także przystępować do komunii świętej.
Bowiem jeżeli się nie spowiadam z grzechów to czy mógłbym pójść do komunii? Tą myśl poparło uczucie wiec przestałem brać opłatek.
Minął niemal rok po ostatniej spowiedzi i zacząłem się obawiać czy aby nie przyzwyczajam się do obecnego stanu rzecz. Bo jeżeli przestanie trapić mnie to nie oznacza to że przestanie mnie obchodzić spowiedź i walka z moimi ułomnościami to czy nie przegram na AMEN?
Jeszcze gorzej jest u mnie z komunią świętą. Czy dalej powinienem z niej rezygnować? :-X [/b]


So sie 22, 2009 16:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44
Posty: 281
Post 
nie wiem co inni Ci napisza ale moja rada porozmawiac ze spowiednikiem o danej sytuacji i sam zobaczysz jak powinienies postapic. sorki jesli nie pomoglam.


So sie 22, 2009 18:39
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 10, 2009 15:49
Posty: 83
Post 
Dlaczego jest taki temat dla tego postu? Co jest za dużą pokutą?


So sie 22, 2009 18:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 22, 2009 13:11
Posty: 27
Post 
Nie wiem czy pokuta w postaci komunii świętej jest za duża. :? :?


So sie 22, 2009 18:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 10, 2009 15:49
Posty: 83
Post 
Pokuta w postaci Komunii świętej?!
Przepraszam, ale teraz kompletnie tego nie rozumiem. Mógłbyś to jakoś wytłumaczyć?

Czy dla Ciebie przyjmowanie Komunii jest formą pokuty?


So sie 22, 2009 18:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 19:59
Posty: 149
Post 
Absolutnie nie powinieneś przyjmować Komunii Św. w przypadku, gdy choć raz popełniłeś grzech ciężki, gdyż jest to jeden z najcięższych grzechów - świętokradztwo. Poza tym oczywistym skutkiem niedostępowania sakramentu pokuty (spowiedzi) jest zwykle jakiś grzech ciężki, uniemożliwiający przystąpienie do Komunii Św.

btw. http://pl.wikipedia.org/wiki/Pokuta_%28religia%29

Dlatego pierwszym, co powinieneś uczynić, to szczera spowiedź, a później jednoczenie się z Chrystusem w sakramencie Eucharystii.

Cytuj:
Postanowiłem ,więc pójść na spowiedź dopiero wtedy gdy wygram tę wojnę na AMEN.


Kategoryczny błąd. Do spowiedzi powinniśmy przystępować jak najczęściej, byle szczerze i z żalem (ogólnie spełniając wszystkie warunki dobrek spowiedzi), nawet w przypadku lekkich grzechów (a w przypadku śmiertelnych wręcz natychmiast). Wielu ludzi wychodzi z założenia, że ich spowiedź jest bezsensowna, jeżeli w kółko powtarzają na niej te same grzechy. Otóż jest to głupota, gdyż bez względu na wszystko powinniśmy przystępować do spowiedzi św., a z grzechami, nawet wielokrotnie powtarzanymi, powinniśmy walczyć - w końcu obowiązuje nas mocne postanowienie poprawy. Warto porozmawiać o tym z księdzem podczas spowiedzi i poradzić się, w jaki sposób walczyć z grzechem.


So sie 22, 2009 21:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 22, 2009 20:27
Posty: 6
Post 
Nie myśl więcej "Pójdę do spowiedzi dopiero jak się z tym uporam". No chyba, że chcesz być doskonały. Bo jeśli chcesz być święty, to konfesjonał jest po to żeby dać Ci sił w walce z grzechem.


So sie 22, 2009 22:33
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Re: Za duża pokuta?
źle zrobiłeś,że zrezygnowałeś z sakramentu pojednania.
to ,że nam nie wychodzi,to nie znaczy,że mamy się poddać i nic nie robić,bo nie wychodzi. a spowiedź jest od tego,aby nas umocnić, ten sakrament daje Bogu sygnał" wciąż upadam,ale walcze.. nie poddałem się Jezu.." to jest dla Boga znak,że masz nadzieję.. a gdy idziesz do spowiedzi to dajesz Mu sygnał,że bez Niego nie pozbędziesz się grzechu.. mi sakramenty i modlitwa pomaga w przetrwaniu,nawet jeśli wciąz sobie nie radzę. jeśli odstąpisz od sakramentów,modlitwy i Boga to to,Cię tylko od Niego oddali,a grzech będzie narastał i nawet moga pojawić się nowe.
czasem o własnych siłach nie da się pokonać grzechu. Do tego potrzebna jest WSZECHMOC BOGA.

proponuję się wyspowiadać SZCZERZE, wzbudzić sobie odrobinę żalu, przystępować często do komunii i modlić się..



