Autor |
Wiadomość |
Myszkin
Dołączył(a): Śr kwi 07, 2004 9:00 Posty: 1
|
 Pozwólcie dzieciom...
Mieszkam w małej miejscowości, gdzie nie ma mszy poświęconej dla dzieci. Mało tego - miejscowy proboszcz jest przeciwny organizowaniu takiej liturgii, tłumacząc, że kiedyś była i nie cieszyłą się zainteresowaniem. Jeśli nawet była (mieszkam tu od niedawna) to fakt braku zainteresowania ze strony dzieci jest dla mnie dziwnym argumentem, bo świadczy, że ta msza tak naprawdę nigdy nie była dla dzieci faktycznie adresowana...
Mam nadzieję, że czytają te posty również księża. Chciałbym więc do nich apelować, by nie bagatelizowali tej sprawy. W dzieciach bardzo łatwo wykrzesać zapał, równie jednak łatwo je zniechęcić. Zwłaszcza tak długimi i mało dla nich zrozumiałymi obrzędami, jakie raz po raz są włączane w niedzielną liturgię...
_________________ Z serdecznym pozdrowieniem
- Myszkin
|
Śr kwi 07, 2004 12:42 |
|
|
|
 |
Gość
|
 Msza św. dla dzieci.
Czy jesteś, Myszkin, ojcem dzieci? Jeśli tak to proszę mi powiedzieć, co jako ojciec uczyniłeś, aby Twoje dzieci zrozumiały to wszystko, co dzieje się na ołtarzu w czasię Mszy św? Moje dzieci, to już dorośli ludzie ale kiedy mieli po 2 lata byli prowadzeni przez nas do kościoła a gdy mieli 4-6 lat - być może lepiej rozumieli liturgię Mszy świętej od niejednej dorosłej osoby, w każdą niedzielę ziewająej w kościele. I nie tylko rozumieli Mszę św. ale i ją głęboko przeżywali. Bo ani mnie ani mojej śp. żonie nie było czyś uciążliwym czy też nudnym, rozmawiać z nimi o Bogu i wierze.
Do pierwszej Komunii św. przystąpili gdy mieli po około sześć lat (Wczesna Komunia Św.)
No i jeszcze jedno: Myśmy nie wysyłali ich na Mszę św. dla dzieci, choć taka w parafii była sprawowana; myśmy na Mszę św. chodzili całą rodziną i razem przystępowaliśmy do Stołu Pańskiego.
Msza św. dla dzieci - tak mi się zdaje - jest sprawowana przede wszystkim z myślą o tych dzieciach, których rodzice na ogół oglądają kościół od zewnątrz, z nadzieją, że te dzieci uda się zatrzymać dla Kościoła.
Pokój i dobro! tis.
|
Śr kwi 07, 2004 19:34 |
|
 |
Tymka
Dołączył(a): N sty 04, 2004 13:32 Posty: 18
|
jasne, trzeba dzieci zaznajamiać z wiarą. ale to jest dość trudna sprawa. niejedno dziecko ciągane przez rodziców do kościoła, może się jeszcze bardziej zniechęcić. tylko rzeczywiście, faktem jest, że wiara i religia często bywa w domu tematem tabu...
ja byłam wychowywana przez rodziców katolików. teoretycznie.
ostatnio rozmawialam z nimi na jakiś temat (mniejszastym jaki, i tak nie pamietam) i tatuś powiedział, że jest dumny, ze wychowali mnie na osobe wierzącą. szczerze mówiąc, trochę zbaraniałam. bo nie czuję się PRZEZ NICH wychowana na katoliczkę (co i tak jest wg mnie pojęciem dość górnolotnym). posłali mnie do szkoły katolickiej, ale jak z reszta sami sie przyznali, nie ze względu na religię (ze zwględu na to, ze tam zrobia ze mnie czlowieka). w przedszkolu baaardzo rzadko chodzili ze mna do kosciola, z tego co pamietam. czesciej chodzilam z dziadkami, czasem z tatą. potem, kiedy ja zaczęłam czuć obowiązek chodznia na mszę, ze względu na to do jakiej chodzilam szkoly (nie pamietam, co wtedy czulam), pamietam takie neidziele, na ktore chodzilam sama.
tak samo, jakieś 2 tyg temu. rodzice umówili się na spotkanie ze znajomymi. w niedziele. ja im mowie, ze nie chce, dodajac, ze nie bylam jeszcze na mszy. mnie puscili, ale sami poszli do znajomych.
