Witam wszystkich forumowiczów. Jestem nowy na tym forum, więc jeśli założyłem temat w złym miejscu to proszę o przesuniecie i przepraszam.
Teraz chciałbym was drodzy Bracia i Siostry prosić o radę:
Niedawno dowiedziałem się, że masturbacja jest grzechem ciężkim. Postanowiłem walczyć z tym grzechem.
Niestety mam poważny problem.
Kilka tygodni przed bierzmowaniem doszło do masturbacji (byłem wtedy w stanie łaski uświęcającej, i myśląc, że masturbacja jest grzechem lekkim poszedłem do komunii św. potem jeszcze kilka razy przyjąłem Najświętszy sakrament zanim przyjąłem sakrament bierzmowania).
Moja obawa polega na tym, czy sakrament bierzmowania został przyjęty świętokradzko?

Proszę o szybką odpowiedź i pozdrawiam.

Jeśli naprawdę nie byłeś świadom, że był to grzech ciężki, to rzeczywiście 'liczył' Ci się on jako lekki i sakrament bierzmowania nie został przez Ciebie świętokradzko przyjęty (musiałbyś mieć świadomość tego podczas jego przyjmowania).

Kiedyś, na jakimś "mądrym" forum przeczytałem, że masturbacja jest grzechem lekkim w okresie dojrzewania, wtedy gdy hormony wariują, a grzechem ciężkim staje się gdy ktoś masturbuje się, mając rodzinę itp.
I w to ślepo wierzyłem.

waga grzechu w przypadku masturbacji może być różna... tak jak różne mogą być jej przyczyny...

A nie lepiej uważać, że jest czymś normalnym, o ile nie jest nadużywana?

Jak powiedział klasyk:
"Nic co ludzkie nie jest mi obce".


Crosis

na początku masturbacja jest grzechem ciężkim
dając mu upust człowiek się uzależnia i daje przystęp demonowi masturbacji (tak jest coś takiego jak duch masturbacji) wtedy człowiek popada w zniewolenie, które z psychologicznego punktu widzenia jest nazywane uzależnieniem

przyjmując Sakrament Bierzmowania jesteś napełniony Duchem Świętym a co za tym idzie masz nie tylko władze ale i moc do przeciwstawienia się temu demonowi!
korzystaj i wygoń intruza!

nie ma nic gorszego niż chrześcijanin dający przystęp złemu
a wtedy pojawiają się głupawe usprawiedliwienia typu - gdy jesteś uzależniony to masz tylko grzech lekki
to jest śmieszne, co z tego że ma grzech lekki w tym skoro ma już na swoim koncie grzech ciężki, który prowadzi do śmierci duchowej...

Czyli mój sakrament nie został przyjęty świętokradzko?

W innym temacie wyczytałem przed chwilą, że stan łaski uświęcającej nie jest konieczny do przyjęcia sakramentu bierzowania a i mi samemu wydaje mi się, że jeżeli szczerze przyjąłeś ten sakrament, to nie masz się czego obawiać. Nie słyszałem o przypadkach 'powtarzania' sakramentu z powodu grzechu lub z jakiegokolwiek innego powodu. Według mnie możesz być spokojny w tej kwestii. Ważne tylko, abyś potrafił dobrze wykorzystywać dary otrzymane w tym sakramencie od Ducha Świętego, dlatego nie zapomnij się czasem do Niego pomodlić o pomoc w trudnych chwilach.

hm szczerze mówiąc to ciekawa sprawa
bo analizując Biblię dowiemy się, że Apostołowie nakładali na ludzi ręce aby otrzymali Ducha Świętego zaraz po nawróceniu/Chrzcie Świętym
tak więc ludzie ci byli bez grzechu. Wiemy też, że grzech powoduje utratę Ducha Świętego, a co w przypadku Bierzmowania udzielanego grzesznikowi ?
Apostołowie pouczali, żeby uważać na kogo nakładają ręce i nie udzielać Ducha Świętego każdemu, ale nie wiem co w przypadku gdy tak się stanie...
wydaje się, że zostałeś napełniony Duchem Świętym, lecz z powodu grzechu jesteś jakby na Jego działanie zamknięty, także myślę, że po pojednaniu z Bogiem powinieneś pomodlić się o "odnowienie" działania Ducha Świętego...
Z Pisma Świętego wiemy, że po Pięćdziesiątnicy jeszcze nie raz uczniowie byli napełniani Duchem Świętym...

P.S. jeśli chcesz doświadczyć że tak powiem wylania Ducha Świętego - zwanego też Chrztem w Duchu Świętym polecam Ci znaleźć Odnowę w Duchu Świętym i udać się na spotkanie Odnowy Charyzmatycznej

Jacson, taka mała sugestia: opieczętowany, a nie opieczentowany.


Crosis

Wielkie dzięki, pomodlę się, mam nadzieje, że tam u góry wszystko jest dobrze...

Bóg jest miłosierny więc nie sądze aby miał tego nie zaliczyć

Tym bardziej że "przerażająca seksualność" to coś co pochodzi chyba z okolic średniowiecza. Póki co mamy już rok 2009 i nawet żarówkę ktoś wynalazł więc za bardzo nie ma się co zabobonami przejmować. (Sprawdzić czy mi włosy nie wyrosły między palcami)

Mówicie, że w sumie to nie mam się czym przejmować, a jednak dzisiaj na katechezie ksiądz mówił, że jeśli przyjmiemy sakrament niegodnie to może nam nawet grozić ekskomunika. Więc Ja przyjąłem sakrament z grzechem? Jak to rozumieć?

demon masturbacji...bez komentarza