"Jeśli widzisz, że Twoje czyny
nie licują z Twoją wiarą,
nie zaczynaj od zmiany postępowania.
Zacznij od powrotu do osobistej relacji
z Jezusem lub pogłębienia tej relacji.
To On jest początkiem.."


N sie 23, 2009 0:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 23, 2009 8:26
Posty: 26
Post Dary Ducha Świętego
Moim zdaniem masz w sercu silne pragnienie, aby powiedzieć:

"Błogosławię Pana, bo dał mi rozsądek,
bo nawet w nocy upomina mnie serce.
Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy,
nie zachwieję się, bo on jest zawsze po mojej prawicy." (Ps 16, 7-8 )

Jeżeli takie jest Twoje pragnienie, to musisz zapomnieć o tym, że sam sobie poradzisz. Do tego jest potrzebna Boża łaska. Konkretnie, wspomniany rozsądek, czyli dar rady.

Aby otrzymać ten dar, trzeba się o niego pomodlić. A aby modlitwa była skuteczniejsza, trzeba się wyspowiadać.

Dar rady pomaga uporządkować emocje, pożądliwości, pokusy. Oprócz tego daje jeszcze dużo więcej: pomaga odróżnić dobro od zła i żyć każdego dnia zgodnie z wolą Bożą.

Owocami daru rady są pokój i radość wewnętrzna, doskonalenie daru roztropności. Poza tym odbudowuje on wiarę i przywraca ufność w Bożą opatrzność. Otwiera Bogu drogę do naszego serca.[/i]


N sie 23, 2009 11:13
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 16, 2008 10:30
Posty: 317
Post Re: Dary Ducha Świętego
***Sylwia*** napisał(a):

Jeżeli takie jest Twoje pragnienie, to musisz zapomnieć o tym, że sam sobie poradzisz. Do tego jest potrzebna Boża łaska. Konkretnie, wspomniany rozsądek, czyli dar rady.

Aby otrzymać ten dar, trzeba się o niego pomodlić. A aby modlitwa była skuteczniejsza, trzeba się wyspowiadać.


Jk 2:26
26. Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.
(BT)
Najpierw musisz własnym postępowaniem pokazać Bogu ,jak bardzo Ci zależy na pokonaniu tego problemu. Możesz być pewien, że Bóg wspiera wszystkich, którzy szczerze walczą ze swymi ułomnościami. Sama prośba nie wystarczy.
Druga i to najistotniejsza sprawa, to nasze modlitwy muszą być zgodne z wolą Boga.
Modlitwy koniecznie trzeba wypowiadać z wiarą. Apostoł Paweł podkreślił: „Bez wiary nie można się mu podobać, bo kto przystępuje do Boga, musi wierzyć, że on istnieje i że nagradza tych, którzy go pilnie szukają” (Hebrajczyków 11:6).
Jeśli nasze modlitwy mają zostać wysłuchane, muszą odpowiadać pewnym wymaganiom.
Trzeba je kierować wyłącznie do Boga, a nie do Jezusa, któregoś ze „świętych” czy jakiegoś wizerunku

4. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią!
5. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.

(BT)(Wyjścia 20:4, 5).

Należy je zanosić w imię Syna Bożego, Jezusa Chrystusa (Jana 14:6). Czy to oznacza, że najpierw naszych modlitw słucha Jezus, który następnie przekazuje je Bogu? Nie. Modląc się w imię Jezusa, utożsamiamy się z jego uczniami i przyznajemy, że tylko dzięki złożonej przez niego ofierze możemy przystępować do Stwórcy
Hbr 4:14-16
14. Mając więc arcykapłana wielkiego, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trwajmy mocno w wyznawaniu wiary.
15. Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu.
16. Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla /uzyskania/ pomocy w stosownej chwili.

(BT)

Z Ewangelii według Łukasza 11:9, 10. wyraźnie wynika, że słudzy Boży muszą być też wytrwali w modlitwach Jeśli ktoś zwraca się do Boga w jakiejś sprawie tylko raz, to czy naprawdę zależy mu na wysłuchaniu?
Wszyscy mamy swoje problemy, z którymi każdego dnia musimy walczyć. Dopiero kiedy na ziemi zapanuje Królestwo Boże wszelkie zło a więc i nasze problemy zostaną usunięte. To królestwo, o którego przyjście każdego dnia modlą się miliony ludzi na obliczu całej Ziemi dokona tego.
Bez względu na to, jak często i żarliwie się modlimy, ciągle jeszcze żyjemy w „krytycznych czasach trudnych do zniesienia” (2 Tymoteusza 3:1). Co prawda Jezus oznajmił, iż jego naśladowcy będą szczęśliwi, nie obiecał im jednak beztroskiej egzystencji (Mateusza 5:3-11). Podkreślił raczej, iż jego uczniowie mogą zaznawać szczęścia pomimo smutku, głodu, pragnienia lub prześladowań.

Szczęście, o którym mówił Jezus, nie zależy od tego, czy mamy idealne ciało, czy warunki życiowe Jest to raczej wewnętrzne zadowolenie, jakiego zaznajemy dzięki służbie dla Boga. Chociaż więc na świecie panuje zamęt, borykamy się z własnymi i innych ułomnościami, to możemy osiągnąć pewną miarę szczęścia:
2 Kor 12:7-10
7. Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą.
8. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie,
9. lecz /Pan/ mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.
10. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny."

(BT)
A komunia, czy inne sakramenty ? Słowo Boga - Biblia nie wspomina ani o czymś takim - ani nie mówi, aby to miało być pomocne w zyskaniu łask i wsparcia Bożego.
Pozdrawiam.

_________________
"Żaden człowiek nie umocni się niegodziwością, lecz korzeniami prawych nic nie zachwieje"
(Przysłów 12:3)


Pn sie 24, 2009 8:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
To dość zabawne, bo miałem identyczną sytuację co Ty M.Z.W. Chodziłem do spowiedzi, potem powiedziałem sobie że pójdę jak się uporam z tymi grzechami które miałem. Efekt był taki że się nie uporałem, a Komunii nie przyjmowałem z niedzieli na niedziele.

Ważne jest aby powrócić do praktyki, chodzić do tej spowiedzi, nie bo czujemy wielki straszny żal, ale mamy świadomość grzechu i chcemy się uwolnić. Gdy będzie spowiedź wróci możność przyjmowania Jezusa (nie żadnego opłatka). A jak coś się nie uda, to spowiedź, byle trwać w walce i regularnie się spowiadać. Wątpliwości są szczere zapewne, jak może przyjmować Chrystusa skoro grzeszę, jak mogę iść do spowiedzi skoro znów sobie nie poradzę, ale w efekcie oddalasz się od Boga jeszcze bardziej. Spowiedź nie jest dla czystych, ale dla grzesznik.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sie 24, 2009 16:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 17, 2009 14:46
Posty: 64
Post 
No i pamiętać trzeba, że w sakramencie pojednania bardzo silnie działa Łaska Boża :)
Ja np mam zawsze tak, że po spowiedzi czuję takiego mega powera - mam poczucie, że mogę się przeciwstawić każdemu złu, grzechowi. Mam mnóstwo siły, żeby walczyć z pokusami szatana. Jasne, z czasem pojawiają się drobne grzechy... i relacja z Bogiem się zaczyna trochę zakłócać... i zaczyna być coraz trudniej...
Dlatego idź do spowiedzi koniecznie :)
To właśnie w sakramencie pojednania Bóg może Ci pomóc i Cię uleczyć:)


Wt sie 25, 2009 11:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2009 12:54
Posty: 8
Post 
według mnie powinneś iść do spowiedzi za każdym razem kiedy popełnisz ten grzech, aby nie trwać w tym rzechu, i po spowiedzi oczywiście do komunii, i potem walczyć z grzechem a jak znowu się nie uda to od nowa to samo


Śr wrz 02, 2009 15:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Sądzę że moi przedmówcy dobrze to ujęli, nie ma chyba lepszej opcji niż częsta spowiedź i Komunia. Nic nie da odczekanie aż się wyswobodzę, ono niestety choć w dobrej intencji, pogarsza sytuację, bo nagle się okazuje że mijają tygodnie a grzech dalej jest, za to zanikła spowiedź, zanikło przyjmowanie Komunii, a nawet inne praktyki. Walka, plus sakramentalne życie, plus nie poddawać się. Żadnych planów, kombinacji, ustaleń, jeśli jesteśmy za słabi aby je zrealizować i nie stracić ducha.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr wrz 02, 2009 20:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 16, 2009 8:51
Posty: 26
Post Re: Za duża pokuta?
A ja dodam cos od siebie patrzac z innego punktu widzenia. Autorze piszesz,ze walczysz z grzechem lakomstwa..Moim zdaniem,nie jest to ciezki grzech,ale moge sie mylic.Niepowstrzymywana chec jedzenia jest czesto sposobem na odreagowanie jakis stresow,problemow w zyciu osobistym i mysle,ze w Twojej sytuacji pomoc Ci moze wizytyta u psychologa terapeuty. Oczywiscie od spowiedzi nie odradzam,jednak blizsze przyjzenie sie swojemu zyciu od strony psychologicznej moze duzo pomoc ujawnic przyczyne twoich problemow.
Pozdrawiam:)


So lut 27, 2010 22:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL