"Jeśli skonsumowanie czegoś tam więcej niż organizm potrzebuje jest grzechem. No to nie ma ludzi bez grzechu w takim razie. "
Myśl sobie co chesz, dyskusja na takim poziomie jest bezcelowa.

Właśnie o to mi chodziło, czyli o wykazanie bezcelowości doszukiwania się grzechu w używkach. Pojęcie grzechu jest mętne i arbitralne. Kiedyś grzechem było np. głoszenie teorii heliocentrycznej, a teraz już nie jest. Potem grzechem było wykonywanie sekcji zwłok czy próby przeszczepiania narządów (ingerencja w Dzieło Boże). Obecnie grzechem jest stosowanie prezerwatyw, ale zapewne już niedługo nie będzie.
Co do umartwiania ciała to niby Kościół zmienił swoje zdanie, ale Świętych, którzy to praktykowali nie odwołał (nie dekanonizował), mimo, że nie szanowali "świątyni Ducha Św.

Tak z tymi grzechami to roznie. Podobno nawet ogladanie niektorych symboli moze byc grzechem, w takim razie co z tymi chinskim gruszkami w ksztalcie buddy? Czy one moga zaszkodzic katolikowi? Moze zjedzenie-grzech ale wydalanie nie?
A co gdyby tak dzielic cos z satanista?
Szkoda, ze Kosciol taki niechetny do doswiadczen. Posadzic w jednym pokoju sataniste i katolika niech oddychaja tym samym dwutlenkiem. Komu zaszkodzi, kto pierwszy ucieknie?
Chyba jednak dla Boga to sprawy malo istotne, ja tak mysle.

Skoro wszystkie religie pochodzą od jednego Boga, to jakim cudem cokolwiek z innej religii katolikowi może zaszkodzić?

jak mogą wszysktie religie pochodzić od jednego Boga, skoro jest przykazanie - nie będziesz miał bogów cudzych przede mną?

Malo tego! Jest inne potwierdzenie przedstawione w Pismie Swietym:
Ksiega Jozuego 24-2
Jozue przemówił wtedy do całego narodu: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Po drugiej stronie Rzeki mieszkali wasi przodkowie od starodawnych czasów: Terach, ojciec Abrahama i Nachora, którzy służyli bogom cudzym,

Popełniacie błąd utożsamiając obecne nauczanie KK z biblijnym i tradycyjnym. KK obecnie odszedł tak daleko od tradycyjnego pojmowania Boga, że właściwie nie ma to już ze sobą nic wspólnego. Obecnie nauczanie KK jest oparte na współczesnym humanizmie i poszanowaniu praw człowieka. Kodeks moralny współczesnego ateisty i światłego katolika prawie niczym się nie różni ... z wyjątkiem drobnych szczegółów ... Natomiast przepaść dzieli np. współczesnego katolika od ludu Mojżesza. Jak sięgniemy do Biblii to znajdziemy tam m.in. fragment, gdzie Bóg nakazuje Mojżeszowi wymordowanie wszystkich Madianitów, a następnie Mojżesz wpada w złość na wieść , że jego wojska oszczędziły kobiety i dzieci ...
I co to ma wspólnego ze współczesną etyką katolicką ?
Podobnie z tolerancją dla innych wyznań ... ewoluowaliśmy od wypraw krzyżowych przez wrogość i niechęć, po ekumenizm wykraczający poza obszar chrześcijaństwa ...

P.S. Chyba odeszliśmy zanadto od tematu postu

Problem w tym że sami katolicy nie widzą (udają że nie widzą ?) ewidentnych sprzeczności i nawet każą nam wierzyć że można się zmieniać pozostając niezmiennym. Katolicyzm idąc z duchem czasów de facto odrzucił część nauk biblijnych (i chwała mu za to), ale jednocześnie za nic nie chce oficjalnie ogłosić że duża częśc tekstów biblijnych nie zasługuje na nazywanie ich świętymi, bo zgoda na podważenie jednego fragmentu mogłaby uruchomić lawinę podważającą kolejne teksty, która nie wiadomo gdzie by się zatrzymała.

Tam, dokąd zmierza historia ilości bytów absolutnych - od całych panteonów bóstw, przez pojedynczych, wszechmocnych bogów do takiej liczby, którya wygladem przypomina jajko

No cóż, na pewno nie jest to grzech ciężki, bo nie jest to występek ani przeciw dekalogowi, ani przeciw przykazaniom kościelnym. 5 przykazanie mówi - jak dowiedziałem się z forum - "nie morduj", więc rozciąganie tego na "nie wpływaj negatywnie na własne zdrowie przez palenie papierosków/picie kawy/etc." jest nadużyciem.

Jako namiętny palacz i pijak powiem tylko jedno. Trzymaj się od tego cholerstwa z daleka.

A jak ktoś lubi zapalić ziółko? Dla mnie to najbezpieczniejsza alternatywa...
Wpływa na apetyt, pomaga w AIDS, zmniejsza ciśnienie w oku, dzięki temu myślimy więcej o Bogu... Same pozytywy:)

do tego bezpłodność... ale faktem jest, że trawka ma mniejszy stopień szkodliwości niż alkohol i tytoń!

Nawet gdyby nie było przykazań, to wszystko co szkodzi ciału lub duszy jest grzechem, bo grzech to niewłaściwe działanie, źle skierowana energia, (ta sama energia może niszczyć jak i budować) a więc wszystko co jest używane niewłaściwie niezgodnie z przeznaczeniem jest grzechem. Nie ma złych energii są tylko źle wykorzystane.

Bardzo słuszna uwaga . Mądrością jest znalezienie złotego środka tak we wszystkim.

@ kognitywista

Bardzo trafne spojrzenie . Wierzę ,że Duch Święty prowadzi nas właściwie, stąd odkrywana prawda przez nas w dyskusji.

Trzymając się dekalogu w przykazaniu NIE ZABIJAJ mamy także na względzie nie zabijania swojego zdrowia poprzez używki np . papierosy , alkohol itp.

Ktoś wspomniał że zamienia papierosa na piwko .
Owszem bezalkoholowe . Może wystarczy świadomość że półlitrowa puszka piwa to 100g wódki czystej .
Takie to ma przełożenie , o nałóg bardzo szybko szczególnie kiedy organizm jest młody .

Trzeba przemyśleń i przykładów z otoczenia , by nie pakować się w niepotrzebne problemy.
Lepiej w porę zawrócić .