ale bardzo sie ciesze, ze mnie ochrzcili. wg. mnie bez sensu jest gadanie, zeby dzicie nie chrzcic, zeby maily mozliwosc wyboru. a co, tak ten wybór tracą? a przez chrzest rodzice pokazuja jak bardzo dziecko kochaja i chca dla niego tego co najlepsze - zbawienia.
a tak a propos liturgii dla dzieci nie rozumiem księży, którzy nie tolerują 2-4 letnich dzieci biegajacych po kosciele - przeciez to ich msza, inaczej nie potrafia jeszcze sie modlic! bo w takich wypadkach mowienie:"nie biegaj, nie krzycz, bo Bozia da po łapkach" zdecydowanie zniechęca!
chyba tyle mam na ten temat do powiedzenia...
pozdrawiam!
|
N maja 02, 2004 20:56 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
teofil napisał:
Cytuj: Msza św. dla dzieci - tak mi się zdaje - jest sprawowana przede wszystkim z myślą o tych dzieciach, których rodzice na ogół oglądają kościół od zewnątrz, z nadzieją, że te dzieci uda się zatrzymać dla Kościoła.
mysle, ze rozmówcy nie bardzo sie zrozumieli
Msza sw dla dzieci oznacza tylko to, że kazanie jest adresowane do dzieci, ze przed Eucharystia wychodzi do dzieci ksiądz, zaprasza je jak najbliżej ołtarza i wprowadza w aktualne Czytania i rzeczywistość Mszy sw - a nie faktu pobytu dziecka w Kosciele bez rodziców
mnie brakuje dziecięcych intencji podczas modlitwy wiernych - u mnie nie ma, u teściów jest  intencje dzieci pokazuja najczęściej, czy w domu tez modlitwa ogranicza sie do odmówienia Ojcze nasz, czy dziecko uczone jest ogarniania modlitwa wszystkich dziedzin życia
a co do biegania 2-3 latków po Kosciele podczas Eucharystii - zawsze byłam, jestem i będę przeciw
bo nie same tylko te dzieci sa w Kosciele...są i inni wierni
przeciez fakt pobytu w Kosciele nie zwalnia rodziców od odpowiedzialnosci za dziecko, od uczenia go własciwej postawy
jednak co innego bieganie i krzyki, a co innego naturalna dziecieca ciekawosc, ktora prowadzi dziecko za ołtarz
mam 3 dzieci, wiec wiem, ze to da sie opanowac  i nie tłumaczmy sie, ze Jezus pozwalał dzieciom przychodzic do siebie...
myszkinie zycze powodzenia w forsowaniu tego pomysłu - moze zachec najpierw ksiedza do jakiegos dzieciecego nabozenstwa? np Drogi Krzyzowej odprawianej dla dzieci [male z rodzicami, wieksze niekoniecznie  ]
|
Wt maja 04, 2004 10:00 |
|
 |
awe
Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46 Posty: 358
|
 Msza św z udziałem dzieci
Msza św z udziałem dzieci młodszych , bo tak powinno się mówić, to również i skrócone czytania w liturgii Słowa.
Jasne, że dzieci nie powinny biegać po kościele, można dzieci troszkę "ujarzmić".
U nas w parafii wygląda to tak, że młodsze dzieci od zerówki(lub młodsze ewentualnie z jakimś rodzicem) do 3-4 klasy, zasiadają w ławkach . Jest również scholka dziecięca (kl 1-5) , która prowadzi śpiewy. Podczas kazania ksiądz wychodzi do dzieci z prezbiterium i homilia jest współtworzona. Intencje modlitw proponują dzieci - ewentualnie radosną twórczość pociech ksiądz musi korygować.
Jest jednak problem z małymi wiercipiętami mającymi około 2-5 lat.
W naszyej parafii jest odprawiana Droga Krzyżowa dla dzieci - tzw. śpiewana;(krótkie rytmiczne teksty).
W Niemczech w Bad Abbach , Msza św rozpoczyna się bez udziału dzieci- w tym czasie są one w innej sali, mają czytane teksty liturgiczne i katechezę . Po modlitwie wiernych wprowadzane są przez opiekuna świeckiego (pewnie katechetka) parami na kościół gdzie rozpoczyna się Liturgia Eucharystii i pozostaja tam do końca Mszy św. Zasiadają w czekających na nie pierwszych ławkach - wraz ze swym opiekunem. Czasem małe "przylepy" idą do ławek rodziców.
Niestety ,nie mogę się zgodzić (bo taki projekt jest w jednej z parafii) by dzieci objąć całkowitą opieką podczas uczestnictwa rodziców w Eucharystii, wtedy miałyby tylko katechezę i ewentualnie jakieś zajęcia ewangelizujące- nie uczestnicząc we Mszy sw i nie przysłuchując się jej , chociażby z daleka.  a przede wszystkim nie widząc modlących się podczas Mszy św rodziców.
Dzieci są świetnymi obserwatorami , niż nam się wydaje.
Fakt iż taka chmara maluchów - do tego jeszcze znająca się ze żłobka czy przedszkola to podczas Mszy św. "zorganizowana obraza Boska"
Dlatego dobrze, że dzielimy się doświadczeniem i obserwacją - jak rozwiązać problem.
Pozdrawiam
awe
_________________ .. Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę. Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże. A. Mickiewicz
|
Wt maja 04, 2004 15:05 |
|
|
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
tak sobie to czytam i... zastanawiam sie czy niektorzy wiedza czym sie rozni msza dla dzieci od mszy dla doroslych, czyli tzw. ogolnej.
na mszy dla dzieci jest tylko jedno czytanie, homilia jest dostosowana do poziomu dzieci. Wlasnie chodzi o to, by sdzieciom przekazac prawdy wiary w sposob taki, by mogly to zrozumiec. Na tej samej zasadzie sa rekolekcje dla dzieci, dla modziezy i dal doroslych. inny poziom, inne problemy i inne zrozumieie pewnych zagadnien. rodzice nie zawsze posiadaja odpowiendnia wiedze, by przekazac to dzieciom, by im wytlumaczyc tresc ewangeli... nie mam dzieci, ale pamietam, ze jako dziecko bardzo lubilam msze dla dzieci, gdyz ksiadz w bardzo przystepny sposob tlumaczyl nam w czasie homilii nauke kosciola. teraz z racji wykonywanego zawodu rowniez czesiej chodze na msze dla dzieci. Na takiej mszy to dzieci niosa dary, czytaja komentarze, czytanie, modlitwe wiernych, a takze spiewaja psalm. Czasem tez zdarza sie, zeto wlasnie dzieci z pomoca opiekunow i katechetow przygotowuja spiewy na msze. nie widze w tym nic zlego, ze dzieci wlaczaja sie w przygotowanie liturgii
jesli juz jako dzieci naucza sie pewnych postaw, co wlasnie przez taki czynny udzial w przygotowaniu mszy ucza sie pewnych zachowan i latwiej jest im wowczas przyjac to co sie dzieje na oltarzu.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N wrz 26, 2004 13:57 |
|
 |
unicorn
Dołączył(a): Śr cze 09, 2004 13:48 Posty: 97
|
Ja także popieram wydzielenie mszy dla dzieci przedszkolnych, dzieci, młodzieży i ogólne. Dzięki temu można dopasować kazania do odbiorców.
Co więcej jeżeli nie będzie mszy dla dzieci najmłodszych (0-6 lat) to albo zakaże się im przychodzenia do kościła (moim zdaniem totalna bzdura), albo będa przeszkadzać innym w modlitwie. Nie wyobrażam sobie aby "zmusić" do milczenia 1-roczne dziecko. Tu nie da się nic wytłumaczyć, można starać się dziecko utulić, a gdy to nic nie da to wyjść z kościoła - ale czy o to chodzi ? Może lepiej pozwolić aby dziecko sobie popłakało 2-3 minuty, aż uda się rodzicowi je uspokoić, niz patrzeć z wyrzytem i zmuszać rodzica do wyjścia ?
W mojej rodzinnej parafii jest specjalna msza dla dzieci najmłodszych. Przed mszą ksiądz "wymęczy" dzieci poprzez śpiew z ruchem (skłony, wymachy, poskoki itp.). Co powoduje że w czasie mszy dzieci są spokojniejsze. Dodatkowo co się tylko da jest śpiewane. Jest tylko jedno czytanie, a kazanie jest skierowane do dzieci (dla dorosłych są zazwyczaj 2-3 zdania na początku). Modlitwa wiernych to zazwyczaj intencje własne dzieci (i to jest piękne - takich szczerych, płynących z serca intencji dorosły chyba nigdy nie ułoży - dzieci są wspaniałe).
|
Śr wrz 29, 2004 11:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
dla mnie to zalezy od sposbu prowadznia mszy
|
Pt paź 01, 2004 8:51 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
hmmm..... kiedys spotkalam sie z tym, ze ksiadz na mszy dla dzieci zamiast typowego kazania rozwiazywal z dziecmi krzyzowke zamieszczona w ziarnie... albo gazetce parafialnej, nie mamietam juz dokladnie... zainteresowanie bylo bardzo duze, laczne z aktywnoscia dzieci... to tez w pewnym sensie i chodziz na jakis czas dyscyplinuje dzieci podczas mszy 
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
So lut 19, 2005 2:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pozwólcie dzieciom...
Myszkin napisał(a): Mieszkam w małej miejscowości, gdzie nie ma mszy poświęconej dla dzieci.
Bo zamiast "Mszy świętej dla dzieci" powinni wprowadzać "Mszę świętą dla rodzin". Jeśli dzieci stoją grzecznie przy rodzicach, mogą obserwować choćby ich postawy liturgiczne, próbować wspólnie śpiewać, odpowiadać księdzu itp. A nie biegają wdłuż nawy.
|
Pt kwi 29, 2005 21:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Może ktoś z Państwa potrafi wyjaśnić mi, co to za nabożeństwo i dlaczego ci ludzie mają czarne pończochy na głowach?
http://www.barak.paulini.pl/galeria/wizyta/5.jpg
http://www.barak.paulini.pl/galeria/wizyta/6.jpg
byłbym również wdzięczny, gdyby ktoś mi powiedział, co to za wygibasy:
http://www.barak.paulini.pl/galeria/wizyta/9.jpg
zdjęcia pochodzą ze strony:
http://www.barak.paulini.pl/index.php?b ... aleria&w=1
|
Pt kwi 29, 2005 21:44 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
U nas za to w parafii jest coś całkowicie p[rzeciwnego do sytuacji opisywanej w temacie postu. Otóż jest od 13 lat msza dla dzieci, przedszkolaków. W sumie - niewiele ma z mszy. Znak krzyża, intencja, akt skruchy (śpiewany), kolekta,... alleluja, ewangelia, bajeczka jako kazania, spontaniczna (dzieci) modlitwa powszechna i dalej - powiedzmy - jak powinno być, wg mszału.
Problem, moim zdaniem - przychodzą na to całe rodziny. Łatwo więc sobie wyobrazić stan wiary, poziom jakby, u człowieka który od lat chodzi na mszę dla przedszkolaków i słucha bajeczki dla 7-latków... Ale sam pomysł mszy jest dobry - zawsze kościół jest pełen.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt kwi 29, 2005 22:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ToMu napisał(a): Ale sam pomysł mszy jest dobry - zawsze kościół jest pełen.
Wie Pan... Tylko czy Panu Jezuswi chodzi o to, by "Kościół był pełen"? Na Golgocie pod krzyż przylazło też wielu ludzi pogapić się...
A może nie miałby Pan nic przeciwko temu, aby w Pańskim kościele parafialnym któregoś wieczoru zdemontować ołtarz, wstawić do prezbiterium przed tabernakulum stoliki ze świeczkami i krzesełka, termosy z herbatą i kanapkami, zaprosić połykaczy ognia, alpinistów, specjalistów od technik laserowych, didżeja, zespół rockowy... Ot, taki "dzień otwarty w kościele". Jak niedawno w parafii pw. Najświętszej Marii Panny w Bochum.
http://www.kja-bowat.de/infosundtermine ... /index.htm
|
Pt kwi 29, 2005 22:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jeszcze nawiązując do tzw. "dużych dzieci"
Jak Państwo myślicie, kto to jest?
http://www.strych.nsi.pl/crew/kramer1_zoom.jpg
Odpowiadam: To jest ks. Grzegorz Kramer SJ.
Więcej informacji o tym jegomościu na stronie DA w Nowym Sączu:
http://www.strych.nsi.pl/aleja.htm
Czy życzyliby sobie Państwo, aby ks. Kramer uczył Wasze dzieci religii? Bo ja nie.
|
Pt kwi 29, 2005 22:26 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z cyklu: Jak to się robi w Australii
Na zdjęciu: ks. Kevin Bates SM odprawia Mszę święta dla dzieci. Dzieci mimo usilnych starań wyglądają na mało zainteresowane tym, co dzieje się na "ołtarzu".
http://www.kevinbates.com/images/woywoy ... %20008.jpg
http://www.kevinbates.com/images/woywoy ... %20010.jpg
http://www.kevinbates.com/images/woywoy ... %20011.jpg
Czy te dzieci będą kiedykolwiek mieć szansę zrozumieć, czym jest Msza święta i ze kapłan jest zastępcą Chrystusa?
jeszcze jedno zdjęcie z bogatej kolekcji ks. Kevina:
http://www.kevinbates.com/images/Dec%2003%20009.jpg
|
So kwi 30, 2005 9:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|