Autor |
Wiadomość |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
Cytuj: Czyli odwróciłem sytuację i wyłożyliście się Drodzy racjonaliści, na czele z filozofem Epikurosem.
Pokazałem mianowicie, że zanegować można wszystko i chciałem naprawdę chciałem dyskutować, by w którymś momencie `rzucić Was na `deski``.
Taka jest Wasza wiedza na temat racjonalizmu, że prosty misjonarz Was `zagina`. I nic nie jesteście wstanie udowodnić, bo Wasza wiedza opiera się tylko na negowaniu wszystkiego, nie mając na dany temat nawet elementarnego pojęcia (abstrahując od filozofii, ale nie ona jest tu przedmiotem).
nie można wszystkiego zanegować. spróbuj zanegować to: 2+2=4
nic nie jesteśmy w stanie udowodnić... udowodniono Ci, że ktośtam jest materią i siedzi przed komputerem, a Ty zacząłeś wygadywać bzdury o iluzjach i duszy... masz rację, rzuciłeś nas na deski nieprzeniknioną głupotą. 
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Wt wrz 01, 2009 6:08 |
|
|
|
 |
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
Gratuluję innym cierpliwości, by użerać z tym trollem.
_________________ "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein
|
Wt wrz 01, 2009 6:10 |
|
 |
maraskin
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16 Posty: 637 Lokalizacja: Toruń
|
Epikuros napisał(a): Cytuj: Hehe dla mnie jest to dowodem że taka osoba nie wierzy do końca w to co głosi. Nadal nie rozumiesz tematu: tak samo jak Ty nie wierzysz w krasnale, tak samo Dawkins nie wierzy w Boga - choć 100% pewności na ich nieistnienie nie masz
Ale nie możesz być tego całkowicie pewien, może po części rozumiem to o czym piszesz. I nie możesz kategorycznie w 100% stwierdzać tego. Dla mnie to rozmowa o ateiźmie sprowadza się do czegoś tak banalnego że aż żal. Nie ma Boga ale możliwe że jest. A wogóle to nie ma niczego. Nawet ty sam jesteś tworem czegoś czego do końca nie jesteś pewien itd. Ria ria ria, szkoda naprawde twojego czasu. I tak nic w ten sposób nie udowodnisz .
_________________ Nicea 325, początek końca...
|
Wt wrz 01, 2009 8:27 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
maraskin napisał(a): Epikuros napisał(a): Cytuj: Hehe dla mnie jest to dowodem że taka osoba nie wierzy do końca w to co głosi. Nadal nie rozumiesz tematu: tak samo jak Ty nie wierzysz w krasnale, tak samo Dawkins nie wierzy w Boga - choć 100% pewności na ich nieistnienie nie masz Ale nie możesz być tego całkowicie pewien, może po części rozumiem to o czym piszesz. I nie możesz kategorycznie w 100% stwierdzać tego. Dla mnie to rozmowa o ateiźmie sprowadza się do czegoś tak banalnego że aż żal. Nie ma Boga ale możliwe że jest. A wogóle to nie ma niczego. Nawet ty sam jesteś tworem czegoś czego do końca nie jesteś pewien itd. Ria ria ria, szkoda naprawde twojego czasu. I tak nic w ten sposób nie udowodnisz .
Widzisz chodzi o to, że idea Boga jest tak mało prawdopodobna, że nie warto sobie zaprzątać tym czasu. Pewności nigdy nie można mieć z niczym. Idea krasnali jest również bardzo mało prawdopodobna jak Boga, ale to, że istnieje możliwość (bardzo mała) istnienia krasnali nie oznacza, że będę chodził w nocy z latarką coby żadnego nie zdeptać.
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt wrz 01, 2009 8:45 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
Kod: Pewności nigdy nie można mieć z niczym.
Nawet z tym , żeś materią Drogi Epikurosie 
|
Wt wrz 01, 2009 9:00 |
|
|
|
 |
abrakadabra
Dołączył(a): Pt sie 14, 2009 7:14 Posty: 144
|
Dokładnie tak, ale tak jak mówił Epikuros, idea niebycia materią jest tak mało prawdopodobna, że nie warto sobie nią głowy zawracać. Tak samo dla Epikurosa jest z istnieniem Boga. To jest logiczna postawa.
|
Wt wrz 01, 2009 10:26 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: To mi umknęło. Pamiętasz może w którym miejscu tak napisał? Już sprawdziłem, s. 83 wydania polskiego. Cytuj: Widzisz chodzi o to, że idea Boga jest tak mało prawdopodobna, że nie warto sobie zaprzątać tym czasu. Pewności nigdy nie można mieć z niczym. Idea krasnali jest również bardzo mało prawdopodobna jak Boga, ale to, że istnieje możliwość (bardzo mała) istnienia krasnali nie oznacza, że będę chodził w nocy z latarką coby żadnego nie zdeptać.
Tyle, że ( jak już kiedyś chyba komuś pisałem ) to, czy jakąś ideą warto sobie zaprzątać głowę nie zależy od tego ( w każdym razie nie tylko od tego ), jak bardzo jest ona prawdopodobna, tylko od tego, jaka jest jej treść. Jeżeli miałbyś do wyboru 90% prawdopodobieństwo, że, nie wiem, dzisiaj po południu spadnie deszcz, i 10% prawdopodobieństwo że zdradza Cię żona, to która z tych " idei " bardziej absorbowałaby Twoją uwagę ? Coś mi się zdaje, że jednak ta mniej prawdopodobna. A Bóg jest tu zupełnie specyficzną " ideą ", ponieważ można powiedzieć, że przynajmniej w rozumieniu wierzących od istnienia lub nieistnienia Boga zależy dosłownie wszystko.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt wrz 01, 2009 10:53 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
abrakadabra napisał(a): Dokładnie tak, ale tak jak mówił Epikuros, idea niebycia materią jest tak mało prawdopodobna, że nie warto sobie nią głowy zawracać. Tak samo dla Epikurosa jest z istnieniem Boga. To jest logiczna postawa.
Prawdopodobieństwo bycia materią w przypadku Epikurosa jest tak mało
prawdopodobne, że nie warto sobie tym głowy zawracać.
I nie udowodnił mi, że jest materia stąd teza, że jest tylko Duszą.
|
Wt wrz 01, 2009 11:05 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: Już sprawdziłem, s. 83 wydania polskiego. Mhm, dzięki, zastanawiał mnie kontekst, podam fragment: Istnienie — lub nie — sprawczej superinteligencji to bezdyskusyjnie próblem o charakterze naukowym, nawet jeśli, przynajmniej jak dotąd, nie został rozstrzygnięty.I tutaj właściwie w szerszym kontekscie móglbym się nawet zgodzić - jeśli chcesz rozwinąć temat to chętnie, narazie nie będę offtopował. Cytuj: Tyle, że ( jak już kiedyś chyba komuś pisałem ) to, czy jakąś ideą warto sobie zaprzątać głowę nie zależy od tego ( w każdym razie nie tylko od tego ), jak bardzo jest ona prawdopodobna, tylko od tego, jaka jest jej treść. Jeżeli miałbyś do wyboru 90% prawdopodobieństwo, że, nie wiem, dzisiaj po południu spadnie deszcz, i 10% prawdopodobieństwo że zdradza Cię żona, to która z tych " idei " bardziej absorbowałaby Twoją uwagę ? Coś mi się zdaje, że jednak ta mniej prawdopodobna. A Bóg jest tu zupełnie specyficzną " ideą ", ponieważ można powiedzieć, że przynajmniej w rozumieniu wierzących od istnienia lub nieistnienia Boga zależy dosłownie wszystko.
Wychodząc z domu zawsze mogę mieć uzasadnione obawy, że jakiś szalony kierowca potrąci mnie śmiertelnie samochodem - nie sprawia to jednak, że nie wychodzę na zawnątrz, gdyż prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest nikłe.
Więc Johnny - dokładnie, słuszna uwaga, zgadzam się.
Więc tym bardziej obrazuje to jak niskie prawdopodobieństwo istnienia Boga jest w ocenie ateisty 
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt wrz 01, 2009 11:24 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
Cytuj: I nie udowodnił mi, że jest materia stąd teza, że jest tylko Duszą.
Lecz się, poważnie - jeśli nie był to żart to udaj się do specjalisty. Właśnie przekroczyłeś ostatną granicę absurdu, teraz nie zasługujesz już na jakąkolwiek polemikę czy próbę tłumaczenia, jedynie na wyśmianie.
_________________ MÓJ BLOG
|
Wt wrz 01, 2009 11:27 |
|
 |
frater
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N kwi 15, 2007 21:52 Posty: 2219 Lokalizacja: GG 304230
|
To nie jest argument Drogi Epikurosie. Każdy może sobie przeczytać podstrony od 4 do 8, by sprawdzić, czy wymagam lekarza.
A pokazałem Ci  tylko na podstronach 4-8, że wszystko można podważyć metodologią stosowaną w `bóg urojony`, nawet to że jesteś materią.
A, że barak Ci elementarnej wiedzy z fizyki to odrębna sprawa.
|
Wt wrz 01, 2009 11:36 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Wychodząc z domu zawsze mogę mieć uzasadnione obawy, że jakiś szalony kierowca potrąci mnie śmiertelnie samochodem - nie sprawia to jednak, że nie wychodzę na zawnątrz, gdyż prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest nikłe.
Z drugiej strony, jak gdzieś przeczytałem, śmierć w wyniku wypadku lotniczego jest równie prawdopodobna co śmierć w wyniku uderzenia zabłąkanym meteorem - mimo to nikt się nie boi spadających meteorów, za to mnóstwo ludzi boi się podróży samolotem, i nikt nie zwraca uwagi na stopień prawdopodobieństwa. Moim zdaniem podobnie jest z szaleńcami - nie opieramy się tu na prawdopodobieństwie, tylko na treści, tj. na założeniu, że szaleńcy na drogach stanowią znikomą mniejszość ( w Polsce zresztą jest to założenie chyba błędne  ). Stąd wynika to, co zawsze powtarzam - nawet jeśli prawdopodobieństwo istnienia Boga jest tak samo nikłe, jak prawdopodobieństwo istnienia krążącego wokół Marsa czajniczka, jakoś nie wynikł z tego fakt empiryczny, iż tyle samo ludzi wierzy w Boga i w latające czajniczki. A.McGrath, polemista Dawkinsa, pisze w " Bóg nie jest urojeniem ", że tego porównania nie rozumie, bo nie zna ani jednego wierzącego, który wierzyłby w podobne bzdury. Oczywiście, Dawkins odpowie mu, że treści wiary chrześcijańskiej są równie absurdalne. Tylko jak zatem wytłumaczyć tę ambiwalencję ? Jasne, zawsze można powiedzieć - schizofrenia, albo " wirus wiary " ( tyle, że akurat McGrath jest byłym ateistą ). Ale kogo zadowoli takie wyjaśnienie ? Mnie na pewno nie. Dla mnie to jest uciekanie od problemu. Raczej widzę bardzo istotną różnicę w treści między pojęciami " Bóg " i " czajniczek krążący wokół Marsa ", tak, jak widzę bardzo poważną różnicę między moimi dziećmi i moim zgniłym arbuzem - obydwie te rzeczy wprawdzie nie istnieją, a prawdopodobieństwo zaistnienia drugiej jest znacznie większe niż pierwszej, mimo to ta pierwsza zajmuje mnie w nieporównywalnie większym stopniu, i wyśmiałbym każdego, kto próbowałby je ze sobą zrównywać. Zresztą to samo zrobiłby pewnie każdy ateista.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt wrz 01, 2009 11:48 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Epikuros napisał(a): Wychodząc z domu zawsze mogę mieć uzasadnione obawy, że jakiś szalony kierowca potrąci mnie śmiertelnie samochodem - nie sprawia to jednak, że nie wychodzę na zawnątrz, gdyż prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest nikłe.
Tu dochodzi jeszcze jeden istotny czynnik: uciążliwości/straty związane z pozostaniem w domu. Gdyby dobrą ochroną przed ryzykiem potrącenia przez szalonego kierowcę było np. zabranie do kieszeni określonego amuletu, to jestem przekonany, że wiele osób byłoby gotowych ponieść tę drobną niedogodność (zakładam, że skuteczność amuletu byłaby wysoka i naukowo potwierdzona).
|
Wt wrz 01, 2009 12:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Z drugiej strony, jak gdzieś przeczytałem, śmierć w wyniku wypadku lotniczego jest równie prawdopodobna co śmierć w wyniku uderzenia zabłąkanym meteorem - mimo to nikt się nie boi spadających meteorów, za to mnóstwo ludzi boi się podróży samolotem, i nikt nie zwraca uwagi na stopień prawdopodobieństwa. Na szczęście bzdura powtarzana nawet bardzo często nie stanie się prawdą  . Chociażby w zeszłym tygodniu zginęło dwóch ludzi w Su-27, a ilu od meteorytów? Możemy takie porównanie zrobić dla roku, dekady, stulecia (dalej to już nie bardzo). I zawsze okaże się to bzdurą. Ale ogólnie masz rację, ludzie zwykle nie postępują w pełni racjonalnie, i nie analizują dokładnie prawdopodobieństwa różnych zdarzeń. Zresztą, w wielu przypadkach ocena prawdopodobieństwa wystąpienia zdarzenia nie jest prosta, a często nawet określenie rzędu wielkości wymaga posiadania danych, których po prostu zdobyć się nie da. I nie jest to potrzebne. Johnny99 napisał(a): Stąd wynika to, co zawsze powtarzam - nawet jeśli prawdopodobieństwo istnienia Boga jest tak samo nikłe, jak prawdopodobieństwo istnienia krążącego wokół Marsa czajniczka, jakoś nie wynikł z tego fakt empiryczny, iż tyle samo ludzi wierzy w Boga i w latające czajniczki. A.McGrath, polemista Dawkinsa, pisze w " Bóg nie jest urojeniem ", że tego porównania nie rozumie, bo nie zna ani jednego wierzącego, który wierzyłby w podobne bzdury. Oczywiście, Dawkins odpowie mu, że treści wiary chrześcijańskiej są równie absurdalne. Tylko jak zatem wytłumaczyć tę ambiwalencję ? Jasne, zawsze można powiedzieć - schizofrenia, albo " wirus wiary " ( tyle, że akurat McGrath jest byłym ateistą ). Ale kogo zadowoli takie wyjaśnienie ? Mnie na pewno nie. Dla mnie to jest uciekanie od problemu.
Jednak dane historyczne przeczą temu, jakoby wiara w konkretnego boga była dominująca. Kiedyś ludzie wierzyli w Naturę, w Słońce, w Wielką Boginię, w kilka różnych panteonów. Obecnie też wierzą w różne istoty. Ale nawet gdyby, od początku istnienia ludzkości, dominowała wiara w jedno bóstwo, to też nie dowodziłoby prawdziwości bóstwa, a jedynie atrakcyjności wiary / skuteczności organizacji religijnej itd.
|
Wt wrz 01, 2009 13:58 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Stąd wynika to, co zawsze powtarzam - nawet jeśli prawdopodobieństwo istnienia Boga jest tak samo nikłe, jak prawdopodobieństwo istnienia krążącego wokół Marsa czajniczka, jakoś nie wynikł z tego fakt empiryczny, iż tyle samo ludzi wierzy w Boga i w latające czajniczki.
Pewnie dlatego, że wiara w istnienie Boga który chce nam pomagać jest dla ludzi atrakcyjniejsza niż wiara w czajniczek który krąży sobie wokół Marsa i wcale się nami nie interesuje a do tego pomysł brzmi niepoważnie ale gdyby dorobić do tego astralnego czajnika jakąś skomplikowaną filozofię i może jeszcze jakieś odpowiednio pomyślane rytuały kult czajniczka mógł znaleźć wyznawców w końcu ludzie od zawsze dopatrywali się nadprzyrodzonych właściwości w różnych przedmiotach.
|
Wt wrz 01, 2009 18:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|