Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 02, 2025 18:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Narodziny Boga - 1/2 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 05, 2009 21:15
Posty: 56
Post Narodziny Boga - 1/2
Żeby w pełni zrozumieć powstanie stwórcy w ludzkich umysłach musimy cofnąć się o ok.2 mln.lat i myśleć tak jak myśleli nasi przodkowie, na tyle ile pozwalał im ich mózg, np.

Homo habilis-wynalazca pierwszych narzędzi z kamienia
Homo erectus-który wykorzystywał ogień

Wszystkie nie wytłumaczalne zjawiska takie jak, wschód i zachód Słońca, burze, pioruny, deszcz, powodzie, wiatr oraz śmierć - budziły strach i przerażenie w ich umysłach. Widząc to wszystko, a w szczególności pioruny i burze zaczęli myśleć, że ktoś lub coś tam w górze musi być.

Właśnie te wszystkie zjawiska były początkiem powstania Boga, wierzeń, oraz wszelkich religii.
Zjawiska te były czczone jako bóstwa w wielu kulturach, aż do czasów współczesnych. Ewolucja gatunku ludzkiego została bardzo dobrze poznana. Ludzkość musiała długo czekać, na nadejście pojęcia zwane nauką, która znajduje rozwiązania na wszystkie powyższe kwestie.
Dalszy okres...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_prehistoryczne


Pn wrz 14, 2009 9:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
O kurcze, pierwsze słyszę, w kościele na kazaniu ksiądz nigdy czegoś takiego nie mówił ! Ojej, naprawdę nauka wszystko wyjaśniła ? Rany, no chyba muszę zostać ateistą, nie ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn wrz 14, 2009 9:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Tak dla zwykłej ścisłości, nauka nie znajduje pełnego 100% zrozumienia dla wszystkich kwestii które poruszyłeś. Podobnie mam wątpliwości, czy ewolucja gatunku ludzkiego również w żadnym wypadku nie kryje już przed nami żadnych tajemnic.

Niestety heni, ale to nie jest zbyt odkrywcze co napisałeś. Jak rozumiem Boga nie ma, bo ludzie zawsze próbowali jakoś wyjaśnić wszystko co ich otacza i dochodzili do wniosku że jest coś więcej. Rozumieli to w skali micro, a my dziś wierzymy w Boga widząc skalę makro czyli wiedząc jak ogromny i bogaty jest wszechświat, przynajmniej ten który widzimy przez teleskopy. Pytanie dalej pozostaje aktualne, czy jest coś/ktoś ponad tym ogromem? A skoro Bóg dał znać że istnieje, nie w pirunach, burzach, czy powiadziach, ale w swoim Synu, to w czym problem? Jezus totalnie nie odnosił się do tego o czym piszesz, On przyszedł z miłości, nie wedle jakichś niesamowitych zjawisk natury, ale działał i nauczał z mocą. Skoro pokładasz w nacue większą wiarę, niż powinieneś, to musisz wiedzieć że zwykły człowiek nie czyni cudów, a ludzie nie mają zwyczaju umierać za coś czego nie są pewni (poczynając od Apostołów aż do dziś, wszywscy męczennicy).

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn wrz 14, 2009 12:35
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
WIST jesli przyjmiemy 1000 lat za rok to wychodzi na to, ze nasz Ojciec raptem pojawia sie w domu 100-letnich braci WISTA i Durala i mowi "Ja was kocham". Ty rozpromieniasz twarz a ja mam nerwy! "No to jak! Tata sobie o nas przypomnial kiedy lezymy na lozu smierci, a wczesniej to co?".
Ciekawe czy rowniez w oczach KK to przyklad dobrego ojcostwa?

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn wrz 14, 2009 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
Dural napisał(a):
kiedy lezymy na lozu smierci

A co ty taki prędki żeby wykańczać gatunek ludzki? Ja tam mam nadzieję, ze jeszcze trochę przetrwamy. :-)

Odnośnie tematu: To prawda, że natura wzbudzała w człowieku bojaźń i podziw. To prawda, że człowiek szuka sensu nawet za zjawiskami bezcelowymi, wymyślając bogów nimi sterującymi. To prawda, że nauka potrafi wykazać mechanizm działania i przyczyny wielu zjawisk, nie odwołując się do bytów nadprzyrodzonych.

Czy jednak nauka jest w stanie sprawić, że świat przestanie wydawać mi się piękny i wspaniały? Czy jest w stanie usunąć ze mnie potrzebę czynienia dobra i szukania sensu życia? Czy powinna to robić?

Jeżeli nie, to Boga z życia człowieka nie można usunąć.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn wrz 14, 2009 16:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34
Posty: 837
Lokalizacja: mazowsze
Post 
Nauka neguje Stwórce wszechświata. Nigdy nie odpowie czym jest istnienie i życie.
Z nauką jest tak że kiedy odpowie na jedno pytanie to pojawia się 10 następnych.
Protoplastą nauki jest Tales z Miletu.
Nauka jest dobra i chwalebna dlatego że pochodzi z umysłu Boga i jest darem od Boga.
W życiu ważna jest mądrość Boża która jest ponad wszelką wiedzą.
Ludziom współczesnym trudno uwierzyć w Boga ponieważ podchodzą do tematu naukowo i eksperymentalnie.
W biblii napisane jest że ewangelia jest nauką wyrażoną w prostych słowach dla prostych, szczerych i ufnych ludzi " nie dla wielkich uczonych" .
Aby uwierzyć należy zaniechać epistemologie i wszelkie metody naukowe.
Dla ludzi ze wsi istnienie Boga aż bije po oczach.
Ludzie z miasta nie obcują z naturą i są zamkniecie na doświadczenie Boga żywego.
Skupiają się na technice, nauce i handlu i to zamyka ich ducha na prostote i kontemplacje prawdy i natury a w efekcie Boga.

_________________
1 KOR 13


Pn wrz 14, 2009 19:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Ja mam nadzieje że to nie kolejny temat gdzie heni napiszę powód, a reszta niech sobie sama dyskutuje, bo to nie ma sensu. Liczę że Autor odniesie się do skiewrownych również do niego treści.

Duralu
Ty zawsze znajdziesz jakąś pretensje do Pana Boga, w którego i tak nie wierzysz, że nie okazał się (a raczej ludzie Go tak nie wymyślili) postawić na środku galaktyki wielkiego pomnika widzianego gołym okim z Ziemi, na którym napisał że nas kocha, a na dowód, codziennie sypał cukierki z nieba. Twój przykład jest nietrafiony, o tyle że mowa o Bogu, który jest ponad, a nasza ziemska wędrówka to tylko jakiś wycinek wieczności. Dowiem się o nim w wieku 100 lat? A za chwile umrę i przeżyje z Nim wieczność. Więc nie ma tu miejsca na Twoje pretensje. Jeśli chcesz mówić o Bogu, to musisz założyć choć, że jest taki jakim my go widzimy, a nie patrząc po ludzku przez pryzmat jednego ludzkiego życia na ziemi.

Metanoja
Piszesz że: Nauka neguje Stwórce wszechświata. Nigdy nie odpowie czym jest istnienie i życie.

Nie zgodzę się, gdyż nauka się o Bogu zwyczajnie nie wypowiada. Nie bierze w efektach swych badań tego że jest. Nie neguje, nie potwierdza. Możemy mówić, że Teologia jest w pewnym sensie nauką, gdyż wykorzystuje do badania Boga metody naukowe. Bibliści stosują podobne metody przy badaniu biblii, co inni filolodzy przy badaniu innych tekstów. Różnica jest tylko taka że tu jest wiara, a tam jedynie ludzka idea, poddana analizie. Natomiast co do samego Boga fizyka, czy historia nie odnosi się bezpośrednio na zasadzie Stwórca wszechświata, ten który wszystkiem kieruje, wpływa, kształtuje. Może nauka dojdzie kiedyś do pewnych wniosków, badając objawienia, cuda itd. Jak narazie takowe są poddawane badaniu, ale cud ma to do siebie że nie można go wyjsnić bez wskazania na Boga, tego samego którego nuka nie zakłada. Cód zatewm pozostaje niewyjaśniony. Nauka nie stwierdza zatem tego czego bezpośrednio, lub pośrednio zbadać nie może.

Pozatym mieszasz niepotrzebnie różne pojmowanie słowa nauka. Nauka Jezusa to nie to samo co nauka o piorunach i burzach. Nauka Biblijna nijak się ma do tego o czym pisze Autor tego tematu, bo to są dwa różne rozumienia pewnych kwestii. Ja doceniam zarówno podejście scpetyczne, jak i prostą wręcz ludową wiarę, wszystko w penych granicach, bo i tu i tu można przesadzić. Nie jest złem oczekiwać dowodu, dzięki takiemu podejściu ludzkośc wiele osiągnęła, my na codzień oczekujemy odowodu, bo i dlaczego mamy wszystkim wierzyć na słowo. Ta sama Biblia napomina abyśmy badali pisma i przekonywali się o ich prawdziwości, nie jedynie zapamietali treść i fanatycznie wierzyli.

Ja jestem typowym człowiekiem z miasta :) technika mnie fascynuje, mam komórkę, siedze przy komputerzę, ale uwielbiam wychodzi na miasto, do parku i w inne miejsce. Mam relacje z Bogiem. Wszystko musi być w odpowiednich granicach, a nie że odrzucamy wszystko bo to zło. Technika nie przeszkadza w kontakcie z Bogiem, ale złe jej wykorzystanie i nadmierna fascynacja, czyli zwyczajnie wszystko co jest przesadą to generuje problemy. Wszyscy ludzie, gdzie by nie byli są narażeni na powierzchowną wiarę, lub jej brak. A na wsiach to niby jest super religijność? Jasne że nie, ile my tu już słyszeliśmy od użytkowników, czy od naszych bliskich, lub znajomych, jak wyglądają relacje na wsi. Gdzie jest tak szacunek dla bliźniego i nieobdgadywanie? Gdzie szacunek dla odmiennych wyborów, również wiary? To takie super jest? W miastach też kościoły są nieraz pełne wiernych, liczy się jednak co jest w sercu gdy przebywam w światyni, nie samo przebywanie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn wrz 14, 2009 20:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
Mnie zastanawia jedno, ale teologiem nie jestem, więc poczekam na waszą odpowiedź: Dlaczego skoro człowiek od tysięcy lat miał wyobrażenie Boga, dopiero od dwóch tysięcy lat ma wyobrażenie Boga chrześcijańskiego??

_________________
MÓJ BLOG


Pn wrz 14, 2009 20:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Sądzę że to kwestia tego że człowiek na podstawie obserwacji i swoich moźliwości intelektualnych mógł do pewnych rzeczy sam dojść. Ale dopiero objawienie Boga dało wiadomości szczegołowe. Czyli jest wszechświat, jest Stwórca, ale jaki On jest, jak Go zwać, czy ma jakiś plan i jaki, tego już się cięzko domyśleć. To trochę jak z obserwacją nieba. Ludzie dzięki własnym oczom odkrywali i dochodzili do wniosków, ale dopiero teleskopy i cała elektronika dają nam ogromne nowe moźliwości poznania, które były nieosiągalne wcześniej.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn wrz 14, 2009 20:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Cytuj:
Czy jednak nauka jest w stanie sprawić, że świat przestanie wydawać mi się piękny i wspaniały? Czy jest w stanie usunąć ze mnie potrzebę czynienia dobra i szukania sensu życia? Czy powinna to robić?

Jeżeli nie, to Boga z życia człowieka nie można usunąć.


Czy nauka jednak próbuje obalić to wszystko? Poza tym skąd pewność, że szukanie dobra, sensu itp pochodzi jedynie od Boga. Może zwyczajnie człowiek ze swojej natury jest dobry, lubi czynić dobro, ma swoje zasady moralne abstrahując od wiary w kogokolwiek czy cokolwiek, choćby dlatego, że myśli, czuje i wyciąga wnioski. Czy uważacie, że /zakładając w tej chwili, że Bóg nie istnieje/ to nie byłoby możliwe bez Niego? Byłaby jedna wielka rzeznia tylko? Może zwyczajnie nie jesteśmy tacy zli, jak sie niektórym z nas wydaje.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Pn wrz 14, 2009 22:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Pozwolę sobie odpowiedzieć Owieczko. Zgadzam się że celem nauki nie jest obrzydzenie nam piękna świata, ale jest w nas chyba taki odruch wycofani się, gdy dowiadujemy się że miłośc to tylko chemia, a kolory, to nic innego jak odpowiednia długośc fali świetlnej, którą dany materiał odbija. Chcemy nie tylko wiedzieć i rozumieć, ale znajdywać w tym coś wyjątkowego. Miłość do kogoś nie może być jak wynik obliczeń prowadzonych przez komputer, gdzie my jesteśmy taką biologiczno-chemiczną maszyną. Chcemy być czymś więcej niż materia z której się składamy i takie spojrzenie daje nam wiara w Boga. Mataria jest ważna, ale jest coś więcej poza nią.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn wrz 14, 2009 22:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Chcemy nie tylko wiedzieć i rozumieć, ale znajdywać w tym coś wyjątkowego.


A wiedza i zrozumienie odbiera wyjątkowość?


Wt wrz 15, 2009 0:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Może tak być jeśli nauką powie nam, zgodnie z prawdą zresztą, że miłość to tylko reakcja organizmu na dane związki chemiczne, która służy np. utrzymaniu partnerów blisko siebie, w celu efektywnego wychowania potomstwa. Ekonomia, mechanika ciała i nic więcej. A jednak nadajemy miłości o wiele szersze znaczenie, jest ona przedmiotem zainteresowania sztuki itd. To jest subiektywne odczucie, bo czy mam przyjąć naukową wersję zysku i strat, czy może raczej nie odrzucając jej, wskazać że miłość dąży do tego aby nie być oparta na ekonomii, na uzyskiwaniu, ale na dawaniu, którego jednak też nie należy wtłaczać w ten system, gdzie każde działanie jest uzasadnione ekonomią.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt wrz 15, 2009 0:15
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16
Posty: 637
Lokalizacja: Toruń
Post 
Epikuros napisał(a):
Mnie zastanawia jedno, ale teologiem nie jestem, więc poczekam na waszą odpowiedź: Dlaczego skoro człowiek od tysięcy lat miał wyobrażenie Boga, dopiero od dwóch tysięcy lat ma wyobrażenie Boga chrześcijańskiego??


Ponieważ przyszedł Bóg w ludzkiej postaci na Ziemię? Emanuel, Jeszua -"God is a saving-cry," Zbawiciel.

_________________
Nicea 325, początek końca...


Wt wrz 15, 2009 8:56
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Cytuj:
A jednak nadajemy miłości o wiele szersze znaczenie, jest ona przedmiotem zainteresowania sztuki itd.

Rozsadna wypowiedz i (co dziwne) obeszlo sie bez osoby Boga.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Wt wrz 15, 2009 10:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL