Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 18:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Pytanie? [Dobre i pobożne życie poza Kościołem?] 
Autor Wiadomość
Post Pytanie? [Dobre i pobożne życie poza Kościołem?]
Mam takie pytanie do tych,którzy mają wiedzę teologiczną,ale i do tych,którzy chcą odpowiedzieć,co o tym myślą.

Mam znajomego,który jest już po pięćdziesiątce.
To człowiek uczciwy,sprawiedliwy i dobry.Żyje jak asceta i pustelnik.
Czyta Biblię i modli się dużo.
Jest on jednak osobą,która nie chodzi do kościoła.Można o nim powiedzieć,że jest chrześcijaninem żyjącym po swojemu.Jest ochrzczony w Kościele katolickim i przez wiele lat był gorliwym katolikiem.
Jednak od pewnego czasu przestał być gorliwym katolikiem ale jak wspomniałem wyżej czyta,modli się i pości.
Czy uważacie,że po śmierci zostanie potępiony?

Kocham go,ale czasami się martwię o niego.Może te martwienie jest niesłuszne,bo śmiało mogę powiedzieć o nim,że jest dużo lepszym człowiekiem ode mnie,który jest gorliwym katolikiem.
Nie obmawia,nie złorzeczy,nie przeklina,nie czuje żalu ani nienawiści do ludzi,którzy wyrządzili mu w życiu wiele zła.

Co mam myśleć o jego postawie?


Cz wrz 03, 2009 16:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Uwaga techniczna, tematy tytułujemy zgodnie z treścią, ogólniki typu: Pytanie, co o tym sądzicie, jedna mała kwestia, proszę o szybką odpowiedz itp. to za mało.

Pytanie jest ciekawe, pojawia się ilekroć mamy do czynienia z ludźmi reprezentującymi wysoką jakość swoich postaw, ale odrzucający Kościół. My nie będziemy wyrokować czy zostanie potępiony bo tego nie wiemy. Problem w tym że tak jak traktuje on swoje praktyki poważnie, tak Msza Święta też nie jest koniecznym cotygodniowym widowiskiem ale czymś co zapoczątkował Jezus tuż przed swoją śmiercią i we wspólnocie nakazał nam to czynić na jego pamiątkę. Jeśli ten pustelnik czyta Pismo, to nie może pominąć tych słów Jezusa. Wiara jest po części kwestią prywatną, ale po części kwestią publiczną. Tak naprawde wiele zalęzy od powodów, przyczyn, tego co się wydarzyło w życiu tego człowieka, bo tu jest naprawde za mało informacji. Ja w każdym razie podziwiam to co jest dobrą postawą, ale zarazm współczuje tego co ten człowiek traci, a co by go tylko mogło ubogacić jeszcze.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 03, 2009 16:34
Zobacz profil
Post 
Dziękuję za zwróceni mi uwagi w sprawie zakładania nowych wątków.

Masz rację,że za mało informacji ale i nie wiadomo jaka przyczyna w tym wszystkim tkwi.
Mówisz,że jak czyta to nie powinien pomijać.A gdzie napisane jest,że powinien uczestniczyć w cotygodniowej mszy?

Pytam bo nie wiem i chętnie bym pokazał mojemu przyjacielowi ten fragment biblijny.


Cz wrz 03, 2009 16:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Są opisy ostatniej wieczerzy [Łk 22, 14-20; Mt 26, 26-29; Mk 14, 22-25; 1 Kor 11, 23]. Nie ma oczywiście napisane nigdzie: masz chodzić na Msze co niedziele. Ale są słowa Jezusa, jego nakaz, wystarczy że sam przeczytasz. Pewna oprawa nie zmienia tu faktu że na Mszy mamy do czynienia z czytaniem samej Biblii, oraz praktyczną realizacją słów Jezusa.
Tak czynili od początku chrześcijanie, zbierając się po domach, czy nawet na cmentarzach aby praktykować i tak aż do dziś. Oczywiście rozumienie tego co się w tym czasie dzieje jest inne, my wierzymy w realną obecność, inni uznają to za czysty symbol. Cóż, ja wierzę że Kościół Katolicki jest tym samym Kościołem który został założony na początku, zmienia się organizacja, powstały pojęcia, nowe nazwy, ale istota wiary i nadziei pozostały te same.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 03, 2009 16:54
Zobacz profil
Post 
Ja Wiście naturalni tak samo jak Ty.

Niestety moje argumenty są zbijane dość mocnymi kontrargumentami a nie chcę się wdawać w głębszą dyskusję z moim przyjacielem aby go nie urazić a
drugi raz,że nie mam tak dużej wiedzy.

On np.twierdzi,że człowiek został wykupiony z niewoli Prawa i nie można go pod niewolę jakiegokolwiek Prawa z powrotem wciągać.

Mówi,że chrześcijanin jest wolny w Chrystusie i spełnia/wypełnia przykazania właśnie dlatego,że jest wolny,a nie dlatego,że ma taki nakaz.

On również uważa,że Wieczerza Pańska jest swego rodzaju pamiątką a odkupieni już zostaliśmy raz na zawsze.

Trudno dyskutować z tymi argumentami.


Cz wrz 03, 2009 17:08
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Problem jest złożony. Bo dlaczego przestał 'chodzić do kościoła' jest istotne. Bo stawia siebie jakoby poza Kościołem. Jeśli sam doszedł do wniosku, że Kościół jest czymś złym i nie chce z nim mieć nic wspólnego i żyje w pełnym przekonaniu, że żyje dobrze tak żyjąc, to może być dobrze. Jeśli uznał, że Kościół jest niepotrzebny, bo widząc pewnych jego członków doznał zgorszenia to winę większą mają Ci co to zgorszenie w nim zasiali niż on sam. Jeśli zaś po prostu z lenistwa, z pychy, czy innych podobnych pobudek to jego sytuacja może być kiepska. Ale tylko Bóg wie jak człowiek żyje i dlaczego człowiek żyje tak jak żyje i On to rozsądzi. Z pewnością modlitwa nasza mu się przyda.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Cz wrz 03, 2009 17:16
Zobacz profil
Post 
Bardzo dziękuję za tę wypowiedź.

Myślę,że i to i to.

Tak jak już pisałem wyżej człowiek ten doświadczył ogromu cierpienia ze strony ludzi i nawet ze strony bliskich.

Jest samotny,gdyż wszyscy go opuścili.
To naprawdę dobry człowiek.

Dziękuję za chęć modlitwy w jego intencji.


Cz wrz 03, 2009 17:21
Post 
Mówiąc,że trochę to i trochę to,nie miałem na myśli tego ostatniego zdania.

Czyli,że nie z powodu pychy czy lenistwa.

Pozdrawiam!


Cz wrz 03, 2009 17:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Wojciech_74 napisał(a):
On np.twierdzi,że człowiek został wykupiony z niewoli Prawa i nie można go pod niewolę jakiegokolwiek Prawa z powrotem wciągać.

Nie za bardzo rozumiem, Prawo w naszym rozumieniu, przepisów prawny, kodeksów itd. to nie to samo prawo o którym jest napisane w Biblii. Zresztą jak wiemy Apostoł Paweł jako obywatel rzymski, powołał się na to gdy został uwięziony. Ale to było prawo rzymskie, państwowe, nie Prawo religijne o którym jest napisane w Biblii.

Wojciech_74 napisał(a):
Mówi,że chrześcijanin jest wolny w Chrystusie i spełnia/wypełnia przykazania właśnie dlatego,że jest wolny,a nie dlatego,że ma taki nakaz.

No i bardzo fajnie, w czym zatem problem?

On również uważa,że Wieczerza Pańska jest swego rodzaju pamiątką a odkupieni już zostaliśmy raz na zawsze.
Zgadza się, raz na zawsze, Kościół inaczej nie naucza. A czy ten kolega doczytał ten kawałek:
Łk 22:19 napisał(a):
19. Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!


Nie przesadzałbym że są to porażające argumenty. Kolega jak widać zraził się do ludzi, przeniósł to na Kościół i wystarczyło już tylko dobrać sobie odpowiednią interpretację, aby odejście usprawiedliwić. To przykre że doznał takiego zgorszenia, ale kierowanie się tu emocjami zwodzi na manowce.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 03, 2009 19:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Sądze podobnie jak Szumi, że tu trzeba poznać dokładnie przyczyny. Złą metodą jest według mnie dyskutowanie, bo to wymaga wiedzy, zaangażowania, a na koniec i tak się okaże że kolega nie uzna pewnych rzeczy, bo będzie musiał uznac że się pomylił, że tyle lat życia nie było tak naprawde ideałem wiary. Wogóle nawracanie poprzez intelektualne uznanie nauki i przekonań uważam za ślepą uliczkę. Z człowiekiem trzeba być, pokazac mu że katolicyzm to nie jest zło. Twoje w tym zadanie, abyś był dobrym katolikiem, człowiekiem wiary, dopiero potem wiedzy.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz wrz 03, 2009 19:46
Zobacz profil
Post 
Akurat dziś rano przeczytałem w książce o. Andre Loufa (były opat trapistów we Francji) pt. "Panie, naucz nas modlić się" kilka zdań, które może pomogą w próbie znalezienia odpowiedzi na postawione zagadnienie, oczywiście zachowując wszelkie proporcje. Jak się okazuje, jest ono znane praktycznie od początku chrześcijaństwa.

Z rozdziału "Ofiara modlitwy" - Liturgia zewnętrzna i wewnętrzna (wytłuszczenia moje):

"Napięcia, jakie ten problem powoduje jeszcze dziś, wyrażały się już kiedyś - w krańcowy sposób - w historii pustelników. W starożytności, niektórzy z nich trzymali się z dala od wszelkiego życia Kościoła i praktycznie, od całego życia sakramentalnego. W oczach niektórych biskupów tamtej epoki, nie było to całkiem stosowne. Upłynęło sporo czasu, zanim episkopat III i IV w. przyjął jednomyślną postawę wobec tych ludzi, którzy udawali się na pustynię, by tam żyć w samotności lub w małych grupach - najczęściej jednak bez księdza. (..) Niektóry mnisi żyli w wielkich wspólnotach, inni w małych, trzy- lub czterooosbowych grupach, czy nawet zupełnie sami, jako pustelnicy. Ci bardzo rzadko uczestniczyli w liturgii w kościołach, czasami raz w tygodniu, w niedzielę, czasami wcale. Nawet co do tych ostatnich tradycja monastyczna nie miała wątpliwości. Uznała ich oficjum za prawdziwą liturgię, ale liturgię, która mogła pozwolić sobie na luksus większej prostoty, większego uwewnętrznienia, sprowadzenia się do tego, co najważniejsze - do tej elementarnej Odpowiedzi, która, mimo swej prostoty, może być w nas wyrażona tylko przez Ducha, i pociąga nas w całkowitą zależność od Niego."

Dwa słowa mojego komentarza: byli to ludzie wielkiej głębi modlitwy i życia duchowego, a każdy z nich miał swego przewodnika duchowego.

Zgadzam się z Moderatorami, problem jest złożony i delikatnej materii, ale może taką drogę przygotował Pan dla kogoś nawet w naszych czasach?


Pt wrz 04, 2009 12:21
Post 
Bardzo Ci dziękuję arzachelu za tę wypowiedź.

To mądre i budujące co napisałeś.

Wierzę,że Bóg potrafi z każdej sytuacji utworzyć większe dobro.I w tym przypadku nie będzie inaczej.

Pozdrawiam!


N wrz 06, 2009 18:10
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Jednak nie można porównywać życia pustelników z początków chrześcijaństwa, do dzisiejszych warunków. Sytuacja jest jednak wg mnie zgoła inna.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N wrz 06, 2009 18:22
Zobacz profil
Post 
szumi napisał(a):
Jednak nie można porównywać życia pustelników z początków chrześcijaństwa, do dzisiejszych warunków. Sytuacja jest jednak wg mnie zgoła inna.

Jest inna, ale pustelnikiem można być także w obecnych czasach. Oczywiście w sensie prowadzonego życia duchowego. I wcale nie trzeba mieszkać na odludziu.


N wrz 06, 2009 21:11
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Kwestia jest taka, że 'pustelnik katolicki' musi mieć na to zgodę (a przynajmniej wiedzę władzy kościelnej.
Kodeks Prawa Kanonicznego podaje:
Cytuj:
Kan. 603
[...]
§ 2. Prawnie uznaje się za pustelnika osobę poświęconą Bogu w życiu
konsekrowanym, jeśli poprzez ślub albo inne święte więzy zobowiązuje się publicznie
wobec biskupa diecezjalnego do praktykowania trzech rad ewangelicznych i pod jego
kierownictwem zachowuje właściwy tryb życia.


Więc samozwańczy pustelnicy nie są akceptowani przez Kościół. To tak samo jak z jakimiś 'charyzmatykami' i mistykami, którzy też muszą o wszystkim poinformować władzę i być jej podporządkowanymi. Nawet jeśli działania władzy im się nie podobają.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Wt wrz 08, 2009 8:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL